Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
WOODSTOCK UMARL
Autor Wiadomość
ia_nn  
Rozkręca sie


Wiek: 36
Dołączył: 18 Lip 2013
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 10 Sie, 2015   

_Szajba_ napisał/a:
Smieszy mnie, ze na zmiane klimatu narzekaja ludzie, ktorzy byli raptem na kilku ostatnich Przystankach. Smieszy mnie stwierdzenie, ze jak do wladzy dojdzie PiS, to zabronia organizowania tej imprezy, prawie tak bardzo, jak stwierdzenie, ze zmiana wladzy odpolityczni Woodstock. Smieszy mnie nazekanie na to, ze teraz zdazaja sie krzywe akcje. Od kiedy pamietam, to zawsze byly jakies krzywe akcje na PW i to, ze akurat w tym roku jakas taka wlasnie przytrafila sie tobie nie oznacza, ze ich nie bylo



To jesteś szczęśliwym człowiekiem jak to czytasz :) Uśmiejesz sie za wszystkie czasy :)
 
 
spootnick  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 19 Mar 2014
Posty: 36
Skąd: mazowieckie
Wysłany: Wto 11 Sie, 2015   

goldenboj napisał/a:
poool90 napisał/a:
Postępująca komercjalizacja przyciąga osoby, które kilka lat temu nie pojawiłyby się na PW. Obecność toi-campów i innych wygód sprawia że wiele osób przyjeżdża np. z dziećmi jak do cyrku. Pooglądać paru zafarbowanych ludzi, przestrzec dzieciaka że skończy jak punk śpiący pod Kriszną i obowiązkowo wyciągnąć aparat i filmować koncert. Nic nie mam do rodzin z dziećmi, ale ostatnio mam wrażenie że coraz więcej takiej cebulandii przyjeżdża do Kostrzyna.
Zastanawiam się jak w przypadku tak postępującej komerchy i coraz większej liczby ludzi przypadkowych będzie wyglądał Woodstock np. w 2020 roku.
Zastanawialiście się nad tym?
Bo moim zdaniem powstanie polowe KFC, McDonald's czy inne takie gówno, pare stref innych sponsorów i festiwal jaki znamy teraz (mający jeszcze znamiona dawnych woodstocków) się skończy.

A czy nie pomyślałeś, że te rodziny z dziećmi to właśnie Ci "pierwsi" Woodstokowicze, którzy już dorobili się rodziny i tęsknią za tym miejscem? :) Czasem warto spojrzeć dalej niż na czubek własnego nosa - i mówię to ja, egoista :)


Niestety cała prawda. Ja już mam swoje lata (przypadłości związane z wiekiem i nie tylko). Jeżdżę już wiele lat z rzędu i chcę uczestniczyć w imprezie dalej. Ale hardcore związany z przebywaniem na niepłatnym polu już jest dla mnie nie do przeskoczenia. Sorry nie mam już 25 lat, ale wracał będę zawsze, bo z Kostrzyna przywiozłem sobie żonę i to jest taka nasza rocznica (nie powiem która, ale już prawie pełnoletnia). Nasza ekipa, z którą uczęszczamy co roku na Toi Camp, to w większości starzy Woodstockowicze (a nawet Jarocinowicze), którzy przyjeżdżają z dorosłymi lub prawie dorosłymi dziećmi (dzieci oczywiście obozują na polu bezpłatnym, a zjawiają się tylko jak się kasa skończy ;)) .

PS. Dzieci (bo akurat ja mam jeszcze małe) nie przywożę, bo uważam, że hałas i brak sensownych warunków higienicznych dykwalifikuje chwilowo taką opcję. Nie przeczę, że pewnie będę zachęcał do przyjazdu, ale to już niech sobie posiedzą na polu bezpłatnym w wieku dajmy na to 16-17 lat i bez "starych".
 
 
zokolic  
Lubi pieprzyć
Otwarte od 8 do 16


Wiek: 31
Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 362
Skąd: Kołaczkowo
Wysłany: Wto 11 Sie, 2015   

Gadacie o wieku, jakbyście po 100 lat mieli. Moja mamuśka była z nami a ma 52 lata i bawiła się świetnie. Przyjechała w czwartek pociągiem Woodstock'owym.
Powiedziała, że urodziła się za wcześnie w tym gównianym systemie - komunie.
Pojedzie z nami nie raz, nawet tydzień wcześniej, bo nie da się zamknąć w pudełku swoich lat.
Nie nie, to nie jest kryzys wieku średniego. Zawsze taka była.

Uwierzcie w siebie i dupę w troki na pole do Jurka. :D
 
 
spootnick  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 19 Mar 2014
Posty: 36
Skąd: mazowieckie
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Średnio wiesz, jakie kto ma przypadłości związane z wiekiem i nie tylko z wiekiem. Jak to ks. Kaczkowski powiedział: "Jeden organizm zużywa się szybciej, inny później". Wiec nie ma co porównywać jednych do drugich. Ja swój pobyt nawet na Toi Campie do dnia dzisiejszego jeszcze odchorowuję... I to nie jest kac ;)

A z resztą Toi Camp (rodzinny i zwykły razem wzięte) to raptem 4-5 tys ludzi. Przy tłumie ponad pół miliona luda to jest jakiś błąd statystyczny. Więc nie narzekajcie, że duch umiera, bo niecały 1% woodstockowiczów ma ciepły prysznic, zwykłe toalety, żarcie oraz piwo bez kolejki i kurzu.
IMO Argument słaby.
 
 
zokolic  
Lubi pieprzyć
Otwarte od 8 do 16


Wiek: 31
Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 362
Skąd: Kołaczkowo
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

spootnick napisał/a:
Średnio wiesz, jakie kto ma przypadłości związane z wiekiem i nie tylko z wiekiem. Jak to ks. Kaczkowski powiedział: "Jeden organizm zużywa się szybciej, inny później". Wiec nie ma co porównywać jednych do drugich. Ja swój pobyt nawet na Toi Campie do dnia dzisiejszego jeszcze odchorowuję... I to nie jest kac ;)


Szczerze, to słysząc to włącza mi się automatycznie ignorancja na słowa KS.K

Nie mówię o zdrowiu, normalnym jest że osoba, która cierpi na pewne zwyrodnienia, nie ma obowiązku przesiadywania w kurzu, no w sumie to nikt nie ma.

Nawiązuje do ludzi, którzy mają problem z duchem festiwalu, albo mają problem ze swoim wiekiem. Zdrowy jak koń, 28 lat albo i 50 lat , a mimo to narzeka ze jest za stary.
Za stare mogą być deski w trumnie. -Tylko wyłącznie do tego piję.
Wszelkie aspekty zdrowotne są poza kontekstem.
 
 
Pudelek  
Coś już napisał


Dołączył: 28 Lip 2014
Posty: 95
Skąd: spodchmurykapelusza
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

spootnick napisał/a:
Sorry nie mam już 25 lat


toś strzelił z tym wiekiem, jakby na polu rozbijali się tylko 25-latkowie ;) przypadłości związane z organizmem to jedno (mogą być u nastolatków) - i to jest zrozumiałe, natomiast podpieranie się datą urodzenia, że "na to już jestem za stary" to zupełnie coś innego :)
 
 
zokolic  
Lubi pieprzyć
Otwarte od 8 do 16


Wiek: 31
Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 362
Skąd: Kołaczkowo
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Wiek nie jest wytłumaczeniem, jak czujesz się staro w wieku 25 to jak będziesz się czuć w wieku 50 lat? Jak Panoramix ?
 
 
Mela  
Lubi pieprzyć
Junior Admin


Dołączyła: 16 Lip 2012
Posty: 340
Skąd: pyrlandia
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Zejdzcie z tematu wieku...na wood zjezdza sie gimbaza a jak wiadomo to stan umyslu a nie wiek
Co do tematu to szczerze mialam dosc woodstocku,nie przez brud,niewyspanie,kaca.Co roku beczalam na zakonczeniu a w tym roku chodzilam po polu z bananem na mordzie i zaczynalam sie pakowac ;]

A teraz czuje niedosyt...jakby tego wooda nie było
 
 
zokolic  
Lubi pieprzyć
Otwarte od 8 do 16


Wiek: 31
Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 362
Skąd: Kołaczkowo
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Mela napisał/a:


A teraz czuje niedosyt...jakby tego wooda nie było


Też tak mam, byłem od niedzieli, ale jakoś ducha Woodstockowego nie było...
Jak wróciłem do domu, to nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Poszedłem się myć pod węża i zdałem sobie sprawę, że... było jakoś tak pusto - i chłodno znaczy tak mentalnie.
Kur...
dlatego tutaj pisze, siedzę i gadam z wami ludzie z pola jurkowego
 
 
kabanos  
Coś już napisał

Wiek: 34
Dołączył: 03 Mar 2015
Posty: 67
Skąd: legnica
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Jak dalej beda zapraszac mrozow i bednarkow to bedzie tylko gorzej <beksa>
 
 
zokolic  
Lubi pieprzyć
Otwarte od 8 do 16


Wiek: 31
Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 362
Skąd: Kołaczkowo
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

kabanos napisał/a:
Jak dalej beda zapraszac mrozow i bednarkow to bedzie tylko gorzej <beksa>


szczerze? a w uj z tymi koncertami i tak na wszystkie człowiek nie pójdzie.
Z fajną załogą to można góry nosić ;D góry piwa :D
 
 
kabanos  
Coś już napisał

Wiek: 34
Dołączył: 03 Mar 2015
Posty: 67
Skąd: legnica
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Ja tez jezdze na wooda dla klimatu ale wiekszosc gimbusow przyjezdza bo mrozu i bednar i wgl nie czuja klimatu.Przez takich ludzi ktorzy jada dla muzy jak na prodigy umiera duch woodstocku <beksa>
 
 
Effol  
Forumowy prawiczek
Kocie_flaki


Wiek: 37
Dołączyła: 03 Sie 2015
Posty: 10
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Mela napisał/a:
Zejdzcie z tematu wieku...na wood zjezdza sie gimbaza a jak wiadomo to stan umyslu a nie wiek
Co do tematu to szczerze mialam dosc woodstocku,nie przez brud,niewyspanie,kaca.Co roku beczalam na zakonczeniu a w tym roku chodzilam po polu z bananem na mordzie i zaczynalam sie pakowac ;]

A teraz czuje niedosyt...jakby tego wooda nie było


Zdecydowanie za mało czasu spędziłyśmy razem ! :)
 
 
Jaaasiek  
Po co tyle piszesz ?


Wiek: 38
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1637
Skąd: Drink Team Żywiec
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

kabanos napisał/a:
Jak dalej beda zapraszac mrozow i bednarkow to bedzie tylko gorzej <beksa>

Bzdura. Bednarek świetnie poprowadził zakończenie i można się było świetnie pobawić na jego zakończeniu. Średnia wieku wokoło mnie na oko dużo powyżej liceum, a sam Bednarek to chyba najpozytywniejsza posta w tym roku na Woodzie. No, ale występuje w reklamach Play i sprzedaje płyty, więc "straaaaasznaaaaa komeeeerchaaa", gwałtu rety.

Na Mrozie z tego co gadałem z ludźmi też nie było źle i o dziwo wcale nie bawiła się "gimbaza", a sam koncert wypadł pozytywnie.

Jeśli przez kogoś już umiera Woodstock to jedynie przez malkontentów i tych, którzy na wszystko kręcą nosem, nie potrafią już złapać tego klimatu co kiedyś i szukają dziury w całym. Na ludzi innych niż oni, inaczej ubranych i inaczej się zachowujących warczą z daleka i tonem sędziwego starca, który przeżył dwie wojny mówią "za moich czasów było inaczej".

Bawię się co roku zajebiście i nie zauważyłem tego "napływu gimbazy", "wszędobylstwa dresów" czy "braku klimatu". To są problemy dziejące się w 90% w Waszych głowach jak mniemam.
 
 
 
kabanos  
Coś już napisał

Wiek: 34
Dołączył: 03 Mar 2015
Posty: 67
Skąd: legnica
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Po twoich wypowiedziach widac kto tu psuje klimat <haha>
 
 
ia_nn  
Rozkręca sie


Wiek: 36
Dołączył: 18 Lip 2013
Posty: 258
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

Jaaasiek napisał/a:


Bawię się co roku zajebiście i nie zauważyłem tego "napływu gimbazy", "wszędobylstwa dresów" czy "braku klimatu". To są problemy dziejące się w 90% w Waszych głowach jak mniemam.


Skoro te "problemy" siedzą w naszych głowach (większości tutaj obecnych) to nadal utrzymujesz ze to z nami jest coś nie tak? :) Coś złego się dzieje, a że ty tego nie zauważasz to twoja sprawa i twojej głowy.
 
 
zygmunt  
Rozkręca sie


Dołączył: 03 Lip 2012
Posty: 130
Skąd: z brzuszka mamusi
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

O ile pierwszy post jest skrajnie bez sensu, o tyle następne nie.
Wiem o co wam chodzi, ale te wasze odczucia "atmosfera", "duch woodstocku" to strasznie delikatna, osobista ale jednoczesnie nadużywana i napompowana przez was kwestia. Ja bym to nazwał raczej woodstockową monotonią, wyczerpaniem, wypaleniem kreatywności, nawet kutasy na flagach co roku są w tym samym miejscu. Chodzi mi o to że na woodzie raczej nic mnie już nie zaskoczy.

Zrobilem krotka analize.

1) Gimbusy. Jak dla mnie to ta woodstockowa, mistyczna "wolność" to raczej nierozerwalnie łączy się z młodością, z prostego powodu. Zakazany owoc smakuje lepiej. Inaczej odbieramy woodstock, jak uciekamy z domu na woodstock jako pietnastoletni szczyl, inaczej smakuje pierwsza fajka czy wino gdy kitramy sie z fajka czy piwem, przezywamy pierwsze milostki i zauroczenia, jesteśmy emocjonalną dziewicą i wszystko dzieje sie po raz pierwszy. Stary dziad który niejedno w zyciu widział na woodstocku przeżyje go zupelnie inaczej niż podlotek którego wszystko dziwi i wszystko zachwyca.

Gimbusy jako sąsiedzi na woodzie mogą być wkurwiające, ale gimbusy=gimbusiary, a tych ostatnich z pola raczej bym nie wyganiał, bo przynajmniej jest na co popatrzeć ;))
Jak mialem 15 lat to jezdzilem na pierwszy woodstock (i to samemu), a teraz z rozpacza widze jak osoby w tym wieku pytaja sie "co robic jak są głodne". Zero jakiejkolwiek zaradnosci czy samodzielnosci.
Społeczenstwo się starzeje i widze to po woodzie. 10 lat temu jak jechałem na wood, to w pociagu wszyscy byli w moim wieku, a dzisiaj wiekszosc ekip z tego co widzialem to byl 25-30. Przez 7 godzin jazdy tylko jeden autentyczny 17latek przeszedl wagon w poszukiwaniu wodki.
A bedzie jeszcze gorzej, jak ta dysproporcja jebnie i do jednej szesnastolatki bedzie sie slinic dajmy na to pi razy drzwi piecdziesiat 30 i 40-latków (tych z gatunku erotomanów-gawedziarzy). I zaczatki tego już widze na woodzie.
Jesli ktos psuje wood to na pewno nie "gimbusy" ktore nie czuja klimatu tylko stare zgredy ktore marudza ze "kiedys to woodstock był ho, ho i w ogóle wszystko było lepiej"


2)Muzyka
Wiem ze zwykło się mawiać ze wszystko przez Prodigy, ze to od wtedy zaczely sie kradzieze i "cebulactwo", ale kradzieże zdarzały sie i wcześniej, dobrze to pamiętam. Tylko ze ludzi wtedy było Wiem ze leci wielki hejt na scene Play czy Lecha. Ale to tylko utwierdza mnie w podejsciu, ze nie jest to festiwal dla wszystkich i powinien pozostac w klimatach rock-metal-reggae-ska. Straszna hipokryzja wydaje mi sie typowe pierdolenie woodstockowicza ze "ja to muzyke kazdą lubie i szanuje ale z techno od lecha to wypierdalać" Nie przeszkadza mi to ze ktos bawi sie inaczej - choc zwolennikiem imprez z DJem i parkietem jak ma to miejsce w strefie play nie jestem. Siłą nikt was tam nie trzyma. W sumie poza Prodigy i Anthraxem nie zauwazylem by przyjezdzaly tam jakies bardziej mainstremowe zespoły. Lepiej wspominam dawniejsze koncerty, owszem ale glownie dlatego ze gralo wiecej polskich zespolow. Taki np. wystep KSU, Dezertera, Closterkeller czy T.love (ten z 2004, nie z 2014) jak dla mnie urywał dupsko po całości. Lineup ostatniego woodstocku byl jak dla mnie totalną pomyłką, znałem stamtąd mniej niż połowę wykonawców.

3)Sponsorzy
W czym konkretnie macie problem? Jak dlugo sponsorzy oprocz reklamy tam dają też wymierne, drobne korzyści woodstockowiczom, to niech są. Możliwość kupienia pary glanów, ramonseki, miejsca gdzie można przekimać (namiot bez hejtu), podladowania komorki i to jeszcze za darmo są ok. Ktos wspominal ze nagabywali go na karte z pko. Mnie tez, ale nawet do glowy nie przyszlo by krzywo o tym pomyslec. Ewentualnie mozna wprowadzic zapis, by sponsorzy byli, ale nie uzywali "krzyczacej" reklamy i bezpośrednich metod sprzedażny lub w inny sposób rozwiązać to jednym wpisem.

4) Pogoda
To domena tylko i wyłącznie tego woodstocka. Nie mowie ze woodstock sie kończy bo bylo chłodniej, ale jednak jak pizdzi to co mam wspominac? Siedzenie pod kocem przez pierwsze dwa dni i powolne bujanie sie do ballad, zamiast dzikich harców w błocie? Jak na takie polowe warunki, to zła pogoda może skutecznie popsuć festiwal. Strach pomysleć, co by było gdyby napierdalało grzmotami z nieba przez bite kilka dni. W sumie, mogłoby to łączyć się z punktem piątym i odstraszyć wielu ludzi i troche go naprawic, może ludzie by sie bardziej zżyli wspólnie odpierając atak burzy, nie wiem.


5) Nadmiar ludzi
Podoba mi sie powiedzonko, ze woodstock jest najlepszy zanim sie zacznie i musze przyznac ze to prawda.
Przed woodstockiem mogłem wieczorkiem na luzie z piwkiem przejść sie przez pole, pozaczepiać ludzi, popytać jak sie bawią, liczyć na fajne rozmowy z nieznajomymi. A jak sie zacznie to nie ma zmiłuj
Jak sie zaczelo, to przejscie pod sceną, albo nawet przy deptaku, glownej drodze przy bungge w primetime (kolo 21), lub do lidla bylo megautrudnione i trzeba bylo sie poruszac z tlumem, bardzo powoli, ostroznie stawiajac kroki. A jak niedajboze ci cos spadło, to stracone, bo ci z tyłu napierają i popychają dalej. Dziewczyny są wtedy macane, namioty okradane, sprawcy bezkarni. Za duży ten ludzki kocioł. Jeszcze tylko brakuje małego bodźca do wywołania paniki i ludzie zaczna tratować się nawzajem. Zauważyłem tez wtedy pierwsze przypadki agresji, ktos kogos popchnal, ktos sie postawil, jakies zaczątki bojek. Korki takie, ze wyjechanie z miasta trwa dobre dwie godziny. To nie jest fajne i moze powodowac frustracje czy nawet agresje a zle emocje sie udzielają, a stad prosta droga do efektu kuli śnieznej. Wszystko przez tłok.

6) Nadmiar dresów itd.
Bardziej od dresów wkurwiają mnie panczury, szczególnie te "dorosłe dzieci" po trzydziestce. Agresywni, pijani, zaczepliwi.
Aczkolwiek zauwazylem ogolnie brak subkultur. Wbiłbym szpile przedstawicielom jeszcze paru z nich, ale wydaje mi sie ze ich na woodzie nie ma lub jest coraz mniej, a w ich miejsce wchodzą śmieszki z głową konia, czterech Jacków Sparrowów, piżamkowi przebierańcy, narniowcy, jaskiniowcy i w ogóle woodstock idzie bardziej w stronę alternatywnych hipsterow zamiast grupowania się w subkulturach.

Problem z brakiem "klimatu" moim zdaniem leży w ludziach, w ich mentalności, starości, wymianie pokoleniowej, zaburzeniu proporcji miedzy 'starzejącymi się" a "młodym mięskiem" w jednej połowie, a drugiej w naszych głowach.
To nie jest konkretny problem ktory mozna rozwiazac przez zmiane jednej rzeczy typu "Bednarek zagrał, ooo, tragedia, nie ma klimatu, łód się kończy" albo "Play i Lech niech wypierdalają z mojego pola to będzie dobrze" tylko problem leży w naszych głowach, przynajmniej w połowie. Poprzedni woodstock (2014) był praktycznie taki sam, ale jednak lepszy, bo 2015 był gorszy bo z tego nie czuliście klimatu? W stosunku do zeszlego roku nie zmienilo sie praktycznie nic, stad moj wniosek ze nie o Woodstock chodzi, tylko o psychike. W 2014 pewnie to samo bym mowil rownajac go z tym z 2013.

vvv napisał/a:
ludzie za dużo mają i marudzą, że niedobre, że mało, za słono, drogo i ogólnie dupa od nadmiaru swędzi.

Nie od dziś wiadomo że asceza jest drogą do szczęścia <ziewa2> trafne spostrzeżenie, Woodstock ogólnie za bardzo na bogato, oddałbym wszystkie swoje posty za jeden woodstock bez połowy ludzi, namiotow czy sponsorow.
 
 
Jaaasiek  
Po co tyle piszesz ?


Wiek: 38
Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1637
Skąd: Drink Team Żywiec
Wysłany: Śro 12 Sie, 2015   

ia_nn napisał/a:
Jaaasiek napisał/a:


Bawię się co roku zajebiście i nie zauważyłem tego "napływu gimbazy", "wszędobylstwa dresów" czy "braku klimatu". To są problemy dziejące się w 90% w Waszych głowach jak mniemam.


Skoro te "problemy" siedzą w naszych głowach (większości tutaj obecnych) to nadal utrzymujesz ze to z nami jest coś nie tak? :) Coś złego się dzieje, a że ty tego nie zauważasz to twoja sprawa i twojej głowy.

Tak, może i tak jest, nie przeczę. Nie stwierdziłem jak jest na 100%, tylko podałem przypuszczenie. Co do tej większości to nie byłbym taki pewny, obstawiam 50/50.

Jak już wcześniej pisałem - jak coś mnie wkurwia na Woodstocku to kwituję to wymownym uśmiechem i idę gdzie indziej. Nie widzę sensu stać na kapeli, która mi strasznie nie leży, i ciskać w ich stronę hejty i bluzgi, które 99% ludzi nie obchodzą. Nie widzę sensu chodzić do ogródka Lecha, który mnie wkurza ściskiem i ludźmi.

Każdy przeżywa Woodstock jak chce, jeśli ktoś chce narzekać - jego sprawa, ale wmawianie innym, że klimatu nie ma to już inna sprawa. Może i kiedyś było łatwiej o ten legendarny klimat, ale to dlatego, że przed 2008 rokiem przeważnie ludzie wracali na Woodstock a było coraz mniej nowych twarzy. Frekwencja mówi sama za siebie- przyjeżdżali (IMHO) chyba sami bywalcy.

Z innej beczki narzekacie na nie czujących klimatu małolatów - a kto ma ich nauczyć tego klimatu jak nie my, którzy jesteśmy woodstockowymi wyjadaczami? Do naszej ekipy co roku dołączają "świeżaki" i nie mają problemu ze wczuciem się w tą atmosferę. Wam najwyraźniej przeszkadza to, że ktoś inny od Was wkrada się w tą zbudowaną przez lata otoczkę mistyczności, którą chcielibyście mieć tylko dla siebie.

Ja przeważnie pierwsze co robię na Woodstocku to idziemy w kilku się poznać z sąsiadami, pogadać, zaznaczyć, że możemy sobie wzajemnie pomagać, zerkać na namioty a nawet potowarzyszyć do miasta czy na koncert. Działa to od lat i nigdy nie zaliczyliśmy bójki, kradzieży a nawet złego słowa.

Bo na tym chyba ten festiwal polega aby się otworzyć na ludzi i nie zamykać w hermetycznym kręgu własnych znajomych? Jak tak dalej pójdzie to w marcu ludzie będą tam chcieli wynajmować parcele na okres Woodstocku i grodzić drutem kolczastym. Więcej luzu ludzie!
 
 
 
zokolic  
Lubi pieprzyć
Otwarte od 8 do 16


Wiek: 31
Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 362
Skąd: Kołaczkowo
Wysłany: Czw 13 Sie, 2015   

Recepta jest jedna.

Festiwal jest taki, jak ludzie którzy na niego przyjadą
Oczywiście, wymieszanie sprawi, że powstanie papka kulturowa, która może być nieprzewidywalna.
Zastanawialiście się, co się wydarzy jak Jurek (A żyj chłopie ze 150 lat) kopnie w kalendarz ?
 
 
Talamanca
Gość
Wysłany: Czw 13 Sie, 2015   

Tak Was podczytuję i podczytuję i stwierdzam, że też się wypowiem.
Woodstock nie umarł, to na pewno, ale w tym roku odniosłam wrażenie, że pewna formuła się wyczerpała.

Nie chodzi o tych, co nie czują klimatu czy o zmianę klimatu per se, bo to miejsce jest otwarte na wszystkich i ten przyjacielski klimat mogą tworzyć zarówno wytrawne pancury, jak i świeży narybek.
Chodzi raczej o to, co z tym miejscem robią sponsorzy i jak to wpływa na całokształt PW. Fakt sponsorowania PW rozumiem i nie zaprzeczam, że ktoś dokładać się musi, a w zamian ma prawo oczekiwać zaznaczenia swojej obecności w przestrzeni festiwalu. Niestety, z roku na rok sponsorzy "starają" się za bardzo, przez co zmieniają powoli festiwal w festyn. Marketing wirusowy drażni mnie tu chyba najbardziej, bo z każdego zakątka krzyczy - przyjdź do nas, KUP! i zostań tru łudstokowiczem (czyli załóż durną perukę, pomaluj włosy na kolor naszej marki, przypnij "zbuntowanego" badża i obwieś się gadżetami z naszym logo). Tym samym to co najcenniejsze w PW czyli oddolność jest zwyczajnie kradziona i wykorzystywana w cyniczny marketingowy sposób. To co autentyczne i wchodzące w kanon Wooda staje się równie prawdziwe jak mówca motywacyjny na wyjeździe integracyjnym w korpo. Zrobiło mi się smutno, kiedy zobaczyłam "zaraz będzie ciemno" na puszkach lecha i naklejki typu "andrzej się znalazł" z logo firmy sprzedającej ciuchy i buty. W PW najważniejsi są ludzie - ich pomysły, wygłupy, serdeczność. Ale to ma wartość i urzeka tylko wtedy, kiedy wychodzi prosto od nich, kiedy nie przypina się do tego logo marki, która za target postawiła sobie zakodowanie się w umysłach potencjalnych konsumentów jako "kochająca wolność".

Szyldoza festiwalu to druga rzecz - szerokim łukiem omijam miejsca zajęte przez sponsorów - nie chcę być tru łudstokowiczem z wioski playa i nie potrzebuję do szczęścia karuzeli allegro, która wciska się dzięki gabarytom w każde zdjęcie (wspaniale - logo allegro jako nieodłączny element festiwalowego krajobrazu). To zawłaszczenie przestrzeni faktycznie sprawia, że klimat ucieka spod scen i przenosi się dalej w las. Robi się tym dziwniej, że Jurek ze sceny krzyczy o nie poddawaniu się dzikiemu kapitalizmowi...

Reklamy przed-woodowe pokazują go jako jako combo festynu dziwolągów i kolejnego trendy uładzonego festiwalu letniego na kształt openera. Odniosłam wrażenie, że w tym roku sporo ludzi przyjechało, bo wydawało im się, że PW to taki familijny beerfest. Tak, to rozbija festiwal.

Na koniec, żeby nie było, że sieję wyłącznie malkontenctwo - kocham PW, kocham ludzi, których spotykam tam co roku, a jednocześnie jako osoba na co dzień pracująca przy organizacji rozmaitych imprez wiem, że współpracę ze sponsorami można ucywilizować. Wierzę, że PW zmieni formułę (w tym roku miałam wrażenie, że nawet Jurka wkurzają sponsorzy pchający się wszędzie) - może się zmniejszy, nie przyciągnie kolejnych Shaggych, ale wierzę, że organizatorzy znajdą równowagę, którą póki co główni sponsorzy skutecznie zakłócają. Wood nie umarł - jest po prostu w fazie szukania swojej tożsamości :))
 
 
zokolic  
Lubi pieprzyć
Otwarte od 8 do 16


Wiek: 31
Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 362
Skąd: Kołaczkowo
Wysłany: Czw 13 Sie, 2015   

Powiem ci, że aż mi zaimponowałeś.

Dobre sformułowanie, że Wood to taka larwa, która zmieni się w motyla albo naćpaną foletem playa i lecha
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje mang