Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Ile wydaliśmy na Woodstocku?
Autor Wiadomość
Raczkins  
Na pewno offtopuje
...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...


Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 628
Skąd: Żywiec
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

rozumie, że nie każdego stać na wyjazd, a jechać sie chce. jednak chwalenie się "a jechałem na gape" i potem prze trzy dni patrzyłem od kogo by tu tylko cos dostać jest nie na miejscu. nie masz kasy - OK jedź, ale nie chwal się na lewo i prawo, potem jest za mało pociągów bo statystyki sprzedaży są jakie są.
piwo chętnie postawie nawet obcej osobie, ale na bank nie w sytuacji, gdy wcześniej usłysze jak szpanuje takimi sytuacjami
podobnie jak trzeba racjonalnie rozłożyć kase.... przykład z życia w naszej grupce była dziewczyna, co przez pierwsze dwa dni szastała na lewo i prawo - bogini kasy, a następna dwa dni nie zostało jej nawet na bułkę... że juz o powrocie do domu nie wspomnę. i żerowala na reszcie swoich znajomych jeszcze wyrzucając im, ze nie chcą sie piwem podzielić (choć wyjściowo oni mieli mniej kasy niz ona)

rozważcie wcześniej co byłoby gdyby nagle wszyscy przyjechali "na sępa" niefajnie....
 
 
 
vin  
Zakurwim dęsa ?


Wiek: 34
Dołączyła: 20 Lut 2010
Posty: 2643
Skąd: Piernikowo
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

Raczkins napisał/a:
rozważcie wcześniej co byłoby gdyby nagle wszyscy przyjechali "na sępa" niefajnie....


Dokładnie, a niestety coraz więcej osób tak robi. Nawet takich co kasę mają tylko po prostu nie chcą jej wydawać a potem jeszcze się chwalą, że nie wydali nic czy prawie nic. Sama w zeszłym roku nie miałam za dużo, ale to właściwie dlatego, że zachciało mi się jechać na 11dni a kasy miałam tylko trochę więcej niż zawsze na 5 dni, ale tak zupełnie bez niczego jechać i żerować na innych to sobie nie wyobrażam..

Jeżeli chodzi o mnie to mogę się podzielić alkoholem, jedzeniem czy fajkami..chociaż to ostatnie już coraz bardziej mi z trudem przychodzi, bo fajki coraz droższe a palić się chce. Mam na myśli obcych ludzi, bo znajomym to wiadomo - nie ma problemu. Kasy natomiast nie daje nigdy nikomu, ot taka zasada. No chyba, że ktoś znajomy byłby w potrzebie, ale to inna sprawa.
 
 
 
zlowieszczy4  
Na pewno offtopuje


Wiek: 33
Dołączył: 09 Wrz 2011
Posty: 893
Skąd: Walbrzych
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

mialem cos napisac od siebie ,ale vin wyczerpala temat :P
 
 
Kuniek  
Rozkręca sie


Wiek: 37
Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 289
Skąd: Duczki
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

Ja zrobilem test, od wioski piwnej szedlem sobie z nowym piwkiem powoli, postanowilem dolewac kazdemu kto sie zapyta o dolewke. Moze ze 100-200m przeszedlem <haha>
ale przywiozlem jeszcze 200zl ze soba wiec zbyt chojny nie bylem chyba :))

sknera sie zrobilem od 2013 chyba, na woods biore 300zl a bede 4-5dni pewnie.

Nie wiem czy dalej ciagnac ten temat sepienia, niektorzy robia to w sposob inteligentny badz smieszny, potrafia fajnie podejsc do obcego i umiejetnie na wesolo zagadac ze az sie chce niektorych poratowac, a niektorzy...no coz, no coment, cos jeszcze burkna pod nosem bo Ty masz przeciez cale piwo albo cala siatke piwa wiec 1-2 mozesz dac <z jezorem>
Reasumujac, nie mam nic do sepow, poki prezentuja jakis poziom kultury osobistej, sam bym sie osobisce wstydzil, tak juz jestem wychowany, nigdy nie pozyczam, nie sepie itp.
 
 
 
Kuniek  
Rozkręca sie


Wiek: 37
Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 289
Skąd: Duczki
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

Raczkins napisał/a:
rozumie, że nie każdego stać na wyjazd, a jechać sie chce. jednak chwalenie się


sorry ale pitolenie, kazdego stac :)) ja rozumiem ze nie kazdy ma stale zrodlo dochodu ale markety sa wszedzie, idziesz wykladac towar czy cos innego, mozna isc na hostesse, rozdawac ulotki itp. przykladow jest wiele, i to takie roboty co od 16 roku zycia nieraz mozna isc, wiec co stoi na przeszkodzie sobie uczciwie zarobic na wooda, tydzien sie skalasz robota a na woodzie zyjesz jak król <haha>

koniec offtopa, bo przegne :))
 
 
 
Raczkins  
Na pewno offtopuje
...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...


Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 628
Skąd: Żywiec
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

Kuniek napisał/a:
Raczkins napisał/a:
rozumie, że nie każdego stać na wyjazd, a jechać sie chce. jednak chwalenie się


sorry ale pitolenie, kazdego stac :)) ja rozumiem ze nie kazdy ma stale zrodlo dochodu ale markety sa wszedzie, idziesz wykladac towar czy cos innego, mozna isc na hostesse, rozdawac ulotki itp. przykladow jest wiele, i to takie roboty co od 16 roku zycia nieraz mozna isc, wiec co stoi na przeszkodzie sobie uczciwie zarobic na wooda, tydzien sie skalasz robota a na woodzie zyjesz jak król <haha>

koniec offtopa, bo przegne :))


nie wszędzie da się doroić wystarczająco. w takiej pipidówie jak żywiec to trzeba sie troszkę napocić aby zarobić, ale racja nie jest to niemożliwe. TY lko dopasować tzreba potrzeby do możliwośći. mam 2 stówy to kupuje bilet jedzenie w miare potrzeb a reszte przepijam, a nie przepije wszystko nie bede nic z tych dni pamiętać nic i "jako" dojade i przezyje. ale to zalezy jak kto ma ustawioną hierarchie potrzeb wg siebie
 
 
 
Sister Midnight  
Zakurwim dęsa ?
stawka większa niż cyce


Wiek: 35
Dołączyła: 10 Lut 2009
Posty: 2827
Skąd: zewsząd
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

Raczkins napisał/a:
ale to zalezy jak kto ma ustawioną hierarchie potrzeb wg siebie



powiem nawet dobitniej - to zależy tylko i wyłącznie od tego czy jest się debilem czy nie. za 200 zł można spokojnie przeżyć 3 dni woodstocku o.O
 
 
 
xXXxGumisxXXx  
Rozkręca sie


Wiek: 30
Dołączył: 31 Paź 2011
Posty: 253
Skąd: Głogów
Wysłany: Sob 04 Maj, 2013   

A pewnie, że można i to nawet 4 ;P
 
 
 
Mic  
Coś już napisał


Wiek: 32
Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 96
Skąd: Z domu
Wysłany: Nie 05 Maj, 2013   

Przyznam szczerze, że będąc w tym roku na woodzie prawie dwa tygodnie nie straciłem więcej jak 200zł. Ale też nie szastałem pieniędzmi na prawo i lewo. Zamiast robić zakupy na polu, chodziłem do miasta. Zamiast kupować piwo w wiosce piwnej, zaopatrywałem się w marketach. Na jedzenie też nie poszło dużo pieniędzy, bo staraliśmy się jadać w większym gronie (kanapki z szynką, serem i sałatą do dziś mi się śnią po nocach) przez co przynajmniej jedzenie się nie marnowało. Właśnie takie marnowanie jedzenia mnie najbardziej zadziwia. Ludzie krzyczą, że nie mają na nic pieniędzy i muszą sępić, a wcześniej wyrzucają w las niezliczone ilości konserw, czy innych pasztetów. W tym roku sprzątając teren po naszym obozie znaleźliśmy ponad dwadzieścia nieotwartych puszek z konserwami, więc o czymś to świadczy :P.
Poza tym robię dredy, przez co o zbytnią trzeźwość też nie musiałem się obawiać. Ważne, to chociaż trochę pomyśleć, to i pieniądze nie będą bezsensownie topniały. Zostanie więcej hajsu do przepicia ^^.
 
 
PianA  
Moderator
chlap chlap


Wiek: 40
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 666
Skąd: gliwice
Wysłany: Czw 09 Maj, 2013   

Najlepsza sytuacja na woodzie z ludźmi sepami była kilka lat temu. Niesiemy zgrzewe piwa. Podchodzi punk i do nas - ej daj ze dwa piwka, abo jedno. Ja mu na to że nie. A on że cham jestem. Ja do niego że jestem huj i że jak chce to niech sobie sam kupi. a on że nie ma bo nie pracuje. Ja do niego czy bezrobotny. A on ze nie pracuje bo jest punkiem i ma na to wszystko wyjebane i nie bedzie pracował. Skończyłem pogadankę hasłem: Nie chce ci sie pracowac - nie pijesz.
pozdrowienia dla człeka moze juz pracuje :)
 
 
 
Mazu  
Typowy spamer
Ninja z Kazachstanu


Wiek: 31
Dołączyła: 03 Sie 2009
Posty: 1050
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw 09 Maj, 2013   

Mi zwykle zdarza się zmieścić w 150 zł, razem z koszulką Woodstockową.

Generalnie, na zakupy chodzimy we trójkę i jemy razem, więc nic się nie marnuje. Poza tym, wioska piwna dla mnie nie istnieje - lepiej poświęcić trochę czasu i iść raz, a porządnie do Hurtowni Piwa albo Tesco/Lidla/Biedronki/InterMarche. Gastronomię też ograniczam, zdarza się zjeść coś na ciepło może raz, ale przecież te kilka dni to można na bułkach wyżyć ;)

A odnośnie sępienia: Czasem zdarzało mi się komuś dolać, całego piwa nikomu nieznajomemu nie dałam. Nie stać cię - nie pijesz, ot.
 
 
 
Chmi3l  
Coś już napisał
,,|,,


Wiek: 32
Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 74
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 09 Maj, 2013   

Hm...zależy ,ale tak ok. 150-300 zł... ale zależy to od wielu czynników :D... Zakupy to Tesco najczęściej ..ewentualnie do Lidlaka bo bułki i wodę.Może raz na tydzień kebab lub coś na ciepło z kimś na spółkę.

Sępienie : Alko nie daję ,ze względu ,że najczęściej kupuję zapasy z kimś ,a wspólne dobra ,nie mogę być tak rozdysponowywane :). ..Kilka razy zdarzyło mi się sępić, ale to tylko o wodę do picia :D..
 
 
MWzWM  
Rozkręca sie
Goebbels fotografii reportażowej


Wiek: 103
Dołączył: 09 Lip 2012
Posty: 263
Skąd: z miasta
Wysłany: Pią 10 Maj, 2013   

Mazu napisał/a:
(...)
A odnośnie sępienia: Czasem zdarzało mi się komuś dolać, całego piwa nikomu nieznajomemu nie dałam. Nie stać cię - nie pijesz, ot.


i ja przywoże ze sobą alkohol (duużo, bo dobrej cytrynówce nie szkodzi gdy się ogrzeje) zamiast sponsorować arcybogatych duńczyków. (wioskę piwną odwiedzam jedynie towarzysko lub by uzupełnić niedobór wody) I mam zasadę - dolewam lub nawet oddaję alkohol w prezencie jedynie gdy delikwent lub delikwentka mnie czymś zaskoczy - fajny tekst na kartoniku, ciekawe przebranie itp. Na zwyczajowe "ee, weź się podziel" odpowiadam zdawkowo "innym razem" i nie kontynuuję rozmowy. Jeżdżę do Kostrzyna by obejrzeć i ew. sfotografować ciekawszy, bardziej kolorowy świat. I niezmiennie wdzięczny jestem uczestnikom festiwalu, którzy ten świat kreują
 
 
nie mam pleców  
Lubi pieprzyć


Dołączył: 18 Kwi 2013
Posty: 306
Skąd: Lądą
Wysłany: Wto 21 Maj, 2013   

TAKI TAM MAŁY OFFTOP NA TEMAT SĘPIENIA: Widzę, że prawie wszyscy tu mają straszny problem z tym, że niektórzy ludzie nie mieli ze sobą dużo kasy a i tak się bawili. To znaczy rozumiem, że takie chamskie sępienie może denerwować. Ale sam robiłem tak, że brałem arbuza z wyjedzonym środkiem, chodziłem po ludziach i prawie każdy z uśmiechem czegoś dolewał. W sumie to wyszedłem na tym po królewsku bo: A) Sam przez cały woodstock latałem narąbany B) Ludzie chyba też nie mieli nic przeciwko, bo spotkałem się raczej z uśmiechami, z wieloma pogadałem, niektórzy nawet robili sobie ze mną zdjęcia :cool: C) poiłem każdego kto wyraził chęć napicia się ze mną (nawet podczas koncertu Ministry czy tam Hardcore Superstar napoiłem połowę pogo xD). Bardzo jestem gorszy, że nie kupowałem alkoholu za swoje pieniądze?
A tak wracając do pytania to jadąc na PW nie miałem dużo kasy, nie wiem dokładnie ile. Tyle, że starczyło mi na przejazd w jedną stronę, koszulkę, parę piw (które ktoś za mnie wypił), gram palenia, 2 kartony lsd (tanie były) i z 3 posiłki u kryszny.
 
 
_Szajba_  
Na pewno offtopuje
Domokrążca

Wiek: 40
Dołączył: 02 Lip 2011
Posty: 697
Skąd: Newtonmore
Wysłany: Wto 21 Maj, 2013   

A ja na cały woodstock potrafiłem wydać 20zł, a potrafiłem i 1000zł. Sępom daję tylko jak są oryginalni, bo stanąć i żebrać to każdy potrafi.
 
 
 
secondpercent  
Forumowy prawiczek
Taki Tam Grajek


Wiek: 32
Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 28
Skąd: PBC/Łódź
Wysłany: Śro 12 Cze, 2013   

Ja zauważyłem pewną zależność: im więcej kasy wezmę na PW tym mniej wróci ze mną do domu. Ostatnio poszło 0,5k x.x ale nie żal mi, ani jednego grosza wydanego w Kostrzynie. Zresztą nie ma co się oszukiwać, duża część idzie na cele dobroczynne... (%) :))
 
 
Sal_P  
Rozkręca sie
chliporzyg odwantorniony

Wiek: 31
Dołączył: 20 Gru 2011
Posty: 287
Skąd: San Skarżysko
Wysłany: Czw 13 Cze, 2013   

Kurka wodna, ze mną zawsze wracają tylko długi i piękne wspomnienia...
Za pierwszym razem poszło 300zł/5 dni, za drugim - 500/6, za trzecim - 350/7. Wliczony jest w to koszt koszulki, zakupów przed wyjazdem (nie wiem jakim cudem wychodziło tak 60-80zł) i biletu studenckiego, prawie dwóch (bo te dwie dyszki zawsze pożyczam), na regularne linie z/do Skarżyska-Kamiennej. Planując Woodstock staram się mieć ok. 40zł/dzień na miejscu.

Co do sępienia to sępię i bywam obsępiany, to chyba prawidłowe podejście. To element Woodstocku dla mnie i wiadomo, zdarzają się przypadki patologiczne (jak ludzie, którzy nie pracują 'bo mają na to wszystko wyjebane' ;p), ale jakoś mam wiarę w ludzi jeśli chodzi o ten festiwal ;) Większość osób, których spotykam wlewa mi z uśmiechem na twarzy coś do kubka po piwie a jak sam mam w kubku co nie co i spotkam człowieka, który nie ma a chciałby to i ja mu wlewam. Uczciwy układ i niewątpliwie czynnik tworzący atmosferę IMO.
Tak samo jak się przetaczają nam ludzie przez wioskę i coś do jedzenia chcą, to zazwyczaj dostaną.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - manga