Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Książki
Autor Wiadomość
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Nie 20 Gru, 2009   Książki

Jestem własnie w trakcie czytania cyklu "Oko Jelenia" Andrzeja Pilipiuka. cykl ten narazie tworza cztery tomy pt. "Droga do Nidaros", "Srebrna Łania z Visby", "Drewniana Twierdza" i "Pan Wilków". W styczniu lub lutym bedzie mozna kupic piata czesc pt. "Tryumf Lisa Reinicke". Pilipuk chce zamnknac cykl na osmiu tomach. czy mu wyjdzie zobaczymy z czasem
"Oko Jelenia" jest swoista ksiazką przygodowo-historyczna. na tyłach pierwszej czesci mozna przeczyczac ze zaczyna sie jak u Hitchoka. nie trzesieniem ziemi, ale zagłada całej ludzkosci.

to prawda. roj meteorow z antymaterii zmierza ku Ziemi aby spopielic ja doszczetnie. Wtedy nasi bohaterowie spotykaja Skrata. Tajemniczgo obcego ktory zabiera nasze dobra kulturowe na swoj statek w celu uchronienia ich przed zniszczeniem. Skrat daje im propozycje. uratuje ich przed zagłada jesli zostana jego sługami(a bardziej trsafne okreslenie to niewolnicy). bohaerowie sioe zgadzaja. Zostaja przeniesieni do Norwegii do roku 1559. ich zadanie to dszukanie tajemniczego atrefaktu o nazwie Oko Jelenia.

Wtedy to zaczynaja sie perypetie bohaterow. perypetje to za mało powiedziane. zostaja rzuceni w wir wydarzen na ktore maja tylko minimalny wpływ. na ich oczach rozgrywa sie wojna miedzy katolikami a luteranami. Wlasnie dlatego jest to po czesci ksiazka historyczna. Pan Pilipiuk (z wykształcenia archeolog) bardzo rzetelnie podaje fakty historyczne. i bardzo dobrze pokazuje wyglad swiata i tok myslenia ludzi z bardzo wczesnego renesansu (a raczej pozne sredniowiecze bo niekiedy ma sie takie wrazenie wyobrazajac sobie zacofanosc swiata i ludzi). Ale nie zapominajmy ze jest to tez ksiazka przygodowa. akcji jest sporo. nawet w drugiej czesci gdzie akcja dzieje sie praktycznie w jednym miescie odczuwa sie jej istnienie. "Oko Jelenia" nie jest ksiazka wybitna. nie trzeba sie głoboko zastanawiac po przeczytaniu poszczegolnych tomow. ale mimo to polecam. jezeli chodzi o "literature lekką" to jest znakomita. naprawde ciezko sie oderwac. historia jest opowiedziana w dobry sposob i przystepny dla czytelnika (dlatego autora nazywa sie wielkim grafomanem). najlepsza rzecza w tej ksiazce jest skonfrontowanie ze soba ludzi (i nie tylko) z innymi ludzmi z innej epoki. dla głownego bohatera sa to czasami ludzie wielce irracjonalni. to własnie głowny smaczek "Oka Jelenia"

nie jest to oczywiscie ksiazka bez wad. denerwuje wszechwiedza głownego bohatera. jako nauczyciel informatyki wie prawie wszystko. wie jak zrobic penicyline naprzykład bo gdzies tam kiedys ogladał program albo pamieta fakty historyczne bo jego kumpel, ktory studiowal historie kiedys mu powiedzal przy piwie. mozna to wybaczyc. scalak(co to jest? jak przeczytacie to bedziecie wiedziec) w jego głowie moze dostarczac mu potrzebnych informacji niezbednych do przezycia w tej trudnej epoce. wada jest jeszcze to ze bohaterowie nie sa wyrazisci. ot tacy sobie przybysze z przyszłosci, ktorzy musza sobie radzic (wyjatkiem jest Helena)

tak wiec jako swoiste "czytadło" ksiazka sprawuje sie wysmienicie. nie nudzi czytelnika. a cena 30 złotych za tom tylko zacheca do kupna

8/10
  
 
 
Simon  
Typowy spamer


Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 1106
Skąd: Katowice
Wysłany: Śro 23 Gru, 2009   

Polecam książke McKenna Terrence'a "Pokarm Bogów". Nie wiem czy to jest zgodne z regulaminem tego forum, ale mogę zamieścić link do e-book'a ;-) Książka jest naprawdę niezła, choć nawet nie jestem w połowie, dla wszystkich zainteresowanych szamanizmem i PRAWDZIWYM obrazem narkotyków szczerze POLECAM!
 
 
Jumbo  
Fuck Yeah!


Wiek: 36
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1339
Skąd: Stettin
Wysłany: Śro 23 Gru, 2009   

Trylogia Magdaleny Kozak:
- Nocarz
- Renegat
- Nikt

Jeżeli ktoś lubi gatunki "fantastyki" (bo w co innego można wpisać wampiry) i czytał takie breje jak Zmierzch albo śmieszna kontynuacja tego w których wampiry chodzą w dzień to nie czytał nic o wampirach. Jeżeli kogoś interesuje ta tematyka to można (uwaga, uwaga) poczytać o polskich wampirach. Tak, fantastyka osadzona w Polskich realiach.
I nie jakaś tam breja o Miłości (chociaż są dwa wątki miłosne, ale przynajmniej nie ciągną się przez całą książkę i chodzi w nich o sex jak w prawdziwych) tylko o głodzie krwi, braterstwu broni zwalczających się klanach wampirów i to wszystko w Polsce w polskich realiach. Piękne i proste opisy broni tak aby każdy nieznający się na tematyce mógł załapać o co chodzi.

Generalnie Closterkeller na swojej najnowszej płycie Aurum poświęcił jedną piosenkę pierwszej części trylogii. Piosenka genialnie pasuje do klimatu książki (pominę że lubię Closterkeller) Jeżeli chodzi jeszcze o muzykę to jest tam dużo odniesień do tekstów piosenek np. Deep Purple, Depeche Mode oraz wiele innych. Dobra bo zaraz wszystko opowiem. Polecam polecam polecam.
 
 
 
punk_rock  
wywalacz postów
KRÓLĄTKO LANSU!!!!


Wiek: 31
Dołączyła: 05 Sie 2008
Posty: 484
Skąd: Glajwitz city xD
Wysłany: Śro 23 Gru, 2009   

A ja polecam wszystkie książki a raczej opowiadania czy nie wiem jak to nazwać, a jest ich sporo, wiele wydanych już po śmierci samego autora. Chodzi mi o "Mikołajka" z rysunkami pana Sempe. Jest to książka którą czytałam za bajtla i moja mama też i w ogóle moim zdaniem jest dla wszystkich. Jakby się nad tym zastanowić to nie jest ani pouczająca, ani zbyt rozwijająca umysłowo, ale jest idealny na zajęcie czasu (zamiast gapienia się w TV, które wnosi często jeszcze mniej) Czyta się szybko, można się pośmiać i wg. mnie strasznie wciąga. Tyle chyba, bo kto zna ten i tak wie, że Mikołajek i jego kumple są pocieszni, a kto nie ten niech się sam przekona.
Polecam: Ja :shock:
 
 
 
kijana  
Moderator


Wiek: 33
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1007
Skąd: Trzebiel
Wysłany: Śro 23 Gru, 2009   

Raz w życiu przeczytałem jedną książkę dwa razy, próbowałem ją zrozumieć ale no... jest naprawdę ciężka do czytania i zrozumienia jej. Niektóre fragmenty są naprawdę dobre. Edward Stachura " Fabula Rasa". Myślę, że każdemu by się spodobała
 
 
voo_doo  
Stara Gwardia


Wiek: 36
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 763
Skąd: T-Town
Wysłany: Śro 23 Gru, 2009   

a ja myśle że połowa by odpadła po paru stronach a następna część po przeczytaniu stwierdziła by że jest do dupy. Ja akurat ją lubię :)
 
 
 
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Czw 21 Sty, 2010   

Wstyd sie przyznac ale dopiero niedawno przeczytałem "Kompanie Braci" Stephena E. Ambrose'a. Jeszcze wiekszy wstyd sie przyznac ze przeczytałem ja w pliku .pdf. Czekam aktualnie na dwie książki zamowione w Empiku i nie stac mnie na kolejna za około 45 złotych. Wiem jednak ze kiedys zagosci napewno w mojej skromnej, domowej biblioteczce.
Na podstawie tej ksiązi Steven Spielberg i Tom Hanks stworzyli Mini-serial (10 odcinków) pod tym samym tytułem.Serial uważam za najlepszy film wojenny wszechczasów. Lepszy od osławionego "Szeregowca Ryana", "Byliśmy Żołnierzami" z Melem Gibsonem, czy klasycznego już filmu "Działa z Navarony".
Książka opowiada o losach Kompanii Easy, 506-tego pułku, 101 Dywizji Powietrzno-Desantowej od szkolenia podstawowego w Toccoa az po zdobycie Orlego Gniazda, prywatnej siedziby Hitlera.
Wielu z was (wszyscy) pewnie negują wojne. Ja tez ja neguje. Wojna to niepotrzebne zło. Miło jednak czyta sie o ludziach, ktorzy na ochotnika, nie z przymusu czy z poboru zgłosili sie by bronic wolnosci kazdego człowieka skrzywdzonego podczas wojny. Pieniądze tez oczywiscie odegrały ważną role. Każdy żołnierz 101 DPD dostawał dodatkowe 50 dolarów ekstra tzw. dodatku "spadachronowego" co jak na ówczesne czasy nie było mała sumą.
Jak już wczesniej pisałem żołnierze byli ochotnikami. Rzadko znali sie nazwajem w czasach przedwojennych. Występowały nieliczne przypadki, że w jednej kompanii było dwóch czy trzech żołnierzy z tego samego miasta lub nawet stanu. Jednak wobec ewidentnych różnic spolecznych armia postawiła na poziom szkolenia i zaangażowanie żołniery w cała machine wojenną zaczynajać na najmniejszych pododziałach: drużynach. plutonach, kompaniach na całej dywizji kończąc. Żołnierze Kompanii E nieraz mówili, że swoją rodzine zostawili daleko w kraju, ale tu obok mają drugą, która tak samo ich kocha i tak samo o nich troszczy. Żołnierze nieraz uciekali ze szpitali polowych po to by dołączyc do swojej kompani - ludzi których znają i którym ufają a nie do obcych o których nie wiedza nic. To własnie więzy braterskie wyrózniały kompanie E od innych na linii frontu.
Ksiązka jest napisana ciekawie. Autor nie zanudza jakimis sczególami taktycznymi czy logistycznymi. pisze w sposób prosty i przejrzysty. Nie lubie czytac niczego dłuższego na kompie. Długie czytanie przed monitorem wzmaga mój ból głowy. Od "Kompanii" nie mogłem sie jednak oderwac. Odrywałem sie tylko po to aby po przeczytaniu kolejnych rozdziałow obejrzec po raz n-ty jeden z odcinków serialu i porównac go z książką.
I tu niestety (jak zawsze kiedy porównuje sie film i książke) porównanie wypada blado. Niektóre momenty są zmienione na korzysc widza a nie czytelnika. Niektore rzeczy w ksiące działy sie w zupelnie innym momncie niz na ekranie. Rozumiem to jednak. Gdyby reżyserzy mieli całkowicie przenieść cała książke na ekran musieli by nakręcić z dwadziescia odcinków (nie obraził bym sie). W ksiązce jest też wiele nie wyjaśnionych w serialu wątków. Ci ktorzy ogladali tylko serial napewno tak jak ja zastanawiają się dlaczego kapitan Sobel "doczepił" sie sierżanta Malarkey'a o motor na przyczepie ciężarówki. Okazuje sie, że Malarkey wraz z innym żołnierzem ukradli go z magazynów na odcinku plazy Utah podczas wycofywania sie 101 DPD do Anglii po kampanii W Normadnii.

"Dziadku... Czy podczas wojny byłes bohaterem?
Nie. Ale służyłem w kompanii bohaterów."

Podsumowując. "Kompania Braci" to kawał dobrej lektury dla takich (jak ja) pasjonatów historii a zwłaszcza II Wojny Światowej, a także dla tych którzy wierza, że obcy dla siebie ludzie moga stac sie najlepszymi przyjkaciółmi. Nawet jeżeli warunki i sytucja są ciężkie

Gorąco polecam
10/10
Wasz recenzent :-P
  
 
 
Jumbo  
Fuck Yeah!


Wiek: 36
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1339
Skąd: Stettin
Wysłany: Czw 21 Sty, 2010   

FeSTeR napisał/a:
"Byliśmy Żołnierzami"


'Zara zara'. To zupełnie inna bajka. To Był Vietnam i 1st Cavalry Division (której jestem fanem).
 
 
 
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Wto 02 Lut, 2010   

www.1938.com.pl to nie tylko strona internetowa, ale także i przedewszystkim tytuł książki Marcina Ciszewskiego.
Co by było gdyby nowoczesny batalion Wojska Rzeczpospolitej Polskiej w wyniku dziwnych okolicznosci zamiast na misje do Afganistanu przeniósł by się nad Mokrę 1 września 1939 roku?
Na to pytanie odpowiada sobie właśnie autor tej książki. Temat poruszany był już w paru innych pozycjach, a także filmach. M. in. w "Jeszcze raz Pearl Harbor". Na stonie internetowej jest zamoieszczony wywiad z Marcinem Ciszewskim w którym mówi o tym, ze to nic, że zostało juz cos wczesniej wymyslone. Trzeba sobie wtedy powiedziec: "Kurde! Przeciez ja zrobił bym to lepiej".
Zrobił to lepiej. Akcja toczy sie jak uż wczesniej napisałem w trakcie kampanii wrzesniowej a nie na odległych dla nas wodach Pacyfiku. Zachowane są realia historyczne. Prawdziwe nazwiska oficerów biorących udzial w tej kampanii, zarówno po stronie polskiej jak i niemieckiej.
Ciszewski pisze sprawnie. Nie zanudza konkretami technicznymi. I jeżeli wymienia nazwe sprzętu wojskowego robi to rzeczowo i fachowo, gdyż taki sprzęt istnieje w uzbrojeniu polskiej armii, a także amerykańskiej. W "naszym" batalionie znajduje się bowiem drużyna amerykanskiej piechoty morkiej. Tak, Ci słynni U.S. Marines, którymi dowodzi piękna pani kapitan Nancy Sanchez. Jak sie później okazuje z dowódcą naszego batalionu podpułkownikiem Jerzym Grobickim, łączą ją stosunki nie tylko służbowe.
Do pozytywów należy również brak większego patosu. To nie ma być kolejna książka o tym jak to niesprawiedliwie przegralismy wojne, jak naród się poswiecał i jak wielka jest chwała Rzeczpospolitej. Ta książka ma dostarczać rozrywke, ma bawic ze wzgledu na spora dawke humoru i ma zmusic czytelnika do odpowiedzenia sobie na pytanie: "Co by było gdyby..."
Do minusów należy nagłe rozwinięcie wątka miłosnego z kapitan Sanchez i powodu przeniesienia sie w czasie. Otóż żołnierze wymyślają różne teorie, dlaczego tak się stało. Nagle ni z tego ni z owego zostaje czarno na białym przedstawiony pradziwy powód ich skoku. A zołnierze nadal brną w teorię wymyśloną przez siebie i co się póżniej okazuje ich teoria także jest prawdziwa. Moim zdaniem autor powinien przedstawic tylko jedna koncepcje a wrzucanie poniekąd na siłe drugiej wyszło tylko źle książce. No i epilog trochę mnie zawiódł ale postąpili w sumie wobec ówczesnych prawdziwych rozkazów Wodza Naczelnego Rydza-Śmigłego
Mimo tych minusów dobrze mi się czytało tą książke.
A czy obecność batalionu z XXI coś zmieniła? Przeczytajcie sami jeśli ktoś ma chęci.

Pozdrawiam
i daję ocene 7,5/10

FeSTeR
  
 
 
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Sob 13 Lut, 2010   

Ksiązka, Którą teraz wam przestawię została uhonorowana Nagrodą Pulitzera. Doczekała się też adaptacji filmowej z Viggo Mortensen'em. Książka ta ma tytuł "Droga" i jej autorem jest Cormac McCarthy.
Ćhociaż tytuł bardzo prosty, to jednak historia ukazana w tej powiesci taka nie jest.
Otóż świat dosięgnął armegeddon. Autor nie precyzuje jak dokładnie to sie stało. Wiemy tylko, że na swiecie zaczęły wybuchac pożary. Większość ludzi zginęła a Ziemia pokryta została warstwą popiołu.
I o to na tej szarej Ziemi pojawiają sie dwie postacie. Ojciec z synem. Nie znamy ich imion, pochodzenia. Wiemy tylko tyle ze syn urodził sie po katakliżmie a jego matka porzuciła męża i syna krótko po jego narodzeniu. Obywają oni wędrówkę po tym niegoscinnym swiecie.
Historia jest naprawdę przejmująca. Widzimy relacje mężczyzny z chłopcem. Niemal namacalnie czujemy ich wzajemną miłość do siebie i to, że jeden bez drugiego nie potrafi żyć. Równocześnie dostrzegamy to jak ojciec stara się wychować go na dorosłego, odpowiedzialnego mężczyznę przekazując mu swoje myśli i obawy, a także nie stara się ukrywac przed nim podłosci nowego swiata.
A nowy swiat jest bardzo podły. Ci którzy przeżyli starają sie żyć dalej za wszelką cenę na bacząc na moralność i przyzwoitość. Jedną z bardziej poruszających scen jest moment kiedy syn bohatera patrzy sie na swiezo wygasłe ognisko z resztkami noworodka wbitymi na kij i upieczonymi. Autor pokazuje do czego człowiek jest zdolny by przezyc.
Książka jest swoistym przykładem na to jak człowiek potrafi się upodlić dla własnego tylko dobra.
Ale daje też nadzieję na to ze są ludzie którzy starają sie do tego nie dopuścić. Sa tymi "którzy niosą światło". Tak sami nazywają sie bohaterowie. McCarthy pokazuje w ten sposób prosty podział na dobro i zło. I daję nadzieję na to że dobro zwycięża, ale zawsze biorąc coś w zamian. Nie będę pisał co, bo zdradzę koniec książki. Jednokowoż zrobilo mi sie smutno jak dotarłem do końca.
No właśnie - docieranie do końca. Książka w tym wydaniu które ja posiadam ma 266 stron. Nie ma w niej dialogów. Właściwe są ale nie w takiej formie do jakiej przywyklismy na co dzień. Dużo jest za to opisów zdarzeń i zachowań.
Pochłonąłem ją w 4 godziny z przerwą na obiad i wyjście z psem. Książkę tą czyta sie jednym tchem. Niesamowicie wciąga.

Naprawdę, naprawdę polecam
10/10
Wasz recenzent
FeSTeR
 
 
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Wto 02 Mar, 2010   

Całkiem niedawno pisałem o książce zatytuowanej www.1939.com.pl. Teraz skupoie się na kontynuacji o tytule www.1944.waw.pl.
Tytuł moze dużo powiedziec o jakich wydarzeniarz w powieści tej jest mowa.
Otóz główni bohaterowie żyją sobie spokojnie w Stanach Zjednoczonych. Postanawiają jednak wrócic do Polski po emiter pola siłowego gdyż zdali sobie sprawę, że mają realne szanse na powrot w swoje czsy do roku 2007.
Trafiają więc 31 lipca 1944 w Góry Świętokrzyskie. Dzień przed wybuchem Postania Warszawskiego.
W wyniku zadziwiających zbiegów okoliczności spotykają część swoich kolegów z byłego Pierwszego Samodzielnego Batalionu Rozpoznawczego pod dowódctwem awansowanego majora Wojtyńskiego, który postanowił zostac i walczyć za swój kraj w niedokońca swojej wojnie.
Przez rozliczne wydarzenia, na które mają minimalny wpływ, nasi bohaterowie zostają wplątani w walki na terenie Warszawy.
Dla miłośnika wojskowości jest to kawał dobrego kąska. Przyjemnie sie czyta o bohaterstwie polskich żołnierzy z przyszłosci o takze o akowcach, którzy przelewali krew za swoja stolice.
Miło takze wyobrazac sobie jak na przeciw siebie stoi niemiecki PzKpfw VI Tiger oraz polski PT-91 Twardy. Usmiech sam robi sie na twarzy kiedy czytamy ze nasze czołgi wychodza z tych potyczek bez najmniejszych problemów.
Ogólnie to wiele razy usmiechałem sie jak nasi kopali niemcom tyłki. Ale tak samo jak w poprzedniej książce Ciszewskiego nie było w tym niepotrzebnie wielkiego patosu czy naszej martymologii. Ponownie autor nie miał zamiaru robic z nas narodu wiecznie cierpiącego tylko poprostu pobawic sie alternatywnymi scenariuszami. i wyszło to ponownie dobrze.
Tak jak w www.1939,com.pl tak w tej książce ponownie mamy okazje poznac prawdziwych niemieckich oficerów. Autor dobrze trzyma sie realiów historycznych jezeli chodzi o ten dział. Poznajemy wiec Ludwiga Hahna - szefa SD i Policji Bezpieczeństwa oraz Paula Otto Geibe'a - pułkownika SS. Ciszewski pokazuje także techniki przesłuchań gestapowców.
Autor jednak inaczej tworzy ich historie póżniejszą. Nie jest to złe, zwłaszcza ze skonfrontował ich z naszymi bohaterami. Autor wplata tez prawdziwe historie w swoją alternatywe. I tak opowiesc o kapralu podchorążym Witku, który wziął do niewoli drużyne niemieckiej piechoty zaciętym erkaemem jest inspirowana prawdziwą historia prof. Witolda Kieżuna.
Nie mam tej książce nic do zarzucenia. Czyta sie dobrze. Nie zanudza. Ale jest dla wybranego czytelnika. Pasjonata historii II wojny swiatowej.

9/10
Polecam,
FeSTeR
 
 
Krzysiu28165  
Rozkręca sie
Wole umrzeć niż byc trendy


Wiek: 27
Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 112
Skąd: Żywiec
Wysłany: Nie 01 Sie, 2010   

Czytał ktoś może książke autobiograficzną Marilyna Mansona ? ,,trudna droga z piekła'' chciałbym dowiedzieć sie mniej więcej cosik o niej, z góry dzieki :->
 
 
 
Ruda  
Rozkręca sie
zuaaa czarownica


Wiek: 34
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 126
Skąd: Częstochowa/Opole
Wysłany: Wto 03 Sie, 2010   

Ostatnią książką jaką przeczytałam było "Proroctwo sióstr". Pierwsza część trylogii Michelle Zink. Książka łączy w sobie magię z motywami biblijnymi i proroctwem o końcu świata. Polecam.
To tak w skrócie: http://www.youtube.com/watch?v=nY7n7Keoz_s
 
 
 
barytosz  
Forumowy prawiczek


Wiek: 31
Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 9
Skąd: Zduńska Wola
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

a ja jestem teraz w trakcie czytania nowiutkiej ksiazki Jurasa "Przystanek Woodstock - historia najpiekniejszego festiwalu swiata" i musze powiedziec, ze calkiem ciekawie opisuje od samego poczatku PW, i przyjemnie sie czyta bo napisana w formie wywiadu

polecam kazdemu ;)
 
 
 
Sister Midnight  
Zakurwim dęsa ?
stawka większa niż cyce


Wiek: 35
Dołączyła: 10 Lut 2009
Posty: 2827
Skąd: zewsząd
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

barytosz napisał/a:
a ja jestem teraz w trakcie czytania nowiutkiej ksiazki Jurasa "Przystanek Woodstock - historia najpiekniejszego festiwalu swiata"


ja właśnie zaczynam;] z tego co przejrzałam, to całkiem może być nieźle. nooo i wydanie jest mega
 
 
 
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

Muszę sobie ją zakupić.
Jak przeczytacie to recenzyjkę proszę.

PS: Miło widzieć że temat znowu ruszył :-D
 
 
Niez  
Junior Admin


Wiek: 35
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 1569
Skąd: Siódme piętro.
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

Jestem maniakiem Grzędowicza. Ostatnio nie mam czasu na książki,ale do tego zawsze wracam chociaż na jeden rozdział lub opowiadanie.Stworzył dział fantastyki,którego w Polsce nie było i którego jemu samemu brakowało. Każda książka i opowiadanie jest warte zainteresowania.Są również krótkie przez które można poznać jego styl,ale dłuższe oddają jego prawdziwa rękę do pisania.
"Mnożąc realizm przez fantastykę,osiąga efekt jeszcze większego autentyzmu :elementy fantastyczne nie niwelują,ale wzmacniają,powiększają cechy charakterystyczne-niczym soczewki w mikroskopie"
 
 
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Śro 15 Wrz, 2010   



Co może łączyć czternastoletnią dziewczynkę i trzydziestosześcioletniego mężczyznę? Na pewno nie żadne zboczone układy i rządze. Przynajmniej nie w tej książce.
"Alicja" Jacka Piekary opowiada właśnie historię nastolatki, która przypadkowo (a może nie przypadkowo) trafia na scenarzystę filmowego Aleksa. Aleks boryka się z problemami jakże znanymi we współczesnym świecie. Czuje się niedowartościowany, nie wierzy we własne możliwości. I od dwóch lat pisze jeden scenariusz.
Alicja wywraca ten świat do góry nogami. Aleksowi zaczyna sie układać. Jego scenariusz się sprzedaje. I tu nie mamy wątpliwości, że to właśnie ta tajemnicza nastolatka stoi za tym wszystkim.
Ale jaka jest cena za sukces? Co jeżeli Alicja nie jest do konca tym kim się wydaje na pierwszy rzut oka? Co jeśli za jej oddanie i miłość Aleks będzie musiał zapłacić wysoką cenę rozprawiając się z demonami własnej duszy?
Aleks bowiem nie przypuszczał, ze jego przywiązanie do Alicji zaprowadzi go wprost do serca Ciemnego Lasu.

Ksiązka napisana bardzo sprawnie. Chociaż na początku trochę denerwują powtarzane słowa głównego bohatera: "Jestem nikim, jestem nikim." Ma to jednak na celu ukazanie beznadziejności Aleksa i wpływu Alicji. A wpływ ten jest wielki.
Ksiązka podzielona jest na dwa opowiadania : "Alicja i Miasto Grzechu" oraz "Alicja i Ciemny Las".
Pierwsze to typowo realistyczne opowiadanie o życiu w wielkim mieście, drugie opowiadanie zabira nas jednak do krainy magii. Bo magia to najwłaściwsze słowa jakiego można użyć do sformułowania relacji Alicji i Aleksa.

Ocena 8/10 :-)
 
 
Sister Midnight  
Zakurwim dęsa ?
stawka większa niż cyce


Wiek: 35
Dołączyła: 10 Lut 2009
Posty: 2827
Skąd: zewsząd
Wysłany: Śro 15 Wrz, 2010   

Łukasz napisał/a:
Muszę sobie ją zakupić.
Jak przeczytacie to recenzyjkę proszę.


chodziło o "Przystanek Woodstock", a oto i moje spostrzeżenia po przeczytaniu:
czyta się baaardzo, ale to na prawdę bardzo szybko, w czym pomaga forma książki, jak to już chyba było wspomniane - wywiadu. Owsiak opowiada od początku do końca o kolejnych woodstockach, co mu się w nich podobało, co nie, dlaczego wyglądały tak, a nie inaczej. Jak na "reportaż" całkiem nieźle. można dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy, pooglądać zdjęcia, których jest od groma. ogólnie wydanie jest świetne, duży plus dla tego, kto projektował odsłonę graficzną, bo mimo, że nie patrzę raczej na to jakie zdjęcia są w danej książce, a bardziej na tekst, to tu na prawdę trzeba o tym wspomnieć. moje odczucia estetyczne zostały w pełni zaspokojone;] sam tekst - niezły, ale też bez szału. momentami nudny, aż nie chce się dalej brnąć, ale końcowe odczucia na plus. warto przeczytać, polecam wszystkim woodstockowiczom


a od siebie.. czytałam ostatnio całkiem niezłą książkę, mianowicie "Manekina" Stanisława Dejczera

Cytat:
Manekin to parodia powieści sensacyjno-przygodowych, napisana dynamicznie i z poczuciem humoru najlepszego gatunku. Wokół zwykłej wyspy na przeciętnym jeziorze rozgrywa się po cichu międzynarodowy konflikt namiętności...


bardzo Wam ją polecam, wysublimowane poczucie humoru, żarty sytuacyjne, całkiem zawikłana akcja i zaskakujące zakończenie.. ;]
 
 
 
Miru BGC  
Na pewno offtopuje


Wiek: 31
Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 686
Skąd: Bytom
Wysłany: Śro 15 Wrz, 2010   

ja lubię książki Redfilda i Browna...

pierwszy piszę książki o bardzo fajnej fabule która bardzo wciąga a przy okazji porusza tematykę ezoteryczną co też jest w miarę ciekawe...

drugiego chyba nie trzeba przedstawiać, każdy na pewno kojarzy kod Leonarda da'Vinci, komu się podobał reszta jego książek też na pewno mu podejdzie ;]
 
 
 
atyta  
Rozkręca sie
wypiłam szampon i jestem piana!


Dołączyła: 04 Sie 2009
Posty: 151
Skąd: nie Sulęcin
Wysłany: Śro 15 Wrz, 2010   

ja polecam ksiazke Jerzego Kosinskiego 'Malowany ptak'
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group