Przystanek Woodstock :: Black Sabbath

Bronson

Mimo iż do premiery najnowszego wydawnictwa zespołu Black Sabbath pozostało jeszcze 8 dni to kampania promocyjna trwa już z 1,5 roku. Zaczęło się 11.11.11 konferencją na której obwieszczono że zespół w pierwszym,podstawowym składzie planuje ruszyć w trasę i nie wyklucza nagrania albumu. Po jakimś czasie okazało się że perkusiście nie po drodze z zespołem, więc mieliśmy oryginalny skład w powiedzmy 80%. Na perkusji ostatecznie gra Tommy Clufetos ale na albumie Brad Wilk (RATM) - co za telenowela

Prace nad albumem ruszają. Produkcji podjął się Rick Rubin, ten co to uczynił z Red Hot Chilli Peppers mega gwiazdę produkując takie perły jak Blood, Sex, Sugar, Magik a także album The Cult - Electric - co to bardziej brzmiał jak nowe dokonanie AC/DC niż The Cult ale co tam, album przeszedł do historii jako jeden z najlepszych. Rick przywrócił światu Johnny Casha, produkując jego albumy z lat 90-tych.
A teraz Rick obwieścił iż jest wielkim fanem Black Sabbath. Czekano i czekano co to to będzie. Rzucano jakieś skrawki utworów, nawet samplem trudno to nazwać, pierdniecie gitary i basu oraz brzdęk perkusji przez 11 sekund. No ale się w końcu podzielili ze światem nowym nagraniem. 'God is Dead" nie miał ze starym Black Sabbath nic wspólnego. Owszem, było to nieco mroczne ale jakieś takie wypolerowane, bez brudu. Czuło się że tu coś jest nie tak. Perkusja na którą nie za wielu zwraca tak dużą uwagę nie brzmiała tak przekonująco, jej rola została mocno ograniczona. Gitara Iommiego, wokal
Ozza a reszta tło, to jak ? Ozzy feat. Tony czy Black Sabbath ?! Rozwlekłe to było i młodsze kapele miewają bardziej mroczne i ciężkie rockowe utwory. No nic, "pierwsze koty za płoty" , nie oceniajmy przedwcześnie, poczekajmy co to będzie dalej. A kolejny singiel miał ... promocję w serialu CSI. Tam to zespół się pojawił. Utwór był we fragmencie a całość , która pokazał się w piątek miała elementy autoplagiatu o.O wstęp wyciągnięty z "Black Sabbath" później to to nabrało większego rozmachu, niemniej nadal nic co by pokazywało geniusz tego zespołu jakim był Black Sabbath ale ... prasa wieści co innego. Dziennikarze podobnoż mieli już okazję słyszeć cały album w kwietniu. Puszczono im go w całości. Teraz Rock wychodzi z siebie i pisze peany o nowym albumie. Okładka czerwcowego numeru uderza w twarz napisem "najważniejszy album w historii zespołu". Wielkie halo trwa! Merch ruszył dawno. Koszulki, wersje deluxe i inne. Prasa nakręca szaleństwo na Black Sabbath. Ja jednak po tym co usłyszałem nie jestem nastawiony zbyt pozytywnie.

Glober

Nie piję do Ciebie, ale trzeba być niespełna rozumu, żeby spodziewać się, że BS będą szukać nowych rozwiązań w muzyce, którą przecież sami zdefiniowali. 13 to świetna, mocna płyta. Nie jest niczym nowym, ale powtarzam - nie miała być.