Przystanek Woodstock :: Bracia Figo Fagot

zlowieszczy4

Byłbym chyba tak samo szczęśliwy jak wtedy gdy dowiedziałem się że Analogsi będą grali pierwszy raz na woodzie. W swoich kawałkach jak i na koncertach zawsze dają z siebie całe 30 %.

Komentarz znaleziony na jutubie na temat BFF :

"Męskoszowinistyczny głos w Polsce. Jedyni ludzie, którzy swoją postawą i twórczością wcale nie próbują nawracać, a wręcz utrzymują mnie w męskoszowinistycznej postawie i jak najbardziej negatywnej postawie dla kobiet, które oszukały mnie i okłamywały już milion razy. Mam nadzieję, że nigdy się nie zmienią i nie zaczną nagrywać klasycznego disko polo. Jakby to się mówi, oby nigdy nie "sprzedali się"."

[video]http://www.youtube.com/watch?v=TfBrjqapblA[/video]

[video]http://www.youtube.com/watch?v=4OWi-xdnfWk[/video]

[video]http://www.youtube.com/watch?v=zG1-84GCuKM[/video]

forysiowa

Wiem, że sporo na woodstocku ludzi lubiących ich i biorących to tak bardzo na jaja, że aż zaczyna być dla nich fajne, ale nadal jestem na nie i uważam, że to krok za daleko. Rokroczne pijackie przyśpiewki, głoszące nieustannie, że "o japierdo... lejcie mi wódki" są wystarczająco męczące i mam nadzieję, że na tym się skończy. Ale to tylko moje skromne zdanie :)

Żarou

poszedłbym!

bobson125

A ja nie,to nie ten festiwal. Mogą przyjechać,ale jako zwykli woodstockowicze i tyle.

zlowieszczy4

KazikHansen

To nie ten festiwal, a jak przyjdzie co do czego, to bardzo duże grono osób śpiewa ich piosenki podczas festiwalu. Jak dla mnie mogliby grać.

uuuuuuuu

Ambiwalentne uczucia mam do tej propozycji i co do poziomu jaki prezentują, bo to mało ambitne, ale wiem że sporo osób by się ucieszyło.
Na jakąś małą albo krisznową scenę możnaby ich wsadzić.

Cytat:

Rokroczne pijackie przyśpiewki, głoszące nieustannie, że "o japierdo... lejcie mi wódki" są wystarczająco męczące

KazikHansen

Czasem takie odmóżdżenie jest potrzebne. Inna sprawa, że BFF pewnie nie uświadczymy, bo to jednak godzi w oficjalny image festiwalu - zawsze Owsiak mówi że są przeciwko narkotykom, a często podkreślał także, że uczestnicy bawią się trzeźwo (co w praktyce - jak wiemy - nie jest tak oczywiste). Z tych przyczyn raczej BFF pozostanie na woodstocku w ramach przyśpiewek uczestników.

uuuuuuuu

zlowieszczy4

Sorki że to napisze ale... uuuuuuuu, pitolisz i to ostro! jaka poprawność? za niski poziom? czy my na pewno jeździmy na ten sam festiwal?? Szukasz ambitnych tekstów to jedź na festiwal poezji śpiewanej. Przy tym co się odpierdala na woodstocku to BFF to mili,kulturalni i ułożeni goście.
Przepraszam bardzo ale BFF mają bardzo ambitne teskty... slownictwo to całkiem inna sprawa ale piosenki są jak najbardziej życiowe. Nie wiem czy to ja sie zatrzymałem w rozwoju na poziome woodstockowego chuligana czy coraz więcej zniewieściałych osób zaczyna tam jeździć.
ŚMIERĆ, KUTAS I ZNISZCZENIE! ZŁO!

Mazu

Prawie byłam na jednym koncercie BFF.

Prawie, bo gwiazdunie spóźniły się jakieś 2 godziny, a było tak mega zimno, że nie dotrwałam...
Poza tym pod sceną dresiarnia, przepychanie łokciami bez patrzenia na to kogo się wypycha spod barierki (niefajnie jest zarobić z łokcia w zęby, bo tacy typowi dresiarze chcieli się wepchnąć).

BFF jest zespołem na tyle kultowym, że gromadzi dość ukierunkowane grono odbiorców - jednych to jara i staje stylem życia, drudzy mają bekę, a trzecich odrzuca. A co się z tym wiąże, znów na Woodstocku może być dużo ludzi przypadkowych - z kostrzyńskich okolic, skoro koncert byłby za darmo i mogliby robić rozróby.

zlowieszczy4

Kinga1804

Marudziliscie ze Prodigy przyciągało dresiarnię. BFF przyciągnie ich znowu tylko na mniejszą skalę. Jestem na nie. Fajnie grają, ale nie.

zlowieszczy4

skąd ta opinia że BFF przyciąga dresiarnie?? wytłumaczy mi ktoś to?

zokolic

Refleks jak żółw po wylewie...
Ziomy, to nie to miejsce.
Mówimy, że szanujemy siebie - festiwal to miejsce szacunku. Jednak walenie muzyki ,której głównym przesłaniem jest (nawet dla jaj) ciąganie świń do kabiny. - To ja dziękuję.
Nie grają punka na głównej bo będzie agresja, i punki będą robić dym - tak słyszałem.
skoro nie metale i punki to chociaż muzykę hippie. TO prawdziwy duch festiwalu.
Nie tam, zjebane syntezatory i śpiewy o ciągnięciu w kiblu. To jakiś dramat.

Byłem na ich koncertach, chcąc nie chcąc trzy razy. Zawsze to samo towarzystwo.

NIE

zlowieszczy4

kabanos · Coś już napisał Wiek: 34 Dołączył: 03 Mar 2015 Posty: 67 Skąd: legnica

ABSOLUTNIE NIEEEEEEEEEEEE <stop>

TSW06

Nie ukrywam, że ich nawet lubię, ale według mnie Woodstock to jest miejsce albo dla absolutnie najlepszych z całego świata, ewentualnie dla zespołów, które mają być najlepszymi w przyszłości. Zespoły bekowe mogą grac na zacieraliach. Z drugiej strony, jeśli w zeszłym roku mogły zagrać domowe melodie, czy jakoś tak, to już wszystko się może zdarzyć..

zokolic

Cytat:

W jednym poście piszesz o wzajemnym szacunku oraz o tym że muzyka BFF to "zjebane syntezatory i śpiewy o ciągnięciu w kiblu. To jakiś dramat." tym samym obrażając fanów tego zespołu. Powiało hipokryzją. Bez pozdrowień.

Uwaga, mówiłem o muzyce. BFF - robi to dla jaj, ale nie każego takie "jaja bawią"
Pozatym:
A co tu kogo obrażać, skoro jak sam wspomniałeś fani tego zespołu mają do zespołu (i siebie samych) dystans. Jeśli czują się obrażeni moimi słowami - ZDAJE SIĘ NIE ROZMYŚLALI NIGDY NA TEKSTAMI TEGO "ZESPOŁU"

Mogę dostać nawet warna, ale nie robię nic złego. Uważam osobiście, że ten zespół pasuje jak świni siodło. W dodatku treści są nieodpowiednie nawet na woodstock.
Jeśli grają dubstepy to na mniejszych scenach i pochodnych, nie róbmy z dużej sceny trzody. - Jaka by nie była.
Nie odbieraj tego tak personalnie, nie chcę cię obrażać, nie byś myślał o mnie jak o najeźdźcy.
Nie chcę by wyglądało to tak, że się kłócimy i jeden drugiego stara się moczyć jak peta w gufnie.

KazikHansen

zokolic

To jakie tłumy przyciągnęło The Prodigy nie muszę chyba przypominać...