Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Co Ci się nie podobało na Przystanku Woodstock ?
Autor Wiadomość
YogiCK  
Forumowy prawiczek


Wiek: 33
Dołączył: 01 Sie 2011
Posty: 21
Skąd: Kielce
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Toiek było dosyć, sam nie miałem problemów żeby się do jakiejkolwiek dostać i nigdy nie czekałem dłużej niż 10 minut.
Dużym minusem była ilość kranów - naprawdę 2x większa ich ilość bardzo by ułatwiła sprawę. Prysznice - kolejka mi nie przeszkadzała, bardzo fajnych ludzi poznałem czekając żeby się doczyścić z błota po grzybku. Liczyłem jednak że ciśnienie ciepłej wody będzie na tyle duże że będę w stanie zmyć wszystko z siebie - a tu skończyło się na tym że musiałem się myć wodą równie zimną jak z kranów, bo ciepła ledwo ciekła, a mogłem osiągnąć to samo bez tracenia forsy i czasu.
Największym minusem byli jednak ludzie którzy przybyli tylko i wyłącznie na koncert Prodigy. Nie mówię tu o normalnych osobach, fanach tego zespołu które przyjechały ich zobaczyć bo rzadko do nas przyjeżdżają - ci byli w porządku, normalnie dało się z nimi porozmawiać, pobawić. Mówię tu o wszelakich dresach i ich panienkach, które przyjechały tylko naćpać się swoimi pigułami, zrobić burdę i zostawić masę szkła, tylko po to by móc później się pochwalić że byli na koncercie Prodigy. W kilku miejscach widziałem już komentarze że jest to festiwal szacunku dla innych - sorry, ale jeżeli co chwile się słyszało od łysych pał komentarze o brudasach itd, to dlaczego sam mam ich szanować? Tak samo różne przepychanki - do sobotniego ranka gdy kogoś się przypadkowo popchnęło, zaraz było słychać przeprosiny itd. Przez resztę soboty dobrze było jeżeli się usłyszało tylko bluzgi w swoim kierunku, ale jak czytam tutaj nieraz kończyło się to dużo gorzej.
Sam koncert był bardzo dobry, ale brakowało mu nieco. Fanem Prodigy jestem od dość dawna, ale tak się złożyło że nie miałem okazji być na ich dotychczasowych koncertach. Byłem mniej więcej w połowie odległości między barierkami a nagłośnieniem, bawiłem się świetnie, ale... brakowało tego "pierdolnięcia" którego oczekiwałem po tym koncercie i tym zespole. Wyszedłem zadowolony, ale bez tego uczucia spełnienia które miałem po różnych koncertach na których dotychczas bywałem, również na Woodstocku. W obliczu tego uważam że wszelkie wymagania zespołu względem zaplecza i obsługi wydają mi się śmieszne i zdecydowanie przegięte.
Ogromny minusem, niestety nie zależnym już od organizatorów było podejście PKP do osób wracających pociągiem do domu. Sorry ale jedno połączenie do kilku dużych polskich miast (konkretnie pociąg 8.10 na Lublin, jadący też przez Poznań, Łódź, Radom, Lublin, jechało nim równie dużo osób z Kielc bo z Radomia jest blisko - wszystko to są miasta powyżej 200k mieszkańców) to zdrowe przegięcie, do wagonów po ostrych i naprawdę niebezpiecznych przepychankach wsiąść najwyżej 1/10 osób które czekało na peronach. Co miała zrobić reszta osób? Czy PKP tak ciężko było przewidzieć na podstawie poprzednich Przystanków i tego ile osób przyjechało że przydało by się przynajmniej drugie tyle połączeń i dłuższe składy?
Na koniec - brakowało miejsc gdzie można by zostawić śmieci. Sami w naszym obozowisku staraliśmy się wszystkie śmieci zbierać do worków, ale później nie bardzo było wiadomo co z nimi zrobić.

Cała reszta zarzutów które tu widzę akurat mnie nie przeszkadzały - w kolejce do Calsberga wystarczyło przejść do innego okienka, zresztą raz się tylko skusiłem na ich szczyny - wolałem jednak sklepową Warkę i Żubra. Na jedzenie również długo nie czekałem, zresztą kolejki nie były wszędzie - bardzo dobre i tanie naleśniki można było kupić praktycznie od ręki, hamburgery którymi najadłem się bardziej niż tym kebabem czy zapiekanką też było w miarę łatwo kupić. Lidl - bardzo dobry pomysł, nie wiem co komuś przeszkadzało że nie musiał gonić kilka km do miasta tylko po to by kupić sobie coś do picia innego niż piwo czy coś na śniadanie.
 
 
 
Harley Davidson  
Forumowy prawiczek

Wiek: 103
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 7
Skąd: mogadisz
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   Dokladnie popieram

prongmen napisał/a:
- żetony na piwo
- białe kozczki
- dresy
- ludzie który przyjechali tylko na prodigy
- prodigy
 
 
szprotka7  
Rozkręca sie
FREE HUGS <3


Wiek: 33
Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 139
Skąd: Żary
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Mi nie podobał się tekst "Co to znaczy?" na temat mojej tabliczki "Free hugs" ;D
 
 
 
Intria  
Forumowy prawiczek


Wiek: 29
Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 14
Skąd: Płock
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

pauli napisał/a:

Śmieci pod sceną, no zlitujcie się, nie było wolnego kawałka na spokojne pogo. Buty, puszki i cholera wie co jeszcze.


Wiesz, ja pogowałam na Arce Noego na bosaka i jakoś nic sobie w stopę nie zrobiłam :) (najwyżej raz nadepnął na mnie ktoś w glanach, kolejny raz w 'zwykłych' butach...). Pod sceną naprawdę nie było najgorzej.

Ale w innych miejscach...
Rzeczywiście, po wyjściu z błotka rozcięłam sobie palec od stopy, stanąwszy na puszkę od piwa.


Na tegorocznym Przystanku, oprócz śmieci, kolejek i prodigianów, nie podobał mi się klimat, szczególnie dnia ostatniego. Nie, to nie było już to, do czego pragnę wracać od kilku lat.
 
 
 
Monsieur  
Forumowy prawiczek

Wiek: 41
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 3
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

Po pierwsze witam! :mrgreen:

Nie podobało mi się bydło, które przyszło na The Prodigy. I co gorsza, było to do przewidzenia i można tego było po prostu uniknąć.

Co innego, gdyby przyjechaliby głównie fani takiej muzyki. Prawdziwi fani... W naszej grupie był jeden taki. Przyjechał po raz pierwszy w życiu na PW, był wcześniej ode mnie, bawił się tak samo dobrze jak ja, a może nawet lepiej i to na wszystkich koncertach (muzyki, której zwyczajnie nie słucha na co dzień)... A z The Prodigy się zmył!! Chamstwa nie zniósł! :-|

A chamstwa było dużo. Nie mówiąc o powszechnych rasistowskich tekstach, rzucanych tu i ówdzie w tłumie przed The Prodigy. Na Przystanku Woodstock, no kur... mać.

Dlatego mam nadzieje, że takie zespoły już się nie pojawią na tym festiwalu. Jest to po prostu za duże ryzyko pojawienia się zakutych łbów na tabletach, a tym samym po prostu niebezpieczne.

Co do mniej ważnej reszty.

Z za małą ilością ToiToi się zgodzę. Ale nie, że ich brakowało przy scenie. Brakowało ich przede wszystkim w dalszych zakątkach pól namiotowych. Tam raczej nikt nawet nie próbował się wybierać na długi spacer, tylko robił gdzie popadło. W obrębie "akcji" spokojnie można było wystać te parę minut. Po prostu z tymi kolejkami była jakaś dziwna akcja. Sam często widziałem długie ogonki po np. żetony, a ja dosłownie obok w kiosku, czy kiblu podchodziłem dosłownie jako 3 w kolejce :lol: Tak samo po kebaba tysiąc osób, a po kiełbaski kolejka góra na 5 minut. Chyba jakieś straszne rarytasy tam dawali :mrgreen: :-P

Prysznice. Nie dość, że kolejki ogromne, to w środku woda ledwo kapała, nie mówiąc o tym, że gorąco... Pierwszy raz byłem w saunie hihihi, i to nie chcący.

Od kabin gorsi byli niektórzy zażywający kąpieli... ja rozumiem, że woda ledwo ledwo i w ogóle o higienę trza dbać, ale niektórzy tak długo siedzieli, że bałem się, że wyjdą pomarszczeni jak worek mosznowy skąpany w lodowatym strumieniu.

Niestety, dbałości o higienę nie było widać wokół namiotów. A na prawdę woreczek na puszeczki obok namiotu i byłoby wam osobiście łatwiej wokół własnego namioty przejść. A wysiłek w zasadzie taki sam, jak pierdolnąć na ziemię.

No i ostatnie to akty wandalizmu. Zniszczyć komuś auto, nie mówiąc o namiocie, to już na prawdę trzeba się wychować przy straszliwym niedoborze tlenu, witamin i jodu przede wszystkim, żeby wpadać na takie kretynizmy.

Generalnie poza nietrafionymi sobotnimi koksami, to większość wad to jakieś takie szczególiki, pierdółki. Można coś poprawić, ale jak się nie poprawi to i tak będzie tak samo zajebiście! Zresztą większość uwag, które mógłbym dodać, to miałbym do samych gości, a nie do organizatorów!
 
 
oleksandra  
Forumowy prawiczek


Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 12
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

Monsieur tak ładnie to opisał, że chętnie przyłączę się do jego słów :) Co mi się jeszcze nie podobało..własne roztrzepanie, zapomniałam poduszki, ale to już mój problem, spałam na sweterku i też było dobrze xd
 
 
Kolovrat  
Forumowy prawiczek

Wiek: 33
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 5
Skąd: Czesto-chowaaaa
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

Witam
Na Woodzie byłem pierwszy raz, i ogólnie oceniam ze było zajebiście jak dla mnie.
Jednak jest pare rzeczy, które mi sie nie podobały:
1. Za mała ilość kibelków, niektórzy piszą ze nie mieli problemu, ja natomiast za kazdym razem trafiałem na olbrzymie kolejki, mimo ze miejscówke z namiotem miałem za ASP na polanie za laskiem daleko od głównego strumienia ludzi. Przez to załatwiałem potrzeby w krzakach bo nie dało sie dostac do toi toiów na czas i człowiek musiał sie załatwic w jakis sposób. Był przez to olbrzymi smród, nie dało sie przejsc ścieżką bo w koleinach na ścieżce pływały kałuże szczyn a metr od ścieżki był potok gówna i sików.

2. Kolejka do Lidla - wiele rzeczy moznaby zrobic w czasie zmarnowanym na stanie w kolejce, przydałby sie jeszcze jeden Lidl obok, rozładowało by to ilość ludzi.

3. Za mała ilość umywalni, wstawałem o 5 rano codziennie zeby sie umyc pod kranem

4. Klimat w sobote, takto byłem zachwycony i upojony życzliwością ludzi w czasie PW, ale w sobote bydło dresiarskie sie zjechało i cały entuzjazm zszedł ze mnie i ze znajomych. Jak ktos żulił fajke i nie dałem bo miałem mało to słychac było "aaa idź w pizdu" i ogólnie chamstwo straszne. Poszedłem po Prodigy do namiotu zniesmaczony i zbluzgany przez tępą dresiarnie i zacząłem przygotowania do wyjazdu. Sobota była ZJEBANAAA

To chyba wszystko co mi sie nie podobało, jakies mniejsze problemy miały swój urok festiwalowych warunków. I tak przyjade za rok, byleby nie było takich wynalazków jak Prodigy, które tez lubie, ale nie w takich warunkach które niosą za sobą tłum bydła.
 
 
Maximus99999  
Forumowy prawiczek
Żyje po to by napiepszać POGO!!!


Wiek: 32
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 20
Skąd: Warka
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

A gdzie w ogóle były płatne prysznice???
 
 
 
Dudzio  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 2
Skąd: Toruń
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

Organizatorzy mieli w planie zaprosić na PW System of a down. Wyobraźcie sobie co by się wtedy działo... Ludzi przyjechałoby przynajmniej z dwa razy więcej niż na prodigy.

Wracam do tematu.
- chamy sikające na czyjeś namioty
- idioci oblewający ludzi piwem podczas koncertów (nie wszyscy chcą się kleić no i szkoda piwa)
- doły
- zupełnie nieprzemyślany sposób stawiania namiotów. Na polu powinny być jakieś linie wzdłuż, których namioty byłoby rozstawiane. Zaoszczędziłoby to wiele miejsca i pozwoliłoby poruszać się sprawniej.
- Brak koszy, lub worków na śmieci. (jeśli kosze było to zawsze przepełnione)
- Sorry, ale totalne skurwysyństwo w sobotę, które dosłownie zmiotło namioty rozstawione blisko drogi. Jakim trzeba być chamem żeby połamać komuś namiot?
 
 
królik  
Forumowy prawiczek

Wiek: 39
Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 25
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

To ja jeszcze dodam, że obrzydliwa była rzeka moczy za tojtojami koło kraników. Coś wstrętnego.

Pod małą sceną była 'fantastyczna' gnojówa. Po tym jak spadł deszcz, zrobiło się duże błoto, które na dodatek śmierdziało gnojem, a miejscami ziemia pływała pod stopami. Nie dało się pogować, bo człowiek ślizgał się na tym błocie i zapadały się buty. Wyglądało to tak, jakby jeszcze niedawno było tam jakieś pole uprawne z rozsypanym nawozem.

I ludzie, którzy sikali na namioty i samochody. Trochę szacunku dla innych...

Szkoda też, że jest wciąż dużo osób, które w ogóle nie myślą o innych. Wpychanie się do kolejki to norma dla nich. W namiocie allegro, gdzie był bity rekord, bardzo dużo osób chciało pojeździć na tych rowerkach. Niektórzy stali po kilka godzin, ponieważ niestety byli tacy, którzy zamiast wejść na rower na 5 minut i wpuścić tych czekających, woleli bić sobie jakieś własne rekordy w stylu 'będę jechał trzy godziny', jakby nie mieli innej możliwości na rowerze się przejechać. Za nimi ludzie krzyczą, że czekamy już tak długo, wpuście nas, a oni to mieli gdzieś. Szkoda, że dzieją się takie rzeczy, bo przecież to była tylko zabawa, fajnie dać wszystkim się bawić.
 
 
Sister Midnight  
Zakurwim dęsa ?
stawka większa niż cyce


Wiek: 35
Dołączyła: 10 Lut 2009
Posty: 2827
Skąd: zewsząd
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

prodiżowe bydło i chamstwo, które ze sobą wnieśli na przystanek. brak organizacji na tyle osób, jakby Jurek zapomniał kogo zaprosił i nie wiedział, że nazjeżdża się fhuj sezonowców. głupie cipy, które nie umiały liczyć i wydawać ieniędzy w budach żetonowych. no i ten śmierdzący karlsberg, po którym się lepiej bekało niż upijało :roll:
 
 
 
królik  
Forumowy prawiczek

Wiek: 39
Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 25
Skąd: Wrocław
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

i jeszcze za późno włączali grzybka
 
 
Seifer  
Forumowy prawiczek

Wiek: 33
Dołączył: 24 Lip 2011
Posty: 20
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

Nie podobały mi się (kolejność przypadkowa):

- carlsberg serwowany w wiosce piwnej był po prostu ochydny, na szczęście udało mi się sprzedać nadmiar tego wątpliwej jakości trunku i zakupić lepszy i tańszy na mieście
- agresywne dresy, miejscowi i punki - łatwo było dostać wpierdol, o wyzwiskach już nawet nie wspominam
- pseudopozytywni na siłę - to było naprawdę wkurzające, nie każdy musi czuć ich rozkminkę czy udawane luzactwo
- przeludnienie
- za mało toi i kranów - szczególnie dodatkowe krany by się przydały
- miliardy żebraków - te 10 osób w ciągu godziny to nie był by problem, ale żebrzących piwo czy pieniądze było zdecydowanie więcej, zlatywali się jak muchy do gówna gdy tylko ktoś otworzył piwo, to było trudne do wytrzymania i po 100 razie w ciągu godziny zwyczajnie wzbudzało agresję i antypatię na żebraków. Jak by nie można było sobie zwyczajnie w świecie zarobić czy odłożyć na Woodstock i zachowywać się jak człowiek, a nie gówno!
- pociągi - warto o tym mówić, może Owsiak coś zadziała w tej sprawie
- odgradzanie na górce - w środę w południe znalezienie miejsca na górce było nie możliwe przez ludzi którzy odgradzali się taśmą zajmując tylko dla siebie chore ilości miejsca, po prostu chamstwo.

To chyba tyle. Bardzo wątpię czy przyjadę na następny Woodstock, jeżeli tak to tylko dla muzyki, która w tym roku była w większości znakomita (poza sami wiecie czym...).
 
 
kaziu  
Forumowy prawiczek
TheBill


Wiek: 28
Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 23
Skąd: Pila
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

mnie sie najbardziej nie podoba to, ze 3 dni zlały mi sie w 1 :< pamiętam jeszcze jak jechalem NA PW , wesolutki a to juz nagle znalazlem sie w domu :<


ze prodidżi to juz nie musze chyba mówić...

dresy <patrz wyżej>

ogólnie jednak oceniam tegoroczny PW na + :)
 
 
 
Ildar  
Coś już napisał
Tomek


Wiek: 31
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 88
Skąd: Rybnik
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

W sumie to ludzie którzy zasłaniali widok ze wzgórza na scene i nie chcieli usiąść pomimo próśb :P i kible zapchane ale to wiadomo przy takiej ilości ludzi niema bata :P tak to bez zastrzeżeń ;D I tak jestem pod wrażeniem że to ogarniają ;D
 
 
stugiewa  
Forumowy prawiczek

Wiek: 34
Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 9
Skąd: Police
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011   

ludzie z prodigy to najbardziej
 
 
DJPreZes  
Rozkręca sie


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 274
Skąd: Gdynia
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011   

Brutalna ilość ludzi w sobotę, na tyle duża, że prawie nic nie zdążyło się w sobotę zrobić.

Wyjazd w niedzielę - z parkingu blisko Shella jechałem przez 5,5h jakieś 6km, żeby się koło tego samego parkingu znaleźć, bo jechałem objazdem...Masakra jakaś.

No i oddawanie krwi w Poznaniu - nie dość, że papierkologia trwała kosmicznie długo - koleś klepał to na tym kompie jakby mu się zupełnie nie chciało, to jeszcze namiot w którym robili badania był okropnie gorący i duszny.Przy pobieraniu "kontrolnym" czy jak to nazwać, powiedziałem, że rok temu oddając prawie zemdlałem, to zaczęła krzyczeć, że mdleje, lekarz mnie prawie na siłę położył na "leżaku" i od razu mnie skreślili, że nie mogę. No myślałem, że kogoś tam zabiję. Nigdy więcej do Poznania.

Kolejki na prysznice ;] Ręce opadały jak to widziałem. W tym roku nigdy tam nie byłem, bo 2 godziny czekania to pewnie minimum by było.

Ilość kranów - oni naprawdę dali ich więcej? Raz czekałem z 20 minut...masakra.

ToiToie w niedziele.. Nie w inne dni, bo wiem jak to wygląda - różni ludzie, tłumy, a firma czyszcząca też nie może być 24 na dobę i pilnować...no, ale niedziela rano to był kosmos. Przy wejście - tam koło gastronomi na cały rząd Toiek co 7, czy co 8 tylko nadawała się do czegokolwiek. Ja rozumiem, że dużo ludzi, że niektórym się chce po Krysznowym żarciu srać, niektórzy od alkoholu dostają rozwolnienia, ja rozumiem. Ale jak można tak nasrać, że sterta gówna wystaje po 20cm na deskę? Jak można w gównie uwalić całe ściany? Ja p*&%^%&$%^&. Jestem odporny, rok temu też po ostatnim dniu wyglądało strasznie, ale teraz to była przesada. Normalnie odechciało mi się wszystkiego jak kilka takich ToiToiów obejrzałem.

Wioska Carlsberga - nie dość, że miejsca zajęła brutalnie dużo, to jedyne co tam można było zrobić to dostać w łeb latającym Freesbee (czy tam Frisbi, nie wiem jak to się pisze :P)

Kolejka na allegro - jak wlazłem na rower to koleś chodził z mikrofonem i się pytał ludzi ile stali, to słyszałem odpowiedź 5 minut... Ledwie się powstrzymałem, żeby zejść z roweru i zabić takiego gnoja, bo ja czekałem w ładnie zorganizowanej kolejce ponad 2,5h. No albo w czwartek jeden świr - koleś przez mikrofon mówi, że jedzie już 5 godzinę i, że zdecydowanie powinien sobie odpuścić. Ten się pyta: a ile zostało? Tylko godzinka? To ja już dokończę. No fajnie, może za rok Tour de France, czy coś, ale skoro trzeba było bić rekord, to podejrzewam, że po godzince jazdy miał mniej siły w nogach i mniejszą wydajność niż ludzie którzy świeżo chcieli wejść. Poza tym na pewno nikt nie stał w kolejce i nie czekał.

Za to na plus - piwo i żetony - nie dość, że świetne w smaku, zimne, to kolejki śmiesznie małe - wystarczyło z rana pójść kupić parę żetonów. Żałuje, że zabrałem tyle piwa z domu, bo wolałbym dać więcej a mieć tego Carlsberga Woodstockowego.

Tak samo dużym plusem dla mnie była gastronomia, gdzie nawet w sobotę nie czekałem dłużej niż 2 minutki, a kolejka była absurdalnie wielka.
 
 
Jimmy94  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 11
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011   

-żule od piwa (nie masz kasy nie pijesz)
-Przystanek Jezus (i tak nikt do nich nie przychodzi a jak już to sie z nich śmieją)
-Carlsberg zajął za dużo miejsca(przez to brak miejsca na namioty)
-przewracanie toi toi (nie wiem jak posrane w głowie trzeba mieć)
-hołota na Prodigy (oby więcej nie było takiego zespołu)
-gastronomia powinna być w 2 miejscach musiałem iść po wrzątek który był na dodatek strasznie drogi przez całe pole
 
 
Kicaj  
Coś już napisał


Wiek: 33
Dołączyła: 10 Sie 2011
Posty: 54
Skąd: Szczecin
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011   

Widzę, że nie tylko ja mam jakieś ALE do:
:arrow: toiców - przyjechaliśmy we wtorek i zmuszeni byliśmy chodzić do lasu, bo zabrakło tych najbliżej naszej wioski, tj. na drodze do ronda (rozstawili je dopiero w środę ok. 11-12). Ogólnie rzecz biorąc, organizatorzy spodziewając się tegorocznych napływów ludzi, mogli rozstawić ich nieco więcej. Nie twierdzę, że stałam w jakichś mega kolejkach, ale byłoby to po prosty wygodniejsze, gdyby toice znalazły się w jeszcze jednym miejscu.
O przewracaniu nie ma co mówić, bo to podoba się tylko tym, którym strzeli to do głowy.
Sama za każdym razem, kiedy wchodziłam za potrzebą, bałam się, że polecę i skończę w tym całym kale, albo że ktoś przebiegnie mi nad głową. ^^

:arrow: gastronomia - chwała wszystkim za to, że nikomu nie spodobały się żetony sprzed dwóch lat, bo na tym PW chyba wszyscy byśmy z głodu poumierali ;p nie podobała mi się kolejka po kukurydzę, w której stałam 15 min i ostatecznie zrezygnowałam z czekania ^^ i to, że dostałam zimnego hot doga z garstką surówki, no ale nie będę się kłócić i niepotrzebnie przedłużać innym stanie w kolejce.

:arrow: bezczelność niektórych ludzi - mam na myśli sikanie gdzie popadnie. Jak już tak bardzo muszą to dzida w las, jeśli do toia nie wytrzyma a nie pod cudze namioty.

:arrow: SOBOTA wieczór i łup-łup-łup przed Prodigy. Powiem szczerze, że miałam ochotę iść pod scenę i na nich popatrzeć ale zniechęciło mnie: raz - barierki i cała ta szopka, dwa: KUPA ludzi. Dlatego posłuchałam kilka kawałków z wioski i poszłam spać znudzona tym koncertem.
A właśnie, czy tylko mnie się wydawało, że Prodigy grało jakoś głośniej niż inni ? ;>



jak coś mi się przypomni, to jeszcze napiszę.
 
 
maqs77  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 3
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011   

Ja rozbiłem się niedaleko jedzenia i tragedią były odległości po piwo czy do kranów.
Wszystko powinno być rozstawione w paru miejscach, szczególnie piwo bo na zapas ciężko brać przy takiej pogodzie. W ogóle to czemu nie było dodatkowych punktów z piwem i jedzeniem? Żetony na piwo to dla mnie fajny pomysł, kupiłem kilkadziesiąt pierwszego dnia a później piwo odbierałem bez stania w kolejkach.

Wkurzały mnie umalowane panny które wyły pod tojami, że brudno i opaleni panowie w sweterkach wrzucający na pancurów w błocie.

Do tego wstając w sobotę rano przewróciłem się o namiot jakiś 2 niemców. Rozumiem, że nie było miejsca ale róg ich namiotu był już w moim namiocie.

Aaa, jeszcze naziści. Trochę tego syfu się kręciło, jednego, pod wioską piwną, namówiliśmy na podarcia swojej koszulki ze swastyką.

Owsiak musi zdecydować czy idzie w ilość czy w jakość. Do soboty było zajebiście ale później pojawiło się za dużo ludzi nie zainteresowanych PW.
 
 
Viking  
Typowy spamer
I swój żywot przed nicością ratuje


Wiek: 48
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1009
Skąd: South Pomerania
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011   

Mi się nie podoba i to co roku że na górce ASP nie ma gastronomii oraz piwa.
Rozumiem że jakiś koncern ma wyłączność na piwo ale dlaczego ograniczać się do jednego miejsca przy takie masie ludzi. Wiele osób byłoby zadowolonych nie musząc lecieć tak daleko po zimne piwo.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group