Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Przystanek Woodstock moimi oczyma widziany...
Autor Wiadomość
Krakov  
Forumowy prawiczek
Zła, popierdolona kreatura


Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 11
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 08 Sie, 2012   Przystanek Woodstock moimi oczyma widziany...

I. W ogóle
Tegoroczny Przystanek był moim drugim w karierze. Ciężko mi się ustosunkować do tych wszystkich uwag na temat tego, że poprzednie były lepsze, że tego czy tamtego było mniej czy więcej, a teraz jest coraz gorzej, albo w ogóle jest już dno. Może po części uważam, że w zeszłym roku podobało mi się bardziej, pomimo tego, że spędziłem wtedy na polu niecałą dobę. Wtedy jednak było to pierwsze starcie z Woodem i na wszystko praktycznie (łącznie z Porankiem Żywych Trupów w sobotę...) reagowałem wielkim ŁAAAŁ. Za drugim razem coraz mniej rzeczy mnie dziwiło, choć ten pozytywny zachwyt pozostał.
Podczas gdy znajomi i nieznajomi marudzili i narzekali na to czy tamto, ja mówiłem, że mi się podoba. - Dlaczego? - pytali. - Bo to Woodstock - brzmiała moja odpowiedź. I podejrzewam, że będzie mi się podobać dalej, dopóki będę mógł z kimś tak po prostu przybić piątkę, kogoś przytulić, z kimś innym pogadać, czy wymienić się jedzeniem. Bo wszystko wskazuje na to, że potrzebuję tych wszystkich drobnych gestów, tej odrobiny pozytywnego szaleństwa czy zwyczajnej serdeczności jednego człowieka wobec drugiego. I nie jestem w tym względzie odosobniony.

II. W szczególe - czyli co mnie szczególnie ucieszyło w tym roku.
Przede wszystkim coś, co odebrałem jako największy komplement jaki mogłem usłyszeć. Szedłem sobie po raz kolejny główną aleją z tabliczką "FREE HUGS". Obok zasuwało sobie dwóch księży, zapytali co tam mam napisane. Pokazałem im tabliczkę, uściskali mnie i tu wywiązał się właściwy dialog:
Ksiądz: Który raz na Woodstocku?
Ja: Drugi.
Ksiądz: Poważnie? Wyglądasz jakbyś wrósł w tę imprezę.

Mój pierwszy obchód po polu, zanim jeszcze dorobiłem się ww tabliczki skończył się tym, że zatrzymali mnie dwaj panowie z fotoradarem skonstruowanym z plastikowych butelek. Dostałem mandat obligujący mnie do zapłacenia kary w wysokości jednego piwa. Akurat miałem przy sobie tylko papierówki, ale panowie uznali, że jabłka też mogą być ("Dobra, weź skreśl to piwo i napisz cztery jabłka").

Poranki w ogóle były radosne. W czwartek bodajże spotkałem siedzących na krawężniku ludzi oferujących kanapki z dżemorem za buziaka, opowiedzenie śmiesznego żartu i coś tam jeszcze. Ekipa typowo męska, więc co do buziaka to niekoniecznie, ale śmieszny żart się zawsze znajdzie. Dowcip o kozie im się chyba podobał, a i mnie ta kanapeczka - niespodziewajka jak najbardziej ucieszyła. Dzięki!

W środę 1 sierpnia paradowałem sobie po polu w koszulce z Rumcajsem, co wywoływało wiele pozytywnych reakcji zarówno wśród przytulanych jak i mijanych zwyczajnie osób. Od zwykłego "Ej, tego Rumcajsa to już widziałam" przez ludzi podchodzących i pytających mnie o to, jak na imię miała żona Rumcajsa, albo czy lubiłem też Krecika, aż po wielkiego gościa, który poinformował mnie, że nazywają go Cypisek.
Cypisek: Tato!
Ja: Synek... Ale wyrosłeś...

Oczywiście wiele pozytywnych sytuacji, słów, osób, przemyśleń związanych z akcją FREE HUGS. Ogromna ilość ciepła od dziewcząt, które lubią być przytulane zwłaszcza, gdy tulenie nie jest wyłącznie symboliczne a trwa kilka sekund dłużej, a czasem wiąże się z tym, że ich stópki odrywają się od ziemi ;). Reakcje mężczyzn bywały trochę inne. Niektórzy oczywiście także nie mieli nic przeciwko, raz wylądowałem na glebie po tym, jak rzucił się na mnie około 100 kilowy gość, ale śmiechu byłą kupa. Byli też tacy, którzy kategorycznie odmawiali mówiąc, że przytulają tylko to, co ma cycki. Trochę więcej dystansu do siebie życzę ;)

Raz przytuliłem jakąś grupkę ludzi. Jeden z nich ofiarował mi pół bochenka chleba. Chleb nie był mi w ogóle potrzebny, więc szukałem kogoś, komu mógłbym go przekazać. Spotkałem dwie dziewoje nieopodal Dużej Sceny.
- Hej, nie chcecie pół bochenka chleba?
- Dzięki, mamy bułki świeże. Może chcesz bułkę?
- Nie, dzięki. Mam pół bochenka chleba xD

Kiedy indziej niedaleko kranów zatrzymała mnie pewna ekipa mówiąc, że ładny ten napis udało mi się wyrysować, ale kontury słabo widać (rysowałem niebieskim długopisem). Dali mi czarnego markera, żebym sobie na spokojnie obrysował każdą literkę. Kolejna małą rzecz, która cieszy.

Z innych ciekawostek: jakiś Niemiec na widok mojego kartonika zakomunikował mi w swym pięknym języku ojczystym, że nie ma pieniędzy. Z kolei jeden z panów, którzy zbierali puszki amelininowe wokół Przystanku zatrzymał mnie, zapytał co to znaczy, a gdy mu wyjaśniłem odparł, że powinienem wózek już pchać, a nie się przytulać. Cóż... chyba bardziej mi się podoba tak jak jest ;)

Niezmiennie podoba mi się też niepowtarzalne piękno, jakiego nabierają zupełnie codzienne sytuacje na PW. Oczekiwanie w kolejce do toia, które staje się podobne do wyprawy kosmicznej. Wchodzi facet do kabiny numer 4 i po chwili zaczynamy słyszeć jego głos:
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
(chwila ciszy)
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!
(chwila ciszy)
- CO TO KU*WA JEEEEEEEEEEEEEEEST????!!!!
Do dziś nie wiem co zobaczył.

Innym razem widziałem jak facet wyszedł z toia z radością na twarzy, po czym podbił do swoich znajomych i zaczął im opowiadać: "Ej, wiecie gdzie został wyprodukowany mój toi toi? W Seattle! W stolicy grunge'u :D"

Oczekiwanie na przejściu dla pieszych połączone ze wspólnym śpiewaniem "mana mana", okrzykami "teraz my, teraz my!" skierowanymi do pana policjanta, czy przybijanie piątek z ludźmi zmierzającymi w przeciwnym kierunku. Krótkie, przypadkowe spotkania. Jak wtedy, gdy zamieniłem parę słów z pewnym gościem w Lidlu, w środku nocy. Miał na sobie białą koszulę, całą umazaną w błocie.
- Ładny wzorek.
- Dzięki. Spotkałem ludzi co wyszli z błota dopiero. No jak ich nie ukochać?

... I wiele wiele innych. Zdążyliście już pewnie zauważyć, że cieszę się naprawdę drobnymi rzeczami, do których powinienem przywyknąć, lub przywyknę wkrótce. Czy jednak wtedy przestaną mnie tak cieszyć? Szczerze wątpię.

III. Słowo do malkontentów
Nie będę przekonywał, że ten Wood był wspaniały. Obiektywnie nie można tego stwierdzić. Mnie się podobał, komuś innemu miał prawo nie. Ja zwyczajnie na 99% rzeczy, na które inni narzekają nie zwróciłem zwyczajnie uwagi. Ludzie uwalani błotem mi nie przeszkadzają, nawaleni też nie, o ile są grzeczni. Jeśli chodzi o koncerty to zwykle nawet nie wiem kto będzie grał i kiedy, nie interesuje mnie to jakoś szczególnie mocno, bo i nie po to przyjeżdżam do Kostrzyna. Jak już się znajdę na jakimś koncercie to jestem, fajno. Wtedy też nie zwracam szczególnej uwagi na to, czy dźwięk jest dobry czy nie. Nie mam tak dobrego słuchu chyba, by stwierdzić, czy średnich tonów jest za mało czy za dużo. Jeśli słyszę muzykę i potrafię w miarę rozpoznać o czym śpiewają, to jest okej. Nie przeszkadza mi sępiarstwo, choć faktycznie niektórzy z tym przesadzają. Jest to jednak jakaś część Przystanku, jak już było wielokrotnie powiedziane. Raz ja wysępię od kogoś łyka tego czy innego napoju, innym razem sam poratuję gdy będę coś miał. Dziś ktoś podzieli się ze mną hot-dogiem, jutro ja kogoś poratuję lodem z Biedry.

Może warto sobie zadać pytanie: czym właściwie jest Woodstock? Bo zdaje się, że nie wszyscy o tym pamiętają. Tymczasem Woodstock to nie Pan Jurek Owsiak (którego bardzo szanuję mimo tego, że mnie również nie podobały się niektóre jego słowa, jakie padały ze sceny). Woodstock to nie koncerty na żadnej ze scen, ani ASP, ani inne atrakcje. Woodstock to nie aleja handlowa. Woodstock to nie Carlsberg, nie Play, nie gastro.
Woodstock to ludzie. Woodstock to Ty [YOU], ja, on, ona. Wszyscy razem i każdy z osobna. 500 tysięcy pozytywnie nastawionych ludzi. Dzięki nim i tylko dzięki nim Przystanek jest taki a nie inny. To dzięki nim zasłużył na miano "Najpiękniejszego Festiwalu Na Świecie". To dzięki ich inicjatywom, a nie "odgórnym atrakcjom" jest tak fantastyczny.
Jaki z tego morał? Ano jeśli uważacie, że atrakcji było za mało to zamiast narzekać pomyślcie / pomyślmy co z tym zrobić. Uważasz, że napisy na kartonikach były w tym roku mało porywające? Wymyśl własny i zaskocz nas następnym razem. Za mało było ciekawych przebrań? Już dziś zastanów się za co przebierzesz się następnym razem ku ogólnej uciesze gawiedzi. Czujesz niedosyt ciekawych atrakcji? Masz okrągły rok, by zaplanować i przygotować coś, co na XIX Przystanku Woodstock pourywa wszystkim dupy. Do dzieła!

IV. Podziękowania.
Korzystając okazji chciałbym podziękować wszystkim obecnym na Przystanku. Każdy współtworzył tę imprezę choćby samą swoja obecnością. Szczególne dzięki składam wszystkim tym, na których dane mi się było natknąć osobiście, przytulić, pocałować, przybić piątkę, zamienić parę słów czy wymienić się jedzeniem.

Szczegółowo chciałbym wspomnieć o paru osobach:
1. Hipis LINK
2. Drzewo LINK
3. Cypisek (człek z Żar, 14 raz na Woodzie)
4. Krzysiek z Kołobrzegu (mój imiennik, ucięliśmy sobie dość długą pogawędkę nt Przystanku i Łodzi, w której mu się podobało, co do tej pory napawa mnie pewnym zdziwieniem)
5. Dziewczyna, której imienia nie pamiętam. Pochodziła z Łomży, a studiowała w Łodzi medycynę, stąd też miała na policzkach nazwy obu tych miast. Razem z jej koleżanką i jakimś gościem zajadaliśmy resztki arbuza, które ktoś nam podarował i gadaliśmy z księdzem na Przystanku Jezus. Tzn ja głównie słuchałem.

Jeśli pamiętacie gościa wyglądającego tak: LINK to dajcie znać. (Tak, to moja mordka)

Na koniec chylę czoła przed wszystkimi, którym chciało się dobrnąć do końca tego przydługiego i przynudnawego tekstu. Dzięki i do zobaczenia za niecały rok, mam nadzieję ;)
 
 
ewlin  
Forumowy prawiczek
Apostazja.


Dołączyła: 28 Maj 2012
Posty: 1
Skąd: Piotrków Kujawski
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

Fajnie to wszystko opisałeś, miło się czytało szczególnie, że osatatnio wielu ludzi zlinczowało uctok z powodu jakis swoich niespełnionych wymagań festiwalowych a najważniejści są LUDZIE, bo to oni tworzą woodstock a nie inne rzeczy, które nigdy nas nie przytulą, nie zrozumieją i nie będziemy wiązać z nimi dobrych wspomnień. ;) Pozdro.
 
 
Radosław Lubor  
Typowy spamer

Wiek: 37
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1485
Skąd: Gliwice
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

Ja Cię pamiętam, ale nie z tego roku... tylko z zeszłego ;d O ile miałeś taką samą lub podobną koszulę ;d
 
 
Sliper  
Coś już napisał

Wiek: 31
Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 76
Skąd: Żnin
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

Ja w tym roku byłem pierwszy raz. Wszystko odebrałem praktycznie tak, jak to opisałeś. :)
Po kilku tysiącach obejrzanych zdjęć z tęsknoty i Twoim tekście jestem rozczulony.

Sama prawda! Dziękować! :))
 
 
Magda95  
Forumowy prawiczek


Wiek: 28
Dołączyła: 05 Maj 2012
Posty: 12
Skąd: żary
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

Pamiętam Cię jak chodziłeś w koszulce z Rumcajsem :))
Dzięki za te słowa, w stu procentach zgadzam się z tym co napisałeś.
 
 
vin  
Zakurwim dęsa ?


Wiek: 34
Dołączyła: 20 Lut 2010
Posty: 2643
Skąd: Piernikowo
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

ja też Cię pamięta i Drzewo i Hipisa też :) pozdrowienia
 
 
 
IRITH  
Lubi pieprzyć

Dołączyła: 24 Sie 2011
Posty: 315
Skąd: Pomorze
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

Świetnie napisane!
Hipisa też pamiętam :))
 
 
Strasburger  
Forumowy prawiczek
Podobno wiecznie uśmiechnięta :)

Wiek: 32
Dołączyła: 09 Sie 2012
Posty: 7
Skąd: Gubin/Zielona Góra
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

Ja w tym roku na Woodstocku byłam po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni :). Bardzo mi się podobało, jeszcze nigdy nie bawiłam się tak dobrze. Byłam całkowicie wyluzowana, co na codzień mi się nie zdarza. Udział w festivalu pozwolił otworzyć mi się bardziej na ludzi, nie jestem już tak nieśmiała jak wcześniej. Myślę,że jeżeli ktoś ma z tym problemy, to Wood będzie wspaniałym rozwiązaniem :). Pamiętam jak wracałam z koleżankami od kranów, które byy umieszczone koło ASP i jakiś dwóch kolesi, którzy siedzieli przed naszą wioską ( WEGEWIOSKA koło AVOKADO :)) rozmawiało własnie na temat ludzi zamkniętych w sobie, którzy mimo woli stają się bardziej przebojowi właśnie przez Wooda :). I było to w ich mniemaniu zuoełnie naturalne :). Strasznie tęsknie już za tym wszystkim, za wszystimi odpałami, jakie miały miejsce w naszym wykonaniu, za wszystkim ludźmi, których tam poznałam. Szkoda,że czas do następnego Woodstocku nie może trwać sekundy a cały festival trwa tylko 3 dni.... Dobrze,że byłam tam na 5 dni przed rozpoczęciem :)
 
 
 
dydaa  
Rozkręca sie
:D


Wiek: 32
Dołączyła: 01 Mar 2012
Posty: 274
Skąd: Skwierzyna
Wysłany: Pią 10 Sie, 2012   

jak zobaczyłam ten tekst to się trochę przestraszyłam, ale przeczytałam wszystko :D fajnie, że znalazł się ktoś kto umiał tak ładnie opisać to co się dzieje na woodstocku ;p w tym roku byłam 5 raz i uważam, że z roku na rok jest coraz lepiej, ponieważ jadę tam z ludźmi, z którymi zajebiście się bawię i też spotykam takich ludzi na miejscu ;p oczywiście zgadzam się z tym, że woodstock się zmienia, nie koniecznie na dobre
 
 
 
Krakov  
Forumowy prawiczek
Zła, popierdolona kreatura


Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 11
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 11 Sie, 2012   

Radosław Lubor napisał/a:
Ja Cię pamiętam, ale nie z tego roku... tylko z zeszłego ;d O ile miałeś taką samą lub podobną koszulę ;d


Niestety, to chyba jednak nie ja. Koszula, o której mój kolega mówił "Yellow Dragon Power" pojechałą ze mną dopiero w tym roku ;)

Strasburger napisał/a:
na temat ludzi zamkniętych w sobie, którzy mimo woli stają się bardziej przebojowi właśnie przez Wooda :)


Dokładnie tak. Ja też byłem i w dużym stopniu nadal jestem trochę zamknięty w sobie, tak w normalnym życiu. Ale Przystanek to co innego. Tam nikt nie jest samotną wyspą. Nie czuję się otoczony przez 500 tysięcy obcych mi osób, bo... tam nie ma "obcych" mi osób. Są ludzie, których imion nie znam, których twarze widzę po raz pierwszy, a jednak nie są mi obcy. Wiecie co mam na myśli ;)

Jeszcze jedna scena mi się przypomniała a propos tego ostatniego. Z cyklu "zasłyszane podczas przytulania". Jakiś gość powiedział do mnie coś takiego: "Siema stary! Nie znam cię tyle lat, a w końcu jesteś!" Czy jakoś tak...

Ja też Wam bardzo dziękuję i mam nadzieję - do zobaczenia / przytulenia za rok :)
 
 
magius  
Rozkręca sie
m000OOOOooOOO000ooo


Wiek: 34
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 241
Skąd: Legnica
Wysłany: Sob 11 Sie, 2012   

Co do wooda to powiem jak jak to wszystko odczuwam.
To jest jedyne miejsce w którym czuję sie normalnie i mogę w końcu być sobą. Na co dzień pracuję w biurze i muszę udawać jaki to elokwentny jestem co mnie dobija z dnia na dzień...
 
 
 
butalbital  
Coś już napisał


Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 84
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Sob 11 Sie, 2012   

wszystko jest naprawdę świetnie napisane , tak od serducha.
też tak mam, że cieszę się rzeczami drobnymi.
najważniejsi są ludzie i to jest najprawdziwsza prawda. <:

btw. ja Cię pamiętam!
zaszedłeś do 'Smodrzewia' , gdzie wszyscy Cię uściskaliśmy, a mój facet 'biskup' w czerwonej sutannie (może pamiętasz?) zrobił to zazwyczaj ochoczo. :D

http://imageshack.us/f/54...2296150577.jpg/
 
 
Maraska  
Forumowy prawiczek


Wiek: 30
Dołączyła: 09 Lip 2012
Posty: 31
Skąd: Żary
Wysłany: Sob 11 Sie, 2012   

Czytając Twoje słowa wzruszyłam się - tak samo jak wzruszałam się każdego dnia trwania Woodstock-u. Patrząc na te roześmiane twarze bez masek, na ludzi bez sztucznych zahamowań i zbędnych lęków... Uśmiechałam się w głębi siebie, uśmiechałam się oczami i ustami, uśmiechałam się całą sobą zupełnie bez powodu. Chociaż nie, przecież powód był. Tym powodem byli Ci wszyscy piękni ludzie, tym powodem jesteś Ty, który to teraz czytasz. Woodstock jest czymś tak wspaniałym, że doprawdy nie da się tego w pełni opisać. Marzy mi się, żeby atmosfera towarzysząca temu festiwalowi wkradła się w nasze codzienne życia. Aby idąc kiedyś ulicą napotkać się na kogoś, kto zaproponuje "przutulasa". Aby na co dzień czuć tę niewyobrażalną wolność i swobodę bycia sobą... ;)
 
 
Krakov  
Forumowy prawiczek
Zła, popierdolona kreatura


Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 11
Skąd: Łódź
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012   

butalbital napisał/a:
btw. ja Cię pamiętam!
zaszedłeś do 'Smodrzewia' , gdzie wszyscy Cię uściskaliśmy, a mój facet 'biskup' w czerwonej sutannie (może pamiętasz?) zrobił to zazwyczaj ochoczo. :D


Jasne, że pamiętam. Czy to nie Wam nie chciało się wstać, żeby mnie uściskać? A później chcieliście, żebym raz jeszcze zrobił tę minę na potrzeby zdjęcia (bajdełej dzięki za tę fotkę ;) )
 
 
Yava BGC  
Typowy spamer
Fuck You ,You Fucking Fuck !


Wiek: 36
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 1113
Skąd: Kołobrzeg/ZG
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012   

Sporo brudnych i biednych ludzi wołających by im dolać ale nie .... bo mnie stać by nie dolać
Tego roczny wood był moim najgorszym z powodów prywatnych praktycznie .


No i ten teges
chyba trzeba zrobić przerwę jeżeli jeżeli lekarze pozwolą .
 
 
 
butalbital  
Coś już napisał


Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 84
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie 12 Sie, 2012   

Cytat:
Jasne, że pamiętam. Czy to nie Wam nie chciało się wstać, żeby mnie uściskać? A później chcieliście, żebym raz jeszcze zrobił tę minę na potrzeby zdjęcia (bajdełej dzięki za tę fotkę ;) )


na początku, ale żeśmy wstali. <:
nie ma za co.
 
 
Anarchia  
Coś już napisał


Wiek: 27
Dołączyła: 28 Lip 2012
Posty: 73
Skąd: Z Katowic :D
Wysłany: Sob 18 Sie, 2012   

Przytulalismy się ! ;D Też hugsowałam^^
Co do tego co napisałeś totalnie się zgadzam..
Takie małe rzeczy.. Jak np rozmowa z kimś w kolejce do toi-a a tak miło można ją wspominać;D
Przez to forum coraz bardziej pogrążam się w po woodstockowej depresji :(
 
 
 
Viking  
Typowy spamer
I swój żywot przed nicością ratuje


Wiek: 48
Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1009
Skąd: South Pomerania
Wysłany: Sob 18 Sie, 2012   

Anarchia napisał/a:
Przez to forum coraz bardziej pogrążam się w po woodstockowej depresji :(

Łączę się z Tobą w bólu duchowym. ;))
 
 
Anarchia  
Coś już napisał


Wiek: 27
Dołączyła: 28 Lip 2012
Posty: 73
Skąd: Z Katowic :D
Wysłany: Sob 18 Sie, 2012   

Viking napisał/a:
Anarchia napisał/a:
Przez to forum coraz bardziej pogrążam się w po woodstockowej depresji :(

Łączę się z Tobą w bólu duchowym. ;))


Damy radę :D
 
 
 
Radosław Lubor  
Typowy spamer

Wiek: 37
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1485
Skąd: Gliwice
Wysłany: Sob 18 Sie, 2012   

Widzę, że powoodstockowa depresja nie dotyka tylko mnie, od razu czuję się raźniej. Może załóżmy koło wsparcia przeciwko powoodstockowej depresji?
  
 
 
Anarchia  
Coś już napisał


Wiek: 27
Dołączyła: 28 Lip 2012
Posty: 73
Skąd: Z Katowic :D
Wysłany: Sob 18 Sie, 2012   

Radosław Lubor napisał/a:
Widzę, że powoodstockowa depresje nie dotyka tylko mnie, od razu czuję się raźniej. Może załóżmy koło wsparcia przeciwko powoodstockowej depresji?


To ja już się zapisuje...
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group