Przystanek Woodstock :: Wyróżniające się wioski,ludzie itd. na woodstocku

Lynx

Czy naprawdę nikt nie spotkał na swojej drodze Pana Łosia? :-D

(foto w av.)

Marry

Agó

Obiecałam pokazać naszą naklejkę jak tylko będę miała fotkę, Mam i wstawiam :):) http://imageshack.us/phot.../p10100977.jpg/

moralnalewatywa

A więc :) :
:arrow: naszą tabliczkę "Jeśli masz dużego dorzuć się".
:arrow: byłam świeżo umyta . Pan z błota mnie zaatakował, wszystko poszło się je...
:arrow: cały cyrk z zombie na wielki, cholernie wkurzający kutas krysznowców :P
:arrow: pod namiot znajomych, podszedł chłopak przebrany za lekarza, jak twierdził "żeby wzbudzać zaufanie" i sprzedał nam spirytus :)
:arrow: obudziłam się w namiocie i okazało się, że przytulił się do mnie jakiś punk, nie wiadomo skąd się wziął. Pytam się kolesia, co on w ogóle robi, odpowiedział : "Hahaha, ale menelnia" i poszedł dalej spać :D
:arrow: pan w sadomasochistycznym skórzanym stroju z wycięcięm na tyłek, stał na asfaltówce i zadowolony jadł zupę :)

dłuuuugo by wymieniać :)

Danielo

ama

-koleś z monitorem na głowie
-banany
-kolesie przy kranach, jedzący chleb z pasztetem, dzwoniący co chwile do swojej ekipy i zapraszający mnie na spirytus :D
-również dwóch panów przy kranach, z którymi piłam jakiś alkohol z łupinki koksa z kosem w środku, nie wiem co to było, ale trunek pierwsza klasa :D
-kolega aktor z sąsiedniego obozowiska, odgrywający scenki
-koleś ubrany jak wojskowy, który wbił nam do obozowiska, opowiadając historie z poligonu, krzycząc i robiąc przewroty w tył i przód udając, że strzela z karabinu :D
- całonocny HARIBOL :D
-szalona sąsiadka, która po wieści o zmarłym Lepperze, wyskoczyła z namiotu z miotłą (taką z gałązek) imitując grę na gitarze, krzycząc "ANDRZEEEJ DYNDA,DYNDA,DYNDAAAAAA!"
-ta sama sąsiadka zastępująca praktycznie co czwarte słowo w jakiejkolwiek piosence słowem "oooo Andrzeeeej" :D

czlowiekzlasu

"-również dwóch panów przy kranach, z którymi piłam jakiś alkohol z łupinki koksa z kosem w środku, nie wiem co to było, ale trunek pierwsza klasa :D"

W tej łupinie to my mieliśmy dosłownie wszystko i nic, od piwa, przez wina po różne rodzaje wódki, w przyszłym roku też będziemy chodzić i rozdawać kokosa.
Fajnie, że ktoś o nas jeszcze pamięta :mrgreen:

rapeme

największe zdziwienie wzbudził we mnie pewien Pan, który podszedł do mnie, złapał za rękę i powiedział, że jest moim mężem (w tym momencie stałam z kolegą, którego, że tak powiem, mój potencjalny mąż "wydelegował"; na szczęście ten nie miał mi tego za złe, ale musiał sam wracać do namiotu, który był baaardzo daleko stąd, bo byliśmy w ogródkach piwnych). facet bardzo sympatyczny, ale też cholernie zazdrosny x), wypiłam z nim piwo, a po godzinie się pożegnaliśmy. szkoda, że nie pamiętam jego imienia. :)

kebshon

- koleś z tabliczką "uśmiechnij się jeśli się masturbujesz
- następny, proszący o wsparcie "rozjebanego sombrero"
- ze wszechmiar zajebisty Fiacior 126p
- równie fajny Trabi
- nadobna białogłowa spotkana w pobliżu ASP

papi_ave

czlowiekzlasu

Zdjęcie z częstowania kokosem w okolicy kranów

Cru

przeczytałam "koksem"..
Ojej.

Agó

Heh czlowiekzlasu, minęłam się z wami, ale to chyba wcale nie było takie trudne :D

maniek14