Pociągi Woodstockowe - wrażenia |
Autor |
Wiadomość |
Raczkins
Na pewno offtopuje ...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...
Wiek: 36 Dołączyła: 19 Lis 2010 Posty: 628 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
zwierzątko napisał/a: | Nie da się ukryć, że to przejście między przedziałami w pociągu do Szczecina o 8.50 było ściśnięte, ale bardzo wesołe. Myślę, że trzeba też pozdrowić kolegów, którzy zajmowali się wkładaniem butelek w drzwi pociągu, żebyśmy mieli czym oddychać :)
Trzeba się cieszyć, że dało radę wejść do pociągu bo spory tłum został na peronie. |
Oooo to jechaliśmy tym samym przedziałem "tylko pamiętaj korkiem na zewnątrzz..." haha |
|
|
|
|
zwierzątko
Forumowy prawiczek
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2011 Posty: 11 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
lepsze było "w poprzek!" |
|
|
|
|
Kefir
Tru Metal Iron morda
Wiek: 37 Dołączył: 29 Cze 2009 Posty: 1491 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Ja jechałem do Piły z przesiadką w Krzyżu. Jazdy z 3,5 godz i 2,5 na dworcu w Krzyżu. W sumie nie tak źle ale byli ludzie co w Krzyżu już kilka godzin koczowali i potem jeszcze od 22 do 4 w Pile kolejne koczowisko, że o ekipie z Pomorskiego, która miała pociąg z Krzyża koło 6 rano dopiero nie wspomnę. Najbardziej mnie wkurzał burdel organizacyjny. W Krzyżu jedno okienko otwarte, wiary w ch*j, nikt nic nie wie, niczego nie ogarnia, rozkłady wszelkie poszły się walić. Śmierć, kutas i zniszczenie.
Je**ć PKP!!! |
|
|
|
|
KAT
Forumowy prawiczek Bimbrownik
Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 17 Skąd: Nysa
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Jadąc z Wrocławia głównego do Kostrzyna nie było tak źle, miałem miejsce siedzące na torbie :D z kumplem piłem wino, moja dziewczyna miała normalne miejsce siedzące :)
A to co się w tym pociągu działo ohoho
Jeden koleś wyciągnął kanister z 5l wina i rozlewał wszystkim dokoła a ja częstowałem ogórkami. W kolejce do kibla stałem 1,5 h, jeden koleś nie mógł wytrzymać i lał przez okno :D
Później w Zielonej Górze wbił koleś z gitarą i cały czas grał, jeszcze przyjemniej się zrobiło podczas jazdy :)
Pociąg powrotny 7 sierpnia o godzinie 3,40 to masakra ledwo co udało mi się do niego dostać, mało co nie zostałem stratowany przez tłum, byliśmy jak żaba na żabie, moja dziewczyna całą drogę spała na mnie i moich kolanach.
W następnym roku jadę Autem :D |
|
|
|
|
Fibi Buffe
Forumowy prawiczek A ja lecę, wciąż lecę i odlecę jak najdalej stąd.
Dołączyła: 26 Lip 2011 Posty: 7 Skąd: Lubuskie
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Zarówno do jak i z Kostrzyna stałam między przedziałami. Widziałam konsternację już kiszących się ludzi, jak się dosiadaliśmy. Z powrotem o 3.53 na Poznań nie było nawet mowy, żeby się dostać, a wydawało mi się, że stoję tak blisko. Pojechaliśmy po 7 z przesiadką w Rzepinie, tam był luuuuuuz, normalnie wszyscy siedzieli itd. Niestety w Rzepinie wsiedliśmy do pociągu i tak z Kostrzyna, więc wyładowanego. Znów konsternacja, ale za to jaka radość jak wysiadaliśmy. |
|
|
|
|
kizia
Na pewno offtopuje Lubię ser!
Wiek: 35 Dołączyła: 16 Sty 2011 Posty: 799 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Poznań - Kostrzyn (12.56 - 15.35) -> Dużo ludzi, jak zawsze, bilety sprawdzano nam przed wejściem do pociągu. Pracownicy w środku trochę marudzili (np. że drzwi pomiędzy przedziałami są otwarte). Atmosfera oczywiście świetna :) Byliśmy na miejscu na czas (co do minuty!)
Kostrzyn - Poznań (15.20 [opóźnienie 30 min] - 20.20 przez Krzyż) -> Dwupiętrowiec, udało mi się zająć miejsca siedzące dla mnie i znajomych. Po pociągu latały balony i było bardzo radośnie, niestety sen w końcu mnie zmorzył. Było opóźnienie 30 min (i staliśmy na stacji jeszcze z 15 min). W dodatku pociąg jechał ponad 4 godziny (pokojowy patrol wzywał nas na niego, ale zapomniał wspomnieć, że zatrzymuje się na każdej stacji i że jedzie dziwaczną drogą). |
|
|
|
|
wczesniak89
Forumowy prawiczek
Wiek: 34 Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 10 Skąd: Konotop
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
iwa napisał/a: | Dały my radę, trochę ścisku, na jeden się nie dopchałyśmy, ale na następny z wielkim trudem wlazły my:) I to zadowolenie ludzi widzących jak wychodzimy z pociągu na przesiadkę w Zielonej- bezcenne (Jadących do Krakowa) |
Na ten się nie załapałem ;/ jakiś typek właził przez okno to bo porządkowy zaczął szarpać ;/ porażka te pkp
Na szczęście był jeszcze jeden pociąg o 10:50 jakoś tym razem przez Wrocław ścisk niesamowity udało mi się zając miejsce siedzące na podłodze :D Konduktor do nas nie zdążył bo miał niezłe żniwa z przodu. W sumie u nas wszyscy bez biletu byli. W Zielonej przesiadka i o 15:40 miał być pociąg przez Nową Sól a jechał na Wrocław Główny. Miał być i był ale z półgodzinnym opóźnieniem i gdyby nie dobrzy ludzie którzy postanowili że idą zmienić korytarz byśmy się nie wydostali tak szybko z Zielonej :D Pozdro za rok trzeba dłużej zostać w Kostrzyniu żeby spokojnie wrócić pociągiem ;p |
|
|
|
|
wit3k91
Forumowy prawiczek "Prawdziwi przyjaciele dźgają Cię od przodu!"
Wiek: 32 Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 16 Skąd: Nowe Grodziczno
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
jechałem z Iławy do Kostrzyna - nie było najgorzej, ale pod koniec już było ciasno (dało się wytrzymać), ale to co PKP zrobiło z POCIĄGIEM powrotnym (był tylko jeden o 8:40, relacja kostrzyn-olsztyn) to było przegięcie... jak można zmieści ludzi z trzech do jednego pociągu? otóż nie można, ponieważ pół peronu zostało na dworcu... w informacji pani powiedziała, że nie ma już innych połączeń, chyba że poczekamy do poniedziałku to może coś się znajdzie : ) inny pan poinformował nas, że bezpośredni pociąg do olsztyna będzie w czwartek więc mamy rozłożyć namioty i poczekać hehe. Z 12-sto osobowej ekipy mi i 3-em osobo nie udało się wsiąść do pociągu, nie mieliśmy już pieniędzy na jakiekolwiek bilety, a przecież za ten nam nie zwrócą bo to nie ich wina, że nie udało nam się do pociągu dostać... Dwie koleżanki pojechały samochodami które spotkaliśmy w korku i ludzie zgodzili się zabrać je ze sobą :) (za co bardzo dziękuje) ja z kolegą nie mieliśmy tyle szczęścia i musieliśmy jechać na stopa cały dzień, około godziny 1 w nocy byliśmy przed toruniem (kto o takiej porze zatrzyma się i weźmie dwóch chłopaków na stopa? raczej mało kto) na szczęście jechała jakaś para właśnie z woodstock i zawieźli nas na dworzec w toruniu gdzie czekaliśmy do 6:32 na pociąg do iławy. I tu znowu żeby nie miła i wyrozumiała Pani konduktor to byśmy nie dojechali, ale po opowiedzeniu naszej historii zgodziła się i pozwoliła jechać na bilety woodstockowe, które i tak nie były już ważne (dziękujemy Pani konduktor). Podsumowując, wstałem w niedzielę o 5 aby ogarnąć się na pociąg o godzinie 8:40, a do domu dotarłem o godzinie 10 w poniedziałek (czyli dzisiaj) i to nie pociągiem na który bilety kupiłem już tydzień szybciej. Mogę się też założyć, że połowa ludzi w pociągu którym miałem jechać nie miała biletów, ale kto im to sprawdzi jak nikt by nie przeszedł przez tak napchany ludźmi pociąg... JEBAĆ PKP (przepraszam za brzydkie słowo, ale inaczej się tego nie da powiedzieć) |
|
|
|
|
Archi
Coś już napisał
Dołączył: 14 Lip 2011 Posty: 89 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
widzieliscie kiedys zdjecia co sie dzieje w indiach afryce itd w przedzialach jak juz na dachu usiada ? No to w relacji kostrzyn-bialystok bylo tak samo... To jest smiech na sali zeby z woodstocku do innych miast bylo przynajmniej 3-4 pociagi a do bialegostoku jeden, a i zeby tez nie bylo fajnie to jechal przez poznan i lodz. No bo co sobie beda zalowac nie ? Dopiero po warszawie usiadlem.... Ale ekipe miaelismy wukruwista, pilismy, palilismy, bawilismy sie, wszystko to przez bite 13h. Ale z racji ze traktowali nas jak bydlo(bo tak sie czulem jak jakies zwierze wiezione w straszelnym scisku) wiec my im pokazalismy jak bydlo sie bawki. Jedne wagon w sumie maja caly czarny od podlogi do sufitu od napisow, rysunkow wszystkiego normalnie, rozkrecilismy okna, kosze, wyrzucalismy miecze swietlne, i nawet zdobylismy OKO SAURONA! Btw na 4 wagony 1 kibel.... |
|
|
|
|
Borsuk
Coś już napisał
Wiek: 31 Dołączył: 11 Lip 2011 Posty: 55 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
W 1 strone jechalem MUSICregio w nocy z srody na czwartek o godzinie 2:04
Jak nadjechal pociag to mimo, ze jestem ateistom prawie sie przezegnalem
Cala droge jechalismy (z kumplem) na oparciach do siedzen. Kregoslup i inne stawy po 6 godzinach podrozy wysiadaly - a trzeba bylo jeszcze niecala godzine dojsc na miejsce z tobołami. Okolicznosci mielismy tymbardziej nie sprzyjajace, ze kumplowi pekl aparat na zeby i stracil na pare dobrych godzin cala radosc, ktora zamienila sie w straszny bol. Dodatkowo rozne ekscesy ludzi w pociagach np. bójka, przytrzasniecie palcow drzwiami jednemu z Woodstockowiczow do stopnia braku czucia w rece i fioletowych palcow.
Spowrotem bylo podobnie z liczba ludzi, lecz towarzystwo spokojniejsze, bo wyczerpane i spiace ;p PKP po raz enty zaskoczylo negatywnie odwolujac pociag do Gdyni z 17:52 na 19:58. Do owego pociagu dolaczyli nam jeszcze pasazerow z innej trasy, bo ich pociag zostal odwolany. Pociag pietrowy + wygladal jakbysmy mieli out na Auszwic :D Mozliwe, ze zydzi mieli lepsze warunki niz my. Dodatkowo w Krzyzu 1,5h czekania, bo grupa kilkudziesieciu osob zablokowala tory z racji tego, ze nie bylo dla nich miejsca w pociagu. Do Bydgoszczy wrocilismy po 2 w nocy.
Odnosnie PKP:
To co wyczyniaja nasze koleje Panstwowe to jest ostatnia beszczelnosc. Jak mozna dac taka ilosc pociagow na taki festiwal. PKP jest bezkarne, bo nie ma konkurencji a koleje panstwowe byc musza, dlatego pozwalaja sobie na wszystko. Nikt nie chce ich kupic bo maja straszne dlugi i koło sie zamyka. |
|
|
|
|
ppa90
Forumowy prawiczek
Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 1 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Kto jechał w niedziele 8.40 Kostrzyn-Olsztyn , pozdrawiam z przedsionka z łazienką w którym było ponad 30 osób ;D |
|
|
|
|
Buki
Rozkręca sie "Carpe Diem"
Wiek: 33 Dołączył: 26 Lip 2010 Posty: 249 Skąd: Wrocław/Olsztyn
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Ja miałem jechać tym pociągiem... Niestety ja i moi znajomi (jak wiele innych osób) nie zdołaliśmy dopchać się do pociągu... Musieliśmy jechać do Poznania, następnie czekać ponad 2h na pociąg do Olsztyna... Nie muszę wspominać, iż oba pociągi były tak zapchane, że samo stanie stanowiło okropny ból... Ponadto w Poznaniu wiele osób wracających w stronę Olsztyna po raz kolejny nie było wstanie wsiąść do pociągu i szczęśliwie wrócić do domu...
PKP <3 |
|
|
|
|
Tysk1e
Rozkręca sie
Wiek: 34 Dołączył: 18 Lip 2011 Posty: 135 Skąd: Sie biorą dzieci
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
tutaj zdjecie potwora z okna xD
Szczerze mówiac na PKP wbilismy jakos o godzinie 3 rano i odziwo udalo nam sie przepchac przez tlum do pociagu na Wrocław i w koncówce pociągu znalezlismy całkiem sporo miejsca. Do zielonej siedzieliśmy na podłodze ale nie było źle potem już tylko miejsca sie zwalnialy wiec było spokojnie |
|
|
|
|
vyrm86
Forumowy prawiczek
Dołączył: 26 Lip 2011 Posty: 5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Ja dla odmiany nie o tłoku (wszystko zostało napisane), ale o trasie pociągu Kostrzyn - Białystok 13:25.
KTO Z PKP WPADŁ NA POMYSŁ ZMIANY TRASY? W Kutnie zamiast jechać prosto w kierunku Łowicza jak było w rozkładzie, pociąg skręcił do Łęczycy, Zgierza i Łodzi Kaliskiej, gdzie ani jedna osoba nie pojawiła się na peronie. Stawiam czteropak za możliwość obejrzenia min ludzi z obsługi pociągu w tamtej chwili :evil:
Nam ściśniętym po wagonach te dodatkowe 2h trwania podróży robi różnicę, panowie i panie z PKP. |
|
|
|
|
Sister Midnight
Zakurwim dęsa ? stawka większa niż cyce
Wiek: 35 Dołączyła: 10 Lut 2009 Posty: 2827 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
nie wierzę Yava tu nic nie napisau?
powiem tyle - yebać pkp :evil: |
|
|
|
|
Kot Informatyk
Forumowy prawiczek Kot Informatyk
Wiek: 37 Dołączyła: 14 Kwi 2011 Posty: 35 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
pociąg do Białegostoku był masakryczny. W żadnym roku taki nie był jak w tym. Cała Warszawka się wwaliła, mimo że mieli swoich pociągów chyba ze trzy. Oni w większości jechali za darmo, no bo po co kupowac bilety skoro ich i tak nikt nie sprawdzi. Wwalili sie na miejsca siedzące a Białystok musiał stac. Tak zawalonego pociągu nie było. Koleś dostał padaczki, opóźnienie 3 godziny, co chwila przystanek. Ludzie sikali do słoika bo był 1 kibel na cały oddzielony skład. Kazdy, kto przeżył ten pociąg mówił, że w nastepnym roku jedzie samochodem. Jeżeli na nastepny wood podstawią dla Białegostoku też tylko 1 pociąg to ja też walę autem. |
|
|
|
|
vasaki
Forumowy prawiczek Marzciel
Wiek: 31 Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 49 Skąd: Polkowice
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
A my sie rozbilismy namiotem na pkp bo next pociag mial byc po 3h a nie ucdalo nam sie wsiasc do tego na wroclaw o 12.55 chyba~. I patrzymy a tam jakis nieplanowany na wroclaw glowny, bylo fajnie. Piwo towar luxusowy w pociagu, jedynie ziele zostalo. |
|
|
|
|
red
Forumowy prawiczek
Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 5 Skąd: Północne Lasy
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Wrażenia z pociągu? Chujnia jak co roku. Jazda jak bydło w klatkach. Najgorsze jednak było to, że część ludzi to były kompletne fiuty - jarać fajki w pełnym pociągu, co za fiuty. Oczywiście nie wszyscy - niektórzy szli do kibla, albo przez okno - ale w ogóle to, że takie coś się zdarzyło to porażka. Nigdy wcześniej nie było takiego bydła i chamstwa. |
|
|
|
|
vasaki
Forumowy prawiczek Marzciel
Wiek: 31 Dołączył: 10 Lip 2011 Posty: 49 Skąd: Polkowice
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
1 slowo.
Sezonowcy
2 slowo
Prodigy
Wystarczylo zobaczyc jaka napier&&**nka byla po koncercie obok wioski piwnej, mialem rozwalony leb jak dostalem rurka od namiotu, a dowiedzialem sie o tym dopiero jak mylem glowe w domu i zaczlo mnie piec jak mylem glowe i zobaczylem krew na brodziku ktora splywala z wlosow. |
|
|
|
|
Anetaaaa. wood
Forumowy prawiczek
Dołączyła: 23 Maj 2010 Posty: 28 Skąd: gorzów wlkp.
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
jak tak czytam wrażenia z powrotów do domu Polską Koleją Państwową to dziękuję dwóm miłym panom którzy stwierdzili że mają dobre serca i zrobili nam dwa miejsca w taksówce o siódmej rano gdy tak sobie szłyśmy asfaltem do stacji do dąbroszyna...; p oj, pewnie byśmy nawet nie wsiadły do tych zatłoczonych pciągów, miazga ;D
chociaż droga na wooda nie była lepsza ledwo weszłam ja i konduktor do całego pociągu ;D
smutek mnie ogarnia gdy pomyśle ze 360 dni do powtórki, to okropne uczucie ;D |
|
|
|
|
Nowik
Forumowy prawiczek Samo Zuo
Wiek: 31 Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 4 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Moje wrażenia...
Kierunek DO KOSTRZYNA (Z Torunia)
3.08 godz 00:40
Pociąg przyjeżdża punktualnie, na peronie odprawa jakąś 1h przed przyjazdem, ludność na peronie - ~200 osób (jedynie!!!) Jazda luźna i przyjemna, piwko, wódeczka, gitara i wszystko to czego chcemy!
Ocena: 10/10
Kierunek DO TORUNIA (kierunek Olsztyn)
7.08 godz 8:40 I tu zaczynają się problemy!!
Nie dość, że na dworcu przeludnienie, ponieważ puszczano 10 pociągów w ciągu 30min to UWAGA tylko jedno połączenie Woodstockową taryfą specjalna! Boże co to była za rzeźnia...
Cała ekipa rozdzieliła się po pociągu, ja i parę osób ledwie weszliśmy do wagonu, na szczęście pan SOKista dopchnął na siłę wystających ludzi i ruszyliśmy... W WC, z braku miejsc stojących) znajdowało się 6 osób (Bydgoszcz :D), sam stałem na jednej nodze przez 3 godziny, potem udało mi się usiąść na czyiś tobołach, tak po 7 godzinach jazdy dotarliśmy do Torunia, w kompletnym ścisku, bez świeżego powietrza, moje nogi zaklinowane były od ud w dół, nie mogłem ruszyć ich nawet o milimetr, tak było nam wygodnie. W Toruniu wysiadło 3/4 pasażerów...
Tym debilom, którzy puszczali pociągi gratulujemy kreatywności w imieniu całego przedziału... tfuuu! przedsionka toalety... !!
- Poczucia humoru, że puscili do Bydgoszczy 3 pociągi :OO a do nas 1 .....
- Rozwagi, ponieważ dzięki nim 12 z 20 osób nie pojechało pociągiem woodstockowym bo po prostu się nie zmieścili lub nie mogli do niego przecisnąć!!!
BRAWO. |
|
|
|
|
|