Tak było
I POL'AND'ROCK FESTIVAL JUZ ZA

(XXIV PRZYSTANEK WOODSTOCK)
sitemap
Poprzedni temat «» Następny temat
Wasze niemiłe przeżycia na PW
Autor Wiadomość
Pietrucha  
Lubi pieprzyć
Paweł


Wiek: 31
Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 434
Skąd: Namysłów
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

pampers napisał/a:
Przemoc to normalna rzecz. Nie jest żadną nowością na tym feście. Ja praktycznie co roku muszę pacyfikować jakichś pijanych buców, bo mam małą tolerancję na debilizm i chęć popisania się. Szukanie jakichś patroli jest mniej skuteczne niż mocne słowo lub liść. Idiotów trzeba ogarniać zanim staną się niebezpieczni.


Jestem trochę rozdarty pod tym względem, przemoc to u mnie naprawdę ostateczna ostateczność. Ostatni raz uderzyłem kogoś 6 lat temu i nie mam zamiaru tego zmieniać. Chociaż okazje niestety spotykam dość często. Mocnym słowem czasem zdarza mi się kogoś studzić, ale jednak wciąż nie na woodstocku.
 
 
 
Maxpiro  
Forumowy prawiczek


Wiek: 29
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 48
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Trochę tego było, ale na szczęście niemiłe przeżycia to tylko jakieś 0,01% ogólnych przeżyć Woodstockowych.

1. Chyba to było w nocy z wtorku na środę - pod Lidlem leżałem sobie na drodze i częstowałem ludzi mlekiem (cały Woodstock miałem taką zajawkę), a tu podbiega jakiś koleś i wykopuje mi karton z ręki i ucieka.

2. Ta sama noc - znajomy ukradł mi zakupy z Lidla za jakieś 40 zł, najprawdopodobniej nieumyślnie bo obaj byliśmy w masakrycznym stanie, ale sytuacja i tak niemiła.

3. Noc z środy na czwartek - na pasażu głównym tak się wy*ebałem, że aż zahamowałem czołem o beton, ale ku zdziwieniu gapiów wstałem po chwili i dalej sępiłem dolewki.

Było dużo więcej, ogólnie spiny z Niemcami którzy gadali niefajnie rzeczy o II W.Ś. , jakiś pajac który zatruwał ludzi lewą metą (przez niego moja znajoma spędziła 6 godzin w szpitalu), ale generalnie Woodstock wspominam bardzo miło.
 
 
MuchaDG  
Coś już napisał
Bzzzzy


Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 63
Skąd: Dabrowa Górnicza
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

barni132 napisał/a:
Niemiłe było to, że w niedziele rano na polu namiotowym jakiś koleś latał z nożem i dźgał ludzi...

Trololo... Skąd masz te informacje? Niczego takiego nie było, chyba, że nóż był atrapą. Sprawdzałem specjalnie internet i jedyne co znalazłem, to, że w zeszłym roku złapano nożownika z Gdyni właśnie NA Woodzie.
Fraza <ofiary smiertelne Woodstock 2013> przyniosła mi info o 3 takich i to przed rozpoczęciem (oficjalnym). A założe się, że kilka osób chętnie by wykorzystało to do mieszania nas z błotem (i to bynajmniej nie z pod grzybka...)
Jedyne co mi się nie podoba to własnie ci wszyscy ludzie którzy psują renome tego festiwalu, którzy daja do ręki argumenty naszym przeciwnikom.
Co do agresji... jest ona wpisana w nature człowieka, nie da się tego ukryć, ale w sumie przy festiwalu gromadzącym na małym terenie często blisko (moze momentami nawet ponad) pół miliona ludzi, gdzie wypijane jest morze, a może ocean alkoholu (nie mówiąc o przeciekających z niektórymi, niestety, narkotykami) nie jest tak źle. Szacunek dla wszystkich, którzy potrafią uszanować zasady wzajemnego szacunku... A myśle, że na tym forum jest akurat ta część ludzi, która nie potrzebuje przypominania tych zasad.
 
 
siwy24  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 13 Sie 2012
Posty: 2
Skąd: Maków Podhalański
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Pietrucha napisał/a:
Z góry informuje że kocham woodstock mimo poniższych wydarzeń.

Moi drodzy dostałem po mordzie na wiosce piwnej. Tak bardzo mi przykro, nie chodzi mi o poniesione obrażenia ale o sam fakt przemocy na PW. Dwóch gości (w tym jakiś punk i bardziej niezidentyfikowany facet) Dosiedli się do mnie i moich dwóch kumpli (dziewczyna i chłopak) i zapytali moją kumpele czy nie chce się z nim bzykać. Słysząc to pytanie powiedziałem kulturalnie żeby sobie odpuścił. I bęc i hyc o podłogę- piącha. Pogadali coś jeszcze i poszli sobie. Udałem się po ochronę Carlsberga która wykazała się profesjonalizmem. Pobiegłem z nimi za agresorami. Z podziemi pojawiło się jeszcze z 4 typa i wyprowadzili ich na zaplecze. Cóż zdarza się.


A czy kompan nie był czasem dość korpulentny i ogolony na łyso?

Cytat:

bójka dwóch typów na koncercie kozak system,prawie wpadli na mnie i kolegę,nie fajnie.


Możliwe, że to o nas. To właśnie ta "najbardziej niemiła sytuacja" na woodstocku.
Staliśmy sobie spokojnie z grupą, nikomu nie szkodząc. Nagle jakiś punk wpadł z barkiem we mnie z całej siły. Nie, nie był to przypadek - takie sytuacje da się odróżnić, a jeśli nawet - to powinien przeprosić, podać rękę, cokolwiek (w końcu to woodstock) i iść dalej. A on nic. Mówię, by uważał jak chodzi, a ten standardowe: "Masz jakiś problem?". Wbiło mnie w ziemię. Odpowiadam ze znajomymi: "Gościu, jesteś na woodstocku, pokój, wyluzuj". A ten mnie odepchnął. Więc odwdzięczyłem się tym samym i mówię ponownie: "Weź daj spokój, to jest woodstock". Nie zdążyłem mrugnąć okiem, jak mnie chwycił za koszulkę i dał raz w głowę. Zaczęła się szarpanina, ekipa natychmiast wskoczyła i zaczęła nas rozdzielać, kompan punka też pomógł uspokajać sytuację, niestety sam podmiot nie potrafił zahamować swej agresywności, mimo przypomnień, że to przyjazny festiwal, pokój, miłość, muzyka. W końcu dostał od kogoś "uspokajacza". Może rozbity łuk brwiowy nauczy go, że woodstock to coś innego, niż robienie zadymy i bycie agresywnym wobec całkiem neutralnie zachowujących się ludzi. I to, jak wyżej napisane, zachowanie punka, a nie stereotypowego "łysola".

Kolejna niemiła sytuacja - w pierwszy wieczór po przyjeździe, czyli w środę - ukradziono nam plecak z niekompletną zawartością. Niemiłe przeżycie, zwłaszcza, że skrojono dość dużą część pola namiotowego za Kryszną.

Uderzenie gościa ASP - niezależnie, jaką opcję polityczną wyznaje i jakiej jest religii, jest to gość. Ponadto gość zachowuje się kulturalnie, nie obraża niczyich poglądów, nie jest agresywny. Na tak otwartej i liberalnej imprezie, jaką jest woodstock, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.

Ostatnie, niemiłe sytuacje - niszczenie tojków, kranów. Szkoda, że ludzie nie potrafią uszanować czegoś, co nie jest ich i jak bydło muszą wyrywać drzwi, zrywać rączki od zaworów itd., tym samym utrudniając innym użytkowanie zaplecza sanitarnego. A przecież każdy uszkodzony toi-toi, każdy uszkodzony kran zwiększa czas oczekiwania na jego skorzystanie.
Ja bym na miejscu Owsiaka, poza ubezpieczeniem, postawił "obserwatorów". Niech wyłapują niszczących, wsadzają takim po 500 zł kary za niszczenie mienia publicznego - może to ich coś nauczy.
 
 
berndsen  
Rozkręca sie
hopsahopsaturlajdropsa


Wiek: 29
Dołączyła: 30 Cze 2012
Posty: 294
Skąd: Istebna
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

siwy24 napisał/a:
Ja bym na miejscu Owsiaka, poza ubezpieczeniem, postawił "obserwatorów". Niech wyłapują niszczących, wsadzają takim po 500 zł kary za niszczenie mienia publicznego - może to ich coś nauczy.

dobra opcja by to była. Byłam świadkiem, jak jeden totalnie spity koleś chodził i mazał sprayem toitoie i co prawda ludzie zwracali mu uwagę, próbowali przemówić do rozsądku, ale koleś był w takim stanie, że wszystko było mu jedno, czy ktoś będzie musiał za jego szkodę zapłacić, czy też nie. No i jak się teraz uzbiera więcej takich delikwentów, to jakiekolwiek prośby ze strony organizatorów, upomnienia i inne tego typu - nic nie dadzą. Po prostu.


Co do nie miłych sytuacji - grupa punków złapała jakiegoś faceta, który dla beki zrobił sobie irokeza. Pobiła go i ogoliła na zero. Opowiadał on później, że jego dobry kolega, który zna go od 4 lat pytał się go, czy może sobie rozbić obok niego namiot. Tak bardzo go nie poznał. Potem sytuacja u Krishny, gdzie siedział sobie facet ubrany w normalne, niczym nie wyróżniające się ciuchy i miał bodajże różowego irokeza i znów to samo - grupa agresywnych punków wyzywających od pozerów i straszących różnymi sytuacjami, jeśli zaraz irokeza nie rozczesze/zgoli.

Ah no i mam pytanie - we wtorek krążyła po polu plotka, że jakaś dziewczyna przedawkowała narkotyki i zmarła. Wie ktoś o tym coś?
 
 
outi  
Lubi pieprzyć


Wiek: 39
Dołączył: 14 Kwi 2011
Posty: 331
Skąd: Katowice
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Jeśli chodzi o mnie, to przejmowanie się kradzieżami, leżącymi menelami, okazjonalną przemocą jest mocno nie na miejscu. Takie rzeczy zdarzają się zawsze i wszędzie, moim zdaniem na woodstocku (statystycznie) są marginalne. No, może poza złodziejstwem, ale zawsze miałem wszystkie ważne rzeczy przy sobie i NIGDY nic nie straciłem w ten sposób.
Mnie natomiast wkurzało tylko to, że chyba co 2 kapela na dużej grała jakiś cover, mój odbyt został rozdarty na strzępy coverem Queenów i tym czymś co jęczała maryja śmieszek.
Woodstock Cover Festival.
No i te sto lat.

A tak poza tym to najlepsza impreza na świecie. Szkoda że się tak szybko kończy :D
 
 
 
MuchaDG  
Coś już napisał
Bzzzzy


Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 63
Skąd: Dabrowa Górnicza
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

http://zielonagora.gazeta...4.html#TRrelSST
Tu mam oficjalne stanowisko policji, ale stan jest na 2.08. Co się zmieniło do tego czasu jeszcze nie wiem.
 
 
luki1625  
Forumowy prawiczek

Wiek: 32
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 2
Skąd: Glinianka
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Z niemiłych sytuacji, to pierwszej nocy okradli jeden namiot z naszej wioski, zabrali dziewczyną torby z wszystkimi rzeczami, niestety jedna z nich była pierwszy raz i zapomniała wyjąć z torby portfel, dlatego wszystkie pieniądze i dowód zniknęły :/ Pewnie nie doszło by do tego gdyby nie cholerny deszcz który napier...tej nocy i wszyscy schowali się pod plandekę, i nie obserwowaliśmy za dobrze namiotów. Ale kradzież zgłosiliśmy i później było już tylko ZAJEBIŚCIE :) No poza tymi kranami, toikami i typowymi objawami wandalizmu, których niestety przy takiej ilości osób, o tak różnych osobowościach, nie da się całkowicie uniknąć.

A o jakimś przedawkowaniu nic nie słyszałem i mam nadzieję że to tylko plotka ;)
 
 
boksu  
Na pewno offtopuje
the stoppable force


Wiek: 37
Dołączył: 15 Lip 2012
Posty: 810
Skąd: blisko Płońska
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

luki1625 napisał/a:
Z niemiłych sytuacji, to pierwszej nocy okradli jeden namiot z naszej wioski, zabrali dziewczyną torby z wszystkimi rzeczami, niestety jedna z nich była pierwszy raz i zapomniała wyjąć z torby portfel, dlatego wszystkie pieniądze i dowód zniknęły :/ Pewnie nie doszło by do tego gdyby nie cholerny deszcz który napier...tej nocy i wszyscy schowali się pod plandekę, i nie obserwowaliśmy za dobrze namiotów. Ale kradzież zgłosiliśmy i później było już tylko ZAJEBIŚCIE :) No poza tymi kranami, toikami i typowymi objawami wandalizmu, których niestety przy takiej ilości osób, o tak różnych osobowościach, nie da się całkowicie uniknąć.

A o jakimś przedawkowaniu nic nie słyszałem i mam nadzieję że to tylko plotka ;)


To zdecydowanie było niemiłe kiedy wróciliśmy z miasta i słyszałem tylko - kurwa, okradli nas - ale na szczęście obie w końcu skończyły z bardzo pozytywnymi wrażeniami :)

Z tych innych, tegoroczna jakość gastro, totalne zero, drogo, mało i średnio smacznie, nawet kefir był malutki -.-

Techno z dużej sceny, o ile Gooral rok temu dał świetnie czadu, to tegoroczny kiril doprowadził mnie do przemyśleń w typie WTF

Kubki Carslberga z 2011 i flagi z 2012 ;) ale wydawało mi się że piwo jednak było lepsze niż rok temu

Brud, wszechobecny brud, zabrakło konternerów i innych gadżetów do wyrzucania śmieci

To że dzięki pewnym delikwentom rzucającym butem pod grzybkiem nie zdążyłem na nagą milę...
 
 
evildevil1993  
Forumowy prawiczek
Kotek/Czarnuch ;D


Wiek: 31
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 15
Skąd: Wyrzysk/Łobżenica
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

A ja się dorzucę i napiszę o swoim przypadku.
Na Woodzie byłem 3 raz ('10, '12, '13) i zawsze byłem podjarany (najcudowniejsze miejsce na ziemi, itp.). Było tak do nocy (~4:00) z czwartku na piątek (albo z piątku na sobotę ;p), bo poszedłem z moją dziewczyną i kumplem do kranów bo chciał przemyć twarz, gdy na Niego czekałem podszedł do mnie koleś w niebieskiej koszulce [(nie był to niebieski PATROL) ok 165 cm wzrostu (niższy troszkę ode mnie) i krępy (nie mylić z grubym)], zapytałem się go czy czegoś potrzebuję i się uśmiechnąłem, a on bez słowa założył prawą nogę za moje i mnie pchnął na wysokości ramion, tak że się przewróciłem, trzepnąłem o ziemie z hukiem i się potłukłem. Przez parę minut nie mogłem wstać z gleby i złapać porządnie oddechu. Moja dziewczyna zaczęła go popychać krzyczeć coś do niego, a 2 osoby z pokojowego patrolu siedziały sobie na krawężniku i się na to patrzyły nawet nie reagując.

Ja to co zaszło zlałem, bo nie chciałem robić z woodstocku zadymy.

PS. Moja dziewczyna widziała że ten sam koleś parę chwil wcześniej zrobił to samo kolesiowi ~20lat w długich włosach.

Nie wiem CO SIĘ DZIEJĘ Z WOODSTOCKIEM?!

Zawsze byłem pozytywnie nastawiony i uhahany na samą myśl o woodstocku, a teraz? sam nie wiem. Cały woodstock miałem do dupy... I przez mój humor psułem mojej dziewczynie jej pierwszy wood...
 
 
 
unu  
Rozkręca sie


Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 104
Skąd: z rosomaka
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Z niemiłych rzeczy jakie mi się przytrafiły w tym roku to że w piątek poszedłem spać trzeźwy.
 
 
Pająk  
Coś już napisał
Lato z browarem...

Wiek: 37
Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 81
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Byłem na przystanku po raz 10, zmienia sie troche w festyn, powierzchnie jaka zajmował w tym roku play, czy umiejscowienie Toicampu, fakt troche przegiecie. co do gastro sie nie wypowiem, czy dobre czy nie, bo odkąd jest monopol, może 3 lata temu raz coś zjadłem, a tak to własna kuchenka, i lidl i da się żyć.
a poza tym, jak co roku syf i poniszczone toie i krany, chociaż co do toiów to te w lesie po prawej jak sie szło do ronda były nawet soko, nie musze mieć kranów przy toikach, wystarczy butelka wody i mydło w plecaku.
kręciłem się po polu dniami i nocami z moją kobietą i żadnych strasznych akcji, może poza jedną niegroźną nie zauważyłem, nic mi po raz kolejny (odpukac) nie skradziono, moim znajomym też nie.
ludzie czasem sami dają okazje złodzieją rozbijając się gdzieś daleko, po lasach, zostawiając w środku pełne plecaki(zawsze pierwsze co robię po rozbiciu się to wywalam wszystko z torby po całym namiocie i wiem napewno, że nikt mi wszystkich ciuchów nie ukradnie)
co do ładowania tel, czy naprawde musicie ze sobą zabierać smartfony? po co? sam mam samsunga s4, ale jak biorę urlop, i tym bardziej jade na wooda, za nic by mi nie przyszło do głowy go brać, ładuję starą nokie 6303 przed wyjazdem, jest pancerna, metalowa, a bateria trzyma ponad tydzień, szkoda mi by było czasu na stanie i ładowanie tel.z pod namiotu kończyło sie albo pod kranami, albo pod grzybem no i do tego zimne piwo, czy to z wioski czy ciemne przy rondzie i jakoś dałem radę, no i woda z lidla.
czasem zastanówcie się kilka razy co zabieracie, to i problemów będzie mniej.
niestety pokolenia urodzone w latach 90, nie wszyscy oczywiście, inaczej patrzą na świat i często mam wrażenie że festiwale to nie miejsce dla nich
a na narkotyki i chamstwo, niestety rady nie ma w takim tłumie...
 
 
evildevil1993  
Forumowy prawiczek
Kotek/Czarnuch ;D


Wiek: 31
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 15
Skąd: Wyrzysk/Łobżenica
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

a i jest jeszcze jedna rzecz która mnie zdenerwowała podczas ostatniego koncertu. Gruby Niemiec w niebieskiej czapce z daszkiem i niebieskiej koszulce, z 2-3 tyg zarostem. Przyszedł pod scenę z rzeczami (plecak, namiot, śpiwory, karimaty), postawił przed sobą i chamsko odpychał z całej siły każdego kto przez przypadek (wiadomo jak jest pod sceną) wpadł na te rzeczy. Na pewno musiało zaboleć tych których odepchnął (~180cm, ~130kg wagi).
 
 
 
Roxi  
Lubi pieprzyć
Born to be alive!


Wiek: 30
Dołączyła: 20 Lut 2012
Posty: 535
Skąd: Rosja!
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Zaraz w pociągu ukradli mi 400 zł, złodziej łaskawie zostawił mi 60zł (chyba na powrót). Zatrucie alkoholowe w poniedziałek (w pociągu konkretnie sięupiłam, żeby nie ryczeć przez resztę drogi z powodu skradzionych pieniędzy) Przeprowadzka po 2 dniach (czyt. szukanie dachu nad głową, bo swój namiot pożyczyłam innemu potrzebującemu). Spięcie ze znajomym. Głodne poranki, wmuszanie w siebie starych bułek z 2 dniowym otwartym pasztetem (bo nic innego nie znalazłam do jedzenia). Życie na koszt innych - źle się z tym czułam :/ Żebranie kasy u znajomych, żeby tylko mieć kasę na powrót i jedzenie do pociągu. Za mało alko, żeby być happy. W niedziele obudziłam się z moim śpiworem w kałuży. A, i jeszcze jak próbowałam uzbierać do miski trochę kasy na pasażu, żeby odciążyć znajomych to też co chwilę mnie okradali, bo łatwo było wyciągnąć pieniądza.
Podsumowując: ten woodstock był dla mnie chujowy. Tylko niektórzy znajomi sprawili, że jakoś dałam rade, i nie wróciłam do domu już we wtorek, za co wielkie dzięki :* o ile to czytacie.
Miałam też po woodzie jechać na trip wzdłuż Bałtyku stopem, ale wszystkie plany szlag trafił.
 
 
 
Kuniek  
Rozkręca sie


Wiek: 37
Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 289
Skąd: Duczki
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Roxi napisał/a:
Zaraz w pociągu ukradli mi 400 zł, złodziej łaskawie zostawił mi 60zł (chyba na powrót). Zatrucie alkoholowe w poniedziałek (w pociągu konkretnie sięupiłam, żeby nie ryczeć przez resztę drogi z powodu skradzionych pieniędzy) Przeprowadzka po 2 dniach (czyt. szukanie dachu nad głową, bo swój namiot pożyczyłam innemu potrzebującemu). Spięcie ze znajomym. Głodne poranki, wmuszanie w siebie starych bułek z 2 dniowym otwartym pasztetem (bo nic innego nie znalazłam do jedzenia). Życie na koszt innych - źle się z tym czułam :/ Żebranie kasy u znajomych, żeby tylko mieć kasę na powrót i jedzenie do pociągu. Za mało alko, żeby być happy. W niedziele obudziłam się z moim śpiworem w kałuży. A, i jeszcze jak próbowałam uzbierać do miski trochę kasy na pasażu, żeby odciążyć znajomych to też co chwilę mnie okradali, bo łatwo było wyciągnąć pieniądza.
Podsumowując: ten woodstock był dla mnie chujowy. Tylko niektórzy znajomi sprawili, że jakoś dałam rade, i nie wróciłam do domu już we wtorek, za co wielkie dzięki :* o ile to czytacie.
Miałam też po woodzie jechać na trip wzdłuż Bałtyku stopem, ale wszystkie plany szlag trafił.


Ten opis brzmi jak jakas klatwa, fatum przeciwko Tobie :/ juz chyba gorzej byc nie moglo. trzymaj sie. Oby nastepne woodstocki byly lepsze
 
 
 
kometta  
Rozkręca sie
wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy

Wiek: 29
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 145
Skąd: Szczecin
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Ja pamiętam jednego chłopaka, który prawie płakał kiedy opowiedział mi, że go ekipa zrobiła w ch*ja: okradła i wywaliła z namiotu. Zastanawiał się jak wrócić do domu... Zrobiło mi się tak przykro, pomyślałam sobie: czy ja na prawdę jestem na Woodstocku? Z takimi rzeczami w tle? Mało fajna sytuacja.
 
 
 
Winiacz  
Forumowy prawiczek
Mandżurskie wiosło.

Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 40
Skąd: Wałcz
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Gość ciągle wbijający się na fale na Hunterze.
Schudnij te 30 kilo najpierw, potem się baw w takie rzeczy. I wywal tą czarną fedorę.
 
 
Pietrucha  
Lubi pieprzyć
Paweł


Wiek: 31
Dołączył: 13 Maj 2012
Posty: 434
Skąd: Namysłów
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Czytając te wszystkie niemiłe sytuacje, jakiś nowicjusz (lub choćby sam Jurek bądź ktoś z załogi WOŚP) może mieć o woodstocku bardzo złe zdanie więc gdy temat trwa w najlepsze chciałbym oświadczyć (mam nadzieję że w imieniu innych forumowiczów) iż

Przystanek woodstock do nieustanny ciąg dobrej zabawy. Wyżej wymienione sytuacje stanowią może ok. 1%. Jednak ich stosunek jest prawie równy co do tematu o pozytywnych przeżyciach dlatego że szczególnie zapadają w pamięć.

Mam nadzieje że ten temat pomoże niektórym nie dopuścić do bycia ofiarą jakiejś niemiłej sytuacji.
 
 
 
hellbike  
Forumowy prawiczek

Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 2
Skąd: zielona góra
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

o matko :ooo ale wspomnienia. Nie wiedzialem, ze na woodzie jest az tyle zła.

Ja nie widzialem nawet pojedynczego przejawu agresji przez caly festiwal.

Sam pojechalem bez namiotu i przez caly wood wydalem 1,30zł. Chociaz caly festiwal zulilem alko i fajki od ludzi, co naturalnie moglo kogos rozloscic, wlasciwie wszyscy byli bardzo mili.

I skad te zle przygody z punkami?! Nie wiem, o co chodzi :v znam wielu z nich z widzenia i wiekszosc z nich to bardzo pokojowo nastawieni ludzie. Moze to jakis pojedynczy przypadek i wszyscy mieliscie przygody z tymi samymi 2-3ma osobami? Ciezko uwierzyc mi w ta historie z ogolona glowa.
 
 
Maxpiro  
Forumowy prawiczek


Wiek: 29
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 48
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Było paru agresywnych panczurów, ale takich się szybko uspokaja. Z powodu łysej głowy paru pozerów się do mnie przywaliło, ale parę razy użyłem argumentu siły to spasowali.
 
 
hacek  
Coś już napisał

Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 96
Skąd: ze wsząd
Wysłany: Wto 06 Sie, 2013   

Mojej znajomej dolali do kubeczka browar z jakimś kwasem... Na szczęście nie oddaliła się daleko od nas, miała bad tripa przez jakiś czas ale zaopiekowaliśmy się nią i wszystko dobrze się skończyło.
Gdybym skurwysyna znalazł to bym na miejscu ubił.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje mang