Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Pociągi Woodstockowe - wrażenia
Autor Wiadomość
Anda  
Forumowy prawiczek


Dołączyła: 06 Lip 2011
Posty: 26
Skąd: Trójwieś
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Binio napisał/a:
10:45 do Gdyni Głównej. Staliśmy w przedsionku w 21 osób. Każdy z torbą i śpiworem, niektórzy z namiotami. Tlenu było tyle co na Plutonie, dlatego cały czas były otwarte drzwi. Jeszcze jakiś 3 debili, zaciągnęło hamulec bezpieczeństwa obok nas i był od tego tak straszliwy hałas, że wszyscy przez moment nic nie słyszeli. Potem nie można było założyć ponownie plomby na hamulec i kolejne 200 dB, pół metra od ucha i stanie 15 minut w jakimś Wypizdowie. Pociąg do Kostrzyna z Gdyni Głównej o 22:38 we wtorek - REWELACYJNY.

też wracałam tym cudownym pociagiem, ale byliśmy lepsi. w przedsionku 27 osób + bagaże.
dzięki nim już wiem co to lewitacja, bo żeby moje nogi stały na ziemi to bym nie powiedziała. drzwi uchylone cały czas, potem to już się śmialiśmy wszyscy z tego dobrze, że nikt nie zemdlał.
chociaż wkurzał mnie typ co sie wylozyl na plecakach i jak sie zaczely rozjeżdżać to myślałam że mi nogi połamie ale po cóż tyłek ruszyć, no ale... najpierw miał straszne opóźnienie ale potem troche nadrobił, ale podroz i tak była straszna. do wc nie bylo po co isc, a typa ktory sie przez nas przeciskal w poszukiwaniu jedzenia to myslalam ze zabije. ale konduktor to spiderman jak nic, nie wiem jak przez nas przeszedł...

pociag z gdyni we wtorek rano z przesiadka w szczecinie - super! w obydwóch posadziłam swoje cztery litery a przez czesc drogi nawet leżałam ;)
 
 
Glober  
Rozkręca sie


Wiek: 33
Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 235
Skąd: Nowogard / Warszawa
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Pociąg ze Szczecina do Kostrzyna pełen luzik. Miejsce siedzące, właściwie usiadłby każdy kto chciał. Natomaist powrót to inna sprawa...

Na dworzec ruszyliśmy pod koniec koncertu Łąki Łan. Ludzi było od groma, ale to co zastałem na dworcu było koszmarem. Na peronie 3 utknęliśmy w wirze. Ludzie, którzy nie dostali się na pociąg do Poznania szli na górę, bo tam mieli kolejny, z góry schodzili ludzie na swój pociag, a my próbowaliśmy się dostać na 3a na pociag do Szczecina. Na pociąg o 4.20 się nie zmieściliśmy, ale 20 minut później przyjechał TLK i moje szczęście w tym, że drzwi miałem tuż przed nosem, miejsce na korytarzu udało się zająć ;).
 
 
Desmond  
Forumowy prawiczek
The Beatless

Wiek: 33
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 8
Skąd: Łomża / High Wycombe
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Pociąg Białystok - Kostrzyn jak najbardziej w porządku. Do Warszawy luz, później trochę mniejszy, ale z racji wsiadania na pierwszej stacji, spokojnie załapałem się na miejsca siedzące. Ogólnie atmosferka była przednia.

W drugą stronę... Masakra. Pociąg o 13:25 jadący do Białegostoku w 80% wypełniony był przez ludzi z Warszawy, do którego nie udało mi się nawet zmieścić. Podejrzewam, że z Warszawy do Białego jechało już po 3-4 osoby w wagonie... Polecam PKP, aby pociąg do Białegostoku jednak się w Warszawce nie zatrzymywał, gdyż bardzo komplikuje to sprawę ludziom jadącym na wschód, zwłaszcza, że mieliśmy w tym roku aż JEDEN pociąg. Pojechałem bezpośrednio do Warszawy, czekając już na peronie przy samej linii, udało się dorwać siedzenie. Stamtąd już jakoś do Łomży się dobiłem, ale łatwo nie było.
 
 
Xenomorph  
Forumowy prawiczek
In space no one can hear you scream

Wiek: 36
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 2
Skąd: Świecie / Olsztyn
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Ja na woodstock jechałem z Poznania ciapunem. Niby zwykły nie"Woodstockowy" było wielu cywilów. obok siedziała matka z córką, wszyscy poiwkowali, czasem ktoś zajarał, córka zniesmaczona, ale matka wyrozumiała, pogadaliśmy, cieszyła się ze śpiewów bo też jeździła na Woodstock :D

A powrót: z Kostrzyna do poznania stałem i nawet stopą nie mogłem ruszyć. Ale to też fajne bo tego się nie zapomina :D
 
 
 
Kołodziej  
Coś już napisał
nakurwiacz!

Dołączył: 18 Cze 2011
Posty: 92
Skąd: Częstochowa/Łódź
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Podróż na woodstock już była ciężka jechaliśmy z poniedziałku na wtorek pociągiem z Opola. Siedzieliśmy w przejściu między wagonami i przy kiblu. Na szczeście super ludzie, alkohol i imprezowa atmosfera pozwoliła zapomnieć o warunkach podróży.

Powrót można podsumować jednym słowem MASAKRA !
pociąg 7 rano do Krakowa przez Częstochowie. Na szczęście dojechałem za darmola bo nie wyobrażam sobie płacić tym chamom z PKP za takie warunki. Pobiliśmy rekord ginesa - 23 osoby w przedsionku między przedziałami. Prawie całą drogę stałem. Jak Niemcy Żydów do Auschwitz wieźli to żydzi mieli lepsze warunki. Ja na prawdę nie wiem kto rządzi tym PKP przecież to logiczne że będzie kupa ludzi a oni dalej nic z tym nie robią !
 
 
Hellann  
Forumowy prawiczek


Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 14
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Z Łodzi do Kostrzyna o 21:04 - masakra. Pociąg zaczynał bieg w Lublinie, przyjechał właściwie obładowany po brzegi, cudem udało nam się do niego wsiąść- siedzieliśmy w przejściu na torbach. Jeden koleś tuż przed odjazdem stwierdził, że ma to gdzieś i wysiada. Pytaliśmy konduktora czy istnieje możliwość puszczenia dodatkowego pociągu ewentualnie dostawienia wagonów, powiedział że nie, bo wymogi unijne, bla bla bla bla. Więc jechaliśmy w tym chlewie 9 godzin. Konduktor dzwonił jeszcze do Poznania, mówiąc, że nie ma szans, aby ktokolwiek na trasie się jeszcze wbił.

Z powrotem było nieco lepiej, do Poznania wesoły obładowany pociąg, po Poznaniu już luz i królestwo. Nie wspomnę o warunkach na dworcu. Pkp ma u mnie karnego k****a.
 
 
Raczkins  
Na pewno offtopuje
...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...


Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 628
Skąd: Żywiec
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

udając się na PW z Podbeskidzia zaszła zmiana- środowe pociągi Woodstockowe jechały sobie luzem można było sobie poleżeć nawet i spokojnie piwkować bo droga do WC stała otworem....

w Kostrzynie na powrotną drogę zabrakło trochę informacji dla ludu- biegali zdezorientowani od peronu do peronu aby znaleść swój pociąg..... niedzielny pociąg o 8,50 do Szczecina miazga (pozdro dla wszystkich stojących w przejściu między przedziałami gdzieś na środku pociągu, kolegę który miał rzygać i kolegów z wódką, którzy umilali te dwie godziny rzeźni)

Za to powrót do domu już relacja Świnoujście- Żywiec pełna kulturka:D:D polecam wszystkim takąpodróż.
 
 
 
magius  
Rozkręca sie
m000OOOOooOOO000ooo


Wiek: 34
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 241
Skąd: Legnica
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Ja miałem 3 podejścia aby zabrać się do domu.
Pierwszy pociąg o 5:15 - niewypał.
Drugie podejście 7:45 aby dostać się w końcu do Wrocka. Oczywiście lipa xD
No ale przyszła godzina 10:25 i pociąg się zatrzymał tak, że miałem miejsce siedzące.
 
 
 
zwierzątko  
Forumowy prawiczek


Wiek: 33
Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 11
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Nie da się ukryć, że to przejście między przedziałami w pociągu do Szczecina o 8.50 było ściśnięte, ale bardzo wesołe. Myślę, że trzeba też pozdrowić kolegów, którzy zajmowali się wkładaniem butelek w drzwi pociągu, żebyśmy mieli czym oddychać :)
Trzeba się cieszyć, że dało radę wejść do pociągu bo spory tłum został na peronie.
 
 
Raczkins  
Na pewno offtopuje
...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...


Wiek: 36
Dołączyła: 19 Lis 2010
Posty: 628
Skąd: Żywiec
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

zwierzątko napisał/a:
Nie da się ukryć, że to przejście między przedziałami w pociągu do Szczecina o 8.50 było ściśnięte, ale bardzo wesołe. Myślę, że trzeba też pozdrowić kolegów, którzy zajmowali się wkładaniem butelek w drzwi pociągu, żebyśmy mieli czym oddychać :)
Trzeba się cieszyć, że dało radę wejść do pociągu bo spory tłum został na peronie.


Oooo to jechaliśmy tym samym przedziałem "tylko pamiętaj korkiem na zewnątrzz..." haha
 
 
 
zwierzątko  
Forumowy prawiczek


Wiek: 33
Dołączyła: 08 Sie 2011
Posty: 11
Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

lepsze było "w poprzek!"
 
 
Kefir  
Tru Metal
Iron morda


Wiek: 37
Dołączył: 29 Cze 2009
Posty: 1491
Skąd: Piła
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Ja jechałem do Piły z przesiadką w Krzyżu. Jazdy z 3,5 godz i 2,5 na dworcu w Krzyżu. W sumie nie tak źle ale byli ludzie co w Krzyżu już kilka godzin koczowali i potem jeszcze od 22 do 4 w Pile kolejne koczowisko, że o ekipie z Pomorskiego, która miała pociąg z Krzyża koło 6 rano dopiero nie wspomnę. Najbardziej mnie wkurzał burdel organizacyjny. W Krzyżu jedno okienko otwarte, wiary w ch*j, nikt nic nie wie, niczego nie ogarnia, rozkłady wszelkie poszły się walić. Śmierć, kutas i zniszczenie.
Je**ć PKP!!!
 
 
 
KAT  
Forumowy prawiczek
Bimbrownik


Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 17
Skąd: Nysa
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Jadąc z Wrocławia głównego do Kostrzyna nie było tak źle, miałem miejsce siedzące na torbie :D z kumplem piłem wino, moja dziewczyna miała normalne miejsce siedzące :)

A to co się w tym pociągu działo ohoho ;]
Jeden koleś wyciągnął kanister z 5l wina i rozlewał wszystkim dokoła a ja częstowałem ogórkami. W kolejce do kibla stałem 1,5 h, jeden koleś nie mógł wytrzymać i lał przez okno :D

Później w Zielonej Górze wbił koleś z gitarą i cały czas grał, jeszcze przyjemniej się zrobiło podczas jazdy :)

Pociąg powrotny 7 sierpnia o godzinie 3,40 to masakra ledwo co udało mi się do niego dostać, mało co nie zostałem stratowany przez tłum, byliśmy jak żaba na żabie, moja dziewczyna całą drogę spała na mnie i moich kolanach.

W następnym roku jadę Autem :D
 
 
 
Fibi Buffe  
Forumowy prawiczek
A ja lecę, wciąż lecę i odlecę jak najdalej stąd.

Dołączyła: 26 Lip 2011
Posty: 7
Skąd: Lubuskie
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Zarówno do jak i z Kostrzyna stałam między przedziałami. Widziałam konsternację już kiszących się ludzi, jak się dosiadaliśmy. Z powrotem o 3.53 na Poznań nie było nawet mowy, żeby się dostać, a wydawało mi się, że stoję tak blisko. Pojechaliśmy po 7 z przesiadką w Rzepinie, tam był luuuuuuz, normalnie wszyscy siedzieli itd. Niestety w Rzepinie wsiedliśmy do pociągu i tak z Kostrzyna, więc wyładowanego. Znów konsternacja, ale za to jaka radość jak wysiadaliśmy.
 
 
kizia  
Na pewno offtopuje
Lubię ser!


Wiek: 35
Dołączyła: 16 Sty 2011
Posty: 799
Skąd: Koszalin
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Poznań - Kostrzyn (12.56 - 15.35) -> Dużo ludzi, jak zawsze, bilety sprawdzano nam przed wejściem do pociągu. Pracownicy w środku trochę marudzili (np. że drzwi pomiędzy przedziałami są otwarte). Atmosfera oczywiście świetna :) Byliśmy na miejscu na czas (co do minuty!)
Kostrzyn - Poznań (15.20 [opóźnienie 30 min] - 20.20 przez Krzyż) -> Dwupiętrowiec, udało mi się zająć miejsca siedzące dla mnie i znajomych. Po pociągu latały balony i było bardzo radośnie, niestety sen w końcu mnie zmorzył. Było opóźnienie 30 min (i staliśmy na stacji jeszcze z 15 min). W dodatku pociąg jechał ponad 4 godziny (pokojowy patrol wzywał nas na niego, ale zapomniał wspomnieć, że zatrzymuje się na każdej stacji i że jedzie dziwaczną drogą).
 
 
wczesniak89  
Forumowy prawiczek

Wiek: 34
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 10
Skąd: Konotop
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

iwa napisał/a:
Dały my radę, trochę ścisku, na jeden się nie dopchałyśmy, ale na następny z wielkim trudem wlazły my:) I to zadowolenie ludzi widzących jak wychodzimy z pociągu na przesiadkę w Zielonej- bezcenne (Jadących do Krakowa)


Na ten się nie załapałem ;/ jakiś typek właził przez okno to bo porządkowy zaczął szarpać ;/ porażka te pkp

Na szczęście był jeszcze jeden pociąg o 10:50 jakoś tym razem przez Wrocław ścisk niesamowity udało mi się zając miejsce siedzące na podłodze :D Konduktor do nas nie zdążył bo miał niezłe żniwa z przodu. W sumie u nas wszyscy bez biletu byli. W Zielonej przesiadka i o 15:40 miał być pociąg przez Nową Sól a jechał na Wrocław Główny. Miał być i był ale z półgodzinnym opóźnieniem i gdyby nie dobrzy ludzie którzy postanowili że idą zmienić korytarz byśmy się nie wydostali tak szybko z Zielonej :D Pozdro za rok trzeba dłużej zostać w Kostrzyniu żeby spokojnie wrócić pociągiem ;p
 
 
wit3k91  
Forumowy prawiczek
"Prawdziwi przyjaciele dźgają Cię od przodu!"


Wiek: 32
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 16
Skąd: Nowe Grodziczno
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

jechałem z Iławy do Kostrzyna - nie było najgorzej, ale pod koniec już było ciasno (dało się wytrzymać), ale to co PKP zrobiło z POCIĄGIEM powrotnym (był tylko jeden o 8:40, relacja kostrzyn-olsztyn) to było przegięcie... jak można zmieści ludzi z trzech do jednego pociągu? otóż nie można, ponieważ pół peronu zostało na dworcu... w informacji pani powiedziała, że nie ma już innych połączeń, chyba że poczekamy do poniedziałku to może coś się znajdzie : ) inny pan poinformował nas, że bezpośredni pociąg do olsztyna będzie w czwartek więc mamy rozłożyć namioty i poczekać hehe. Z 12-sto osobowej ekipy mi i 3-em osobo nie udało się wsiąść do pociągu, nie mieliśmy już pieniędzy na jakiekolwiek bilety, a przecież za ten nam nie zwrócą bo to nie ich wina, że nie udało nam się do pociągu dostać... Dwie koleżanki pojechały samochodami które spotkaliśmy w korku i ludzie zgodzili się zabrać je ze sobą :) (za co bardzo dziękuje) ja z kolegą nie mieliśmy tyle szczęścia i musieliśmy jechać na stopa cały dzień, około godziny 1 w nocy byliśmy przed toruniem (kto o takiej porze zatrzyma się i weźmie dwóch chłopaków na stopa? raczej mało kto) na szczęście jechała jakaś para właśnie z woodstock i zawieźli nas na dworzec w toruniu gdzie czekaliśmy do 6:32 na pociąg do iławy. I tu znowu żeby nie miła i wyrozumiała Pani konduktor to byśmy nie dojechali, ale po opowiedzeniu naszej historii zgodziła się i pozwoliła jechać na bilety woodstockowe, które i tak nie były już ważne (dziękujemy Pani konduktor). Podsumowując, wstałem w niedzielę o 5 aby ogarnąć się na pociąg o godzinie 8:40, a do domu dotarłem o godzinie 10 w poniedziałek (czyli dzisiaj) i to nie pociągiem na który bilety kupiłem już tydzień szybciej. Mogę się też założyć, że połowa ludzi w pociągu którym miałem jechać nie miała biletów, ale kto im to sprawdzi jak nikt by nie przeszedł przez tak napchany ludźmi pociąg... JEBAĆ PKP (przepraszam za brzydkie słowo, ale inaczej się tego nie da powiedzieć)
 
 
 
Archi  
Coś już napisał


Dołączył: 14 Lip 2011
Posty: 89
Skąd: Białystok
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

widzieliscie kiedys zdjecia co sie dzieje w indiach afryce itd w przedzialach jak juz na dachu usiada ? No to w relacji kostrzyn-bialystok bylo tak samo... To jest smiech na sali zeby z woodstocku do innych miast bylo przynajmniej 3-4 pociagi a do bialegostoku jeden, a i zeby tez nie bylo fajnie to jechal przez poznan i lodz. No bo co sobie beda zalowac nie ? Dopiero po warszawie usiadlem.... Ale ekipe miaelismy wukruwista, pilismy, palilismy, bawilismy sie, wszystko to przez bite 13h. Ale z racji ze traktowali nas jak bydlo(bo tak sie czulem jak jakies zwierze wiezione w straszelnym scisku) wiec my im pokazalismy jak bydlo sie bawki. Jedne wagon w sumie maja caly czarny od podlogi do sufitu od napisow, rysunkow wszystkiego normalnie, rozkrecilismy okna, kosze, wyrzucalismy miecze swietlne, i nawet zdobylismy OKO SAURONA! Btw na 4 wagony 1 kibel....
 
 
Borsuk  
Coś już napisał


Wiek: 31
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 55
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

W 1 strone jechalem MUSICregio w nocy z srody na czwartek o godzinie 2:04
Jak nadjechal pociag to mimo, ze jestem ateistom prawie sie przezegnalem ;d
Cala droge jechalismy (z kumplem) na oparciach do siedzen. Kregoslup i inne stawy po 6 godzinach podrozy wysiadaly - a trzeba bylo jeszcze niecala godzine dojsc na miejsce z tobołami. Okolicznosci mielismy tymbardziej nie sprzyjajace, ze kumplowi pekl aparat na zeby i stracil na pare dobrych godzin cala radosc, ktora zamienila sie w straszny bol. Dodatkowo rozne ekscesy ludzi w pociagach np. bójka, przytrzasniecie palcow drzwiami jednemu z Woodstockowiczow do stopnia braku czucia w rece i fioletowych palcow.

Spowrotem bylo podobnie z liczba ludzi, lecz towarzystwo spokojniejsze, bo wyczerpane i spiace ;p PKP po raz enty zaskoczylo negatywnie odwolujac pociag do Gdyni z 17:52 na 19:58. Do owego pociagu dolaczyli nam jeszcze pasazerow z innej trasy, bo ich pociag zostal odwolany. Pociag pietrowy + wygladal jakbysmy mieli out na Auszwic :D Mozliwe, ze zydzi mieli lepsze warunki niz my. Dodatkowo w Krzyzu 1,5h czekania, bo grupa kilkudziesieciu osob zablokowala tory z racji tego, ze nie bylo dla nich miejsca w pociagu. Do Bydgoszczy wrocilismy po 2 w nocy.

Odnosnie PKP:
To co wyczyniaja nasze koleje Panstwowe to jest ostatnia beszczelnosc. Jak mozna dac taka ilosc pociagow na taki festiwal. PKP jest bezkarne, bo nie ma konkurencji a koleje panstwowe byc musza, dlatego pozwalaja sobie na wszystko. Nikt nie chce ich kupic bo maja straszne dlugi i koło sie zamyka.
 
 
 
ppa90  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 1
Skąd: Olsztyn
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Kto jechał w niedziele 8.40 Kostrzyn-Olsztyn , pozdrawiam z przedsionka z łazienką w którym było ponad 30 osób ;D
 
 
Buki  
Rozkręca sie
"Carpe Diem"


Wiek: 33
Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 249
Skąd: Wrocław/Olsztyn
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Ja miałem jechać tym pociągiem... Niestety ja i moi znajomi (jak wiele innych osób) nie zdołaliśmy dopchać się do pociągu... Musieliśmy jechać do Poznania, następnie czekać ponad 2h na pociąg do Olsztyna... Nie muszę wspominać, iż oba pociągi były tak zapchane, że samo stanie stanowiło okropny ból... Ponadto w Poznaniu wiele osób wracających w stronę Olsztyna po raz kolejny nie było wstanie wsiąść do pociągu i szczęśliwie wrócić do domu...
PKP <3
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group