Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kefir
Pon 08 Sie, 2011
Kradzieże - czyli co komu skradzinono?
Autor Wiadomość
Glober  
Rozkręca sie


Wiek: 33
Dołączył: 08 Maj 2011
Posty: 235
Skąd: Nowogard / Warszawa
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Mi na szczęście nic nie zginęło, ale znajomemu jeszcze w pierwszy dzień ukradziono cały plecak, natomiast innemu nagle zniknęły dwa czteropaki piwa :(

Zazwyczaj ktoś był koło namiotów, ale bałem się, że coś może zniknąć podczas koncertu the prodigy, kiedy wszyscy tam pójdą. Na szczęście było tam więcej osób niż zwykle ^^
 
 
Myszonka  
Lubi pieprzyć


Wiek: 30
Dołączyła: 20 Lip 2010
Posty: 322
Skąd: siem-ce
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

nic mi nie zginęło na szczęście, burdel w namiocie robi swoje :D oraz to, że całe pieniądze i telefon nosiłam przy sobie (spodnie z kieszeniami na zamek = mądry wybór), a na reszcie tak bardzo mi nie zależało, nie brałam pozłacanych majtek i innych tego typu rzeczy.
 
 
 
transnonain  
Forumowy prawiczek

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Lip 2011
Posty: 32
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Azazel napisał/a:
....ktoś ukradł mi szczoteczkę do zębów i bieliznę o.O dziwne fetysze mają ludzie


mi się wydaje, że niektóre kradzieże są dla zwały, albo z głodu albo z jakichś innych dziwaczych przyczyn. dla przykładu, rok temu z mojego namiotu, gdzie było wszystko porozrzucane: ciuchy kosmetyki pieniądze telefon ukradziono tylko.... paczkę kabanosów! ;) A znajomemu wyrzucono wszystko (pieniadze telefon itd) ze starej torby i wzięli torbe...

a w tym roku zaginął mi w akcji telefon, koleś zadzwonił - odniósł ;D
a ukradziono tylko puszke pepsi sprzed namiotu
 
 
Milimetka  
Forumowy prawiczek


Wiek: 36
Dołączyła: 04 Sie 2009
Posty: 38
Skąd: Sulejówek
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Na żadnym woodzie nic nam nigdy nie ukradli ale sytuacja z tego roku zwaliła mnie z nóg... Myłam się przy kranach w kostiumie kąpielowym a rzeczy zawiesiłam na rurce. Były wśród nich mega pamiątkowe wojskowe bojówki, podarte i wyblakłe ale mające ogromną wartość sentymentalną :( oprócz tego wyleniała bluzka na ramiączka i ręcznik. Myłam głowę i gdy po spłukaniu uniosłam ją do góry już nic nie było! :P Wściekłam się trochę bo bojówki miały ok 15 lat i nie byłam ich pierwszą właścicielką w dodatku musiałam na pole wracać w kostiumie a nie jestem osobą która lubi zbytnio pokazywać swoje wdzięki :P

Złodziejowi wyleniałych ubrań mówię stanowcze NIE!!! ;)
 
 
Tysk1e  
Rozkręca sie


Wiek: 34
Dołączył: 18 Lip 2011
Posty: 135
Skąd: Sie biorą dzieci
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

u nas tylko ktos po pierwszym dniu ukradl nam grilla wszyscy oszli spac a ja go zostawilem na zewnatrz bo poszedlem napic sie z sasiadami i niestety siedzialem plecami do naszych namiotow i jak wrocilem to go nie zastalem - co ciekawsze wegiel i rozpalka ktore lezaly 2 m dalej zostaly nietkniete
 
 
 
vasaki  
Forumowy prawiczek
Marzciel


Wiek: 31
Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 49
Skąd: Polkowice
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

W sumie nic, ale bylo good. Pomoglem gosciowi znalesc pieniadze (50 zl) pod okienkiem z kupnem zetonow zgubil to 2 piwa wylapalem + towarzystwo no i portwel w namiocie krishny na kocnercie z gotowka itp. tez oddalem to poznalem swietnego typa, dostalem bransoletke piwka troche i arafatke ktora pozniej dalem kolezance :)
 
 
 
Broda  
Forumowy prawiczek

Wiek: 36
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 37
Skąd: Szczecin/Poznań
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Napisałem już o tym w innym temacie, ale że sytuacja bardzo mnie wnerwiła pozwolę sobie skopiować swój własny post.

Broda napisał/a:
Mi jakiś debil ukradł flagę... Naprawdę nie mam pojęcia jakim trzeba być idiotą, żeby zajebać kawałek pomalowanego prześcieradła... Jeśli to czytasz tępy chuju to wiedz, że mam nadzieję, że pewnego dnia (najlepiej niedługo) stracisz ręce, jak w średniowieczu.

Żeby było śmieszniej flaga była już przymocowana do masztu. Położyłem ją między naszymi namiotami na kilka minut przed koncertem Raggafaya na który się wybierałem. Wróciłem po tym do obozu, a tu niespodzianka...


Jeśli ktoś ją widział byłbym wdzięczny za jakąkolwiek informację. Co prawda nie jest to sprawa na miarę zagubionego aparatu czy skradzionych dokumentów, ale 6 godzin pracy poszło na marne i to mnie zirytowało najbardziej.
 
 
Kot Informatyk  
Forumowy prawiczek
Kot Informatyk


Wiek: 37
Dołączyła: 14 Kwi 2011
Posty: 35
Skąd: Białystok
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

U nas na szczęscie kradzieje nie łaziły a byliśmy naprawde w dobrym miejscu. miedzy asp a sceną. każdy się na wzajem pilnował i było ok :)
 
 
mafiaB  
Forumowy prawiczek
Kot-prostota indywidualizmu na czterech łapach.

Wiek: 34
Dołączyła: 11 Cze 2010
Posty: 8
Skąd: Dymitrów Duży
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   a mi skradziono

a mi skradziono szampana! a taka mialam ochote sie napic, ostatnia butelka alkoholu jaka mialam.. ale dobrzy ludzie poratowali winem z kartonu;d
 
 
 
iwa  
Rozkręca sie


Wiek: 36
Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 244
Skąd: Głogów
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Alien napisał/a:
Nie będzie to najmilsze, co teraz napiszę, ale prawdziwe na pewno.
Niestety jak się nie pilnuje swojego terytorium to potem jest płacz. Ja od prawie 10 lat jeżdżę na Woodstock i nigdy nic mi nie zginęło, nigdy nic mi nie ukradli. Zawsze ktoś jest na "posterunku", kiedyś nawet była akcja, że wszyscy chcieli iść na jakiś konkretny koncert to sama stwierdziłam, że zostaję w obozie, by potem nie mieć niemiłej niespodzianki. A jak niektórzy na forum piszą w jakich miejscach trzymają cenne rzeczy albo zostawiają otwarte namioty albo obozy bez dozoru, to potem jest jak jest :roll:


Kochana rok temu nas okradli jak spalismy w nocy, rozcieli namiot i zabrali, rozumiesz? Od razu napiszę,że nie byliśmy zalani w trupa.
 
 
 
Włóczykij  
Forumowy prawiczek
Wielki Tułacz

Wiek: 35
Dołączył: 07 Sie 2011
Posty: 27
Skąd: Świata obywatel
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Co roku robię wielki rozpierdol w namiocie rozrzucając rzeczy na wszystkie strony świata i jakoś nigdy nic mi nie zaginęło.

Do tego oczywiście namiot krzywo poprzyczepiany, najlepiej taki ledwo stojący :P

Jak złodziej widzi plecak to bierze, a jak widzi rozpierdolone rzeczy to sobie zwykle daruje i idzie do sąsiedniego namiotu.
 
 
waldus  
Coś już napisał

Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 71
Skąd: [pl]
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

ja chciałbym pochwalic rejony Konina, pod górkę wzdłuż gastro po lewej stronie rozbici.Trafiło mi się tam przysnąć w namiocie w tajemniczych okolicznościach a że kultura nakazuje być grzecznym i uszanować Pana domu to usunąłem buciki z nóg i odstawiłem alkohol przed namiotem a rano wielkie zdziwienie że calutki browarek stał między bucikami przed wejściem do namiotu :)

Generalnie jak ktoś wcześniej powiedział burdello w namiocie to podstawa
 
 
KACZMAR  
Lubi pieprzyć
Ten obcy


Wiek: 38
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 462
Skąd: Kalisz
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Zniknęła moja karimata, której mi nie szkoda oraz spodenki krótkie, których mi trochę szkoda.
 
 
szprotka7  
Rozkręca sie
FREE HUGS <3


Wiek: 33
Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 139
Skąd: Żary
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Mi nic nie zginęło ;) Połowę rzeczy trzymałam w aucie, a połowę w namiocie. Kasę i dokumenty przeważnie przy dupie ;]
 
 
 
DJPreZes  
Rozkręca sie


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 274
Skąd: Gdynia
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Włóczykij napisał/a:
Co roku robię wielki rozpierdol w namiocie rozrzucając rzeczy na wszystkie strony świata i jakoś nigdy nic mi nie zaginęło.

Do tego oczywiście namiot krzywo poprzyczepiany, najlepiej taki ledwo stojący :P

Jak złodziej widzi plecak to bierze, a jak widzi rozpierdolone rzeczy to sobie zwykle daruje i idzie do sąsiedniego namiotu.

Święte słowa. Mi tak samo jak rok temu nic nie ukradli poza śledziami z namiotu i to tym razem ukradli te trzymające namiot, a nie tropik...Nie wiem komu się chciało włazić pod namiot, żeby to zabrać.
Dokumenty i kasa przy sobie, więc nie mieli za bardzo czego kraść.
Sam za to znalazłem m.in. puszkę piwa która ktoś wsadził pod podłogę mojego namiotu (może jako zapłata za śledzie?), śpiwór jakiejś niezłej firmy (teraz nie pamiętam), ale tak mokry, że nie nadawał się do niczego, więc został na miejscu, ok.20zł (w środę jeszcze pod gastronomią), kilka żetonów na piwo z kega (za każdym razem po jednym i nie "znalazłem komuś w kieszeni") i to by było na tyle.
 
 
Layner  
Forumowy prawiczek


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lip 2011
Posty: 26
Skąd: Rzepin
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Mi to w sumie gdzieś na polu zaginął dowód osobistym po za tym buty i materac. Ale no tak bywa niestety, najważniejsze że dobrze się bawiłem ;]
 
 
 
Anthy  
Forumowy prawiczek
Diplodooook

Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 2
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011   

Tak... Mi już w nocy z wtorku na środę ktoś ukradł kurtkę i kostkę z niby mało ważnymi, aczkolwiek przydatnymi rzeczami takimi jak ładowarka, dezodorant, szczotka czy benzyna... Ale i tak najbardziej szkoda mi kostki, bo była to swoista pamiątka po zmarłym bracie...
Ach ci złodzieje...
 
 
smokwa  
Forumowy prawiczek


Wiek: 32
Dołączyła: 01 Sie 2011
Posty: 18
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

Mi na szczęście nic nie zginęło, chociaż już było blisko. W nocy ktoś zawitał do mego namiotu, ale na szczęście koleżanka w nim spała. Koleś się chyba trochę zdziwił, że kogoś zastał w tym namiocie i zaczął przepraszać, ale on TYLKO szuka ognia.

A znajomym kradziono prawie cały namiot. Złodziej był tak kulturalny, że zostawił im tylko karimatki :-)
 
 
 
nefertiti  
Forumowy prawiczek

Wiek: 31
Dołączyła: 29 Cze 2011
Posty: 22
Skąd: Lublin
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

mi ktoś zawalił cały namiot z zawartością i pojechał do psychiatryka z tego co mi wiadomo.
 
 
smokwa  
Forumowy prawiczek


Wiek: 32
Dołączyła: 01 Sie 2011
Posty: 18
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

Oooo!! Chciałam dodać, że spotkałam się też z wielkim chamstwem na dworcu! Jakaś laseczka chcąc skorzystać z okazji, że był duży tłok (Niedziela, około 9.10, kiedy miał jechać pociąg do Katowic) chciała ukraść kolesiowi z zewnętrznej kieszeni plecaka Ice tea, czy w coś w ten deseń, jeszcze walnęła tekstem: "I tak mu ją ktoś ukradnie, więc..." Chamstwo! Po prostu chamstwo! Koleś pewnie był na kacu i chciał się czegoś pewnie na spokojnie w pociągu napić, a ona chciała mu chamsko ukraść! No kurcze! Pewnie, gdyby zapytała czy da jej łyka, to by pewnie z grzeczności dostała całą butelkę. Ma szczęście, że tego nie zrobiła, bo nie wiem jaka by była reakcja mnie i innych ludzi, którzy się na nią krzywo popatrzyli.
 
 
 
vin  
Zakurwim dęsa ?


Wiek: 34
Dołączyła: 20 Lut 2010
Posty: 2643
Skąd: Piernikowo
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011   

mi nic nie zginęło a na dodatek zostawiłam gdzieś tam pod płotem przy którym siedziałam paczke fajek, zanim się skapnęłam kilkanaście minut minęło, ale fajki leżały w tym samym miejscu, nikt się nawet jedną nie poczęstował..
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group