Przystanek Woodstock :: Internet na Woodstocku ?

Tasior

Oficjalny fanpage PW napisał, że Allegro da wifi...
ech... Wszystko się zmienia :/

aqu32

Jak telefony komórkowe stawały się powszechne pewnie co poniektórzy czepiali się co do sensowności ich bytu na festiwalu, a dziś to normalka. To samo z internetem. Jeśli ktoś chce tracić czas na fejsa to jego strata. z drugiej strony siedząc na kiblu w TOI-u lepsze to niż nic

Dla niektórych to też narzędzie pracy, w tym i po części dla mnie. Nikt do korzystania nikogo nie zmusza, płacić też za to nie musimy, więc tylko się cieszyć, że taka opcja jest, a nie zamartwiać cudzymi problemami, jeśli ktoś jest od niego uzależniony.

TrojanSkins

A to przypadkiem nie było tak że można było wejść tylko na twarzksiążkę w tej całej kawiarence? Pamiętam że pod lekkim wpływem wpadłem do tego klimatyzowanego (och...) namiotu i się zdziwiłem bo była otwarta tylko strona twarzksiążka.pl i nic więcej nie można było zrobić <haha>

vin

Ja mam teraz taki telefon, że internet nawet na wi-fi nie działa <rotfl3>

Poza tym nawet jakby działał to szkoda by mi było baterii na bzdury.

TrojanSkins

Tasior

To wy tam siadacie??? o.O

kizia

Haha, myślałam, że nikt o to nie zapyta :D Ja tam nie siadam.
A co do tematu - mi internet na Woodstocku nie jest potrzebny. Nie korzystam ;) Mam się socjalizować na fb z ludźmi, którzy są obok? :P

Kothaar

Smartphonika zostawiam w domu, a na Wooda biorę (i tak niechętnie) nokie 100, która nawet aparatu nie ma. Internet na Woodstocku nie jest mi potrzebny. W sumie nie powinno mi to przeszkadzać, ale trochę mnie będzie irytować widok ludzi szukających smartphonem zasięgu, gdy wokół tyle fajnych rzeczy się dzieje (ciekawszych niż Kwejk czy FB). A ci, którzy mimo wszystko tego internetu potrzebują np. do pracy, zawsze mogli sobie pakiet kupić. Dla mnie to kolejne nic nie znaczące udogodnienie, które jednak po cichu zabija ducha festiwalu. Ale cóż takie czasy.

aqu32

xxl

Nie czaję dlaczego dla tak wielu osób internet = facebook i nic poza tym. Na festiwalu może się przydać przecież do wielu spraw, np., jak wspomniano, do bycia w kontakcie z pracą, także do komunikacji z rodziną (email typu "mamo, żyję"), znajomymi, którzy mają dołączyć, do sprawdzania pociągów i busów, jakichś ważnych newsów, niektórzy są jeszcze w trakcie rekrutacji na studia i milion innych powodów, niekoniecznie zaraz fejsik i statusik. Skoro ktoś chce z tego internetu skorzystać, to widocznie jest mu potrzebny, skąd możecie wiedzieć po co? Takie samo zrzędzenie jak w wątkach typu "szukam hotelu podczas PW" - widocznie ktoś ma taką potrzebę/kaprys - jego sprawa, jego powody, co komu do tego, dajcie żyć.

lysy692

Mi osobiście, raz kawiarenka internetowa uratowała życie... Gdy zgubiłem kartę bo bankomatu, szbkie poszukiwanie kogoś kto ma mój bank, przelewik i jazda dalej :-)

Więc nie mówcie że całkiem nie potrzebny niee

benyk33

MWzWM

Zasięg wifisia na udstoku może się przydać ale jeśli przesiedzisz przy nim dłużej niż 44 minuty dziennie - ogarnij się: zagadaj do przypadkowych ludzi lub daj się zagadać, zrób coś szalonego. W ostateczności - pozwól by wioska piwna cię uleczyła (tylko nie próbuj zrozumieć puszczanej tam "muzyki")