Przystanek Woodstock :: KRADZIEŻE

Kefir

Ja na szczęście bez strat w tym roku ale koledze ukradli plecak z portfelem w środku już w piątek. Koleżnace z tego samego namiotu też plecak buchnęli, ale znalazł sie w krzokach parę metrów od obozu. Zginęła tylko kupiona w tym dniu Woodstockowa koszulka.

Gość

[quote="Kamil77"]A to ja miałem taką sytuacje z kumplem, któremu zajebali plecak z ciuchami i z zielskiem 5gram w pierwszym dniu, widać ze jakiś debil to zajebał bo plecak oddał. wszystko po przewracane w plecaku i nawet zioła nie zabrał które chociaż by mógl sprzedać jak nie palił. druga sytuacja była z dredami, które warte były ok 80 zł, ale kolesia do czailiśmy i oddał dredy i chwycił w łeb, a jego głupim tłumaczeniem było że pomylił namioty i myślał ze to jego kumpla dredy. A i właśnie mam pytanie spotkał się ktoś z was z typami którzy rozdawali ulotki stop dopalaczom zielarze z biskupina jednego typa kojarzę krótko z cięty, miał skórę poparzoną i sprzedawali niby palenie. Potem ludzie łazili wkurwieni, bo kupili majeranek i do tego trawa zmieszana z pola woodstockowego. O szczęście nie daliśmy się wrobić w to ale obok nas dużo ludzi sie to wrypało. Dał sie ktoś z was w to wrobić? łazili często na tej górce obok asp a dokładnie nie daleko naszej plandeki dużej niebieskiej z flagą Żywiec Leśna i taki punk ze skinem był namalowany.[/quote]

Zrobić - a nie Wrobić - bo mi to kadzidlo zielarzy tak pomoglo, jak już dawno nic, no nie licząc może Marysi.
Pozdrowienia dla Palenia

Kefir

Dzisiaj oglądając TV przypomniało mi się co koleżanka mówiła mi jeszcze na Woodstocku, a mianowicie, że komuś ukradli protezę nogi!!! :shock: To już przegięcie i to ostre.

Gosia

Kamilotto

Nas na szczęście ominęli kostrzyńscy grabieżcy (niestety 90% skradzionych przedmiotów możecie szukać w kostrzyńskich lombardach albo oglądać na mieszkańcach wiadomość od koleżanki mieszkającej pod kostrzynem).
Ale za to w piątek rano w namiocie mieliśmy gościa... wracając z zakupów zastaliśmy otworzony chleb, upaćkany nóż i w połowie zjedzoną konserwę :-)

co dziwne aparat portfel itd.. nie zginęły mimo że były na wierzchu... Takich "złodziejaszków" to ja mogę tolerować :-P

Smacznego

Dahomej

Mazu

Mefisto

Mi takze nic nie zniknelo a zlodzieje mieli duzoo okazji bo bylem w wiosce kuglarskiej za ASP w sloncu.
Jak mielismy pokazy wioska byla pusta a namiotow bylo tyle ze zlodziej mogl niezle zarobic ostatniego dnia gdy bylo juz wiele kradziezy zgloszonych Pokojowi nam chronili obozu mozliwe ze dzieki nim wrocilem z tym czym przylazlem na woodstock.
Jedynie kostka zrobila sie lekka
slyszalem plotki ze jakis koles ze szwecji zostal okradziony i ukradli mu bilet powrotny, polowe kasy co mial,namiot i spiwor nie fajna sprawa

Jorguś

mi zginely tylko jedne krotkie spodenki ktorychc nawet nie zaluje bo i tak byly juz stare i w dodatku upierdzielone z blota bo bylem w nich na malej kapieli:D Tak wiec mozna powiedziec ze wrocilem ze wszytkim tym co chcialem i potrzebowalem:D:D

iwa

Gość

[quote="Kamil77"]A i właśnie mam pytanie spotkał się ktoś z was z typami którzy rozdawali ulotki stop dopalaczom zielarze z biskupina jednego typa kojarzę krótko z cięty, miał skórę poparzoną i sprzedawali niby palenie. Potem ludzie łazili wkurwieni, bo kupili majeranek i do tego trawa zmieszana z pola woodstockowego. O szczęście nie daliśmy się wrobić w to ale obok nas dużo ludzi sie to wrypało. Dał sie ktoś z was w to wrobić? łazili często na tej górce obok asp a dokładnie nie daleko naszej plandeki dużej niebieskiej z flagą Żywiec Leśna i taki punk ze skinem był namalowany.[/quote]

Mam inne zdanie bo to w przeciwieństwie do Ciebie ...paliłem. Szczerze pozdrawiam i gratuluje wypowiadania się w temacie, o którym nie ma się pojęcia.

tsukushi

a ja jestem mile zaskoczona, gdyż zostawiłam telefon i całą moją kase w namiocie bez zadnego nadzoru, a wracając o dziwo nie zgineła mi anwet 1 zł.

iwa

Nie ma co być zaskoczonym, ciesz się dziewczę,że do Ciebie się nie wkradli. A zostawianie pieniędzy i telefonu nie jest mądre, hm pieniądze można ewentualnie wyżebrać na powrót do domu, a jak nie pamiętasz nr, zgubiłaś(czyt.ktoś zwinął fona) to pozamiatane.

Earanil

To jeszcze nic, słuchajcie tego (a raczej czytajcie :mrgreen:) moi znajomi z sąsiednich namiotów mieli wyjątkowego pecha. Kumpel zasypiał z telefonem koło głowy, budzi się - namiot otwarty a telefonu ni ma! :/ W dzień wyjazdu (poniedziałek rano) pakujemy się, znajoma przychodzi położyc plecak (namiot miała jakieś 10-20 metrów od nas) gadamy parę minut, wraca do namiotu... ale jego już nie było!! Czaicie? Ktoś jej zajebał namiot, a my tego nie zauważyliśmy choc staliśmy blisko i trwało to tylko kilka minut... Ale i tak każdy wspaniale wspomina Wooda :mrgreen:

tsukushi

cieszę się, cieszę... :) jak można zwina namiot i żeby nikt nie zauważył hahahaha dobre :D ja na szczęście nie miałam swojego namitu, tlyko u kogoś więc luz..

iwa

Ja nigdy nie biorę swojego namiotu, zawsze mnie ktoś ze znajomych przekima(po co dzwigać dodatkowy ciężar) albo zawinę się w śpiwór i pod chmurką!:) W tym roku z pogodą było całkiem ok, ale w tamtym niedziela była dosłownie pioronująca

Earanil

Xandra

My byliśmy rozbici niedaleko wioski kriszny, z 60metrów od trasy gdzie chodzili ludzie, namioty nasza ekipa miała rozbite wejsciami do siebie i nikt nas nie okradł, bo było nas na tyle dużo że zawsze dwie osoby siedziały sobie na naszym sztucznie urządzonym "podwóreczku" po środku i sobie o czymś dyskutowały. Jeśli nie odpowiadały nam koncerty któregoś dnia to poprostu siedzieliśmy wieczorkiem i pilismy bro. :-P

iwa

W końcu jesteście dziewczynami, każdy "zdrowy" facet chciałby was przekimac :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:[/quote]

Może moja wiadomość zabrzmiała dwuznacznie, może zacznę filozofować,ale ja szanuje swoje ciało, wiem,wiem,że różne rzeczy się dzieją w tych namiotach, mało to razy słychać i widać, jak namiot cały chodzi i dobrze, przyrost naturalny jest!:) Spać u kogoś, to nie znaczy,że trzeba się odrazu zabawiać, zresztą, komu się chce ,że tak powiem z alkoholowymi zwłokami(choć można się czasem zdziwić) co nie zmienia faktu,iż namiotu i tak nie biorę, po co mam dzwigać dodatkowy ciężar!:)
Nie wiem co dokładnie miałes na myśli, więc nie osądzam, ale odrazu napisałam w czym rzecz.

Earanil

basbara123

no mnie tez okradli, w sumie wszystko mi zabrali, no a kolezance z ktora spalam w namiocie nic nie zginelo

takze dziwna historia...