Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Mieszka ktoś z was na Squacie???
Autor Wiadomość
Niez  
Junior Admin


Wiek: 35
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 1569
Skąd: Siódme piętro.
Wysłany: Wto 19 Lut, 2013   

Po co żyć normalnie skoro można na squacie?
Gdyby komuś to nie było potrzebne to by nie istniało.
 
 
gabriel  
Coś już napisał
ale nie warto czytać

Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 64
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013   

Po co żyć nienormalnie, skoro można normalnie :) Może to być komuś potrzebne ale nie wydaje mi się by to było dla kogoś dobre. Szczególnie jeśli człowiek chce podjąć ważną życiową decyzję i szuka odpowiedzi na internetowym forum :) Istnieje na świecie wiele rzeczy i nie znaczy, że są one potrzebne ludziom. Są raczej wykorzystywane przez ludzi. Np głośna sprawa ostatnio zamordowanej Madzi. Istnieje "Wolność". Wszystko nam wolno. Trzeba sobie zadać pytanie co nam to da. Co to da innym, bo nie żyjemy tylko dla siebie. A patrząc z innej strony, to jak pisałem wcześniej. Nie chodzi o moralizatorstwo tylko o rozmowę z drugim człowiekiem. Mogę tylko wyrazić swoją opinię, prosić...ale nie zmuszać. Chcesz żyć na squacie-żyj. Ale spotykałem krakowskich punków-squotersów...którzy żyją w taki sposób i nie jest to miły widok, jak człowiek około 25 letni nie radzi sobie w życiu, przychodzi co kilka dni do ciebie po pomoc...Jest też takie wyjście, że pożyjesz na squocie trochę, dostaniesz w dupsko i zrozumiesz. Życiorysy ludzkie są różne, a wiem to z autopsji.
 
 
Jaaasiek  
Po co tyle piszesz ?


Wiek: 38
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1637
Skąd: Drink Team Żywiec
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013   

Tak, tylko, że są squotersi i "squotersi". Ci drudzy to zbliżają się do menelstwa, a ci pierwsi robią coś z własnym życiem i niejednokrotnie wychodzą na tym lepiej niż zakładając rodzinę i żyjąc "normalnie". I zapewniam Cię, że większość nie żyje tylko dla siebie.
 
 
 
Radosław Lubor  
Typowy spamer

Wiek: 37
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1485
Skąd: Gliwice
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013   

Em... co Madzia ma do squotów? Z tego, co wiem, rodzice Madzi byli rodziną mieszkającą we własnym mieszkaniu, a potem dostali kolejne... ;d
 
 
Uśka  
Forumowy prawiczek

Wiek: 30
Dołączyła: 25 Sty 2013
Posty: 5
Skąd: Kraków/Andrychów
Wysłany: Śro 20 Lut, 2013   

W Krakowie faktycznie można spotkać mnóstwo samozwańczych squatersów, którzy nazywają swoje meliny squatami, żeby było bardziej alternatywnie, nie wiem. Ale patrzenie na takich ludzi i potępianie squattingu to zwykła krótkowzroczność. Człowiek mieszkający na squacie raczej niekoniecznie obwieszcza to wszystkim wkoło, z reguły nawet niektórzy znajomi z uczelni/pracy/gdzieś-gdzie-chodzą nie mają pojęcia. W Polsce jeszcze ludzie boją się takich pomysłów i wzywają policję i uprzykrzają życie ludziom chcących doprowadzić np. rozpadającą się kamienice do stanu użyteczności. Przecież lepiej jak ktoś się zaopiekuje budynkiem niż żeby rozpadał się samotnie, co najczęściej jest spowodowane tuzinem właścicieli kłócących się o prawa do niego. Tacy ludzie często zabraniają spożywania alkoholu i innych używek na terenie squatu nie chcąc dawać pretekstu policji.

A jeśli ktoś wybiera takie życie prawdopodobnie chce zrobić coś inaczej, albo nie ma pieniędzy na mieszkanie. Zdarzyło się, że moi znajomi jadąc w ciemno do Anglii do roboty zatrzymali się w squacie, gdzie za darmo mieszkali szukając pracy, w międzyczasie pomagając ludziom mieszkającym tam na stałe. Nie wiem po co hejtować taki styl życia, niech każdy robi ze sobą co chce, jeśli tylko nie szkodzi innemu człowiekowi. Pewnie jak założą rodzinę to się wyprowadzą, albo zostaną i będą szczęśliwi.
 
 
gabriel  
Coś już napisał
ale nie warto czytać

Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 64
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Czw 21 Lut, 2013   

Przykład Madzi był odnośnie "wolności". Człowiek może nawet dojść do wniosku, że dziecko mu przeszkadza i je po prostu zabija. Ale konsekwencje wolnych wyborów sami będziemy ponosić, a często jest też tak, że konsekwencje sięgają chcąc nie chcąc innych i to najczęściej najbliższych. Trzeba być dorosłym do podejmowania takich decyzji. Trochę tego zobaczyć a nie spytać na forum co inni o tym sądzą, bo ja się zastanawiam...Rozmawiałem kiedyś z jednym z bezdomnych w Krakowie. Zadbany w miarę...Facet po 50 wiosnach. Opowiadał mi jak to jemu jest dobrze, jak sobie radzi, nikt nad nim nie stoi i nie mówi co ma robić...wolny człowiek. Po chwili pyta czy mu nie załatwię miejsca w przytulisku. Są braki w zaspokojeniu podstawowych potrzeb ludzkich i po pewnym czasie zgrywania strongmana- wyjdą i wtedy może być naprawdę nieciekawie. Są pewnie squotersi , którzy sobie radzą i chwalą takie życie, ale gdybym miał doradzić czy żyć na squocie czy nie, powiedziałbym NIE. Krakowscy squotersi-punki których miałem "przyjemność" spotykać, to nic innego jak młodzi bezdomni. A to już jest ludzka tragedia, której nikomu nie życzę.

A pytać squotersów o to jakie to jest życie, to trochę tak samo jak pytać alkoholika, który twierdzi, że nie jest uzależniony, o to czy wódka jest dobra czy zła.
 
 
Radosław Lubor  
Typowy spamer

Wiek: 37
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1485
Skąd: Gliwice
Wysłany: Czw 21 Lut, 2013   

Bezdomni to nie skłoterski, a ciepanie dzieckiem o podłogę nie jest oznaką wolności. Dawno takich pierdół nie czytałem. Znałem profesora, który był skłotersem i miał rodzinę. Po rodzinach też jest masa brudnych patologii, zapijaczonych alkoholików, przemocy domowej, morderstw, cichych tragedii i piekiełek. Wszystko zależy od człowieka, nie tego, gdzie i jak żyje. Są skłoty i skłoty jak ktoś pisał. W niejednych trwają świetne społeczności, ustabilizowane, próbujące coś wnieść, tworzące nawet własne biblioteki, galerie, sale koncertowe itd. W Polsce jest to mniej rozwinięte i różnie traktowane. Ale na matkę, kobita pyta, jak to jest, zainteresowana tematem, a tutaj ktoś wpada i zaczyna coś kaznodziejowac o normalności, złych stronach wolności, rodzinie itd.

Dziewczyno, coś zadała pytanie. Najpierw patrz zawsze po ludziach. A mieszkanie w skłocie to praca, poważna praca i duża odpowiedzialność, o tym musisz pamiętać. Bo wolność powinna i zazwyczaj buduje odpowiedzialność właśnie, stąd czasem tak łatwo się jej zrzec. Odpowiedzialność za innych ludzi, za sam budynek, otoczenie, siebie samą.
 
 
snake843  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 25 Wrz 2012
Posty: 7
Skąd: Międzyrzec Podlaski
Wysłany: Czw 21 Lut, 2013   

Witam ponownie widzę że temat zszedł na bardzo różne tory. Każdy ma właściwie trochę racji TYLKO dla jasności niektórych to że moje pytanie dotyczy squatów nie oznacza że jestem zapitym zaćpanym menelem,punkiem itd bo i takie określenia widziałem padły co do ,, squatersów". I moje pytanie miało na celu zdobycie wiedzy na temat miejsc ,,normalnych" a nie melin bo melinę pijacką zorganizować nie sztuka. :)
Co do wypowiedzi gabriel : snake, a myslałeś kiedyś, żeby założyć normalną rodzinę, w normalnym domu... ? A co dla ciebie znaczy założyć normalną rodzinę w normalnym domu ? Mieć żonę ,dzieci? i kredyt na 35 lat ?Zapewne właśnie to. Kto mi da kredyt przy zarobkach powiedzmy nawet 2500zł bez umowy o pracę ? Większości młodych ludzi nie stać na mieszkania,a pakowanie się w kredyty to też bez sensu bo dziś masz pracę juro jej nie masz a rodzinę trzeba utrzymać i kredycik spłacić a jak nie to cię wsadzą i twoja żona i dzieci muszą spłacić. I tak w ogóle to gabriel chyba nie zbyt jasno zrozumiałeś to o co pytam . A co do WOLNOŚCI co to tak naprawdę jest? Bo ktoś chce mieszkać inaczej , czy inaczej się ubiera,to że niby mamy prawo wyboru ?tylko też bardzo ograniczony wbrew pozorom? To według mnie nie jest wolnością bo wolni nie jesteśmy choćby ktoś mówił inaczej . I jeszcze jedna sprawa niektórzy wyskakiwali tu z jakimś lewactwem,polityką Matka Madzi sprawami które są w ogóle nie w temacie i napisane tylko po to żeby coś napisać ,,inteligentnego" (Wolności słowa też niema więc proszę o wpisy coś interesującego wnoszące a nie umoralnianie czy pouczanie mnie czy kogokolwiek ;)
 
 
gabriel  
Coś już napisał
ale nie warto czytać

Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 64
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Czw 21 Lut, 2013   

Bezdomni to nie skłotersi, ale spotkałem skłotersów, którzy moim zdaniem już są bezdomnymi. Wolność niektórzy rozumieją jako możliwość robienia wszystkiego na co się ma ochotę. To jest oczywiście wypaczenie wolności i nie takie jest moje rozumienie. Wolność musi nas ukierunkowywać ku dobru. Nie tylko swojemu ale i społeczności. Chodzi o to, że za wszystko co robimy jako dorośli poniesiemy odpowiedzialność. Snake, chcesz żyć tak, to żyj.

nie wiem jak Ty ale ja jestem wolny <szok>
 
 
Radosław Lubor  
Typowy spamer

Wiek: 37
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1485
Skąd: Gliwice
Wysłany: Czw 21 Lut, 2013   

Dopóki mieszkają w skłocie to nie są bezdomnymi, bo dom mają. To wynika z samej definicji :D

Podpisano:
Wasz Pierwszy Czepialski

:D
 
 
gabriel  
Coś już napisał
ale nie warto czytać

Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 64
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Czw 21 Lut, 2013   

Zazwyczaj nie mają- tylko zamieszkują ;)) to duża różnica wbrew pozorom ale sam temat mnie przyznam się zainteresował i jak wrócę do Polski to może go zgłębię bardziej. Ciekaw jestem też jak wygląda starość na squocie, chociaż może "dziadków" w naszym kraju może jeszcze nie ma, bo u nas squoty chyba jeszcze nie są tak rozpowszechnione jak w innych krajach.
 
 
snake843  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 25 Wrz 2012
Posty: 7
Skąd: Międzyrzec Podlaski
Wysłany: Pią 22 Lut, 2013   

Tak czy inaczej to nie temat o wolności czy jej braku :)

gabriel powiedziałeś ,,Zazwyczaj nie mają- tylko zamieszkują..." więc wg tego wynajmując mieszkanie też jest się osobą bezdomną bo się niema własnego takim tokiem myślenia to tylko wziąć sznurek i... hyc :) A skoro już mówisz że jesteś za granicą to może tam zainteresuj się tematem sqatów i nam opowiedz wtedy twoje wywody będą na temat tego co jest w temacie i będzie to jakaś odpowiedz na moje pytanie.
 
 
gabriel  
Coś już napisał
ale nie warto czytać

Dołączył: 29 Maj 2012
Posty: 64
Skąd: Rzeszów
Wysłany: Pią 22 Lut, 2013   

Władam tylko jednym językiem i nie będę teraz się zagłębiał w squoty za granicą. Niektórzy wynajmują za niewielkie pieniądze a niektórzy po prostu zajmują bez żadnych umów. Ja się spotkałem z takimi co prosili mnie o pomoc i widziałem pewną nieporadność tych ludzi. Jeżeli człowiek nie potrafi zarobić na swoje utrzymanie to problem jest chyba większy. Nie jest to normalne nawet w tak marnym pod względem zarobków kraju jak Polska. Chyba lepiej być tym który pomocy udziela jeśli zachodzi potrzeba niż tym kto o nią prosi. Tego bym wszystkim skłotersom życzył. A moje poglądy może są takie dlatego, że akurat na takich trafiłem. Jest na pewno jedna rzecz niewątpliwie ciekawa i pociągająca młodzież do tego stylu życia. To jest często bardzo twórcze towarzystwo. Ludzie którzy obcują ze sztuką w jakiejkolwiek postaci mają często odjechane pomysły na życie i to rozumiem. Artyści tak mają. ;)) Życzę im wszystkim jeszcze tego, żeby jeszcze z tej sztuki wyżyli. Dobra, ja póki co kończę udział w tym temacie i pozdrawiam.
 
 
Radosław Lubor  
Typowy spamer

Wiek: 37
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1485
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pią 22 Lut, 2013   

Co innego zarobić na utrzymanie, a co innego mieć pracę na etat, nie na śmieciowej umowie, a na tę drugą kredytu nikt nie da. Chyba, że ktoś z tych 1200-2500 w ciągu 5 lat odłoży 200-300 000 na mieszkanie utrzymując się wcześniej. Powodzenia.
 
 
snake843  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 25 Wrz 2012
Posty: 7
Skąd: Międzyrzec Podlaski
Wysłany: Pią 22 Lut, 2013   

Według mnie ktoś mieszkający na skłocie to nie koniecznie niezaradna życiowo osoba nie potrafiąca na siebie zarobić, bo ciągle gabriel w tą stronę nawiązujesz. Np Ja pracuję itd a zastanawiam się nad takim sposobem mieszkania i wcale nie zamierzam prosić kogoś o jakieś przytułki itd o których tak wspominasz i o ludziach którzy ciągle cię o coś proszą a sądze że nie jesteś urzędnikiem MOPSu czy innej podobnej instytucji żebyś miał takie możliwości :/ Zgodzę się z Radosław Lubor bo dokładnie o tym też wcześniej mówiłem ,na to gabriel chyba zabrakło ci argumentów w tym właściwie pouczaniu .
 
 
q456852  
Forumowy prawiczek

Wiek: 31
Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 15
Skąd: Wrocław
Wysłany: Sob 23 Lut, 2013   

Bywałem na wrocławskim CRK wiele razy na koncertach. Kamienice jak kamienice - trochę zrujnowane, ale są w mieście gorsze. Choć teraz remontują to pewnie będzie lepiej. Ludzi których spotkałem nie nazwałbym żadnymi ćpunami czy żulami. Ot, normalna młodzież. Rozmowni, otwarci, przyjaźni. Poza tym robią ram najlepsze (po woodstocku oczywiście :P ) koncerty. W żadnym klubie nie ma takiego klimatu jak tam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group