Przystanek Woodstock :: Ile wydaliśmy na Woodstocku?

xXXxGumisxXXx

Pierwszy, zeszłoroczny Wood kosztował mnie ~200zl łącznie z biletami ( które i tak kosztowały grosze ). Najwięcej poszło oczywiście na piwo, żarcia prawie nie kupowałem ( raz może pasztet i jakieś czipsy ), pepsi żeby było do flachy, ice tea oraz jeszcze koszulka na pamiątkę ; d
Później plułem sobie w brodę, że tyle poszło ( ale jak widzę rachunki innych to nie wiem czym się dołowałem ;P )
W tym roku będzie ostre zapinanie pasa bo nie przewiduje dużego kieszonkowego ;)

terrorystka87

Ja w zeszłym roku zostawiłam na Woodzie około 200zł również, włączając w to bilety. Oprócz standardowego alko poszło na koszulkę, raz chleb i jakąś konserwę, chipsy też ze dwa razy tylko. Więc niedużo, a jakoś dało się żyć. W tym roku będzie podobnie.

-VIKING-

Mi poszło około 200 zł...

Adziuu

Mi też podobnie. Czyli jak widać woodstock nie jest drogi. :D

-VIKING-

Jak ktoś nie pali i nie jest mega pijakiem to spokojnie będzie mu starczyć 50 zł dziennie żeby żyć jak król:D

Adziuu

50 zł dziennie? chyba na tydzień. :D

Renovatio

U mnie to było 600-650 zł

-VIKING-

Na co Ty tyle wydałeś?! :O

terrorystka87

Ktoś wcześniej pisał że 700 czy nawet 1000, więc te 600-650 przy tym to mało :P Ale fakt, sporo.

Sister Midnight

szczerze mówiąc, szkoda by mi było tyle kasy przepuścić na woodstocku.. o.O

Renovatio

Wiem,Wiem ale raz wyda sie 200 raz 600 nie ma reguly

Marg!tta666

Ja w zeszłym roku wydałam ok 200 zł w tym bilety, na koszulkę niestety nie wystarczyło xD Szkoda byłoby mi wydać 1000 zł czy nawet 600 na woodzie :P Pewnie najwięcej na fajki i % poszło :D

terrorystka87

-VIKING-

Ja sobie planuje że powiedzmy tyle i tyle mam do wydania i zazwyczaj się mieszczę. Koszulkę zawsze można kupić po Woodzie w sklepie internetowym WOSP...

kurSABATONwa

Ja w zeszłym roku wzięłam 200zł i sporą większość przywiozłam do domu ;)

Bekier

erazel

wbrew pozorom najwięcej kasy idzie na żarełko
jak ktoś je jak kot lub potrafi 'sępić' to i za 50pln wyżyje,
osobiście nie wyobrażam sobie dnia na woodzie bez pełnych i sytych 4-5 posiłków, toż to podstawa jakiejkolwiek egzystencji.

strach mam w oczach jak widzę te chudzinki ciągnące na samych pasztetach i zupkach chińskich, niekoniecznie z braku kasy ale z wyboru lub z braku wiedzy jak i ile się jeść powinno.

Kefir

Ja rok temu jakieś 350zł ze wszystkim na tydzień, (fajki sam robiłem, więc taniej do tego w jedną stronę na stopa). Nie oszczędzałem specjalnie ale codziennie łaziłem do miasta na zakupy jedzeniowo-piwne. Kasa głownie na browary zwłaszcza w dni koncertowe, bo wtedy przeważnie ze wsi piwnej korzystałem.
Zjeść trzeba ale 4-5 pełnych posiłków to przesada. Jak ktoś może to ciągnie na pasztetach. Kiedyś też prawie nie jadłem na woodstockach ale te czasy już minęły ;).
Nawet jeśli ktoś pali, chleje hektolitry piwa i dużo je nie musi wydawać kosmicznych ilości kasy, wystarczy to sobie ogarnąć. Na woodstockach na których byłem 3-5 dni wydawałem tyle samo albo i więcej, więc kwestia organizacji i samozaparcia w wyprawach po zakupy mimo braku sił i chęci czasem :)