Przystanek Woodstock :: Damian Marley [Duża Scena]

pankowa

Na koncert, o ile nie będzie w tym momencie dla mnie ciekawszwego, na pewno się przejdę, nie ma to jak się pobujać w dobrych rytmach :))

Michasz

Jak nie lubię reggae to na Woodstocku bawie się przy wszystkim! Bez wyjątku! I zawsze jest wspaniale. A Marley i tak nie jest taki zły. Przede wszystkim dla niego właśnie mimo mojej reggae-fobii na Woodstock jadę.

Mam nadzieję że Damian da dobry koncert na PW i będzie ogień :))

Lake Bodom

powinno być jak najmniej "gwiazd", bo zjeżdża się pełno pseudo wszystkich...

sekator2020

Damian Marley to według mnie największa obecna ikona muzyki reggae. Vavamuffin i Marley na Woodstocku, coś pięknego :)

Pola

jestem uradowana! na pewno zagoszczę pod sceną na Jego koncercie :D

Oj trzeba,trzeba będzie ogień ! :D

Thunderpussy

HappyGregor

Kicha była, według mnie jeden ze słabszych koncertów na PW2012...

defirujaca

woodstock92

jakiś taki przeciętny koncert jeszcze bez bisu

Jaaasiek

Ja również zgodzę się, że szału nie było... Ale tragedii również nie.

Layla

Byłam na całym koncercie i mnie jakoś nie porwał po prostu . Taki średniak .

IRITH

Mi tam się bardzo podobało, wytańcowałam się na całego :))

Szkoda tylko,że nie wyszedl z zespołem na "sto lat"...

outi

Taki koncert typu "cześć, jooooo joooo jooooo jooooo", "wooodstoooooock!!!!" i "nara", do tego bez luzu ani pierdolnięcia. Pewnie managerowie stwierdzili, że muzyk rege musi się zachowywać jak prezes korporacji.

berndsen

Postałam 10minut pod sceną i w koncu zaczęłam przepychać się między ludźmi z powrotem do namiotu. Nudno było według mnie, poza tym wkur*ił mnie Marley jakoś tak swoją osobą. Tym, że nie wyszedł na sto lat i ogólnie jakoś tak... nie wiem czemu ;p

PS: A pamiętacie na jego koncercie akcję z tą dziewczyną, którą jakiś gościu miał na baranach i pokazali ją na telebimie i cała publiczność pod sceną (chociaż nie wiem, przynajmniej Ci koło mnie robili taką akcję) zaczęła krzyczeć "POKAŻ CYCKI ! POKAŻ CYCKI !" <3

Cru

Liczyłam na coś lepszego, brak kontaktu z publicznością. Wszedł, zrobił swoje i wyszedł. Początek kiepski, potem lepiej, ale szkoda, że dopiero jak zaczął coverować to się ludzie obudzili.

Glober

Największe rozczarowanie Woodstocku. Sztywno, zupełnie bez chemii między nim a publiką. Po 20-30 minutach poszedłem słuchać Nocnej Zmiany Bluesa.

HappyGregor

Suchy ogólnie koncert, a wiara się z niego ulatniała całkiem szybko zresztą.. ;)

kizia

Dosyć słabo, przyznam szczerze. W ogóle mnie nie ruszyło.

locker

Największe rozczarowanie Woodstocku.