Przystanek Woodstock :: Czy przystanek woodstock zmierza w zlym kierunku??

kopernikth · Coś już napisał Wiek: 38 Dołączył: 28 Mar 2011 Posty: 58 Skąd: police

dokładnie ludzie macie racje, masa narodu przyjeżdża tam nie czując w ogóle klimatu, jadą bo ktoś im powiedział ze jest fajnie, z drugiej strony luzz przyjeżdzajcie moze bedziecie juz tam jeżdzic co roku, ale chamstwa rzeczywiście jest coraz wiecej i niestety tego nie zmienimy. a co do śmieci to przyłączam sie do stworzenia acji gratisy i suweniry za śmieci poprostu nie zostanie tyle syfu w niedzielny poranek

Jacahehe

Wydaje mi się, że nakręciliście się przez występ Prodidżi. Co prawda to był mój pierwszy Woodstock, ale przez dwa pierwsze dni było pięknie, z każdym mogłem pogadać, nikt się na nikogo nie wkur*iał, nic takiego, dla mnie to było coś niespotykanego, ale szybko się w to wkręciłem. Gorzej było trzeciego dnia, ale sądzę, że to jednorazowy błąd Jurka :)

ares502

Dużo osób przyjechało ze względu tylko na koncert The Prodigy. Moim zdaniem niezagrali najlepiej. Słyszałem też że to był playback (bez obrazy dla fanów tego wykonawcy).Woodstock sie zmienia powoli powoli ale sie zmienia
-mniej rocka i tego typu muzyki
-więcej ludzi z których niewarto sie o nic pytać (chamstwo)
-feciarze

Yuri8

19kojot91

Aktualnie wszystko zmierza w dobrym kierunku :P przynajmniej dwa tegoroczne zespoły ;) oby tak dalej :)

Fibi Buffe

a jezeli nie to czemu weterani woodstokowi twierdza ze kiedys bylo lepiej??

To, że kiedyś było lepiej, mówi się o wszystkim. Dla mnie kiedyś było lepiej na woodstocku, ale też w życiu było lepiej. Ale myślę, że nie do końca jest lepiej/gorzej. Jest po prostu inaczej, bo człowiek dojrzewa, jest starszy, mniej beztroski, bardziej rozważny i pewne rzeczy nie bawią, tak jak kiedyś. Za kilka lat ktoś pewnie stwierdzi, że w 2011 r. było lepiej na przystanku:).

woodstock92

Poprostu kiedyś punk był zawsze i wszędzie muzyka miała wysze idee

ruda maruda

ja bym się tylko chciałam Was zapytac, gdzie można spotkac tych ludzi z Woodstocku? Gdzie są te punki z najpiekniejszymi irokezami w słońcu, gdzie ludzie w glanach, gdzie radosne dzieci kwiatu, gdzie rockmeni z gitarami, metale spiewające pieśni o mroku.
Ide ulicą Was nie ma, a przecież z Wami przez 5 dni żyłam, jest tak jakbyście wszyscy sie poukrywali, przed swiatłem, ciemnoscią czy brakiem zrozumienia, szukam Waszych twarzy wszedzie. Gdzie Was wywiało, czy Wy tylko istniejecie na tym polu, w tych dniach, w tych pieknych chwilach? Ostatnio nauczycielka zażuciła mi kiedy pusiłam na jej lekcji 'the bill'a - kibel' że prawdziwe punki nie istnieją, że prawdzwiego pokolenia, którym kieruje muzyka nie ma.. A przecież nikt z Was mi się nie snił, to było prawdziwe a ja to przeżyłam.

Agó

tak tylko chciałam dodać do poprzedniego posta słowa policjanta w Kostrzynie "Gdzie się przez cały rok chowają ci wszyscy ludzie". Jego uśmiech na nasz widok i kiwanie głową w niedowierzaniu - niezapomniane!

woodstock92

Moim zdaniem na co dzień każdy udaje nie jest tym kim naprawdę jest tylko dostosowuje się do ogółu a Woodstock to miejsce gdzie każdy jest sobą

milan

Badhorse

Alien

A moim zdaniem coś w tym jest. Na co dzień niestety nie mogę sobie pozwolić na różne szaleństwa, a tam jak najbardziej i nikogo to nie dziwi.

woodstock92

ja min na codzień "nie mogę" postawić sobie irokeza bo tłum ludzi wytyka mnie palcami niby mogę to olać ale sam nie wiem dlaczego tego nie zrobię

Wypowiadałem się nie do ogółu ale większości ludzi nie myślę,że wszyscy tacy są.
Najbardziej rozwala mnie jak ktoś wypije i wtedy jego tolerancja ożywa

judasz152

To właśnie przez Woodstock poznajesz ludzi jacy są! dlatego kocham pw!

woodstock92

milan

A może paradoksalnie na Woodstocku ludzie tyż nie są sobą,bo-przynajmniej część z nich (i wydaje mi się,ze nie taka znów mala część)-za bardzo się starają,żeby udowodnić im jacy to są wyluzowani i "krejzi".I nikt mi nie wmówi,że to wszystko ze szczerości serca i naturalne jak poranna rosa na trawie w pewnym magicznym miasteczku leżącym w Kotlinie Jeleniogórskiej.

19kojot91

Na woodstocku jest spore grono niedzielnych punków czy innych równie prawdziwych zachowań . Ludzie próbują na siłę być zabawni bo to takie fajnie ...
Część osób na pewno może się w tym klimacie / atmosferze poczuć sobą .
Ale IMO masa osób robi to dla poklasku

Włóczykij

Show must go on.

Życie jest dla poklasku. Na każdym kroku robimy rzeczy dla poklasku. Na każdym kroku się lansujemy.

Deal with it.
Nie walcz z tym, zaakceptuj to.

Jesteśmy generacją lansu. Lansu czarną skórą, lansu fryzurą, lansu kozakami, lansu koszulkami. To wszystko tak naprawdę jest lansem i zajebiście to lubimy się lansować, bo w końcu fajnie być fajnym...

Peace.

Dudzio

Nie pieprzcie na temat ludzi, którzy patrzą na punka ze strachem w oczach, a na rasta z obrzydzeniem bo tego nie zmienimy. Tacy ludzie byli i będą zawsze.
Jedyne co się zmienia to wiek... coraz młodsi stają się mega ksenofobami, nie mówiąc już o technozjebiźmie. Jedna kultura! Kultura basuuuu!

Idźcie na jakiś mały koncert do małej miejscowości. To są szkolne dyskoteki. Ludzi stoją i podpierają ściany. na słowo "pogo" dostają wielkich oczu i pytają co to jest.

Ludzie się zmienili, odeszli od rock&rolla. Jedyne co możemy zrobić to nie pozwolić im się wciągnąć w ten cholerny styl, nie zmieniać się i być ku*wa sobą.