Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
ZAWIODŁAM SIĘ WOODSTOCKIEM...
Autor Wiadomość
rajskiptak  
Forumowy prawiczek

Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 3
Skąd: dół Polski
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   ZAWIODŁAM SIĘ WOODSTOCKIEM...

To był mój pierwszy wood. Od jesieni, po lekturze wypowiedzi osób, które na festiwal jeżdżą, wywiadach z Owsiakiem, relacjach z koncertów itp, itd, moim marzeniem stało się uczestnictwo w kolejnych woodstockach. Teraz wiem, że kolejnych juz nie będzie.
Mój wyidealizowany obraz festiwalu przed przybyciem nań, to w skrócie : dobra offowa muzyka, niezwykły kontakt artystów z publiką, niezrównana co do jakości przeżywania muzyki publiczność- tzw boski szał pod sceną, ciekawi, inteligentni i otwarci na świat ludzie, z którymi po bezproblemowym nawiązaniu kontaku można o wszystkim pogadać, tolerancja i wzajemna życzliwość, barwność, wspólna spontaniczna zabawa ludzi w wieku (po uśrednieniu; bo bardzo dobrze, że mieszanka wiekowa etc..) 20-26 lat...
Co zastałam?
Kiepską muzykę ( po uwielbianym N. Kennedy spodziewałam się czegoś wyjątkowego, no nie wiem, rytmy bałkańskie, czy choćby punk na skrzypcach, a mój faworyt zaserwował jakiś obrzydliwy industrial.. a lao che? Ich nowa płyta to już nie ta undergroundowa muzyka promowana na Trójce, a jakiś koszmarny jazgot przypominający techno!!), nie zastałam ani dobrego rocka bez industrialno-hip hopowych ulepszeń, ani dobrych partii smyczkowych, ani punka ( a niby tylu irokeziarzy widziałam..).
Kontakt artyści-publika wyglądał tak, że artystów cieszyła sama rozległość ludzkiej masy, natomiast publika nawet nie kwapiła się słuchać, co dany artysta mówi, nie wspominając już o tym, co śpiewa, bo większość zdawała się mieć to głęboko w dupie.
Boski szał pod sceną, okazał się być bolesnym skakaniem po wykładzinie z puszek wśród śmierdzących piwskiem nic już nie jarzących pseudofanów, pokrzykujących co rusz : Ku*waaa! lub dmuchających w wuwuzele.
Moje próby nawiązania kontaktu kończyły się reakcją typu: Ku*wa, nie masz z kim gadać? Co mnie obchodzi co grają? Chcesz wyżulić na piwo? Jak tak to spier*alaj, jak nie to też spier*alaj.
(tekst autentyczny, reszta to swoiste synonimy pochodzące i od ludu męskiego i od ludu żeńskiego).
Tolerancja wyglądała tak, że kiedy starałam się wczuć w jakiś utwór i zaczynałam tańczyć, 99% tych, co mnie mijali pozwoliło sobie głośno skomentować moje "debilne" zachowanie na festiwalu, na którym z założenia można się poczuć wolnym i dobrze bawić.
Już wsiadając do woodstockowego pociągu poraził mnie wiek woodstockowiczów. Ze swoimi 20 wiosnami poczułam się niczym dinozaur. Dookoła mnie chyba gimnazjaliści. I wszyscy jak jeden mąż nawaleni. Już w pociągu!!
Wybaczcie, ale dla mnie to totalna gówniarzeria, rozumieć wolność i swobodę w ten sposób, że zaraz po zjedzeniu ostatniego ciepłego kotlecika pod nadzorem zatroskanych rodziców, wchodzicie do pociągu, gdzie zaraz wyjmujecie browce i odpalacie papierosy. Piwo + papieros to dla was symbole swobody???????
Potem wypadają ciućmoki z pociągu, bo narąbani sikali w otwartych drzwiach. A ten, kto akuratnie nie ma ochoty na alkohol w samo południe jadąc na festiwal, to ma poronione w głowie???
Halo! CZy to jest niby ta wspaniała młodzież, o której tak trąbi Jurek? Młodzież, która wyśmiewa tłumaczenia Hare Kryszny, a nawet nie wie, której religii jest to odłam?
Poziom intelektualny woodstockowiczów dał się mierzyć nie tylko w tumańskim uczestnictwie w wykładach, na które większość poszła z nudy, by biernym głupkowatym siedzeniem oczyścić na chwilę organizm z alkoholu, ale głównie w rozmowach jakie między soba prowadzą, a które chcąc nie chcąc się słyszy. "Inteligentne dysputy" o rzyganiu, wyczynach pod wpływem alkoholu, o alkoholu, o kradzieżach, o tym, że dużo ludzi, o błocie, o dziewczynach, o własnych znajomych i przede wszystkim o tym, że wokół nie ma starych. Że można do nich zadzwonic, pouspokajać, ale nikt nie zrzędzi nad uchem. I jest zajebiście.

Za taki woodstock podziękuje. Moim zdaniem, Owsiak to straszny idealista. Ma za dobre zdanie o młodzieży bawiącej się na jego festiwalu.
Ok, błotko jest fajne. I hare kriszna ciekawi. Reszta to syf, syf, syf (zbieracze puszek i makulatury pewnie jeszcze z pół roku będą wam dziękować) + zdezelowana młodzież XXI wieku.

Ambitniejszym , szczerze polecam inne festiwale.
 
 
Dahomej  
Administrator
vel.Grześ


Wiek: 35
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 1895
Skąd: Rio/Wrocław
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Nie mierz wszystkich jedną miarą. Na Woodstock przyjeżdża rokrocznie 250-300 tys. ludzi. Nie da się w tak wielkiej grupie ludzi spotkać tylko takich, których ty miałaś nadzieje spotkać. Pomyśl, Woodstock na 3-4 dni staje się jednym z większych miast w Polsce. W jakim mieście spotkasz tylko takich ludzi, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia, są tolerancyjny, etc, etc ? W żadnym. Jednak wydaje mi się, że Woodstock pod tym względem stoi bardzo dobrze, a ty miałaś po prostu pecha.

Muzycznie to wina Przystanku, że Kennedy zagrał nie to, na co liczyłaś ? To wina Przystanku, że Lao nagrało taką, a nie inna płytę ? Nie. Więc bezsensowny to jest argument. Na Woodstocku każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego do posłuchania, są 3 sceny, na których gra różnorodna muzyka, więc jakbyś mocno chciała, to byś znalazła dla siebie to, co cię interesowało.

Średnio mi się chce wierzyć w wyśmiewanie i ubliżanie pod sceną. Tam ludzie są w większości przypadków zaintrygowani tym, co gra i żeby się jak najlepiej bawić, a nie tym, kto jak tańczy i się rusza.


Zdaniem o poziomie intelektualnym Woodstockowiczów się już całkowicie jednak pogrążyłaś. Możesz być rozgoryczona tym, że nie dostałaś tego, co oczekiwałaś, ale nie rób jakichś pijackich kretynów z ludzi, którzy co roku tutaj przyjeżdżają. Na wykładach ASP prawie każdy gość wypowiada się w samych superlatywach o uczestnikach spotkania, o poziomie pytań, o ogólnej atmosferze. Zapewniam cię, że zdecydowana mniejszość przychodzi pod ten namiot tylko po to, by wytrzeźwieć.

Nie chcę być tym "ambitniejszym" i w przyszłym roku też będę stawał na głowie, żeby móc przyjechać na Woodstock. bo nie wyobrażam sobie wakacji bez niego. ;-)
 
 
szczub  
Forumowy prawiczek
Degustator

Wiek: 32
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 4
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Czy my byliśmy na tej samej imprezie. Bardzo dużo gadałem z rożnymi ludźmi. Najgorsze co mnie spotkało to jak jeden koleś nie oddał berka. Było mi smutno :( ale później było już lepiej. Bezcenny widok jak po podaniu jednemu z ochroniarzy, biegali za sobą jak dzieci :D:D
 
 
Aras666  
Po co tyle piszesz ?
Always look on the bright side of life! :)


Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 1783
Skąd: Z nikąd
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

może nie umiesz się bawić w śród bandy brudasów? moi rodzice bawią się świetnie, mimo, że moja matka jedyny metalowy zespół jaki zna to Europe :P
 
 
Alien  
Typowy spamer
Aaale o co chodzi? :)


Wiek: 38
Dołączyła: 23 Wrz 2008
Posty: 1232
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Ludzi na Przystanku Woodstock jest mnóstwo! Trochę to przykre, że wszystkich Woodstockowiczów przyrównałaś do bandy kretynów na jakich trafiłaś. Ale nawet na pielgrzymkach czy na festynach ZAWSZE znajdą się jacyś idioci, którzy załamią wizerunek bawiących się ludzi. Ja co roku poznaję świetnych ludzi, z niektórymi z nich spotykamy się co roku we wspólnym obozie (między innymi dlatego od paru lat jeszcze nie dotarłam do forumowej wioski;)). Nie mów "nie", tylko za rok pojedź ze swoją ekipą (bo teraz wnioskuję, że chyba musiałaś tam być sama). Ja (jak od 8 lat) bawiłam się genialnie! A kretyni zawsze się znajdą - widać Ty miałaś tego pecha, że na nich trafiłaś.
 
 
Cru  
Lubi pieprzyć
Asia


Wiek: 31
Dołączyła: 22 Kwi 2010
Posty: 356
Skąd: Wrocław
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Chyba jednak miałaś pecha. Mnie i znajomą już po pierwszej godzinie od przyjazdu sąsiedzi zapraszali na pokera, a inni na 23 urodziny ich kolegi.
Pod sceną nikt nie zwraca uwagi na to jak ktoś się rusza i jak sobie podryguje.
Jeśli chodzi o pociąg to musiałaś źle trafić, ja też, ale później te osoby się przeniosły i było naprawdę bardzo miło.
Koncerty... Była duża scena, scena folkowa, namiot Kryszny, zawsze jest coś dla kogoś. A poza Lao i Nigelem grali też inni, mogłaś pójść i posłuchać, pobawić się.

Jeśli chodzi o ludzi to na pewno trafiłaś na mniejszość, która przyjechała na Woodstock, żeby się upić, wzniecić bójki itp., bo i takich widziałam. Reszta jest normalna, wystarczy mieć inne nastawienie.

Nie będę Cię namawiać na wyjazd za rok, jednak mogę Ci zaproponować, byś pojechała jeszcze raz i spróbowała z innej strony. ;]
 
 
Jumbo  
Fuck Yeah!


Wiek: 36
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1339
Skąd: Stettin
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

rajskiptak napisał/a:
dobra offowa muzyka


off festiwal.

rajskiptak napisał/a:
tolerancja i wzajemna życzliwość


:mrgreen:

rajskiptak napisał/a:
Co zastałam? Kiepską muzykę


No ja też.

rajskiptak napisał/a:
Boski szał pod sceną, okazał się być bolesnym skakaniem po wykładzinie z puszek wśród śmierdzących piwskiem nic już nie jarzących pseudofanów, pokrzykujących co rusz : Ku*waaa! lub dmuchających w wuwuzele.


A co na parkiecie mieli skakać? wuwuzele to hita tegorocznego lata :mrgreen:


rajskiptak napisał/a:
Moje próby nawiązania kontaktu kończyły się reakcją typu: Ku*wa, nie masz z kim gadać? Co mnie obchodzi co grają? Chcesz wyżulić na piwo? Jak tak to spier*alaj, jak nie to też spier*alaj.


Jak bym chciał z kimś inteligentnym pogadać to siadłbym przed lutrem na Twoim miejscu, czego się spodziewałaś? Ą i Ę na wóódzie?

rajskiptak napisał/a:
I wszyscy jak jeden mąż nawaleni. Już w pociągu!!


Proszę Cię... to jest brudstock.

rajskiptak napisał/a:
Piwo + papieros to dla was symbole swobody???????


Czy ja wiem...? nie każdego stać :-P

rajskiptak napisał/a:
Halo! CZy to jest niby ta wspaniała młodzież, o której tak trąbi Jurek? Młodzież, która wyśmiewa tłumaczenia Hare Kryszny, a nawet nie wie, której religii jest to odłam?


"Odłam dupy". A Owsiak trąbi pod publikę.

rajskiptak napisał/a:
Poziom intelektualny woodstockowiczów dał się mierzyć nie tylko w tumańskim uczestnictwie w wykładach, na które większość poszła z nudy, by biernym głupkowatym siedzeniem oczyścić na chwilę organizm z alkoholu, ale głównie w rozmowach jakie między soba prowadzą, a które chcąc nie chcąc się słyszy. "Inteligentne dysputy" o rzyganiu, wyczynach pod wpływem alkoholu, o alkoholu, o kradzieżach, o tym, że dużo ludzi, o błocie, o dziewczynach, o własnych znajomych i przede wszystkim o tym, że wokół nie ma starych. Że można do nich zadzwonic, pouspokajać, ale nikt nie zrzędzi nad uchem. I jest zajebiście.


Chcesz przeżyć "miażdżitsu" intelektualne? zapraszamy za rok do wioski.

rajskiptak napisał/a:
Reszta to syf, syf, syf (zbieracze puszek i makulatury pewnie jeszcze z pół roku będą wam dziękować)


A od tych ludzi to się odpierdol.

szczub napisał/a:
Czy my byliśmy na tej samej imprezie. Bardzo dużo gadałem z rożnymi ludźmi.


No chyba na "samrajs" pojechała.
 
 
 
Paulina_nr  
Forumowy prawiczek

Wiek: 36
Dołączyła: 06 Sie 2010
Posty: 14
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

No szkoda, że wrzuciłaś wszystkich do jednego wora. Miałaś pecha, że spotkałaś takich a nie innych ludzi ale to i tak nie powód, żeby wszystkich woodstockowiczów kretynami nazywać. To trochę nie w porządku.

Ja też byłam pierwszy raz i mam kompletnie odmienne wrażenia. Na pewno będę chciała wrócić tam za rok :)
 
 
 
wojciecheu  
Rozkręca sie
Samotnik

Wiek: 33
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 102
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Woodstock to nie wszystko.
Najlepiej według mnie jechać na jakiś festiwal przed PW np: Jarocin. Ja tam poznałem wielu ludzi, z którymi co chwilę się spotykałem na woodzie "- A ty piłeś ze mną pod sklepem !". Już kiedy wchodziłem na pole festiwalowe spotkałem grupkę z Wawy, następnie koleżankę z uczelni, koleżankę z festiwalu w Jarocinie itd. Byłem umówiony z grupką oryginałów, których poznałem w Jarocinie...w rowie :-P , więc integracja zachodziła pełną parą.
rajskiptak napisał/a:
Reszta to syf, syf, syf (zbieracze puszek i makulatury pewnie jeszcze z pół roku będą wam dziękować)

Z tego co znajomi mi mówili puszek już na polu nie ma, zbierali na powrót...
 
 
kaziolek  
Forumowy prawiczek


Wiek: 44
Dołączyła: 04 Sie 2009
Posty: 23
Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

post rajskiego ptaka jest albo zwykła prowokacja albo rajski ptak nie trafił na ten festiwal co miał :mrgreen: no chyba że jest jeszcze inne albo .... ale nawet to nie tłumaczy obrażania woodstokowiczów :roll:
 
 
Gucio  
Rozkręca sie


Wiek: 33
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 246
Skąd: Oleśnica
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Naprawdę przykro czyta się takie posty. Najłatwiej wrzucić ludzi do jednego wora.
Twoja wypowiedź przypomina mi postawę konduktora względem moich znajomych i mnie. Nie wdając się w szczegóły, nazwał nas (oraz wszystkich woodstockowiczów przy okazji) bydłem.
Czy tak trudno jest oceniać każdego z osobna?
 
 
 
kijana  
Moderator


Wiek: 33
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 1007
Skąd: Trzebiel
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Nie ma co się przejmować. Takich ludzi jak rajskiptak, jest bardzo nie wiele. Jedź na sunrise, tam spotkasz swoich "ziomali" Z zajebistym poziomem intelektualnym. Na pewno z każdym się dogadasz. Większej marudy jeszcze nie widziałem. Zero plusów, same negatywy. Po prostu albo nie umiesz się bawić albo to jest czysta prowokacja.
  
 
 
KACZMAR  
Lubi pieprzyć
Ten obcy


Wiek: 38
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 462
Skąd: Kalisz
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

To jak napisałaś swój post powoduje u mnie takie odczucie, że skupiłaś się tylko na negatywnych rzeczach, nastawiając się pesymistycznie do tego festiwalu już na początku. W tym co napisałaś jest jakieś ziarnko prawdy, ale ziarnko to znajduje się w całym worze, który nazywamy Przystankiem Woodstock. W nim oprócz tych negatywnych znajdują się także te pozytywne, których Ty nie dostrzegasz.

Powinnaś się przynajmniej cieszyć z tego, że pogoda dopisała. Gdyby padał deszcz Twoje odczucia pewnie były 2 cięższe.
 
 
Baton  
Lubi pieprzyć
Power Wafel


Wiek: 37
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 341
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Znając życie jakaś "różowa" się na wooda przyplątała i teraz narzeka. A że niby sucha tego czy tamtego to na onecie mogła poczytać :-P
 
 
 
Ruda  
Rozkręca sie
zuaaa czarownica


Wiek: 34
Dołączyła: 18 Lip 2010
Posty: 126
Skąd: Częstochowa/Opole
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Droga koleżanka, to nie wina Woodstocku, Ty po prostu jesteś antyspołeczna 8-)
  
 
 
 
Baton  
Lubi pieprzyć
Power Wafel


Wiek: 37
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 341
Skąd: Toruń
Wysłany: Pon 09 Sie, 2010   

Pssst to ONA jest :P
 
 
 
Alien  
Typowy spamer
Aaale o co chodzi? :)


Wiek: 38
Dołączyła: 23 Wrz 2008
Posty: 1232
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

Ej, ale też nie przeginajcie (m. in. Pushthewafel i Ruda). Laska wyraziła swoje zdanie i ma do tego prawo, ale teraz my jej nie obrażajmy, bo również jej nie znamy, a robimy dokładnie to co ona względem nas. A jak już ustaliliśmy - nie podoba nam się takie szufladkowanie. Może dziewczyna miała trudne dni, albo po prostu mega pecha. Takie rzeczy się zdarzają.
P.S. Na Sunrise to sama chętnie bym pojechała zobaczyć jak to tam jest :mrgreen:
 
 
FeSTeR  
Po co tyle piszesz ?
Thrash'em All


Wiek: 38
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 1765
Skąd: Nakło nad Notecią
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

Czytałem czytałem czytałem i doszedłem do wniosku, ze koleżanka była jednak na innym "festiwalu".
A może po prostu nie potrafiła wczuć się w klimat?

A zresztą mam to gdzieś. Nie podobało się to nie jedź za rok. Jedna osoba mniej w jakiejkolwiek kolejce :-D
 
 
Jumbo  
Fuck Yeah!


Wiek: 36
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1339
Skąd: Stettin
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

Łukasz napisał/a:
A zresztą mam to gdzieś. Nie podobało się to nie jedź za rok. Jedna osoba mniej w jakiejkolwiek kolejce :-D


O! O to, właśnie tak o!
 
 
 
Sister Midnight  
Zakurwim dęsa ?
stawka większa niż cyce


Wiek: 35
Dołączyła: 10 Lut 2009
Posty: 2827
Skąd: zewsząd
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

droga Koleżanko!
każdy z nas miał swój pierwszy woodstock i każdy z nas tutaj, wrócił z niego zadowolony i z niecierpliwością czekał na kolejny. czytając Twojego posta mam wrażenie, jak kilka osób przede mną pisało, ze trafiliśmy na dwie różne imprezy. jeżeli chodzi o kwestię muzyczną to fakt - w tym roku nie było szaleństw, ale każdy dla siebie coś z pewnością mógł znaleźć. a ludzie? ludzie jak to ludzie, przy takim natłoku ciężko o to, żeby wszyscy byli tacy, jak to sobie wyobraziłaś, wystarczy wziąć grupę 20to osobową i zawsze znajdzie się ktoś, kto nam nie odpowiada pod jakimś względem, a co dopiero tu. piszesz, że jest w pisdu małolatów na woodzie, ale kto powiedział, że to impreza dla osób pełnoletnich? to, ze sobie to tak wyobraziłaś, a nie inaczej, to nie powód, żeby się o to oburzać
warto czasami dostrzec te pozytywne aspekty, bo nie wierzę, że nic totalnie Ci się nie podobało;]

//

słuchajcie, nie przesadzajcie z tym sanrajsem, nie każdemu widać odpowiada taki rodzaj imprezy, dziewczyna wyraziła swoje zdanie, do którego ma absolutne prawo, równie dobrze mogliście mnie zjechać z góry na dół, że nie podobało mi się na Jarocinie o.O
chodzi raczej o sposób wyrażenia tego zdania i wrzucenie wszystkich do jednego wora - nie każdy na woodstocku to infantylny lump :roll:
  
 
 
 
rajskiptak  
Forumowy prawiczek

Dołączyła: 09 Sie 2010
Posty: 3
Skąd: dół Polski
Wysłany: Wto 10 Sie, 2010   

Hej, hej, moment!!!
Dobrze wiem, że pisząc posta z samymi negatywami na forum samych fanów narażam się na lincz, ale specjalnie napisałam tu, żebyście znali także inne poglądy, bo co to za różnorodność spojrzeń, skoro same ochy i achy.
Po pierwsze i najważniejsze : wypraszam sobie określanie mnie apriori różową i antyspołeczną.
To nie pierwszy mój festiwal tego lata ( piąty z koleji dokładnie licząc) i o dziwo na wszystkich innych (z większym bądź mniejszym natężeniem) ludzie byli znacznie bardziej pozytywnie nastawieni, bardziej zakręceni. Starsi - pewnie to jest jeden z głównych powodów różnicy w jakości zabawy, choć nie przekreślam i piętnastolatków, bo sama mam paru takich młodszych znajomych, naprawde super ludzi.
Faktycznie, na woodstock wybrałam się sama, wbrew radom przyjaciół ( część z nich już woodstock odwiedziła rok, dwa lata temu), że tam zabawa to chlanie i pokrzykiwanie wyrwanych z domu nastolatków. Nie chcieli jechać, więc pojechałam sama.
Z bardzo pozytywnym nastawieniem, bo jak wspominałam wcześniej, miałam bardzo wyidealizowany obraz festiwalu, który jak myślałam ściśle stara się nawiązywać do woodstocku 69.
Zawiodłam się już w pociągu, kiedy nie mogłam dopatrzyć się choćby jednej trzeźwej osoby.
Nie jednym pociągiem festiwalowym jechałam- ot, nie dawno pociągiem na festiwal bluesowy. Sami bluesmani, wiek baaardzo różnorodny. Jajcarze jak nie wiem co. ąniołki to nie są. Ja święta też nie jestem, ale więcej było pomysłowej zabawy, śmiechów, tańców niż alkoholi, które wkroczyły raczej w pociągu powrotnym.
Wypraszam sobie nazywanie mnie różową która zgorszyła się tłumem ludzi smarujących w błocie. Akuratnie błoto było towarzyskie.

Konkluzja moja jest taka:
Mam wrażnie ( a!!! co najważniejsze, nie tylko ja!! Zauważyłam, jak matke kocham, dziesiątki, albo nawet setki osób, które postanowiły wracać z wooda w piątek czy tam w sobotę- powód; z reguły zbliżony do mojego), że obecna młodzież (patrząc ogółem, tak moi drodzy, generalizuje- nie sposób spojrzeć na każdego z osobna, kiedy jak sami mówicie, bawiło się na woodzie przeszło 400 tys ludzi) nie jest w stanie stworzyć klimatu imprezy pokroju jarocina lat 80`, nie wspominając już o woodstocku69.
Jarocin to osobna sprawa. To dopiero jest upadek ideii - zobaczcie co mówił o nim choćby (o ile się nie myle, ale CHYBA on) Muniek. Posłuchajcie głosów punków, którzy w latach 80` mieli szczyt swej upojnej buntowniczej młodości i teraz z sentymentu przyjechali do Jarocina i... i zawiedli się tak, jak mało kiedy. Sama rozmawiałam z takimi dwoma przefajnymi facetami podczas jednego z koncertów jakiejś całkiem fajnej punkowej kapeli w jednym z klubów poznańskich.

To już nie to, co było kiedyś. Nie ten klimat. XXI wiek robi swoje. Teraz trzeba mieć, żeby być. Młody człowiek zamiast wymyślać melodie i teksty do założonego przez siebie zespołu, siedzi plackiem przed komputerem i klika- niby też palce ćwiczy. Prawie jak na gitarze. Tyle, że kopiując reklame : prawie robi wielką różnice.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group