Przesunięty przez: Kefir Pon 08 Sie, 2011 |
Kradzieże - czyli co komu skradzinono? |
Autor |
Wiadomość |
szprotka7
Rozkręca sie FREE HUGS <3
Wiek: 33 Dołączyła: 31 Lip 2011 Posty: 139 Skąd: Żary
|
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011
|
|
|
Nasze piwo leżało jednek nocy przed namiotem i nikt go nie rąbnął
A pierwszego poranka w lesie znalazłam czyjąś przetrzepaną torbę... Jakiejś dziewczyny pewnie, bo były tak wkładki |
|
|
|
|
butalbital
Coś już napisał
Dołączyła: 07 Cze 2010 Posty: 84 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011
|
|
|
na szczęście nic mi nie zniknęło, chociaż mojemu znajomemu 5dych wyparowało.
chociaż wracając do namiotu napotkałam śpiącego w moim namiocie obcego faceta.
dziękuję za rozdrażnienie wszystkich i odór piwska w namiocie.
a tak serio to naprawdę dziękuję osobie, która znalazła portfel i oddała go Z CAŁĄ ZAWARTOŚCIĄ do biura rzeczy znalezionych, gdyby nie to nie miałabym za co wrócić. |
|
|
|
|
BrudneStopy
Forumowy prawiczek
Wiek: 33 Dołączył: 25 Lip 2011 Posty: 6 Skąd: JarosLove
|
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011
|
|
|
a mnie ktoś rąbnął skarpetę, suszącą się na namiocie |
|
|
|
|
Kornela:)
Forumowy prawiczek asfiksjofilia..seks w plastikowych siatkach
Dołączyła: 17 Lip 2011 Posty: 17 Skąd: rzeszów
|
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011
|
|
|
moja skromna rada- na imprezy typu woodstock( chciaż ta jest jedyna w swoim rodzaju) nie bierzcie czegos czego w razie zguby/kradzieży bedziecie załowac.. ciuchy/ buty/ bielizna/ skarpety.. przeciez chyba kazdy ma kilka par.. a jak nie te to bede lepsze:) rzeczy "sentymentalne" lepiej zostawcie w domu..bo szkoda. kasa, komorka przy dupie- nie brac kluczy do domu, wziasc stary telefon i kupic jakas karte sim na raz..to koszt jakis 5 zl+ 10zl doladowania.. zginie to trudno numer telefonu do mamy kazdy chyba zna, zeby od kogos napisac ze sie zyje.. ale jesli ktos jedzie dla szpanu, zeby swiecic nowymi prosto ze sklepu glanami, najlepszym na rynku fonem i markowymi ciuchami.. to trudno..pomylone adresy..
a DO ZODZIEJÓW- KARIMAT / NAMIOTÓW / PLECAKÓW- jesli ktos nie ma namiotu- zapytaj sie kogos czy nie maja miejsca u siebie zeby przygarnac- ja co roku nie mam i zawsze ktos mnie przygrania a przy okazji mozna poznac fajnych ludzi, jesli nie masz karimaty- JA TEZ NIGDY NIE MAM a spanie na twardym dobrze robi:) jak jest zimno od spodu wystarczy recznik rozłozyc:) a plecaki.. czlowieku.. po co ci czyisc plecak..zeby go potem niesc i wpychac sie z tobolem do powrotnego??? jak ci czegos barkuje..lepiej sie popytaj ludzi, brakuje ci srodkow do mycia- idz pod umywlaki, zawsze jest jakies mydlo dla ogolnego uzytku, brak jedzenia- tym sie kazdy podzieli, brak alko- to chyba no problem, bark butów- jak krasc nie bedziecie to nikomu nie braknie- brak kasy na powrotny- a kto sprawdza bilet.,..zamknij sie w kiblu lub przykryj bagazami albo spij jak zabity najlepiej
STANOWOCZO ZLODZIEJOM MÓWIMY NIEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!1 pomyliliscie adresy |
|
|
|
|
ygdrasil
Forumowy prawiczek Krasnoludzki Inżynier
Wiek: 36 Dołączył: 02 Sie 2011 Posty: 4 Skąd: Olesno
|
Wysłany: Wto 09 Sie, 2011
|
|
|
A ja składam podziękowania niejakiemu Bartkowi, który przepędził złodzieja kiedy ten chciał buszować w naszym namiocie. Działo się to przy "bramie do Narnii". Zainteresowani wiedzą o co chodzi Fajnie by było jakbyśmy mogli w przyszłym roku znowu koło tej ekipy rozbić. Może da radę się skontaktować? moje gg to 1332478. Adam zwany Siergiejem pozdrawia ! |
|
|
|
|
chockchock
Forumowy prawiczek
Wiek: 32 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 2 Skąd: Myszków
|
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011
|
|
|
nam ukradli aparat, czarny Lumix i 50 zł... ogromna szkoda zdjęć, gdyby chociaż kartę pamięci odzyskać... no i jeszcze dwie pary butów też ukradli i namiot potargali, drugi popisali... ;< ale tylko tych zdjęć szkoda. |
|
|
|
|
Baszoł
Forumowy prawiczek DERZZ NOŁ ŁEJ BATA HAAARD ŁEEEEEJ!!!!!
Wiek: 35 Dołączył: 11 Sie 2011 Posty: 3 Skąd: Jawor
|
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011
|
|
|
Ja polecam rozbijanie się koło przystanku Jezus :lol: W tym roku rzucili potężną barierę WAKAŁAKA skutecznie odstraszającą wszelkich oprychów 8-) Kumpel pokazał nam dobry patent, jak ktoś ma np. długie glany to układa je tak by wystawały z namiotu imitując nogi kogoś w owym namiocie spoczywającego. Przez długi czas nasza ekipa myślała, że kumpel śpi w namiocie i faza była niezła potem. |
|
|
|
|
Elatha
Forumowy prawiczek
Wiek: 31 Dołączyła: 16 Sty 2011 Posty: 2 Skąd: z krainy czarów
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
Mi podjebali telefon, który zostawiłam w torebce w namiocie, co najciekawsze nawet kasa została w portfelu, tylko rozładowany telefon zaginął. Kumplowi czerwone glany, które w zasadzie były już nieźle zjechane, no i kumpeli zegarek. Ogólnie mogło być gorzej ^^ |
|
|
|
|
ssak
Forumowy prawiczek
Dołączył: 12 Sie 2011 Posty: 1 Skąd: Bdg
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
Pierwszy post, także cześć wszystkim.
W niedziele jak wracaliśmy ze znajomymi z pifka mieliśmy takie "szczęście", że przyłapaliśmy typów jak wychodzili z mojego namiotu z moim plecakiem. Plecak "odebrałem" i niestety zapomnieliśmy obić ryjów na odchodne.
Nie piszę tego by się pochwalić "wyczynem". Zobaczyliśmy, że te pajace (4-6) poszły sobie najzupełniej w świecie jeść na gastronomi, a na plecach mieli plecaki, które ni chu* pasowały do nich. Policja się nimi zajęła także, jeżeli komuś znikł plecak z namiotu w niedzielę to radzę zadzwonić na posterunek do Kostrzyna i się dowiedzieć. Z tego co pamiętam były to plecaki turystyczne, ok 40-50 litrowe. Szli trasą od betonowej drogi przecinającej pole w poprzeczną prowadzącą prosto do gastronomii. Mam nadzieję, że ukradziony dobytek znajdzie swoich właścicieli.
Houłk |
|
|
|
|
barthek87
Forumowy prawiczek barthek
Dołączył: 12 Sie 2011 Posty: 2 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
Witam!
Zgubiłem aparat fotograficzny Samsung WB1000 w czarnym pokrowcu. W środku była karta pamęcie 8 GB, a na niej wiele nieodżałowanych woodstockowych zdjęć. Aparat zaginął najprawdopodniej w okolicach toi-toi z lewej strony sceny lub przy namiotach obok niebieskiego kontenera naprzeciwko dużej sceny. Uczciwego znalazcę proszę o kontakt (na e-maila lub priv), przewidziana nagroda pieniężna.
Pozdrawiam! |
|
|
|
|
Raczkins
Na pewno offtopuje ...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...
Wiek: 36 Dołączyła: 19 Lis 2010 Posty: 628 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
u mnie pod namoitem po wypadzie na grubsze zakupy leżały trzy reklamówki jednorazowe I- chipsy i bułki, II-dużo piwa i III-szampon, szczoteczka do zębów, pasztet i szynka konserwowa...... jeden z woreczków został ukradziony
zgadnijcie który;) |
|
|
|
|
wisienka20
Rozkręca sie
Wiek: 32 Dołączyła: 19 Cze 2011 Posty: 135 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
Mi na szczęście nic nie zginęło...mieliśmy fantastycznych sąsiadów którzy pilnowali nam rzeczy pod naszą nieobecność...i ze wzajemnością :) |
|
|
|
|
-VIKING-
Na pewno offtopuje
Wiek: 38 Dołączył: 09 Sie 2011 Posty: 739 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
Mi nic nie ukradli w tym roku. Przepis na to? Nie rozbijać się w lesie. Nie zakładać kłódek. Porozwalać rzeczy z plecaka po namiocie. Kasę, klucze, komórkę trzymać przy dupie. Nie brać niepotrzebnych rzeczy. Buty miałem jedne - glany które miałem na sobie i przez cały czas nosiłem. Jak spałem to zdejmowałem i kładłem pod plecak, który służył za poduszkę;) Acha i dobrze żyć z sąsiadami! |
|
|
|
|
wisienka20
Rozkręca sie
Wiek: 32 Dołączyła: 19 Cze 2011 Posty: 135 Skąd: Świdnica
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
marcinin napisał/a: | Mi nic nie ukradli w tym roku. Przepis na to? Nie rozbijać się w lesie. Nie zakładać kłódek. Porozwalać rzeczy z plecaka po namiocie. Kasę, klucze, komórkę trzymać przy dupie. Nie brać niepotrzebnych rzeczy. Buty miałem jedne - glany które miałem na sobie i przez cały czas nosiłem. Jak spałem to zdejmowałem i kładłem pod plecak, który służył za poduszkę;) Acha i dobrze żyć z sąsiadami! |
Co do lasku to się nie zgodzę :) Ja byłam rozbita z lasku i dawało radę ;) a i w miarę porządek miałam u siebie w namiocie. Wartościowe rzeczy wiadomo przy dupsku się trzymało :) |
|
|
|
|
JolaKL
Forumowy prawiczek
Wiek: 30 Dołączyła: 03 Sty 2010 Posty: 12 Skąd: Nowa Sól
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
Mi nic nie ukradli :). Pozdrawiam w imieniu grupy pozdrawiam sąsiadów, którzy znosili nasze krzyki bo śpiewaniem tego nazwac nie można. Nawet przez cały dzień ciuchy mi się suszyły na namiocie i nikt nic nie rąbnął. |
|
|
|
|
ulala
Coś już napisał
Wiek: 32 Dołączyła: 25 Lip 2011 Posty: 76 Skąd: kurwidołek
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
[ Dodano: Pią 12 Sie, 2011 ]
michal220 napisał/a: | Nam podjebali zielony znak drogowy z napisem MILANÓWEK, na szczęście mieliśmy zapasowy, taki sam tylko z przekreśleniem i już pilnowaliśmy go jak oczka w głowie. |
Widziałam jak wisiał już ten z przekreśleniami. Chyba stosunkowo szybko Wam go zasunęli?!? |
|
|
|
|
warjad
Forumowy prawiczek
Wiek: 36 Dołączył: 09 Sie 2011 Posty: 2 Skąd: ny gd.
|
Wysłany: Pią 12 Sie, 2011
|
|
|
jako śmierć, zrobiłem sobie zajefajną kose, około dwumetrową z badyla, kartonu, pazłotka, taśmy i zszywaczy, już drugiego dnia ktośmi ją najzwyczajniej w świecie zaje*... ukradł...
ukraść śmierci kose to już przegięcie! ale na woodstocku wszystko jest możliwe... |
|
|
|
|
Cru
Lubi pieprzyć Asia
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Kwi 2010 Posty: 356 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011
|
|
|
Przepraszam, a czy byłeś z tą kosą na jakichś koncertach? Bo widziałam właśnie taką długą wystającą ponad tłum :p Bardzo ładna.
To był mój trzeci Woodstock i jeszcze nic mi nigdy nie skradziono. Dwa razy byłam na górce, w tym roku na innym polu. Nie wiem czy to bałagan w namiocie, że się odechciewa czegokolwiek szukać czy sąsiedzi. Ja często zostawiałam swój namiot bez opieki, ale wszystkie cenne rzeczy miałam w saszetce-nerce. Czyli telefon, aparat, dokumenty i pieniądze. A na koncerty upychałam to w kieszenie różnych spodni, bluz i rozrzucałam po namiocie albo głęboko do plecaka. Dokumenty i kasę często wkładam pod namiot, tak dalej niż na wyciągnięcie ręki.
W tym roku brat mi kilka rzeczy wziął z domu, bo po miesiącu mojej nieobecności pojechałam prosto do Kostrzyna. A że był w wiosce piwnej to poszłam poszukać namiotu i sama sobie znaleźć co moje (namiot, karimatę i trampki). Weszłam do niego i szukam. Nagle słyszę głos "przepraszam panią, czy pani tu mieszka?", to kolega mojego brata, ale jak się odwróciłam to tylko się uśmiechnął i przeprosił, bo nie miał pojęcia, że to ja.
Ale fajnie, że jednak jest ktoś kto rzuca okiem od czasu do czasu na namioty, które są blisko. |
|
|
|
|
Mic
Coś już napisał
Wiek: 32 Dołączył: 29 Mar 2011 Posty: 96 Skąd: Z domu
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011
|
|
|
Co do artystycznego nieładu w namiocie. W zeszłym roku pewna pani wpadła nad ranem do mojego namiotu w celu przeglądnięcia co cenniejszych rzeczy i gdy ujrzała syf panujący w mym namiocie jedynie rzekła: O stary, co Ci się tutaj stało? Już Cię skroili? :D. Ciężko było coś z sensem odpowiedzieć, a ja tam przecież tylko spałem :D. Tak więc robienie syfu to dobry patent. Pomijając fakt, ze z mojego namiotu można ukraść jedynie jakieś stare ubrania :P.
W tym roku, we wtorek nad ranem, też jakaś laska wpadła do mojego namiotu, jak się grzecznie zapytałem 'o co ku*wa chodzi?' to mi odparła, że tylko sprawdzała.. Jak widać, niektórzy woodstockowicze też liczą na szybki zarobek, to nie tylko miejscowy element.. |
|
|
|
|
michal220
Rozkręca sie
Dołączył: 24 Lip 2009 Posty: 151 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011
|
|
|
ulala napisał/a: | Widziałam jak wisiał już ten z przekreśleniami. Chyba stosunkowo szybko Wam go zasunęli?!? |
Pierwszego dnia :D |
|
|
|
|
chemicalnature
Forumowy prawiczek
Dołączył: 13 Sie 2011 Posty: 8 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011
|
|
|
Czesc wszystkim!
Tegoroczny Woodstock byl moim pierwszym i wspominam go bardzo milo, ale... juz w polowie pierwszego dnia stracilem wszystkie pieniadze :(
Zastosowalem sie do zasady trzymania wszystkich pieniedzy przy sobie i to byl duzy blad. Cale szczescie, ze telefon zostal w namiocie. Z namiotu nie zginelo nic bez zadnych zabezpieczen. Nawet puszka piwa, ktora wypchnelem z namiotu nogami zostala na swoim miejscu :)
Wracajac do pieniedzy - siedzac z poznanymi w wiosce piwnej ludzmi przed duza scena w oczekiwaniu na rozpoczecie Przystanku w ktoryms momencie ktos wyciagnal wino. Kazdy wzial po lyku i... to wszystko co pamietam. Obudzilem sie po poludniu lezac na wznak na trawie. Zniknal portfel, piwo, papierosy, czyli wszystko co przy sobie mialem. Bylem bardzo senny i przespalem caly wieczor i noc. Obudzilem sie dopiero nastepnego dnia przed poludniem. Nie wiem czy wino mialo taka moc, a ja slaby dzien czy bylo "domieszkowane". Nie spotkalem nikogo z kim wtedy siedzialem zeby ustalic przebieg wydazen.
Historia historia. Bardziej chcialbym sie z Woodstockowiczami podzielic kilkoma rzeczami:
1. Poczta Polska oferuje usluge zwana Ekspres Pieniezny. To ratuje zycie! Polega to na tym, ze ktos wplaca dana kwote na poczcie (chyba mozna tez przez internet) i w zaleznosci od wysokosci oplaty (~15% wplacanej kwoty w najszybszej wersji) mozesz odebrac te pieniadze w dowolnym urzedzie pocztowym po 30 minutach, 6 godzinach lub na nastepny dzien. Jesli masz telefon do kogos kto przesle ci kase i masz dowod osobisty to w razie W w ciagu godziny mozesz odebrac swierzutka gotowke na poczcie w Kostrzynie.
2. Biuro Rzeczy Znalezionych na Woodstocku nie proznoje. W drugim dniu rano mieli ponad 200 znalezionych portfeli. Wsrod nich byl tez moj. Zniknely oczywiscie pieniadze.
3. Zetony na piwo nie pojawily sie przypadkiem. Kup zapas zetonow, schowaj portfel i telefon gdziekolwiek byle nie miec go przy sobie i dopiero z samymi zetonami idz zawierac nowe znajomosci. Ewentualna strata zetonow to nic w porownaniu do straty calej gotowki i/lub telefonu.
Tyle od ogoloconego nowego Woodstockowicza. Mam nadzieje, ze w przyszlym roku unikne podobnych niespodzianek :) |
|
|
|
|
|