Przystanek Woodstock :: a może... Coma?

losttrack

Aras666, owszem, swoje zdanie możesz wyrażać głośno i wyraźnie, nikt Ci przecież tego nie broni. A jedynie nie rozumiem dlaczego skoro masz odmienne zdanie niż Fani Comy, negujesz tych, którzy kapeli słuchają. To tak jak byś np. zaczął pisać o jakimś zespole,którego jesteś fanatykiem i wychwalać go, a ja bym napisała coś w stylu "głupi jesteś, nie znasz się, ten zespół to dno". Fakt, nie zrobiłabym tego bo posiadam coś takiego jak szacunek do zdania innych i napisałam bym po prostu "Wedłóg mnie zespół jest zły". Kropka.

Parararam - Dla was, osób które Comy nie trawią jest to czas przeznaczony na inny zespół, który Coma by zmarnowała. Ale większość by się na ich koncercie bawiła. Na PW jest tyle tysięcy ludzi, że nie sposób dopasować się do gustów muzycznych każdego uczestnika. Ileż to zespołów grało na woodstock'u, na których koncerty nie chodziłam bo nie odpowiadała mi muzyka. Ale czy robiłam z tego problem ? NIE, bo właśnie ten czas przeznaczałam na coś innego i nie negowałam sympatii innych do danej kapeli. Jeśli się to szanuje, wymaga się też szacunku od innych. Co do repertuaru gwiazdy z "idola", fakt, po większości nie był jej. Ale koncert dała mimo sprzeciwu wielu ludzi i efekt końcowy był miłym zaskoczeniem nawet dla krytyków.

Punk_rock - Małe sprostowanie. Nie jestem fanatyczką Comy i nie wyznaję zasady "Coma albo nicość" bo to już by była przesada. A jedynie poza innymi kapelami ma ona jakieś swoje małe miejsce i choć rzadko, to zdarza mi się słuchać. W owym przypadku, nie mam zamiaru głosić haseł typu "love Coma, coma is the best", a jedynie uświadomić, że dla każdego zespołu znajdują się fani jak i krytycy. I poza tym, że każda osoba ma prawo się wypowiedzieć co sądzi o kapeli, to tym samym nie ma prawa negować kogoś innego, kto tej kapeli słucha i ma o niej dobre zdanie.
WOLNO BYĆ NA TAK I TYM SAMYM WOLNO BYĆ NA NIE. WŁAŚNIE TO PRÓBUJĘ UŚWIADOMIĆ CO NIEKTÓRYM. ALE TRZEBA TEŻ PAMIĘTAĆ, ŻE BĘDĄC NA NIE, NIE POTRZEBNE JEST WYWYŻSZANIE SIĘ NADE WSZYSTKO BY POKAZAĆ JAKI TO DEBILNY NARÓD JEST, KTÓRY COMY SŁUCHA. TO SAMO TYCZY SIĘ TEŻ DO TYCH KTÓRZY SĄ NA TAK - NIE NEGUJEMY OSÓB BĘDĄCYCH NA "NIE" I NIE OPLUWAMY ICH BEZNADZIEJNYMI TEKSTAMI TYPU "jak nie lubisz Comy to znaczy, że nie znasz się na muzyce".

A na imię mam Karina, co napisałam w poprzednim poście :)

futuristka666

Simon

Myszonka

Aras666

Myszonka, gdy ktoś chce, to znajdzie sens w każdej piosence, nawet w piosence Nik'a Kershaw'a - The Riddle.

allan · Coś już napisał Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 97 Skąd: Płock

"herbata mi krzyczy" comy to prawie taka metafora jak w "pustej szklance pomarancze" czy jakos tak zespolu feel :mrgreen:

Simon

losttrack

Simon - spoko :D

Myszonka, no właśnie o to chodzi, że to jest zrozumiałe, gdy chce się to zrozumieć, nie oceniając tylko płynących dźwięków, które pomimo większej procentowo ważności nie czynią z muzyki dobrej.

Aras666 - Każdy zespół grający obojętnie jaki rodzaj muzyki, mimo wszystko, robi to z nadzieją, że będzie miała ona jakiś przekaz. Więc co dziwnego jest w tym, że odbiorca próbuje ten przekaz i sens znaleźć ? Wszak na tym między innymi to polega i raczej nie ma co pisać wywodów na ten temat.

Aras666

szukać sensu w czymś, co nie ma sensu :P to jest kurwa piękne.

Jumbo

Czuje jak rodzi się moc.

Temat nie ma najmniejszego sensu. Co roku jest taka sama śpiewka. Poza tym ogromy spam się tu zrobił. Zamykam temat bo herbata mi krzyczy. Dziękuję dobranoc.