Przystanek Woodstock :: Od czego zaczynaliście ?

Myszonka

w I gimnazjum zaczęłam delikatnie od Sunrise Avenue, później System of a down Green Day, Avril Lavigne, Sum41...
ale naprawdę wkręciłam się w II gimnazjum, kiedy usłyszałam Self Esteem Offspringa. Magia! Później zaczęłam słuchać podobnych do Offa zespołów, Rise Against itd, następnie cała mieszanka różnego typu zespołów od Papa Roach po Limp Bizkit. Teraz mam fazę na Pink Floyd, Lep Zeppelin ... ale nie pogardzę również Abradabem czy Lao Che.

DamieN79

Zaczeło się od NDK ( Natural Dread Killaz) i wakacje rok 2007/2008 od piosenki Smoke Weed ;D , poźniej zobaczyłem na YT jak grają na PW i tak się zaczeło. Następnie szwagier mi dał posłuchać kilku zespołów np. hurt,happysad,PP,SNL,dżem etc. następnie zacząłem słuchać slipknot,SoAD'u,dope'a,korn, behemoth i teraz tak słucham wszystkiego co leci , wspominając stare wakacje

to były czasy .. ehh

żaba

Wychowywałam się w świecie muzyki mojego ojca - od Led Zeppelin i The Doors przez The House of Love (którzy byli zespołem mojego dzieciństwa - kochałam i kocham ich nadal) po The Clash, czyli stara, dobra muzyka.

Później nastąpił okres całkowitej, świadomej negacji muzyki jako tworu głupiego i bezużytecznego...

Okres ten skończył się w momencie kiedy w wieku 12 lat w domu mojej o dwa lata starszej przyjaciółki oglądnęłyśmy na jutjubie teledysk Nirwany "Smells like teen spirit" i (dosłownie) oczarowały i zahipnotyzowały mnie laski w koszulkach z anarchią rozciągniętą do granic wytrzymałości na ich piersiach... To była MAGIA.

No i się zaczęło... Zaraz po okresie pierwszej fascynacji Nirwaną, za sprawą poznanego wtedy chłopaka nadszedł czas na punkowanie :lol: ZŻ, Brudne Dzieci Sida (których plakat z podpisem Patyczaka i datą 19.XI.2007 mam do dzisiaj :lol: ) i inne takie... Czas pierwszych glanów, spodni w czerwoną kratę... Jedne z najfajniejszych czasów - byliśmy jedynymi "punkami" w miasteczku, to było coś! :lol: Teraz oczywiście chce mi z tego śmiać, ale i tak doceniam to co robiliśmy.

No a teraz niestety chyba trochę wydoroślałam, spodnie poszły w odstawkę, stare glany zostały wymienione na nowe, bardziej cywilizowane... I trochę smutno, ale za to wróciłam do korzeni, czyli do muzyki na której się wychowałam (plus aktualizacje w postaci zespołów które sama polubiłam). Zatoczyłam koło, więc kto wie, może czeka mnie powrót do jeszcze niejednego początku i nie ma co żałować tego co było? :-)

DŻEMfan

Ja zaczynałem od znalezionej u ojca płyty Dżemu - Detox. Później poszedłem do szkoły i słuchałem przede wszystkim rhip-hopu i czasami troszkę Dżemu, nastpnie byłem na moim pierwszym łoodzie w 2006 roku i jakoś się potoczylo. PP, Led Zeppelin, The Bill, Ac/Dc. Ostatnio Coraz częściej slucham reagge (reage, nie ragga! Jest różnica.) Instrumental metalu np. Jelonek, Apocalyptica, ballad metalowych, eksperymentów metalowo rockowych(Titus Tommy Gun ma świetnie klasyczne riffy, wystarzy się wsłuchać), i połączeń reagge, rapu i hip-hopu (Grubson), no i oczywiście hard-rocka i rocka (Ac/Dc, Airbourne, Led Zeppelin) i tego co mi sie spodoba :)

edit: literówka.

Udun

...Akademia Pana Kleksa...znacie-???Pewnie!!a utwór ten O Wilkach-znacie???jak byłem z klasą na tym w kinie- to tylko ja wiedziałem co to TSA;-), była Republika, AC/DC(starszy brat słuchał-ja nie mogłem dotykać kaset),a tak całkiem moje to Iron Maiden-do dziś najważniejszy Hallowed Be Thy Name, Death, Slayer, Metallica, Megadeth,Antrax, Running Wild...taki Heavy/Thrash Metal stary...a jak usłyszałem Vadera The Ultimate...,Sepulturę Araise...odpadłem...wiecie jaki to szok taka muza dla 12-13latka :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

rudy.rydz

Pamiętam jak dziś, gdy chodziłam do gimnazjum, mając 14 lat oglądałam na niemieckiej mtv program o Nirvanie i Cobainie- to było akurat w rocznicę jego śmierci w 2004. Wtedy to zakochałam się w Nirvanie, a następnie już chłonęłam kolejne legendy, coraz ostrzejsze brzmienia :)moja muzyczna droga przeszła mnóstwo etapów: od grunge'u, przez punk, metal, nu-metal, reggae, ska, folk ;D Dzięki temu nie ograniczam się muzycznie ( no może disco polo i techno są dla mnie nie do strawienia )

_Szajba_

Moi starzy słuchali Kazika i The Doors, ale moją własną, pierwszą kasetą z gitarowym brzmieniem był Big Cyc "Z gitarą wśród zwierząt" jakoś tak w 6-tej klasie podstawówki. Potem w ogólniaku kumpel raczył mnie Black Sabbath i Iron Maiden, ale szybko przeszedłem na lżejszą muzę jak Nirvana czy Pearle Jam.

Bronson

Na początku mojej muzycznej drogi było mnóstwo utworów rockowych z dekady lat 80-tych i 70-tych (The Doors, ZZ Top, Mason Ruffner, Huey Lewis and the news, cały soundtrack Miami vice :D , Bad Company, Fleetwood Mac, Lynyrd Skynyrd, George Thorogood). Zresztą pojawił się też i pop czy disco polowy szał "Mydełko Fa" . Nastąpiły lata 90-te i człowiek rozpoczął edukację i zaczął słuchać muzyki dance (Captain Jack, Fun Factory) i rapu (Karramba, Liroy, Kaliber 44). Nastąpiły "złote lata" gimnazjum i się zjawił metal czy też raczej nu-metal na początek (SOAD, Static X , Slipknot, Korn - ten już w podstawówce mnie zaciekawił) i metal z wyższej półki PanterA. Do końca liceum był tylko metal i ostry rock ale był też czas dla The Doors , każdego wieczoru przy zgaszonym świetle The End na pełnych obrotach. Po liceum, jeszcze przez rok czy dwa słuchałem metalu ale wkręcając się w Days Of The New (ponownie) zacząłem zagłębiać się też w rock (Free, CCR) i wróciłem do lat 80-tych po drodze słuchając Jazzu (Nat King Cole, Frank Sinatra, Dean Martin, Louis Armstrong , Ella Fitzgerald, Duke Ellington). I jakoś to się kręci.

maciek150494

hmm w sumie moja przygoda z muzyką zaczęła się od słuchania Hip-Hopu w podstawówce (7-8 lat wtedy miałem) lecz ta muzyka mnie nie pociągała zbytnio, więc szukałem czegoś mocniejszego, spostrzegłem wtedy długowłosych chłopaków z gim. i to oni pokazali mi prawdziwą muzykę. Dzięki nim poznałem takie kapele jak: kat, tsa, turbo, pantera, hunter, dżem, no i tak się się zaczęła moja pasja związana z ambitniejszą muzyką (granie na gitarze akustycznej jak i elektrycznej)

hiroaki

zaczeło się od iron maiden dzięki mojemu starszemu bratu ktory cały czas tego słuchał.potem przyszlo aeroSmith,nirvana,ksu,Fl,metallica i wiele wiele innych

Tysk1e

hmmm u mnie pierwsi byli the doors beatelsi i grechuta soyka i airon maiden:)

Pamietam ze jak mialem 4-5 lat to nie potrafilem zasnac bez riders on the storm doorsow

adramelech

Brutal Truth!!!

indiano

zlowieszczy4

kazik,El dupa,dzem,lady pank - brat mnie tym katowal jak bylem maly :) a potem polubilem groove coverage ,nastepnie duzo rapu az wkoncu dotarlem do sedna materii : Marek grechuta ,defekt mozgu,analogsi i wiele innych Punck rock!!! a z elektronicznej to raptem pare. 3 kawalki westbama i tam moze jeszcze jakis i koniec

ulala

Dezerter, Kazik, Rammstein, ZZ które do tej pory kocham.

Sal_P

Ja zaczynałem od rapu, byłem wielkim fanem Eminema w podstawówce i Tego Typa Mesa w gimnazjum. W międzyczasie jakieś zajawki na T.Love, Rage Against The Machine czy Indios Bravos i w końcu przełom... lektura "Nikt nie wyjdzie stąd żywy" a następnie wielkie zajaranie The Doors, które w naturalny sposób prowadziło do zainteresowania sceną rockową przełomu lat 60. i 70.: Jefferson Airplane, Janis Joplin, Ten Years After, wcześni Zeppelini. Dzisiaj słucham bardzo różnie, od Huntera przez Toma Waitsa i SDM po Kraftwerk.

katasza · Coś już napisał Wiek: 29 Dołączyła: 28 Mar 2011 Posty: 59 Skąd: Lubuskie

Zaczynałam od Hey, Myslovitz i Kultu. Poza tym w domu zawsze leciała stara dobra muzyka - Rolling Stones, Zeppelini czy Doorsi, bo rodzice słuchają. :)

Slonik

O ile mnie pamięć nie myli to zaczynałem od System Of A Down i Iron Maiden. Potem jeszcze do tego doszła Metallica.

bejatt

Metallica, Nirvana, Korn, zdarzało się też słuchać Kazika, PP, SNL.. I Dżem, duuuużo Dżemu

taDaemon

The Offspring, Kazik,Rage Against The Machine, Red Hot Chili Peppers, Sepultura, Acid Drinkers, Napalm Death. Wiem straszna odmiennosc w gatunkach, ale nie ograniczam sie do jednego : ] A od tych sie zaczynalo.

Keiran

Zagraniczne: Led Zeppelin, Pink Floyd, The Doors, Jimi Hendrix
Polskie: Budka Suflera, Mr Zoob, Kult, Ankh, Nocna Zmiana Bluesa, Jacek Kaczmarski

I jakoś mi to do tej pory zostało, że kiedy nie mam pomysłu, co włączyć, to zawsze Pink Floydzi na każdy humor i pogodę :))