KRADZIEŻE |
Autor |
Wiadomość |
iwa
Rozkręca sie
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Kwi 2010 Posty: 244 Skąd: Głogów
|
Wysłany: Wto 16 Lis, 2010
|
|
|
Spokojnie, mnie też okradli na dzień dobry i tak zostałam z czymś(ze śpiworem), moim znajomym ukradli całe plecaki, nie zdążyli sie nawet rozpakować, eh smiechu warte. Ja straciłam tylko(aż) wszystki ciuchy, ale poszłam na pasaż, kupiłam pare szmat i miałam w czym chodzic, nie ma co sie przejmowac, ważne rzeczy trzeba mieć po prostu przy sobie, reszta niech znika. Co w tym wszystkim najgorsze? Po woodzie mielismy pojechac w góry na pare dni, ale jak jechac, jak nie ma sie w co przebrac, heh,teraz się z tego śmieje, ale uwierzcie mi, wtedy nie było nam do smiechu. |
|
|
|
|
basbara123
Forumowy prawiczek ;]
Dołączyła: 14 Lut 2010 Posty: 21 Skąd: władysławowo
|
Wysłany: Czw 18 Lis, 2010
|
|
|
teraz to juz mozna sie smiac ;D |
|
|
|
|
Raczkins
Na pewno offtopuje ...po co się bać, skoro w duszy gra muzyka...
Wiek: 36 Dołączyła: 19 Lis 2010 Posty: 628 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Pią 19 Lis, 2010 Re: KRADZIEŻE
|
|
|
haffija napisał/a: | Hej,
W niedziele zwinęli mi gitarę, łącznie z pokrowcem i stroikiem w środku ^^ Najlepsze, że cały wieczór bylam w namiocie. Póki co bardzo serdecznie pozdrawiam złodzieja! mam nadzieje że zyskał dużo pieniedzy na tym bo sprzęt był dobry. Dla mnie liczyła sie wartość sentymentalna tej gitary.. :(
|
a szukałaś zaginionych rzeczy??? bo znajomi mieli podobną historieże niby wszystko im zginęło.... zostal pusty namiot... jednak okazalo sieże to nie złodzieje ukradziejowali to tylko zabrali i rozrzucili wlasnie po lesie! żeby wlaściciel się poszukal... i to też siedzial własnie w trakcie zakończenia PW
mozliwe że to te same osoby sie bawiły?? |
|
|
|
|
nofuturee
Forumowy prawiczek
Dołączyła: 09 Gru 2010 Posty: 16 Skąd: Gorzów Wlkp.
|
Wysłany: Czw 09 Gru, 2010
|
|
|
Woodstock 2010 był moim pierwszym i na szczęście "na dzień dobry" nic mi nie zwinęli, mimo, że parę razy zostawiłam w namiocie kasę i telefon bez opieki :P |
|
|
|
|
futuristka666
Rozkręca sie Kwasożłop
Wiek: 114 Dołączyła: 24 Cze 2010 Posty: 255 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 09 Gru, 2010
|
|
|
Jedyne co mi zginęło to para koronkowych czarnych gaci. :shock: |
|
|
|
|
nofuturee
Forumowy prawiczek
Dołączyła: 09 Gru 2010 Posty: 16 Skąd: Gorzów Wlkp.
|
Wysłany: Pią 10 Gru, 2010
|
|
|
futuristka666 napisał/a: | Jedyne co mi zginęło to para koronkowych czarnych gaci. :shock: |
Szkoda ich...
Może jakiś fetyszysta je zwinął. |
|
|
|
|
FeSTeR
Po co tyle piszesz ? Thrash'em All
Wiek: 38 Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 1765 Skąd: Nakło nad Notecią
|
Wysłany: Pią 10 Gru, 2010
|
|
|
:oops: oddam na następnym Woodzie |
|
|
|
|
futuristka666
Rozkręca sie Kwasożłop
Wiek: 114 Dołączyła: 24 Cze 2010 Posty: 255 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 10 Gru, 2010
|
|
|
Cytat: |
:oops: oddam na następnym Woodzie |
mam nadzieję, że całe są :mrgreen: |
|
|
|
|
FeSTeR
Po co tyle piszesz ? Thrash'em All
Wiek: 38 Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 1765 Skąd: Nakło nad Notecią
|
Wysłany: Pią 10 Gru, 2010
|
|
|
Nawet jeszcze nie prałem |
|
|
|
|
futuristka666
Rozkręca sie Kwasożłop
Wiek: 114 Dołączyła: 24 Cze 2010 Posty: 255 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 10 Gru, 2010
|
|
|
FeSTeR napisał/a: | Nawet jeszcze nie prałem |
<3
//polecam opcję PW = Prywatna Wiadomość, iiiiii wracamy do kradzieży na Przystanku Woodstock /Sis. |
|
|
|
|
grotesqa
Lubi pieprzyć
Wiek: 34 Dołączyła: 29 Mar 2009 Posty: 383 Skąd: Horyniec/Rzeszów
|
Wysłany: Nie 02 Sty, 2011
|
|
|
Mnie zbulwersowało to, że ktoś mi ukradł namiot w momencie wysiadania z pociągu w Kostrzynie. Rozbój i granda w biały dzień! Ja pitole, namiot kosztuje 30 zł, a kradzieje bezczelni musieli zawinąć akurat mój,który przeżył już tyle Woodstocków. Ale są jeszce dobrzy ludzie na tym świecie, ktorzy przygarniaja takie bezdomne istoty jaka ja wówczas byłam;) i dzieki im za to, bo inaczej przeżyłabym te kilka dni z hasłem "Woodstock pod chmurką " |
|
|
|
|
omfg
Forumowy prawiczek
Wiek: 30 Dołączyła: 08 Sty 2011 Posty: 20 Skąd: Z KONTOWNI XD
|
Wysłany: Nie 09 Sty, 2011
|
|
|
ja zawsze tylko brałam kase, dokumenty i komórke ze sobą, reszta zostawała w namiocie. nikt nic nie ukradł, ale jak pewnej nocy sobie spałam, to zawineli mi plecak, ironia losu, (położyłam przy wyjściu, błąd) całe szczęście, że wartościowe rzeczy miałam koło głowy XD plecak znalazłam pare godzin później w pobliskim lasku, wszystko rozwalone, ale nic nie zginęło, widocznie nie znaleźli tam złota 8-) był to mój 1 pw, ale dzięki tej "przygodzie" będę już przygotowana na 2 woodstock :mrgreen: |
|
|
|
|
Tuska
Forumowy prawiczek
Wiek: 30 Dołączyła: 06 Lip 2010 Posty: 29 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 09 Sty, 2011
|
|
|
Mi zginął śpiwór i kilka ubrań zaraz po przyjeździe. Zostawiłam w namiocie i poszłam zwiedzać pole, wróciłam za jakieś pół godziny i śpiwora z ubraniami już nie było. Dobrze, że zostawili rzeczy koleżanki. ;) Ale i tak było wspaniale. ;) |
|
|
|
|
Wiaderko
Rozkręca sie
Wiek: 31 Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 247 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Nie 09 Sty, 2011
|
|
|
Taka rada ode mnie... jak macie śpiwory takie na zamek to wrzućcie wartościowe rzeczy do końca i tak śpijcie , albo najlepiej do kieszeni... ;)
Co do kradzieży , mi ktoś koszulkę Woodstockową z 2009 i browary skroił... ale się nie dziwie , połowa moich rzeczy z namiotu była porozwalana gdzieś poza moim nim. |
|
|
|
|
jim carry
Gość
|
Wysłany: Nie 09 Sty, 2011
|
|
|
siema
podepnę się do waszego tematu. rozumiem że jeśli wybiorę się autkiem to rzeczy mam bezpieczne? :roll: , a po drugie jak wygląda sprawa auta na PW. rozumiem że mógłbym sobie postawić je gdzieś i koło niego obozować cały PW? oczywiście nie ruszając się nim w czasie trwania przystanku. |
|
|
|
|
Udun
Na pewno offtopuje
Wiek: 46 Dołączył: 04 Sty 2011 Posty: 732 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 09 Sty, 2011
|
|
|
..byłem autem 3 razy i jest OK...tak rzeczy wartościowe do auta...namiot można rozbić koło auta np. na górce...fajne miejsce ... a auta nie ruszysz w trakcie PW bo będziesz zastawiony dokładnie ...;-))... |
|
|
|
|
michal220
Rozkręca sie
Dołączył: 24 Lip 2009 Posty: 151 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Pon 10 Sty, 2011
|
|
|
Byłem 2 razy na woodzie furą. Samochód to taki fajny magazyn rzeczy wartościowych, tylko też trzeba te rzeczy w samochodzie jakoś poszufladkować. W samochodzie było dosłownie wszystko, tylko namioty i śpiwory były na zewnątrz. Reszta wartościówki przykryta pod nieładem ubrań, koców itp. Dobrą opcją jest alarm w furze, na który zostali uczuleni sąsiedzi, że jak będzie wył to coś złego się dzieje. Niechcący z kumplem raz zapomnieliśmy wyłączyć alarmu to dali nam spokój dopiero jak pokazaliśmy dokumenty od samochodu.
Ps. Samochód na polu jeśli jest jedyny w promieniu nawet 15 metrów przyciąga honorowych dawców moczu, niestety........ |
|
|
|
|
Szalonooki
Forumowy prawiczek
Wiek: 31 Dołączył: 10 Sty 2011 Posty: 2 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10 Sty, 2011
|
|
|
Witam, jako że pierwszy raz tutaj piszę.
Swoją drogą, o ironio losu, zaczynam obcowanie z forum od tematu mało przyjemnego, choć fanem Przystanku zostałem bardzo szybko.
Na dwóch dotychczasowych wyjazdach buchnęli mi tylko klapki, zabytkowe Nike, zawsze były za duże - szkoda ich, ale jak ktoś zostawia parę klapencji przed wejściem do namiotu, to w sumie nie dziwne, że jakiś panczur przechodząc w środku nocy po prostu założył i ruszył dalej. W '10 nic mi nie zniknęło, jeśli nie liczyć tradycyjnych śledzi od linek. Przygoda za to niezła spotkała zaprzyjaźniony po sąsiedzku obóz, to już z powrotem w '09 - chłopakowi zniknęło wszystko, wliczając w to glany, kostkę, ubrania... wracał w czym stał od soboty bodajże, zebrał tylko kasę na nowe buty, coby pod sceną w klapkach do kąpieli nie skakać.
Ach i byłbym zapomniał - pewna powabna (a to chyba rzadkość w owych stronach) Niemka starała się zakosić mi glanisze gdy brałem odmładzającą kąpiel błotną. Skończyło się jednak na pokaleczeniu angielskiego w wykonaniu obu stron ("Hej, thats my boots!" "Oh, its yours? So you must lift it up!") i miłym posiedzeniu w wiosce piwnej.
E, nie ma co narzekać - póki sucho w nocy (chyba, że ktoś się przyczołga ruchem gąsienicy podczas największego deszczu i kapy od wejścia do środka wpuści, bo sam tonie we własnym namiocie, to inna bajka), a jakieś grosze przy tyłku się ma, drogerii się nie zabiera ze sobą ino to, co najpotrzebniejsze - to nic nigdy nie zniknie.
Swoją drogą na Woodstock w tym roku zamierzam wybrać się lans-maluchem, ale jak czytam o alarmie to się zastanawiam jaki system ostrzegawczy w tym silniczku z kółkami zaaplikować, żeby nie wyszło dwa razy drożej niż za sam samochód =] |
|
|
|
|
grotesqa
Lubi pieprzyć
Wiek: 34 Dołączyła: 29 Mar 2009 Posty: 383 Skąd: Horyniec/Rzeszów
|
Wysłany: Śro 12 Sty, 2011
|
|
|
Szalonooki napisał/a: | chłopakowi zniknęło wszystko, wliczając w to glany, kostkę, ubrania... |
To jest chamstwo, granda i rozbój w biały dzień ! Zawsze takie historie mnie strasznie bulwersują. Po jaka cholerę komuś czyjeś stare ciuchy? Czy ten telefon czy kilka złotych które w ten sposob zdobędzie sa tego warte? Przecież wiadome, ze na Woodstock nie zabiera sie wartościowych rzeczy, więc nie wiem, co taki złodziej ma nadzieję zdobyć. |
|
|
|
|
Udun
Na pewno offtopuje
Wiek: 46 Dołączył: 04 Sty 2011 Posty: 732 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 12 Sty, 2011
|
|
|
...jemu to niepotrzebne- pewnie sprzeda fiut komuś za fajki lub %.... |
|
|
|
|
grotesqa
Lubi pieprzyć
Wiek: 34 Dołączyła: 29 Mar 2009 Posty: 383 Skąd: Horyniec/Rzeszów
|
Wysłany: Śro 12 Sty, 2011
|
|
|
taa.. to niech się przejdzie po polu jak wszyscy wyjada po zakończeniu. Tymi wszystkimi butami, koszulkami, spiworami mozna by ubrac połowe Kostrzyna. Byłam w szoku, ile tego ludzie zostawiają. |
|
|
|
|
|