Przystanek Woodstock :: Przenosiny PW?

BennyLBK

http://www.gazetalubuska....STOCK/121029469

najważniejsze, że i tak czy siak zostanie w Lubuskim

st.anger

Oczywiście jestem za przeniesieniem Przystanku Woodstock, najchętniej widziałbym go jak większość w środkowej Polsce.
Tak skrajne umiejscowienie nie jest dobrym rozwiązaniem dla festiwalowiczów z całego kraju, chyba ze bierze się pod uwagę fanów z Niemiec , tyle ze Wacken jest w Szlezwik-Holsztynie
Pozdrock \m/

Pietrucha

Wydaje mi się że kasa się znajdzie (nie takie przeszkody WOSP pokonywał), a w KNO będziemy jeszcze gościć przez co najmniej dwa lata.

kometta

Zmartwiony z S, a Ty krytyk od wszystkiego, taki niekryty krytyk :D
I chciałam zaznaczyć, że odniosłam się tylko do Twojej propozycji lokalizacji przy jeziorze, a słowem nie wspomniałam, że aprobuję taką imprezę na polu minowym w postaci byłego poligonu. Oczywiście, że nie i jeśli to zagrożenie, to lokalizacja dla dobra ludzi powinna być zmieniona. Tyle w temacie.

michal220

Mi się wydaje, że Owsiak sobie poradzi.
Z tego co widać wyrabia sobie coraz większe "chody" wobec rządzącej partii.
Poza tym ma podpisany z Carlsbergiem cyrograf, więc i tak musi dać radę.

Radomato

No błagam. Nie koło wody bo się potopią?. A taki Opener? Organizowany 500m od morza. Ratownicy ogarniają co mogą reszta róbta co chceta. A ludzie sie pilnowali jak trzeba. Wiem bo widzialem jak to przebiegało. Na plaży milion ludzi wszyscy po alko i zero problema.

Radosław Lubor

Poza tym przez Kostrzyn Odra leci, a ludziska i po mieście piją, niedaleko jezioro i tłumnie łażą, i nikt jeszcze na dno nie poszedł :D

Artur

Był przypadek śmierci przez właśnie kąpiel po alko , na woodstocku w jeziorze, chyba to chodziło o to że ktoś skoczył na główkę tam gdzie płycizna jest, czytalem to gdzies niedawno , zawsze się ktos znajdzie :P

Radosław Lubor

Gdzie, pokaż ;p Bo znam tylko jeden zanotowany przypadek śmierci na woodstocku, ten gość, co przegrzał się leżąc pijany w zamkniętym namiocie na słońcu w południe, będąc do tego chory, a nie informując nikogo. Chociaż też coś gadano, że ktoś sobie skręcił kark, może o tego chodzili. Ale to nie utonął, tylko od uderzenia

czyli nadal nie utonięcie.

aqu32

Radosław Lubor

Ale ale ale ;p Nie utonął, żyje. Nie zabił się nawet. Skoczył na główkę i się w nią porządnie uderzył. Właśnie z BRAKU wody i z powodu, że zbiornik mały i nie przystosowany. I jednak bez zmiany miejsca

Artur

Radosław Lubor

Ale co to ma wspólnego z utonięciami, że uderzył się w głowę? O to chodzi ;p Jaki to ma związek. Pokazuje tylko, że czy z wodą czy bez jak ktoś głupi to i tak sobie krzywdę zrobi. Jak ktoś się zachleje albo nie ma wyobraźni, czy nikt nie upilnuje, to i we własnej dupie sobie palec złamie ;p

kometta

Radosław Lubor

Ale jak zauważyłaś, jakby tam była woda, to by sobie krzywdy nie zrobił. Logiczny wniosek to to, że brak wody to też stwarzanie możliwości :D

Sęk to nie ograniczanie i kontrola, tylko świadomość i wyobraźnia. Ograniczanie i kontrola świadomość i wyobraźnię... ograniczają ;p PW odbywa się od lat nad rzeką i jeziorem i nikt jeszcze nie utonął. A przewinęły się w tym czasie przez PW miliony ludzi.

Wniosek? Uznaję PW za maksymalnie bezpieczny. Przyczyny tego? Nie płoty, ograniczenia, kontrola i wykładanie gumowych materacy gdzie się da. Ale brak znieczulicy i wyobraźnia osób przyjeżdżających. Jak ktoś pijany to nie pójdzie pływać. Jak schlany, że się nie orientuje, to pewnie raz - nie da rady, dwa, nikt nie zostawi kumpla samego. Jak już się taki właduje do wody, to na pewno ktoś zauważy jego stan. Jak nawet nie i zacznie sie topić, to ktoś wyciągnie.

To nie Sosnowiec

Viking

Kochani, ale wróćmy do meritum sprawy. ;))

Radosław Lubor

To ja tylko dodam, że PW i tak odbywa się nad wodą, nie bez kozery nazwali to miasto Kostrzyn nad Odrą ;p I że niezależnie od miejsca bezpieczeństwo tworzą ludzie, nie przepisy. Inaczej trzeba by wszędzie zakazać ruchu pojazdów zmechanizowanych, np w obrębie Kostrzyna i okolicznych gmin.

Viking

Nie przenoście nam stolicy do Krakowa :))

Radosław Lubor

Ale jak miałoby być bezpośrednio nad zbiornikiem wodnym, to widzę spory minus. Komarzyc się zleci w lato pełno ;p Przy aktualnych warunkach na polu woodstockowym przeżywają tylko karaluchy i ludzie, chociaż te pierwsze uciekają. I czasem świerszcz albo konik polny, reszta zdycha lub zwiewa gdzie się da, a jak będzie woda zaraz obok, to te komarzyce z wiecznym okresem się zlecą wysysać z ludzi krew

Wiaderko

magdam

ostatnio pisałam do jurka w tej sprawie podczas trwania trójkowej audycji odpowiedział na antenie tak:
"nie mogę ci odpowiedzieć na to pytanie które zadałaś na antenie publicznie, chyba rozumiesz dlaczego, ale nie jest tak jak piszesz." ;)

a napisalam: JURKU ! czy to prawda ze miejsce festiwalu ma się zmienic bo znalazły się tam jakieś niedopały po wojnie?

wnioski nasuwają się same...

ZMIAN NIE BĘDZIE ! :P przynajmniej Jurek nic o tym nie wie ;))