Radosław Lubor
Typowy spamer
Wiek: 37 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1485 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Śro 20 Mar, 2013 "Uli" Hoeneß
|
|
|
Cytat: | Biografia? O mnie? Nie, nigdy w życiu. Gdybym opisał całą prawdę, wszystko to, co wiem i widziałem, wydalibyście dziesięć tomów. A ja po publikacji musiałbym się ukryć gdzieś w Australii... Jedna z największych postaci niemieckiego futbolu, żywa legenda Bayernu. Uli Hoeness. Właśnie stuknęła mu sześćdziesiątka.
- W ten czwartek obchodziliśmy twoje 60. urodziny. Ale tak właściwie to 30. Bo ty urodziłeś się przecież dwa razy - pisze Josef Wagner na łamach Bilda. - Był 17 luty 1982 roku. Brzydka pogoda. Samolot z nim i trzema osobami na pokładzie, lecący do Hannoveru. Na towarzyski mecz Niemcy-Portugalia.
Jedna z najsłynniejszych katastrof lotniczych w świecie piłkarskim. Katastrofa, w której trzy osoby zginęły, a przeżyła jedna. 30-letni Hoeness... Zostaje znaleziony w lesie, jest kompletnie zdezorientowany. „Zamarzam... Gdzie ja jestem?” Nieznajomy głos odpowiada: „Zemdlałeś, jesteś połamany”. To mówi leśniczy, zabiera go ze sobą do swojego samochodu. Czasu niewiele. Samochód zakopuje się w błocie. Nieznajoma postać biegnie do sąsiadującej wioski, woła o pomoc. “Mam tu umierającego człowieka”... Pobudka w szpitalu. Kończyny ma uszkodzone, żebra połamane, klatkę piersiową poobijaną. Ale przeżył. |
Ponieważ jest sporo propozycji aktualnych/byłych sportowców...
Ulirch Hoeness, jako piłkarz mistrz Europy z 1972 roku, mistrz świata z 1974 roku (tego, gdy Polska zdobyła srebrny medal), wicemistrz Europy z 1976 roku, trzykrotny zdobywca Pucharu Mistrzów z Bayernem w latach 1974, 1975, 1976, wielu sukcesów krajowych i tak dalej i tak dalej bo nie ma co wyliczać, jako najmłodszy prezes Bayernu twórca jego potęgi sportowej i finansowej, budowniczy najlepiej zarządzanego klubu niemalże od zera, przynosząc mu 18 mistrzostw, 31 pucharów i trzy trofea międzynarodowe.
Ale dosyć tego chwalenia. Dlaczego on?
Jest to człowiek, który miałby wiele do opowiedzenia nie tylko o sporcie (ale przede wszystkim), ale także o zarządzaniu, o życiu, o wielu postaciach. Niezwykle barwna postać, znana ze swoich czasem ostrych i bezpośrednich, ale zawsze szczerych i uczciwych wypowiedzi, znająca papieży, prezydentów.
Cytat: | - Oto człowiek, który był prawie martwy, a dziś nie boi się niczego. Zawsze mówi to, co myśli - pisze Josef Wagner. A że Uli często myśli w sposób kontrowersyjny i krytyczny, medialnych spektakli z jego udziałem nigdy nie brakowało |
Człowiek mocno zaangażowany w to, co robi, z pasją, biorący udział w wielu akcjach społecznych, mimo wieku nadal głodny życia i sukcesów, jednocześnie pogodzony z życiem i szczęśliwy, spełniony, pełen dobrej energii prywatnie, mimo kontrowersji, które potrafi wzbudzać.
Cytat: | - Dziś stoi przed wami człowiek, który jest szczęśliwy. W dzisiejszym świecie ludzie nie potrafią powiedzieć: jesteśmy szczęśliwi. Wszyscy chcą żyć szybciej, mocniej, czerpać więcej. Nie o to powinno chodzić - mówi Hoeness. Człowiek szczęśliwy. Nie ma prywatnej skrzynki mailowej, bo boi się zmarnowanego czasu. Trzy godziny dziennie wyrzucane w błoto. Istny kretynizm. Lista kontaktów w jego telefonie jest pusta. Z obawy, gdyby któregoś dnia zgubił komórkę. Wszystkie numery ma w innym, jakże sekretnym miejscu. W głowie. |
Zawsze dążący do prawdy i doskonalenia się, do tego stopnia, że przeżył nawet zamach bombowy na siebie po walce o wizerunek sportu i uczciwość. Dobry przyjaciel Platiniego, jeden z inicjatorów finansowego fair play w piłce. Człowiek, który nie tylko nigdy nie boi się własnego zdania, ale i potrafi je barwnie przekazać, zawsze przy tym stawiając na szczerość i mówienie prawdy. Potrafiący krytykować tych stojących najwyżej, gdy widzi korupcję i działanie na szkodę wobec sportu i uczciwości. Choćby wchodząc w wojny z trenerami kadry, albo szefami FIFy. Rozmowa w ASP z nim może okazać się ciekawym i wzbogacającym przeżyciem.
Mógłby też co nieco poopowiadać o polskiej piłce, nie tylko o słynnym meczu "na wodzie" o finał MŚ, ale też o złotym okresie polskiej piłki za czasów Górskiego i Piechniczka, sukcesów Górnika i Ruchu, czy o wielu polskich piłkarzach w Bundeslidze i ich losach. Ogólnie to chodząca encyklopedia żywego sportu i anegdot. Bo jako prezes wspierał wiele klubów, kadry, ogólnie promował sport, ratując nawet konkurencyjne kluby, choćby Borussię w okresie jej zapaści finansowej przed bankructwem, dbając o ogólne dobro sportu.
A skoro był prezydent Niemiec, to prezes Bayernu nie stoi ponad nim :) Jest poliglotą, ale i tak potrzebny byłby tłumacz, to jednak nie pierwszyzna dla ASP.
By się nie rozpisywać - jakieś pytania? |
|