Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Wasze niemiłe przeżycia na PW
Autor Wiadomość
evildevil1993  
Forumowy prawiczek
Kotek/Czarnuch ;D


Wiek: 31
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 15
Skąd: Wyrzysk/Łobżenica
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

a i jest jeszcze jedna rzecz która mnie zdenerwowała podczas ostatniego koncertu. Gruby Niemiec w niebieskiej czapce z daszkiem i niebieskiej koszulce, z 2-3 tyg zarostem. Przyszedł pod scenę z rzeczami (plecak, namiot, śpiwory, karimaty), postawił przed sobą i chamsko odpychał z całej siły każdego kto przez przypadek (wiadomo jak jest pod sceną) wpadł na te rzeczy. Na pewno musiało zaboleć tych których odepchnął (~180cm, ~130kg wagi).
 
 
 
Roxi  
Lubi pieprzyć
Born to be alive!


Wiek: 30
Dołączyła: 20 Lut 2012
Posty: 535
Skąd: Rosja!
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Zaraz w pociągu ukradli mi 400 zł, złodziej łaskawie zostawił mi 60zł (chyba na powrót). Zatrucie alkoholowe w poniedziałek (w pociągu konkretnie sięupiłam, żeby nie ryczeć przez resztę drogi z powodu skradzionych pieniędzy) Przeprowadzka po 2 dniach (czyt. szukanie dachu nad głową, bo swój namiot pożyczyłam innemu potrzebującemu). Spięcie ze znajomym. Głodne poranki, wmuszanie w siebie starych bułek z 2 dniowym otwartym pasztetem (bo nic innego nie znalazłam do jedzenia). Życie na koszt innych - źle się z tym czułam :/ Żebranie kasy u znajomych, żeby tylko mieć kasę na powrót i jedzenie do pociągu. Za mało alko, żeby być happy. W niedziele obudziłam się z moim śpiworem w kałuży. A, i jeszcze jak próbowałam uzbierać do miski trochę kasy na pasażu, żeby odciążyć znajomych to też co chwilę mnie okradali, bo łatwo było wyciągnąć pieniądza.
Podsumowując: ten woodstock był dla mnie chujowy. Tylko niektórzy znajomi sprawili, że jakoś dałam rade, i nie wróciłam do domu już we wtorek, za co wielkie dzięki :* o ile to czytacie.
Miałam też po woodzie jechać na trip wzdłuż Bałtyku stopem, ale wszystkie plany szlag trafił.
 
 
 
Kuniek  
Rozkręca sie


Wiek: 37
Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 289
Skąd: Duczki
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Roxi napisał/a:
Zaraz w pociągu ukradli mi 400 zł, złodziej łaskawie zostawił mi 60zł (chyba na powrót). Zatrucie alkoholowe w poniedziałek (w pociągu konkretnie sięupiłam, żeby nie ryczeć przez resztę drogi z powodu skradzionych pieniędzy) Przeprowadzka po 2 dniach (czyt. szukanie dachu nad głową, bo swój namiot pożyczyłam innemu potrzebującemu). Spięcie ze znajomym. Głodne poranki, wmuszanie w siebie starych bułek z 2 dniowym otwartym pasztetem (bo nic innego nie znalazłam do jedzenia). Życie na koszt innych - źle się z tym czułam :/ Żebranie kasy u znajomych, żeby tylko mieć kasę na powrót i jedzenie do pociągu. Za mało alko, żeby być happy. W niedziele obudziłam się z moim śpiworem w kałuży. A, i jeszcze jak próbowałam uzbierać do miski trochę kasy na pasażu, żeby odciążyć znajomych to też co chwilę mnie okradali, bo łatwo było wyciągnąć pieniądza.
Podsumowując: ten woodstock był dla mnie chujowy. Tylko niektórzy znajomi sprawili, że jakoś dałam rade, i nie wróciłam do domu już we wtorek, za co wielkie dzięki :* o ile to czytacie.
Miałam też po woodzie jechać na trip wzdłuż Bałtyku stopem, ale wszystkie plany szlag trafił.


Ten opis brzmi jak jakas klatwa, fatum przeciwko Tobie :/ juz chyba gorzej byc nie moglo. trzymaj sie. Oby nastepne woodstocki byly lepsze
 
 
 
kometta  
Rozkręca sie
wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy

Wiek: 29
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 145
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Ja pamiętam jednego chłopaka, który prawie płakał kiedy opowiedział mi, że go ekipa zrobiła w ch*ja: okradła i wywaliła z namiotu. Zastanawiał się jak wrócić do domu... Zrobiło mi się tak przykro, pomyślałam sobie: czy ja na prawdę jestem na Woodstocku? Z takimi rzeczami w tle? Mało fajna sytuacja.
 
 
 
Winiacz  
Forumowy prawiczek
Mandżurskie wiosło.

Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 40
Skąd: Wałcz
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Gość ciągle wbijający się na fale na Hunterze.
Schudnij te 30 kilo najpierw, potem się baw w takie rzeczy. I wywal tą czarną fedorę.
 
 
Pietrucha  
Lubi pieprzyć
Paweł


Wiek: 31
Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 434
Skąd: Namysłów
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Czytając te wszystkie niemiłe sytuacje, jakiś nowicjusz (lub choćby sam Jurek bądź ktoś z załogi WOŚP) może mieć o woodstocku bardzo złe zdanie więc gdy temat trwa w najlepsze chciałbym oświadczyć (mam nadzieję że w imieniu innych forumowiczów) iż

Przystanek woodstock do nieustanny ciąg dobrej zabawy. Wyżej wymienione sytuacje stanowią może ok. 1%. Jednak ich stosunek jest prawie równy co do tematu o pozytywnych przeżyciach dlatego że szczególnie zapadają w pamięć.

Mam nadzieje że ten temat pomoże niektórym nie dopuścić do bycia ofiarą jakiejś niemiłej sytuacji.
 
 
 
hellbike  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 2
Skąd: zielona góra
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

o matko :ooo ale wspomnienia. Nie wiedzialem, ze na woodzie jest az tyle zła.

Ja nie widzialem nawet pojedynczego przejawu agresji przez caly festiwal.

Sam pojechalem bez namiotu i przez caly wood wydalem 1,30zł. Chociaz caly festiwal zulilem alko i fajki od ludzi, co naturalnie moglo kogos rozloscic, wlasciwie wszyscy byli bardzo mili.

I skad te zle przygody z punkami?! Nie wiem, o co chodzi :v znam wielu z nich z widzenia i wiekszosc z nich to bardzo pokojowo nastawieni ludzie. Moze to jakis pojedynczy przypadek i wszyscy mieliscie przygody z tymi samymi 2-3ma osobami? Ciezko uwierzyc mi w ta historie z ogolona glowa.
 
 
Maxpiro  
Forumowy prawiczek


Wiek: 29
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 48
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Było paru agresywnych panczurów, ale takich się szybko uspokaja. Z powodu łysej głowy paru pozerów się do mnie przywaliło, ale parę razy użyłem argumentu siły to spasowali.
 
 
hacek  
Coś już napisał

Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 96
Skąd: ze wsząd
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Mojej znajomej dolali do kubeczka browar z jakimś kwasem... Na szczęście nie oddaliła się daleko od nas, miała bad tripa przez jakiś czas ale zaopiekowaliśmy się nią i wszystko dobrze się skończyło.
Gdybym skurwysyna znalazł to bym na miejscu ubił.
 
 
Saiyan  
Forumowy prawiczek

Wiek: 30
Dołączył: 15 Lip 2013
Posty: 21
Skąd: Gostynin
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Znajomemu dolali do piwa rozpuszczalnik do plastiku(podobno sam chciał)
Przez 3 godziny latał jak opętany.
 
 
JiMi  
Forumowy prawiczek

Wiek: 33
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 34
Skąd: Gniezno/Toruń
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

Z niemiłych przeżyć to na pewno toie. Ja rozumiem, że można mieć ostrą banię, i nie trafić, ale uj**ać cały toi, łącznie z sufitem o.0? Kolejna rzecz, może to tylko moje odczucie, ale z roku na rok coraz większa ilość zwykłych żuli, i nie mówię tu o woodstokowiczach, którzy byli o jedno piwo za daleko, bo to się może każdemu zdarzyć. Żalów ciąg dalszy, to też chyba zwiększona ilość sępów. Wiadomo, że na woodzie często i ostatnią fajką się człowiek podzieli, ale jak w przeciągu 5 minut słyszę 20 raz ,,daj fajkę" to się naprawdę odechciewa kogokolwiek częstować. I na koniec ostatnia rzecz, nie ukrywając średnio pomyślałem ze znajomymi rozbijając namioty, i rozbiliśmy się niedaleko skrzyżowania drogi na rondo, i drogi na gastro, a wiadomo do czego tamten lasek służy... ale cóż, mówi się trudno, i w pewnym miejscu odgrodziliśmy teren taśmą, by ludzie za blisko namiotów nie podchodzili, i przypadkiem któregoś nie olali. A nawet jak przeszli, to na prośbę, by poszli lać za taśmę przepraszali, i szli, natomiast zachowanie niektórych (na szczęście wyjątków) to porażka, o dziwo głównie dziewczyn. Bo one chcą tu i, i koniec. Na argument, że 100m dalej są toie, nie, za daleko. Na szczęście świecenie latarkami cały czas odstraszało. Możecie hejtować, że wiedziałem gdzie się rozbijam, ale nikt nie chce, by mu chociaż w promieniu 5 metrów od namiotu nie lali. No i gastro (oprócz kawy mrożonej, ona była boska :D), ale to niemal każdy hejtuje :P I to by było na tyle.
 
 
oskark650
Gość
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

Ja do nie miłych przeżyć na przystanku woodstock zaliczam kontakt ze służbami medycznymi. Połamałem sobie palce od stopy w błotku z widocznym przemieszczeniem. Pani Ratownik z namiotu obok grzybka kazała mi poprosić swojego kolege aby wziął mnie pod pachę i zaprowadził do kostrzyna do szpitala pomimo tego że mówiłem jej że nie jestem wstanie dojść do tej asfaltowej drogi która była tuż przy namiocie. Po wielu sporach i proszeniu się zawieźli mnie TRXem do polowego. Pominę fakt iż leżałem luzem na przyczepce co nie powinno mieć miejsca ponieważ co najmniej 3 pasy powinny być zapięte w noszach. Przycieli mi jeszcze rękę podczas drogi. W szpitalu zwodzono mnie strasznie. Dopiero po ponad godzinie gdy zacząłem się buntować ktokolwiek się mną zajął. Drugi kontakt z medycznymi był równie wyśmienity jak ten pierwszy. No przykro mi bardzo ale ratownik który mówi do poszkodowanego cytuje "zamknij mordę" nie powinien w ogóle się tam znajdować. Na szczęście był zaraz drugi ratownik który załagodził sprawę bo by doszło do rękoczynów pomiędzy mną a ratownikiem.
 
 
tylko nie sołtysik  
Lubi pieprzyć
nie krzycz na mnie


Wiek: 28
Dołączyła: 10 Cze 2012
Posty: 418
Skąd: żory
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

~niemiłe były tojki. chociaż tragedii aż takiej nie spotkałam. było dla mnie.. dziwne. jak w tojku bylo wiecej butelek, paczek, opakowan niż... pozostalości ludzkich.
~jej, zlodziejstwo kradziejstwo. ostatni dzień, no w sumie już dzień po festiwalu. widzimy dwóch kolesi biegnie za dzieciakiem. dzieciak krzyczy płacze biegnie już nie bedzie. ponoć dostał buta na ryj. ziomi biegnacy mówią, że próbował kraść w obozie pełnym ludzi. bo co sie dzieciakwoi zrobi, nie? za jakis czas przychodzi pokojowy z czymś na zarys tatusiek i starszy braciszek. zgarneli dwóch ziomków biegnących za tym młodym złodziejaszkiem ale niedługo wrócili i ponoć to tamtych zgarneli. dzieciaki zmuszać do krzadzieży.. to nie mialo 10 lat!!
~ludzie siusiajacy wszedzie. ide przez pasaż, chce wbić się miedzy stoiskami w pole a widze pijani ziomkowie z siusiakami w rękach.. albo pod te kraty za budami z pierdołami. kurde, siusiak fajna rzecz, ale pokazywać wszystkim lejąc wszędzie....
 
 
 
szprotka7  
Rozkręca sie
FREE HUGS <3


Wiek: 33
Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 139
Skąd: Żary
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

Jaaasiek napisał/a:
Free Hugsy co 5 metrów


jesteś antyspołeczny.

Mnie generalnie wkurzała moja ekipa, ekipa i jeszcze raz ekipa... Co chwilę się gubili, bez przerwy pili (nawet przy rozkładaniu namiotu), fajczyli mi w twarz i budzili nad ranem :/ I trzy razy zmienialiśmy miejscówę. Później skutecznie ich olałam, trochę się odseparowałam i bawiłam się EPICKO <3

Za rok muszę skombinować sobie namiot, nie ma to jak niezależność :D
 
 
 
Persil  
Forumowy prawiczek

Wiek: 27
Dołączyła: 27 Lip 2013
Posty: 6
Skąd: Polska
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

Mi najbardziej doskwierał upał. Przy moim ciśnieniu wręcz nie dawałam rady funkcjonować. Było mi słabo, bolała mnie głowa, gdyby nie to, że ciągle leżałam w cieniu, chyba bym zemdlała. Znajomi, którzy się lepiej czuli, byli tacy mili, że idąc do lidla, kupili mi wodę albo kawę, żebym mogła "odżyć".

Prócz tego okradziono mnie z namiotu. Zwinęli z mojego namiotu 24 piwa i mój portfel (schowany). Na szczęście złodziej zabrał pieniądze i go wyrzucił, a ktoś zaniósł go do biura rzeczy znalezionych, więc dokumenty odzyskałam.
 
 
bolczita  
Lubi pieprzyć


Wiek: 28
Dołączyła: 03 Maj 2012
Posty: 437
Skąd: Płock
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

Przyjechałam dość wcześnie przed festiwalem, byłam rozbita w lesie. Obok był namiot dwóch chłopaków, którzy na pozór byli w porządku, jednak po tym co zrobili już tak nie myślałam. Któregoś razu, dokładnie to był wieczór, chcieli od takiego jednego punka piwo czy tam dwa. On im po prostu powiedział, że nie, już nawet nie wiem z jakich powodów, a oni za to obcięli mu połowę irokeza. No paranoja. Jeden go złapał, drugi obcinał włosy... Potem jeszcze rozdali jego piwa. Chłopak się zgolił na łyso.

Poza tym to upał, ale to było raczej niezależne od nikogo. :D
 
 
 
Niez  
Junior Admin


Wiek: 35
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 1569
Skąd: Siódme piętro.
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

szprotka7, jak masz problem z ekipą to przyjdź do wioski forumowej!
 
 
szprotka7  
Rozkręca sie
FREE HUGS <3


Wiek: 33
Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 139
Skąd: Żary
Wysłany: Śro 07 Sie, 2013   

bolczita napisał/a:
Przyjechałam dość wcześnie przed festiwalem, byłam rozbita w lesie. Obok był namiot dwóch chłopaków, którzy na pozór byli w porządku, jednak po tym co zrobili już tak nie myślałam. Któregoś razu, dokładnie to był wieczór, chcieli od takiego jednego punka piwo czy tam dwa. On im po prostu powiedział, że nie, już nawet nie wiem z jakich powodów, a oni za to obcięli mu połowę irokeza. No paranoja. Jeden go złapał, drugi obcinał włosy... Potem jeszcze rozdali jego piwa. Chłopak się zgolił na łyso.

Poza tym to upał, ale to było raczej niezależne od nikogo. :D


przegięcie! ;o ja na szczęście nie spotkałam się z żadną agresją... Bogu dzięki :)

Niez napisał/a:
szprotka7, jak masz problem z ekipą to przyjdź do wioski forumowej!


dzięki. Spokojnie, myślę, że za rok wpadnę już w dobre ręce ;)
 
 
 
AlterEgo  
Forumowy prawiczek
Mateusz


Wiek: 31
Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 23
Skąd: Bytom
Wysłany: Czw 08 Sie, 2013   

Środa, 5:00. Wchodzimy na pole namiotowe po przyjeździe (ja, moja dziewczyna i para znajomych, którzy w tym roku przyjechali na Woodstock po raz pierwszy).
Widzę naszą wioskę, jesteśmy od niej 5 metrów a tu nagle... "WYPIERDALAJCIE, tu nie ma przejścia!".
?!
Odwracam się a tu gość koło 30tki, święcie oburzony naszym przejściem obok jego samochodu (zresztą żadne cudo, stary opel, czy coś...).
"bo tu wszyscy chodzą i rysują lakier" etc.
No, ok. Rozumiem, że są tacy, co się potykają o wszystko ale my tu idziemy pierwszy raz, ostrożnie, 3 metry od jego 'ferrari'.
5 raz jestem na woodzie i pierwszy raz ktoś do mnie powiedział coś takiego.
Ale to nie koniec.
Rozpakowaliśmy się, kładziemy się spać na te 3 godzinki. Nagle ktoś leje tuż za moim namiotem.
Kto? Wiadomo, kto. Poznałem po głosie (po wymianie zdań):

Ja: Te, gdzie szczasz?
On: A ch*j ci do tego.
Ja: Daleko masz do kibla?
On: Ta, daleko. Jakiś problem?
Ja: No, mam problem z twoim szczaniem na polu namiotowym.
On: A co, zabronisz mi szczać obok mojej FURY? Zresztą, jak ci się nie podoba, to wyjdź tu kozaku pier*olony.
Ja: Skąd ty się tu wziąłeś, kretynie?
On: Z twojej d*py.

No i co tu zrobić? Patrol nic nie zdziała, bo nie widział, ja go nie pobiję (chociaż chyba tylko taki argument by go przekonał), opieprzanie nie pomogło, bo gość jest kretynem i nic go nie obchodzi...
A humor od środy trochę jednak popsuty.

Więcej, gość na oko niższy ode mnie o głowę, szczuplejszy, po alkoholu i szuka zadymy.

Może ktoś z tutaj obecnych gościa/samochód skojarzy.
Mój namiot był rozbity w wiosce obok wioski forumowej (w kierunku gastronomii) - flaga Górnego Śląska (i jeszcze jakaś większa w niebieskie, białe i czerwone pasy) a na skraju stał czerwony volkswagen, kombi.
5 metrów dalej był słup, obok którego stały ze trzy samochody: czarny - Megane, srebrne kombi i właśnie bordowe coś w/w gościa.

Smutne, że nie tylko on załatwiał swoje potrzeby na polu namiotowym.
Co 15 minut ktoś lał pod słupem (w tym kobiety!), kilka kroków od naszych namiotów.
Opieprzanie nie pomaga. Niestety. Zresztą średnio mam ochotę dyskutować z palantami z fujarą w ręce.
Nie wiem, jak ci ludzie zostali wychowani ale ja po wstaniu z łóżka nie sikam na dywan znajdujący się zaraz przy nim. -,-'.

Do niemiłych przeżyć, od kiedy pamiętam, zaliczam potykanie się o, czy przewracanie na mój namiot. Niestety, pomimo metrowego odstępu od kolejnego namiotu trzeba deptać ściany, wyrywać linki z ziemi, jakby nie można było łaskawie podnieść nóżki na 20 cm. Dla nich trudne a mi się udaje.

Jak już ktoś wspomniał, niespodzianki w toi toiach w postaci kupy obok dziury / na podłodze. Wszędzie, tylko nie w dziurze.

Buractwo w kolejkach do niemalże wszystkiego.

OOO, kolejna rzecz.
Kostrzyńskie "restauracje".
Dlaczego co druga tamtejsza knajpa wymienia nagle, na czas Woodstocku naczynia zwykłe na papierowe?
Idzie człowiek z pola namiotowego taki kawał, żeby zjeść coś w normalnych warunkach. Wiadomo, ceny wyższe, niż zwykle - oczywiste. Ale dlaczego, przepłacając niemalże dwukrotnie za pizzę dostaje się smakującą, jak papier pizzę na papierowych naczyniach?
Czułem się czasami, jakbym był klientem gorszej kategorii. I nie, żebym był jakimś wielkim maruderem ale plastikiem można jeść na gastronomii przy scenie a nie za 2x więcej w RESTAURACJI.
W jednej z pizzerii nie sprzątano nawet po klientach a gdy rozlało mi się troszkę napoju na stole i poprosiłem faceta głośno i wyraźnie o ścierkę lub suche ręczniczki (zresztą, w przeciętnej nawet knajpie jeszcze wytarliby sami)... Nie uzyskałem nawet odpowiedzi. Facet stał z uśmiechem, patrząc na mnie, jak gdyby był naćpany. Nie wiem, naprawdę nie wiem, czym kierują się ci ludzie w pracy. Raczej powinni się starać bardziej, żeby w najlepszym dla siebie okresie roku zarobić jak najwięcej i pozostawić po sobie dobre wrażenie na kolejny rok.
 
 
 
tdsl  
Forumowy prawiczek


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 36
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Czw 08 Sie, 2013   

Upał to był koszmar. Co roku jest, ale w tym roku chyba bardziej. Trzeba było mieć umiar w hasaniu w tym słońcu... chociaż na Neozbiljnich nie dało się mieć umiaru. :D

Z takich nie tyle nieprzyjemnych, co żenujących i śmiesznych/żałosnych sytuacji, to jeszcze typ, który łaził po polu na sam koniec i bajał, że ma do sprzedania kupony na piwo, bo jutro mu się córka rodzi i nie ma ich jak wykorzystać, bo musi wracać, bo nie może tego odpuścić. Po 2 zł te kupony sprzedawał, to stwierdziliśmy z kumplem, że w sumie okej, po jednym ostatnim możemy sobie strzelić. Jeszcze ten do nas, żebyśmy jego zdrowie wypili, przybijanie piątek i takie tam. Jak poszliśmy te kuponiki zrealizować, to się okazało, że zaiwanił był całą rolkę z okienka. Piwa nie dostaliśmy oczywiście, ale jakoś te 2 złote przeboleliśmy.
 
 
pankowa  
Rozkręca sie


Wiek: 33
Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 223
Skąd: z nikąd
Wysłany: Czw 08 Sie, 2013   

Sytuacja z piątku wieczorem, siedzę sobie z mężem niedaleko namiotu gdy nagle podbija do nas facet i pyta się czy nie damy mu telefonu żeby zadzwonić, gdy powiedzieliśmy że nie damy bo sami mamy słabą baterię to stwierdził żebyśmy oddali swój telefon on skoczy podładować i nam odda, oczywiście wyśmialiśmy go, myślał że trafił na idiotów, jeszcze lepsze było to że jego znajomy miał naładowany telefon z którego mógł też zadzwonić

Ludzie, którzy mimo ok 3- 4 cm przerwy między namiotami uparcie przechodzili mimo że obok było więcej miejsca, dzieki temu namiot po dwóch dniach użytkowania został już połamany

Dużo przypadkowych ludzi, którzy przyjechali na wood się tylko nachlać i naćpać.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group