Przystanek Woodstock :: Woodstock po woodstocku

uuuuuuuu

i co będzie robił?

aqu32

Nie wiem czy ktoś oprócz Pokojowych decyduje się na taki krok.. oglądanie jak to wszystko pustoszeje i zostają tylko zwały śmieci to raczej średnio interesująca perspektywa. Pomijając fakt, że trzeba jeszcze mieć na to czas.

uuuuuuuu

Przed festiwalem bedzie wiele osob, ale po juz nie. Nie rozumiem tego.

clover93

ja pewnie popołudniu w niedzielę będę miał pociąg jak w tamtym roku i to już ciężkie jest siedzieć w niedzielę na polu bo wszystko rozbierają i w sumie to nie ma co robić bo wszyscy zbierają się już. .

po prostu wszyscy wyczekują tego i chcą więcej czasu spędzić w tym miejscu a po już każdy jest zmęczony fizycznie, poza tym przed jest wsztystko otwierane, lidl, prysznice itp, a w niedzielę już rozbierane, więc też utrudnia to przebywanie na polu

w tamtym roku był mój pierwszy raz i byłem w szoku jak wstałen tak koło 9 i patrzę a tu takie tłumy wędrują i takie pustki dookoła bo myślałem że niedziela to jeszcze taka spokojna i połowa jeszcze będzie odpoczywać, ale cóż :)

goldenboj

Ja zostaję na niedziele bo nei chce stać w korku na s3 :P

Kapitan

My też zostaniemy jeden dzień, coby nie pchać się na największe tłumy w pociągach.

goldenboj

To balujemy razem? :D

Kapitan

Jeśli w niedzielę będę jeszcze żywy to chętnie ;D

Mazu

5 lat temu zostaliśmy na polu do 19 w Niedzielę. W ogólności trochę samowolka - wszyscy się zwijali, były jakieś problemy ze złodziejami (wtedy spłonął samochód złodzieja).
Ogólnie patrzenie na śmieci wszędzie i wyludniające się pole nie jest przyjemnym widokiem.

aqu32

Rozumiem ludzi którzy uciekają z pola w niedzielę, niekoniecznie już rano (ja chyba najwcześniej wyjeżdżałem ok. południa, a bywało nawet że dopiero po godz 15), ale nigdy nie zrozumiem jak można zwijać się z pola w sobotę o godz 20?! Nie są to może jakieś szczególne tłumy, ale sam widok uciekających ludzików wygląda zwyczajnie przykro, bo człowiek zdaje sobie sprawę, że to już prawie koniec.. a kolejny dopiero za rok.

Swarog

Głównym powodem, dla którego nie chce mi się zostawać w niedzielę, jest wszechobecny syf. Do tego należy dołożyć szabrowników, zbierających pozostawione na polu rzeczy, nie zawsze porzucone przez właścicieli. Generalnie smród i brud, wszędzie cuchnie szczynami, walają się śmieci itp. Bardziej byłbym za afterem gdzieś w pobliżu, nad jakimś jeziorem, gdzie na spokojnie można by powoli dojść do siebie przed podróżą, a przede wszystkim się umyć.

kizia

Śmierdzi i nie ma nawet gdzie dwójki zrobić :( Mogliby zaczynać zbierać toiki jakoś po 15 chociaż. Już zdarzało mi się pół pola przebiec za potrzebą, bo 80% toików było zabranych/zamkniętych. Skoro większość osób zwija się w niedzielę - co jest oczywiste - to mogliby o nich pomyśleć.
Też kiedyś wpadłam na pomysł, żeby poczekać do poniedziałku, ale atmosfera jest grobowa, w dodatku robi się syf... Człowiek nie ma się gdzie podziać.

[ Dodano: Wto 05 Lip, 2016 ]

-VIKING-

Myślałem kilka razy o tym, żeby zostać dłużej. Ale jak widzę ten syf to się odechciewa. Byle do domu, porządnie umyć się i wyspać.

Kapitan

E tam. Rok temu nasz poranny pociąg do Olsztyna pojechał niemal pusty, bo prawie nikogo nie wpuścili. Przez to musieliśmy obozować 10 godzin na obszczanym dworcu i wracać w cholerny upał pociągiem zapchanym do granic możliwości. Toteż w tym roku mogę przez ten jeden dzień spać na woodstockowych śmieciach, myć się wodą z baniaka i srać w krzakach, byle tylko wrócić do domu w nieco bardziej ludzkich warunkach ;)