I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA
(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
|
|
sitemap
Pociągi Woodstockowe - wrażenia |
Autor |
Wiadomość |
iwa
Rozkręca sie
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Kwi 2010 Posty: 244 Skąd: Głogów
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Kornela Jechałyśmy o 16.40 dopiero, wcześniej nie dało rady się wbić:) |
|
|
|
|
claudiamaria
Forumowy prawiczek
Dołączyła: 30 Lip 2011 Posty: 16 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
mnie totalnie rozbroił pociąg o 13.25 do Warszawy (albo Białegostoku) przez Poznań. potężny tłum na 3 peronie, przy smamym pociągu zemdlała dziewczyna a tłum na nią napierał, ludzie się zamieniali w zwierzęta jak zobaczyli pociąg, napierali nie zwracając uwagi KOMPLETNIE NA NIC, ani na dziewczynę która padła ani na chłopaka który zaraz przy wejścu do pociągu leżał, chyba też zemdlał, totalna dzicz, klapki na oczy i byle się dopchać do pociągu. nie rozumiem ludzi, którzy myślą, że ze schodó dopchają się do pociągu.. za rok jadę samochodem :evil: |
|
|
|
|
Binio
Forumowy prawiczek
Wiek: 31 Dołączył: 11 Lip 2011 Posty: 20 Skąd: Słupsk
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
10:45 do Gdyni Głównej. Staliśmy w przedsionku w 21 osób. Każdy z torbą i śpiworem, niektórzy z namiotami. Tlenu było tyle co na Plutonie, dlatego cały czas były otwarte drzwi. Jeszcze jakiś 3 debili, zaciągnęło hamulec bezpieczeństwa obok nas i był od tego tak straszliwy hałas, że wszyscy przez moment nic nie słyszeli. Potem nie można było założyć ponownie plomby na hamulec i kolejne 200 dB, pół metra od ucha i stanie 15 minut w jakimś Wypizdowie. Pociąg do Kostrzyna z Gdyni Głównej o 22:38 we wtorek - REWELACYJNY. |
|
|
|
|
vin
Zakurwim dęsa ?
Wiek: 34 Dołączyła: 20 Lut 2010 Posty: 2643 Skąd: Piernikowo
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Pociąg do Łodzi przez Poznań do którego nie udało mi się wbić , ale nie narzekałam, bo za niecałą godzine był następny..jakiś koleś dostał ataku padaczki wewnątrz, ludzie krzyczeli z okna żeby ktoś mu pomógł, wołali pokojowych i policje..w końcu ktoś się zainteresował, a czas oczekiwania na pomoc..30min, zatrważający. |
|
|
|
|
kasiulaaa666
Rozkręca sie
Wiek: 33 Dołączyła: 17 Maj 2010 Posty: 165 Skąd: Nietążkowo
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Droga z Poznania do Kostrzyna w środę o 13.34 ok. Nie narzekam.
Ale powrót w niedzielę... masakra...
Wyszliśmy w czasie koncertu prodigy już na pociąg. O 3.53 mieliśmy wracać. Pociąg podstawili, ludzi masa, weszłam, ale okazało się, że znajomi się nie dostali i wyszliśmy bo nie chcieliśmy ich zostawiać.
Godzina 7.00 pociąg do Krakowa przez Poznań. Nawet nie można było pomyśleć o dostaniu się do niego.
W końcu odjechaliśmy tym opóźnionym do Poznania, co miał jechać o 6.00 i o którym FeSTeR pisał.
Podsumowując. Dostać się w tym roku do pociągu zwłaszcza powrotnego graniczyło z cudem. MASAKRA! |
|
|
|
|
Mazu
Typowy spamer Ninja z Kazachstanu
Wiek: 31 Dołączyła: 03 Sie 2009 Posty: 1050 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Kostrzyn - Gdynia Główna 22:38 - rewelacja, miałam zajęte 2 miejscówki, a i tak spałam gdzie indziej ;) [Pozdrawiam pana od wina jabłko mięta]
Powrót 19:58 - czyli z serii "Piechotą K*rwa Prędzej" - pociąg wypełniony po brzegi i jeszcze bardziej; bo do tego 10:coś sporo ludzi nie wsiadło, 17:52 odwołany, więc gnietliśmy się na schodach z całym Woodstockiem - miały być 3 pociągi a było 1,5. Postój w Krzyżu na jakieś 1,5 h, bo doczepiali wagony. Potem nieco nadrobiliśmy, ale i tak było jakieś 40 min opóźnienia. Jedyny plus, że pociąg zatrzymał się w moim mieście i nie musiałam kombinować jeszcze autobusów i nie wiadomo czego. |
|
|
|
|
Anda
Forumowy prawiczek
Dołączyła: 06 Lip 2011 Posty: 26 Skąd: Trójwieś
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Binio napisał/a: | 10:45 do Gdyni Głównej. Staliśmy w przedsionku w 21 osób. Każdy z torbą i śpiworem, niektórzy z namiotami. Tlenu było tyle co na Plutonie, dlatego cały czas były otwarte drzwi. Jeszcze jakiś 3 debili, zaciągnęło hamulec bezpieczeństwa obok nas i był od tego tak straszliwy hałas, że wszyscy przez moment nic nie słyszeli. Potem nie można było założyć ponownie plomby na hamulec i kolejne 200 dB, pół metra od ucha i stanie 15 minut w jakimś Wypizdowie. Pociąg do Kostrzyna z Gdyni Głównej o 22:38 we wtorek - REWELACYJNY. |
też wracałam tym cudownym pociagiem, ale byliśmy lepsi. w przedsionku 27 osób + bagaże.
dzięki nim już wiem co to lewitacja, bo żeby moje nogi stały na ziemi to bym nie powiedziała. drzwi uchylone cały czas, potem to już się śmialiśmy wszyscy z tego dobrze, że nikt nie zemdlał.
chociaż wkurzał mnie typ co sie wylozyl na plecakach i jak sie zaczely rozjeżdżać to myślałam że mi nogi połamie ale po cóż tyłek ruszyć, no ale... najpierw miał straszne opóźnienie ale potem troche nadrobił, ale podroz i tak była straszna. do wc nie bylo po co isc, a typa ktory sie przez nas przeciskal w poszukiwaniu jedzenia to myslalam ze zabije. ale konduktor to spiderman jak nic, nie wiem jak przez nas przeszedł...
pociag z gdyni we wtorek rano z przesiadka w szczecinie - super! w obydwóch posadziłam swoje cztery litery a przez czesc drogi nawet leżałam ;) |
|
|
|
|
Glober
Rozkręca sie
Wiek: 33 Dołączył: 08 Maj 2011 Posty: 235 Skąd: Nowogard / Warszawa
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Pociąg ze Szczecina do Kostrzyna pełen luzik. Miejsce siedzące, właściwie usiadłby każdy kto chciał. Natomaist powrót to inna sprawa...
Na dworzec ruszyliśmy pod koniec koncertu Łąki Łan. Ludzi było od groma, ale to co zastałem na dworcu było koszmarem. Na peronie 3 utknęliśmy w wirze. Ludzie, którzy nie dostali się na pociąg do Poznania szli na górę, bo tam mieli kolejny, z góry schodzili ludzie na swój pociag, a my próbowaliśmy się dostać na 3a na pociag do Szczecina. Na pociąg o 4.20 się nie zmieściliśmy, ale 20 minut później przyjechał TLK i moje szczęście w tym, że drzwi miałem tuż przed nosem, miejsce na korytarzu udało się zająć ;). |
|
|
|
|
Desmond
Forumowy prawiczek The Beatless
Wiek: 33 Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 8 Skąd: Łomża / High Wycombe
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Pociąg Białystok - Kostrzyn jak najbardziej w porządku. Do Warszawy luz, później trochę mniejszy, ale z racji wsiadania na pierwszej stacji, spokojnie załapałem się na miejsca siedzące. Ogólnie atmosferka była przednia.
W drugą stronę... Masakra. Pociąg o 13:25 jadący do Białegostoku w 80% wypełniony był przez ludzi z Warszawy, do którego nie udało mi się nawet zmieścić. Podejrzewam, że z Warszawy do Białego jechało już po 3-4 osoby w wagonie... Polecam PKP, aby pociąg do Białegostoku jednak się w Warszawce nie zatrzymywał, gdyż bardzo komplikuje to sprawę ludziom jadącym na wschód, zwłaszcza, że mieliśmy w tym roku aż JEDEN pociąg. Pojechałem bezpośrednio do Warszawy, czekając już na peronie przy samej linii, udało się dorwać siedzenie. Stamtąd już jakoś do Łomży się dobiłem, ale łatwo nie było. |
|
|
|
|
Xenomorph
Forumowy prawiczek In space no one can hear you scream
Wiek: 36 Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 2 Skąd: Świecie / Olsztyn
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Ja na woodstock jechałem z Poznania ciapunem. Niby zwykły nie"Woodstockowy" było wielu cywilów. obok siedziała matka z córką, wszyscy poiwkowali, czasem ktoś zajarał, córka zniesmaczona, ale matka wyrozumiała, pogadaliśmy, cieszyła się ze śpiewów bo też jeździła na Woodstock :D
A powrót: z Kostrzyna do poznania stałem i nawet stopą nie mogłem ruszyć. Ale to też fajne bo tego się nie zapomina :D |
|
|
|
|
Kołodziej
Coś już napisał nakurwiacz!
Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 92 Skąd: Częstochowa/Łódź
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Podróż na woodstock już była ciężka jechaliśmy z poniedziałku na wtorek pociągiem z Opola. Siedzieliśmy w przejściu między wagonami i przy kiblu. Na szczeście super ludzie, alkohol i imprezowa atmosfera pozwoliła zapomnieć o warunkach podróży.
Powrót można podsumować jednym słowem MASAKRA !
pociąg 7 rano do Krakowa przez Częstochowie. Na szczęście dojechałem za darmola bo nie wyobrażam sobie płacić tym chamom z PKP za takie warunki. Pobiliśmy rekord ginesa - 23 osoby w przedsionku między przedziałami. Prawie całą drogę stałem. Jak Niemcy Żydów do Auschwitz wieźli to żydzi mieli lepsze warunki. Ja na prawdę nie wiem kto rządzi tym PKP przecież to logiczne że będzie kupa ludzi a oni dalej nic z tym nie robią ! |
|
|
|
|
Hellann
Forumowy prawiczek
Dołączyła: 08 Sie 2011 Posty: 14 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Z Łodzi do Kostrzyna o 21:04 - masakra. Pociąg zaczynał bieg w Lublinie, przyjechał właściwie obładowany po brzegi, cudem udało nam się do niego wsiąść- siedzieliśmy w przejściu na torbach. Jeden koleś tuż przed odjazdem stwierdził, że ma to gdzieś i wysiada. Pytaliśmy konduktora czy istnieje możliwość puszczenia dodatkowego pociągu ewentualnie dostawienia wagonów, powiedział że nie, bo wymogi unijne, bla bla bla bla. Więc jechaliśmy w tym chlewie 9 godzin. Konduktor dzwonił jeszcze do Poznania, mówiąc, że nie ma szans, aby ktokolwiek na trasie się jeszcze wbił.
Z powrotem było nieco lepiej, do Poznania wesoły obładowany pociąg, po Poznaniu już luz i królestwo. Nie wspomnę o warunkach na dworcu. Pkp ma u mnie karnego k****a. |
|
|
|
|
Raczkins
Na pewno offtopuje ...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...
Wiek: 36 Dołączyła: 19 Lis 2010 Posty: 628 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
udając się na PW z Podbeskidzia zaszła zmiana- środowe pociągi Woodstockowe jechały sobie luzem można było sobie poleżeć nawet i spokojnie piwkować bo droga do WC stała otworem....
w Kostrzynie na powrotną drogę zabrakło trochę informacji dla ludu- biegali zdezorientowani od peronu do peronu aby znaleść swój pociąg..... niedzielny pociąg o 8,50 do Szczecina miazga (pozdro dla wszystkich stojących w przejściu między przedziałami gdzieś na środku pociągu, kolegę który miał rzygać i kolegów z wódką, którzy umilali te dwie godziny rzeźni)
Za to powrót do domu już relacja Świnoujście- Żywiec pełna kulturka:D:D polecam wszystkim takąpodróż. |
|
|
|
|
magius
Rozkręca sie m000OOOOooOOO000ooo
Wiek: 34 Dołączył: 05 Mar 2011 Posty: 241 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Ja miałem 3 podejścia aby zabrać się do domu.
Pierwszy pociąg o 5:15 - niewypał.
Drugie podejście 7:45 aby dostać się w końcu do Wrocka. Oczywiście lipa xD
No ale przyszła godzina 10:25 i pociąg się zatrzymał tak, że miałem miejsce siedzące. |
|
|
|
|
zwierzątko
Forumowy prawiczek
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2011 Posty: 11 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Nie da się ukryć, że to przejście między przedziałami w pociągu do Szczecina o 8.50 było ściśnięte, ale bardzo wesołe. Myślę, że trzeba też pozdrowić kolegów, którzy zajmowali się wkładaniem butelek w drzwi pociągu, żebyśmy mieli czym oddychać :)
Trzeba się cieszyć, że dało radę wejść do pociągu bo spory tłum został na peronie. |
|
|
|
|
Raczkins
Na pewno offtopuje ...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...
Wiek: 36 Dołączyła: 19 Lis 2010 Posty: 628 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
zwierzątko napisał/a: | Nie da się ukryć, że to przejście między przedziałami w pociągu do Szczecina o 8.50 było ściśnięte, ale bardzo wesołe. Myślę, że trzeba też pozdrowić kolegów, którzy zajmowali się wkładaniem butelek w drzwi pociągu, żebyśmy mieli czym oddychać :)
Trzeba się cieszyć, że dało radę wejść do pociągu bo spory tłum został na peronie. |
Oooo to jechaliśmy tym samym przedziałem "tylko pamiętaj korkiem na zewnątrzz..." haha |
|
|
|
|
zwierzątko
Forumowy prawiczek
Wiek: 33 Dołączyła: 08 Sie 2011 Posty: 11 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
lepsze było "w poprzek!" |
|
|
|
|
Kefir
Tru Metal Iron morda
Wiek: 37 Dołączył: 29 Cze 2009 Posty: 1491 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Ja jechałem do Piły z przesiadką w Krzyżu. Jazdy z 3,5 godz i 2,5 na dworcu w Krzyżu. W sumie nie tak źle ale byli ludzie co w Krzyżu już kilka godzin koczowali i potem jeszcze od 22 do 4 w Pile kolejne koczowisko, że o ekipie z Pomorskiego, która miała pociąg z Krzyża koło 6 rano dopiero nie wspomnę. Najbardziej mnie wkurzał burdel organizacyjny. W Krzyżu jedno okienko otwarte, wiary w ch*j, nikt nic nie wie, niczego nie ogarnia, rozkłady wszelkie poszły się walić. Śmierć, kutas i zniszczenie.
Je**ć PKP!!! |
|
|
|
|
KAT
Forumowy prawiczek Bimbrownik
Dołączył: 08 Sie 2011 Posty: 17 Skąd: Nysa
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Jadąc z Wrocławia głównego do Kostrzyna nie było tak źle, miałem miejsce siedzące na torbie :D z kumplem piłem wino, moja dziewczyna miała normalne miejsce siedzące :)
A to co się w tym pociągu działo ohoho
Jeden koleś wyciągnął kanister z 5l wina i rozlewał wszystkim dokoła a ja częstowałem ogórkami. W kolejce do kibla stałem 1,5 h, jeden koleś nie mógł wytrzymać i lał przez okno :D
Później w Zielonej Górze wbił koleś z gitarą i cały czas grał, jeszcze przyjemniej się zrobiło podczas jazdy :)
Pociąg powrotny 7 sierpnia o godzinie 3,40 to masakra ledwo co udało mi się do niego dostać, mało co nie zostałem stratowany przez tłum, byliśmy jak żaba na żabie, moja dziewczyna całą drogę spała na mnie i moich kolanach.
W następnym roku jadę Autem :D |
|
|
|
|
Fibi Buffe
Forumowy prawiczek A ja lecę, wciąż lecę i odlecę jak najdalej stąd.
Dołączyła: 26 Lip 2011 Posty: 7 Skąd: Lubuskie
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Zarówno do jak i z Kostrzyna stałam między przedziałami. Widziałam konsternację już kiszących się ludzi, jak się dosiadaliśmy. Z powrotem o 3.53 na Poznań nie było nawet mowy, żeby się dostać, a wydawało mi się, że stoję tak blisko. Pojechaliśmy po 7 z przesiadką w Rzepinie, tam był luuuuuuz, normalnie wszyscy siedzieli itd. Niestety w Rzepinie wsiedliśmy do pociągu i tak z Kostrzyna, więc wyładowanego. Znów konsternacja, ale za to jaka radość jak wysiadaliśmy. |
|
|
|
|
kizia
Na pewno offtopuje Lubię ser!
Wiek: 35 Dołączyła: 16 Sty 2011 Posty: 799 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: Pon 08 Sie, 2011
|
|
|
Poznań - Kostrzyn (12.56 - 15.35) -> Dużo ludzi, jak zawsze, bilety sprawdzano nam przed wejściem do pociągu. Pracownicy w środku trochę marudzili (np. że drzwi pomiędzy przedziałami są otwarte). Atmosfera oczywiście świetna :) Byliśmy na miejscu na czas (co do minuty!)
Kostrzyn - Poznań (15.20 [opóźnienie 30 min] - 20.20 przez Krzyż) -> Dwupiętrowiec, udało mi się zająć miejsca siedzące dla mnie i znajomych. Po pociągu latały balony i było bardzo radośnie, niestety sen w końcu mnie zmorzył. Było opóźnienie 30 min (i staliśmy na stacji jeszcze z 15 min). W dodatku pociąg jechał ponad 4 godziny (pokojowy patrol wzywał nas na niego, ale zapomniał wspomnieć, że zatrzymuje się na każdej stacji i że jedzie dziwaczną drogą). |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|