Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Legalizacja Konopii w Polsce!
Autor Wiadomość
Felas  
Coś już napisał

Wiek: 53
Dołączył: 07 Lip 2011
Posty: 89
Skąd: Berlin
Wysłany: Pią 15 Lip, 2011   

Skąd te rewelacja nt. "czystości" środka? Wiem, że skuny się zdarzają, ostatnio pojawia się nawet busz tj. mieszkanka dopałów z baką. To wszystko można wyczuć. Jak będzie lipne to zmieniasz źródło i tyle. Legalizacja zresztą uregulowała by rynek. Wreszcie byłoby wiadomo jaki dokładnie gatunek się pali, nie byłoby loterii tak jak teraz. Jednak jest jedna kwestia, przez którą nie popieram legalizacji, a mianowicie wzrost cen.
  
 
 
outsider  
Forumowy prawiczek

Wiek: 30
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 44
Skąd: czewa
Wysłany: Pią 15 Lip, 2011   

przy argumencie wolności osobistej i ,,niech każdy decyduje o sobie" jest jeden problem, bo niech hipotetycznie jakaś grupa ludzi zacznie ćpać ,,ciężkie" narkotyki i w ten sposób zniszczy sobie organizm, nie osiągnie nic w życiu, brak pracy pieniędzy mieszkania i ogólnie przesrane. no i co, wtedy się zacznie, że w końcu są obywatelami Polski i należy, im się zasiłek, opieka medyczna, w ich przypadku bardziej kosztowna niż statystycznie, mieszkanie i tak dalej. no i wydaje się, że powinni dostać, bo każdy ma prawo błądzić itp. Tylko żeby ktoś dostał trzeba innym zabrać, no, to się rodzą głosy, że nie pozwolę, żeby moje uczciwie zarobione pieniądze dawać nierobą, ćpunom i marginesowi. Żeby nie było, jestem za legalizacją albo przynajmniej dekryminalizacją marihuany ( konopie można uprawiać, dopóki nie wydziela THC ), ale już wspomnianej heroiny niekoniecznie, pomijając zastosowania medyczne., gdyby marihuana była legalna to państwo miało, by nad produkcją i obrotem kontrole, co, by gwarantowało przynajmniej w większości dobrą jakość i przypływy z podatków, akcyzy. co prawda możliwe, że jednocześnie spadły, by dochody z alkoholu ( napić się na imprezie czy zapalić? ), ale to już całkiem inna sprawa.
 
 
Kamilotto  
Rozkręca sie
Leniuchus pospolitus


Wiek: 38
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 126
Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Zazwyczaj mieszają z trutką na szczury. Masz rację to co ZAZWYCZAJ jest dostępne w Polsce jest syfem ale zazwyczaj nie oznacza wyłącznie ;-) Jeśli się wie co i jak, to można dostać wspomnianą przez pauli czystą marysie. Faktem jest, że czysta marysia jest bardzo mało szkodliwa i powoduje bardziej otępienie niż agresję. A w szczególnych przypadkach marysia potęguje naszą percepcję oraz szybkość reakcji. Ale jeżeli mówimy już o otępiającym działaniu to należy wspomnieć, iż są różne gatunki, a te różnie oddziaływają na organizm.
Poza tym jeśli by marihuana została zalegalizowana w Polsce to dostępny byłby czysty towar (były by legalne kontrole jakości w lokalach serwujących marihuanę. Ponadto zapewne byłaby obłożona podatkiem co powodowało by zysk dla skarbu państwa no i sporo mniej roboty miała by policja a co za tym idzie oszczędności.
Podsumowując legalizacja dla skarbu państwa wyszła by na dobre. W ciągu powiedzmy roku - dwóch lat ludzie oswoili by się z taką sytuacją i podejrzewam, że sytuacja wyglądała by lepiej niż wygląda na dzień dzisiejszy.
 
 
pauli  
Rozkręca sie
hej hej chyba śni mi się życie!


Wiek: 29
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 100
Skąd: Polkowice/Wrocław
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

outsider napisał/a:
przy argumencie wolności osobistej i ,,niech każdy decyduje o sobie" jest jeden problem, bo niech hipotetycznie jakaś grupa ludzi zacznie ćpać ,,ciężkie" narkotyki i w ten sposób zniszczy sobie organizm, nie osiągnie nic w życiu, brak pracy pieniędzy mieszkania i ogólnie przesrane. no i co, wtedy się zacznie, że w końcu są obywatelami Polski i należy, im się zasiłek, opieka medyczna, w ich przypadku bardziej kosztowna niż statystycznie,



To nawet nie o to chodzi.. co prawda głupotą jest mówić, że mogę brać co chcę, bo to ja o sobie decyduję. Nie potrafimy przewidzieć wszystkich skutków naszych działań.

Gówno mnie obchodzi czy ktoś zniszczy sobie organizm, karierę, życie czy nawet zaćpa się na śmierć, ale niech jego głupie nawyki nie niszczą życia komuś. Na każdego dany narkotyk działa inaczej, nie wiemy jak nasz organizm zareaguje na marihuanę, a raczej na jej mieszankę z jakimś syfem. Prawdopodobnie po czymś takim staniemy się agresywni, nieobliczalni, stracimy kontrolę i.. i dalej już sobie można dopowiedzieć.

Proponuję zapalić sziszę albo wypić yerbę i też będzie fajnie! :-)
 
 
 
Simon  
Typowy spamer


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1106
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

pauli napisał/a:
Wszystko jest dla ludzi, taaak? Co do marihuany, to jest to lek psychotropowy i tak należy go traktować.

Marihuana nie jest psychotropem i pod żadnym pozorem nie należy jej tak traktować :lol:
pauli napisał/a:

Alkohol jest legalny, bo nikt go nie zdelegalizował a nie zrobiono tego dlatego, że w małych ilościach nie oddziaływuje na ośrodkowy układ nerwowy. W przypadku papierosów i marihuany jest inaczej, każda inhalacja działa na organizm.

Zanim będziemy mogli przeprowadzić dyskusje na temat tego, czemu marihuana jest nielegalna, proszę dowiedz się o historii delegalizacji, wojny z narkotykami i wtedy zrozumiesz, że cała polityka prohibicji ma więcej wspólnego z przesądami i trzepaniem kasy i politycznymi sztuczkami niż z faktycznym dbaniem o zdrowie społeczeństwa, żadna ustawa nigdy nie została napisana w konsultacji z fachowcami, neurologami, farmakologami czy innymi specjalistami którzy potrafiliby ocenić wpływ tych substancji na człowieka i społeczeństwo. Do tego alkohol w każdych ilościach oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy, zresztą cukierki też, zmieniają poziom glukozy we krwi a to oddziałuje bezpośrednio na ośrodkowy układ nerwowy, także nie strasz mnie układami nerwowymi.
pauli napisał/a:

W sumie więcej, marihuana obecna w sprzedaży to domieszka marihuany i syfu. groźnego syfu.

Czyli niby czego ? Nie spotkałem się nigdy oprócz jakichś głupich legend i mitów pseudonaukowych.
pauli napisał/a:

Jeżeli legalna była by "czysta", byłaby o wiele bardziej nieszkodliwa. Nasza "polska" marihuana może powodować dziwne zachowania, także agresywne. Czysta - co najwyżej głupawkę.

1) o wiele mniej szkodliwa :lol: Wybacz, czasem jestem grammar nazi.
2) Polska jest niby inna od nie wiem - holenderskiej ?
pauli napisał/a:

Obecnej kijem przez szybę nie dotknę, bo groźne toto i nie wiadomo z czym ją wymieszali.

Na jakiej podstawie stwierdzasz, że groźne ? Masz pod ręką jakieś badania toksykologiczne ? Cokolwiek ?

[ Dodano: Sob 16 Lip, 2011 ]
Kamilotto napisał/a:
Zazwyczaj mieszają z trutką na szczury.

Po co mieli by to robić ? Poza tym o trutkę na szczury wcale nie tak łatwo(jeśli masz na myśli strychninę). Czasem mam już dość uświadamiania ludziom, że powtarzają za innymi jak idioci.
 
 
muzyk  
Coś już napisał
Fajni jesteście, hej ! :d


Wiek: 29
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 58
Skąd: Kobyłka
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Wtrącę się w temat mieszania... Z jakiej racji z taką trutką na szczury miałby ktoś mieszać? Nie sądzę, żeby od niej można było się uzależnić, to co, chęć podtruwania swoich klientów? W jakim celu, żeby mniej ich przychodziło? Nie wiem czy to rozsądne...
 
 
Simon  
Typowy spamer


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1106
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

pauli napisał/a:
Proponuję zapalić sziszę albo wypić yerbę i też będzie fajnie! :-)

A za 5 lat zdechnąć po chemioterapii :lol:
Poza tym co to w ogóle jest za porównanie ? Żadna szisza nie powoduje stanu nawet podobnego do tego po zażyciu marihuany

[ Dodano: Sob 16 Lip, 2011 ]
pauli napisał/a:
Prawdopodobnie po czymś takim staniemy się agresywni, nieobliczalni, stracimy kontrolę i.. i dalej już sobie można dopowiedzieć.

 
 
pauli  
Rozkręca sie
hej hej chyba śni mi się życie!


Wiek: 29
Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 100
Skąd: Polkowice/Wrocław
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Simon napisał/a:

Marihuana nie jest psychotropem i pod żadnym pozorem nie należy jej tak traktować :lol:

Wszystkie leki wpływające na aktywność mózgu określa sie jako "psychotropy". W tym sensie marihuana jest też 'psychotropem'.

Simon napisał/a:

Zanim będziemy mogli przeprowadzić dyskusje na temat tego, czemu marihuana jest nielegalna, proszę dowiedz się o historii delegalizacji, wojny z narkotykami i wtedy zrozumiesz, że cała polityka prohibicji ma więcej wspólnego z przesądami i trzepaniem kasy i politycznymi sztuczkami niż z faktycznym dbaniem o zdrowie społeczeństwa, żadna ustawa nigdy nie została napisana w konsultacji z fachowcami, neurologami, farmakologami czy innymi specjalistami którzy potrafiliby ocenić wpływ tych substancji na człowieka i społeczeństwo. Do tego alkohol w każdych ilościach oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy, zresztą cukierki też, zmieniają poziom glukozy we krwi a to oddziałuje bezpośrednio na ośrodkowy układ nerwowy, także nie strasz mnie układami nerwowymi.

Znam historię delegalizacji, naiwnym byłoby twierdzenie, że sztuczki polityczne nie mają tutaj pola do popisu, więc mnie o to nie oskarżaj. Śmiesznym jest wymienianie cukierków na tym samym poziomie co marihuana.

Kamilotto napisał/a:
Zazwyczaj mieszają z trutką na szczury.

Nie chodziło mi o trutkę na szczury :D Raczej o substancje uzależniające, bo nie chodzi o to żeby towaru było więcej(to się dzieje 'przy okazji'), tylko żeby silniej uzależniał.

Zioło wprowadza w stan odrealnienia, bez problemów, trosk czy zmartwień. Osoby w wieku dojrzewania muszą nauczyć się radzić z problemami, a nie przed nimi uciekać. Niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim wieku ludzie będą po nią sięgali. To tak jak z alkoholem, kto czeka do 18nastki? ;-)

Simon... wśród palaczy skuna często można zaobserwować agresywne zachowanie. Dlaczego? Może mieć wpływ na to stan rozdrażnienia, jaki pojawia się przy powrocie do "trzeźwości". Pewnie nie bez znaczenia jest też fakt, że osoba paląca dużo przestaje sobie radzić ze stresem czy trudnymi emocjami i może wyładowywać je na otoczeniu.

A gadanie, że "nikt nie umarł od palenia" to fakt. Zgadzam się z tym. Nie licząc tych, którzy zginęli w wypadkach samochodowych, spadli z wysokości czy popełnili samobójstwo po złapaniu ciężkiego ''doła''- to rzeczywiście nikt.
Przedawkowanie śmiertelne THC jest praktycznie niemożliwe - stąd mit o bezpieczeństwie palenia marihuany. Marihuana może (to też zależy od nas i naszego organizmu, może nie równa się musi) prowadzić do sięgnięcia po inne, groźniejsze narkotyki, bo wielu osobom w pewnym momencie przestają wystarczać "doznania" towarzyszące paleniu. THC w czystej postaci praktycznie nie uzależnia fizycznie. Jednak uzależnienie psychiczne następuje dużo szybciej niż w przypadku alkoholu. Kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk zmusza Cię psychika, a nie ciało.
O ile z uzależnienia fizycznego stosunkowo łatwo się wyzwolić (nawet przy opiatach i alkoholu wystarczy kilka dni tzw. detoksu by nieodczuwać dolegliwości fizycznych), o tyle uzależnienie psychiczne wymaga długotrwałej terapii. Głód psychiczny dużo trudniej przezwyciężyć, bo wspomagają go tzw. mechanizmy uzależnienia.

Po odstawieniu marihuany pojawia się "głód": ciągłe rozdrażnienie, nadmierna senność lub bezsenność, uciążliwe bóle głowy, utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie przyjemności (seks jest mniej atrakcyjny, muzyka mniej fascynuje, filmy są nudniejsze). Trzeźwość staje się nie do zniesienia. W ten sposób uzależniony mózg woła o następną porcję THC.

~Wiadomo, że szisza ani yerba nie powodują takiego stanu, ale co to za tekst z tą chemioterapią?
 
 
 
muzyk  
Coś już napisał
Fajni jesteście, hej ! :d


Wiek: 29
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 58
Skąd: Kobyłka
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Skąd wiesz o tym uzależnieniu? Sam dużo nie palę, potrafię czasem raz na tydzień, a potem przez pół roku nic. Ale mam przykład brata, który palił przynajmniej dwa razy w tygodniu przez jakieś dwa lata, a potem dziewczyna go poprosiła żeby nie palił tak dużo to odstawił bez problemu. I jakoś nie chodził jakiś przybity czy co.
Doły po trawie? Jeszcze po grzybkach to rozumiem, że można sobie coś zrobić, ale nie słyszałem nic o samobójstwie po trawie. A wypadek to i na trzeźwo można spowodować, a ludzie nieraz i potrącają śmiertelnie kogoś i uciekają z miejsca zdarzenia.
Marihuana bramą do cięższych narkotyków? To tak samo jeśli ktoś piję co tydzień lampkę wina to otwiera mu bramę do alkoholizmu i będzie walił spiryt pod blokiem. To zależy od człowieka po prostu, znam ludzi którzy ćpają. I większość z nich spróbowała pod wpływem, ale pod wpływem alkoholu. To dopiero miesza ludziom w głowach. A czemu jest legalny?
 
 
żaba  
Rozkręca sie
łajza

Wiek: 31
Dołączyła: 09 Cze 2011
Posty: 100
Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Żadne przepisy dotyczące delegalizacji narkotyków i wielu innych spraw w ogóle nie mają na celu nas ochraniać - jest to jedno wielkie trzepanie kasy. Poza tym, nie wiem jak Was, ale mnie szlag trafia jak słyszę w radiu bajeczkę o kolejnej ustawie mającej na celu zadbać "o mnie" - nie tylko dlatego, że to trzepanie kasy, ale też dlatego, że ci wspaniali politycy traktują mnie jak jakieś niedorozwinięte nie do końca rozumne stworzonko którym za wszelką cenę muszę się opiekować.

Poza tym oczywiste jest że ludzie którzy sprzedają maryśkę w dużych ilościach sprzedają ją nie wiadomo w czym nasączaną i z czego domieszkami, z prostego powodu - szybszego uzależnienia klienta i jeszcze większej kasiorki. I nie gadajcie, że nie, bo były przypadki gdzie dziewczynki po jednorazowym zapaleniu trawki lądowały w kostnicy - bynajmniej nie z powodu samej trawki.

A trawka polska od trawki holenderskiej, która jest legalna różni się tym, że paląc polską nie wiesz dokładnie co tam jest, a na opakowaniu holenderskiej masz podany skład, który możesz sobie przeczytać i zdecydować.

Poza tym jest kolejna sprawa, czyli to od kogo zazwyczaj się trawkę "zdobywa". Wyłączając nieliczne przypadki, że kolega hoduje i czasami coś odpali, zazwyczaj pochodzi od tych samych ludzi, którzy handlują cięższymi narkotykami. I właśnie dlatego trawka w niektórych przypadkach jest bramą do cięższych narkotyków. A ten problem zostałby rozwiązany w przypadku legalizacji.

Uzależnienie od marihuany to bzdura. Oczywiście każdy ma inny organizm, ale jeśli osoba paląca ją przez cały rok średnio 4-5 razy w tygodniu potrafi zupełnie przestać z dnia na dzień bez żadnych zachowań świadczących o uzależnieniu, nie palić nic od ponad roku i nie czuć nawet tej potrzeby - to ja nie potrzebuję już żadnych bzdurnych badań na temat uzależnień od niej.

pauli napisał/a:
Śmiesznym jest wymienianie cukierków na tym samym poziomie co marihuana.


Pewnie że śmieszny, ale skutecznie podważyło Twój argument na temat układów nerwowych.
 
 
 
Simon  
Typowy spamer


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1106
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

pauli napisał/a:

Wszystkie leki wpływające na aktywność mózgu określa sie jako "psychotropy". W tym sensie marihuana jest też 'psychotropem'.

"Leki psychotropowe – grupa leków stosowana w leczeniu zaburzeń psychicznych.". Nie operuj pojęciami których definicji nie znasz.

pauli napisał/a:

Znam historię delegalizacji, naiwnym byłoby twierdzenie, że sztuczki polityczne nie mają tutaj pola do popisu, więc mnie o to nie oskarżaj. Śmiesznym jest wymienianie cukierków na tym samym poziomie co marihuana.

Czytaj ze zrozumieniem, nie porównywałem cukierków do marihuany, a raczej chciałem obalić twój argument o tym, jakoby małe ilości alkoholu nie wpływały na OUN

pauli napisał/a:

Nie chodziło mi o trutkę na szczury :D Raczej o substancje uzależniające, bo nie chodzi o to żeby towaru było więcej(to się dzieje 'przy okazji'), tylko żeby silniej uzależniał.

Na ten przykład jakie ? Wymień choć jedną substancję, która dodana do marihuany mogła by zostać nie wykryta przez konsumenta i spowodować uzależnienie i do tego byłoby to opłacalne dla dilera, żeby sprzedawać takie coś za 20-25zł.
pauli napisał/a:

Zioło wprowadza w stan odrealnienia, bez problemów, trosk czy zmartwień. Osoby w wieku dojrzewania muszą nauczyć się radzić z problemami, a nie przed nimi uciekać. Niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć w jakim wieku ludzie będą po nią sięgali. To tak jak z alkoholem, kto czeka do 18nastki? ;-)

Czy Ja wiem ? Marihuana z pewnością powoduje odrealnienie, ale nie odsuwa raczej problemów i trosk.

pauli napisał/a:
Dlaczego? Może mieć wpływ na to stan rozdrażnienia, jaki pojawia się przy powrocie do "trzeźwości". Pewnie nie bez znaczenia jest też fakt, że osoba paląca dużo przestaje sobie radzić ze stresem czy trudnymi emocjami i może wyładowywać je na otoczeniu.

Ale chwila, mówimy o ludziach uzależnionych, czy o osobach rekreacyjnie używających marihuany ? Nie zapominajmy, że 92% ludzi używających marihuany nigdy się od niej nie uzależni, także problemy psychologiczne wynikłe z uzależnienia ich nigdy nie będą dotyczyć.
pauli napisał/a:

A gadanie, że "nikt nie umarł od palenia" to fakt. Zgadzam się z tym. Nie licząc tych, którzy zginęli w wypadkach samochodowych, spadli z wysokości czy popełnili samobójstwo po złapaniu ciężkiego ''doła''- to rzeczywiście nikt.

1) Jest to niewielki odsetek
2) Nie można w ten sposób oceniać substancji, w większości przypadków marihuana nie powoduje zachowań irracjonalnych, jest względnie bezpiecznym i mało szkodliwym narkotykiem.
pauli napisał/a:

Przedawkowanie śmiertelne THC jest praktycznie niemożliwe - stąd mit o bezpieczeństwie palenia marihuany. Marihuana może (to też zależy od nas i naszego organizmu, może nie równa się musi) prowadzić do sięgnięcia po inne, groźniejsze narkotyki, bo wielu osobom w pewnym momencie przestają wystarczać "doznania" towarzyszące paleniu. THC w czystej postaci praktycznie nie uzależnia fizycznie. Jednak uzależnienie psychiczne następuje dużo szybciej niż w przypadku alkoholu. Kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk zmusza Cię psychika, a nie ciało.
O ile z uzależnienia fizycznego stosunkowo łatwo się wyzwolić (nawet przy opiatach i alkoholu wystarczy kilka dni tzw. detoksu by nieodczuwać dolegliwości fizycznych), o tyle uzależnienie psychiczne wymaga długotrwałej terapii. Głód psychiczny dużo trudniej przezwyciężyć, bo wspomagają go tzw. mechanizmy uzależnienia.

1) Nie cytuj słowo w słowo "zielonych mitów", jak będę chciał sobie poczytać moralizatorów na internecie to wejdę sobie na stronę radio maryja.
2) Marihuana nie prowadzi bezpośrednio do sięgnięcia po nic, teoria bramy została obalona już w latach 90-tych i każdy która ciągle jak głupi powtarza propagandę z lat 60 jest co najmniej niemądry.
3) To, że uzależnienie występuje szybciej w przypadku marihuany to jakiś absurd jest w ogóle, alkohol uzależnia niepomiernie szybciej, mocniej i powoduje spustoszenie w organizmie uzależnionego.
4) Z ostatnim twierdzeniem się zgodzę, uzależnienie psychologiczne jest o wiele bardziej złożone i trudniej je leczyć niż te fizjologiczne, nie zapominajmy jednak, że alkohol uzależnia zarówno fizjologicznie jak i psychologicznie.
pauli napisał/a:

Po odstawieniu marihuany pojawia się "głód": ciągłe rozdrażnienie, nadmierna senność lub bezsenność, uciążliwe bóle głowy, utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie przyjemności (seks jest mniej atrakcyjny, muzyka mniej fascynuje, filmy są nudniejsze). Trzeźwość staje się nie do zniesienia. W ten sposób uzależniony mózg woła o następną porcję THC.

Prawda jest taka, że znowu opisujesz symptomy które pojawiają się w przypadku osób MOCNO uzależnionych, którzy palą codziennie po kilka lat, nie ma to żadnego zastosowania do tej dyskusji. Zresztą nie chcę się wdawać i omawiać każdy aspekt zdrowotny przy paleniu marihuany, prawda jest taka, że fizjologiczne i psychologiczne konsekwencje palenia marihuany są znacznie mniej szkodliwe społecznie od tych powodowanych przez alkohol, a obecne prawo narkotykowe NIE DZIAŁA i tworzy więcej problemów a żadnego nie rozwiązuje - jedyne co robi to napycha kabze mafii.

pauli napisał/a:
ale co to za tekst z tą chemioterapią?

Tak, palenie tytoniu WCALE nie powoduje raka, brawo, właśnie zaliczyłaś u mnie +5 do ignorancji.

[ Dodano: Sob 16 Lip, 2011 ]
żaba napisał/a:
I nie gadajcie, że nie, bo były przypadki gdzie dziewczynki po jednorazowym zapaleniu trawki lądowały w kostnicy - bynajmniej nie z powodu samej trawki.

źródło plox.
Mam do czynienia z marihuaną od dobrych 10 lat, chociaż wielkim fanem nie jestem to nigdy nie zdarzyło mi się, żeby było w trawie coś co nie powinno być - więc w jaki sposób Ja się pytam nagle KAŻDY ma "chemionego skuna" ? Poza tym JAKA substancja mogła by być dodana do marihuany ? Nikt mi jeszcze nie odpowiedział na to pytanie.
 
 
żaba  
Rozkręca sie
łajza

Wiek: 31
Dołączyła: 09 Cze 2011
Posty: 100
Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Simon, masz odpowiedzi.

Nasączanie jednych narkotyków drugimi nazywa się "sznurowaniem" i jest coraz popularniejsze. Nie zawsze jest utajone, ale najczęściej tak.

Więcej o "sznurowaniu" (jest podrozdział "Marijuana and Hashish", gdzie są wymienione przykładowe przypadki powikłań po wypaleniu sznurowanej marihuany, więc żaden plotex, psze pana):
http://en.wikipedia.org/wiki/Lacing_%28drugs%29

Oraz przykładowa substancja jaką marihuana jest nasączana:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fencyklidyna
 
 
 
muzyk  
Coś już napisał
Fajni jesteście, hej ! :d


Wiek: 29
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 58
Skąd: Kobyłka
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

żaba napisał/a:

Oraz przykładowa substancja jaką marihuana jest nasączana:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fencyklidyna


czasem także jako nasączona roztworem PCP marihuana.[potrzebne źródło]

A co do wiązania, to tam masz przykłady ze Stanów czy Niemiec. A polski brak, więc o co chodzi?
  
 
 
Bekier  
Lubi pieprzyć
Misanthrope czyli dziecko Nienawiści i Pogardy

Wiek: 31
Dołączył: 11 Cze 2011
Posty: 482
Skąd: Brodnica
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Felas napisał/a:
Bekier napisał/a:


Z konopi nie trzeba korzystać z umiarem ;|


Trzeba, trzeba.


Pieprzenie, niegdyś wrzucałem w siebie chemię dzień w dzień przez pół roku. I póki to było palenie żadnej szkody nie odczułem. A gdyby to była trawa to już zapewne nie doszukałbym się chociaż jednego efektu ubocznego.
 
 
 
żaba  
Rozkręca sie
łajza

Wiek: 31
Dołączyła: 09 Cze 2011
Posty: 100
Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

muzyk napisał/a:
A co do wiązania, to tam masz przykłady ze Stanów czy Niemiec. A polski brak, więc o co chodzi?


O to chodzi, że to jest angielska encyklopedia i nic w tym dziwnego, że podali przykłady ze Stanów i Niemiec a nie z naszej wioski. Ale takie rzeczy się zdarzają wszędzie, a wskazane tam przypadki są tylko przykładami.
 
 
 
Simon  
Typowy spamer


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1106
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

żaba napisał/a:
Nasączanie jednych narkotyków drugimi nazywa się "sznurowaniem" i jest coraz popularniejsze. Nie zawsze jest utajone, ale najczęściej tak.

Jedyne zatrucie jakie miało miejsce to gdy do marihuany ktoś dodał ołowiu dla zwiększenia masy, PCP jest bardzo drogie, ciężko dostępne, w dodatku nie uzależnia, nawet na wiki pisało, że dilerzy sprzedają taką trawę drożej i mówią, że jest w niej PCP - zresztą jest to praktyka z lat 60-tych bo wtedy przypada okres popularności PCP.

żaba napisał/a:

http://en.wikipedia.org/wiki/Lacing_%28drugs%29

No i dobra, 2 przypadki na całym świecie, gdy ludzie pozatruwali się ołowiem dodanym do trawy, pewnie więcej osób zatruło się w mcdonaldzie albo żarciem z puszek.

żaba napisał/a:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Fencyklidyna

Pisałem o PCP już wyżej, haj po PCP jest nieprzyjemny, przypomina delirium, PCP nie uzależnia, jest to droga substancja. Czekam na następne "strzały", ale jestem pewien, że takich nie ma, za długo się tym interesuję i za dużo wiem, żeby nie wiedzieć.
 
 
Felas  
Coś już napisał

Wiek: 53
Dołączył: 07 Lip 2011
Posty: 89
Skąd: Berlin
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Bekier napisał/a:
Felas napisał/a:
Bekier napisał/a:


Z konopi nie trzeba korzystać z umiarem ;|


Trzeba, trzeba.


Pieprzenie, niegdyś wrzucałem w siebie chemię dzień w dzień przez pół roku. I póki to było palenie żadnej szkody nie odczułem. A gdyby to była trawa to już zapewne nie doszukałbym się chociaż jednego efektu ubocznego.


Pół roku? To hardkorowo.NOT, czegokolwiek byś nie walił. Wierz mi, jak ładujesz dzień w dzień kilka wiader, to samo robią twoi znajomi, całe osiedle to łatwo się wkręcić. W łodz jest wiele takich miejsc. Mnóstwo kolesi jest, dla których dwa dni bez tłoka są bardzo ciężkie, a kasę na to zdobywają z różnych źródeł. I nie jestem jakimś antynarkotykowym maniakiem, bo sam próbuję wielu rzeczy, nie ograniczam się w żadnym stopniu. Po prostu oceniam sytuację dosyć trzeźwo (jakkolwiek pokrętnie to nie brzmi ;) ). Jak widzisz kumpli, którzy stają przed dylematem czy kupić żarcie czy iść po wora, a może lepiej usypać śledzia bo wyjdzie taniej. Dla mnie mit nieszkodliwości jarania jest już dawno obalony. Umiar jest potrzebny.
 
 
Simon  
Typowy spamer


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1106
Skąd: Katowice
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Felas, dobrze prawi, każda, nawet najbardziej niewinna substancja może doprowadzić do nałogu i konsekwencji z tym związanych(ograniczenie życia do ćpania, brak prawidłowych kontaktów socjalnych, deprewacja uczuć głębszych czy łamanie swoich własnych zasad moralnych i innych).
 
 
żaba  
Rozkręca sie
łajza

Wiek: 31
Dołączyła: 09 Cze 2011
Posty: 100
Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob 16 Lip, 2011   

Nawet jeżeli, to my sami powinniśmy decydować, czy chcemy podjąć ryzyko zażywając tę substancję, czy nie. Państwo nie powinno mieć prawa decydować za nas.
 
 
 
outsider  
Forumowy prawiczek

Wiek: 30
Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 44
Skąd: czewa
Wysłany: Pon 18 Lip, 2011   

Simon, z większością tego co piszesz się zgadzam, ale co do wzmacniaczy ganji to mam przykład ustny, mianowicie kumple brata sobie kupili ganje na mieście, wyjarali i uznali ze coś jest nie tak jak zwykle. zrobili sobie testy i wyszło ze mieli dodatek w postaci heroiny, chociaż nie dam sobie łba uciąć ze to ona była, możliwe ze inny z ciężkich narkotyków, pamięć zawodna jest. wiadomo, jak się uzależni kogoś to będzie stały zarobek. jeżeli ty masz czyściutką to ci zazdroszczę bo w sumie tylko obawa przed jakimś syfem robi u mnie za hamulec przed zapaleniem co jakiś czas. i tutaj wyjaśniła by sprawę legalizacja. a każdy powinien decydować o swoim życiu, ponosząc ewentualne konsekwencje oczywiście. ciągle się porównuje do alkoholu, a przecież papierosy są i bardziej szkodliwe, i łatwiej uzależniają, i są legalne...
 
 
Bekier  
Lubi pieprzyć
Misanthrope czyli dziecko Nienawiści i Pogardy

Wiek: 31
Dołączył: 11 Cze 2011
Posty: 482
Skąd: Brodnica
Wysłany: Pon 18 Lip, 2011   

Felas napisał/a:
Bekier napisał/a:
Felas napisał/a:
Bekier napisał/a:


Z konopi nie trzeba korzystać z umiarem ;|


Trzeba, trzeba.


Pieprzenie, niegdyś wrzucałem w siebie chemię dzień w dzień przez pół roku. I póki to było palenie żadnej szkody nie odczułem. A gdyby to była trawa to już zapewne nie doszukałbym się chociaż jednego efektu ubocznego.


Pół roku? To hardkorowo.NOT, czegokolwiek byś nie walił. Wierz mi, jak ładujesz dzień w dzień kilka wiader, to samo robią twoi znajomi, całe osiedle to łatwo się wkręcić. W łodz jest wiele takich miejsc. Mnóstwo kolesi jest, dla których dwa dni bez tłoka są bardzo ciężkie, a kasę na to zdobywają z różnych źródeł. I nie jestem jakimś antynarkotykowym maniakiem, bo sam próbuję wielu rzeczy, nie ograniczam się w żadnym stopniu. Po prostu oceniam sytuację dosyć trzeźwo (jakkolwiek pokrętnie to nie brzmi ;) ). Jak widzisz kumpli, którzy stają przed dylematem czy kupić żarcie czy iść po wora, a może lepiej usypać śledzia bo wyjdzie taniej. Dla mnie mit nieszkodliwości jarania jest już dawno obalony. Umiar jest potrzebny.


Hmm dziwni ludzie. Tak czy tak żyją nic im nie jest więc umiaru nie potrzeba. Mają nasrane pod kopułą to niech palą zamiast żreć, ich sprawa i wyłącznie ich.
Widzisz dla mnie umiar jest tylko moją i każdego człowieka sprawą, a jeśli ktoś się zapożycza czy potem nie ma co żreć to już nie sprawa moja, rządu czy kogokolwiek poza tym typkiem. I tak być powinno. A waliłem dopalacze i jakoś uzależniony nie byłem, może to brzmi śmiesznie gdyż wspominałem o waleniu tyle czasu dzień w dzień jednak w końcu przestałem, czy też czasem się zdarzyło nie jarać kilka dni (chociaż baardzo rzadko), nie było żadnego absolutnie z tym problemu... A uzależnienie w życiu przeszedłem więc różnice znam x]

tak czy tak myślę że to zależy jednak od człowieka chociaż i tak nie dam sobie wmówić iż to uzależnia... Jedynie jakaś psychiczna wkrętka i presja otoczenia, sporo nudy... I tak właśnie powstaje to "uzależnienie".
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group