Przystanek Woodstock :: Powrót do domu pociągiem

xXXxGumisxXXx

Powrót woodstockowym w kierunku Krakowa. Miałem jechać Złomkiem o 13:30, ale załapałem się na wcześniejszy, który i tak był opóźniony o 30 min.

Organizacja ujdzie, na plus mogę dać to, że ludzie czekający na pociąg do Wawy przepuszczali tych co śpieszyli się na ten do Krakowa i sami jeszcze krzyczeli, czy ktoś tam nie jedzie, a proces sprawdzania biletów przebiegał bez większego problemu.
Ludzi od groma, ale dało się złapać miejsce siedzące ( kosztem bluzy, którą zgubiłem biegnąc na tył składu :p ).

Jedyne co mnie wkurwiło to neandertalyzm w samym pociągu. Pomijam debila, który ponoć wybił szybę nim pociąg ruszył ( ludzie wpadli w śmiech, jak pociąg stanął 5 sekund po ruszeniu, a ktoś dodatkowo skomentował "wow, jesteśmy już w Krakowie, ale ten pociąg zapierdala" ).
Prawdziwy okaz idiotyzmu był już w drodze jak jakiś narąbany punk, który z wygląd miał grubo 30-stkę, a w głowie umysł może góra 9 latka, postanowił z kolegami wykręcać te długie żarówy u sufitu i napierdzielać nimi w pociąg krzycząc "uwaga, cel, pal". Ktoś zwrócił uwagę, to kolega tego typa odparł, że nie widzi problemu, a jak ktoś jedzie do Krakowa i będzie mu ciemno......to o to właśnie chodziło w tej "zabawie". Nawet użył stwierdzenia, że będzie taki dobry i zostawi im jedną sztukę.

Jeżeli podobnych przypadków, w większym lub mniejszym stopniu podobieństwa było więcej, to nie zdziwiłbym się, jakby powtórzyła się akcja z kranami z soboty, tylko przeniesiona do realiów PKP z pociągami w rolach głównych.

Hulk

Pająk

aqu32

kizia

tylko nie sołtysik

a ja będę mega szuja, bo wracałam pociagiem w niedziele o 23 38 na hanysów. tłum jak cholera. dostałam lincz nie jeden bo *ło boże ło jezu nie masz prawa przechodzic*. ALE doturlałam sie do swojego wagonu. uznalam, ze jak wbije do przedzialu i nie bedzie problemu z powiedzeniem mam miejscówke i tu siedze, to sie dogadam. a że wyrozumiali ludzie byli, to sie pocisneli, potem poszli szaleć na korytarz. a ja i moje 4 potworki wyspałyśmy sie jak nigdy.

szprotka7

Ja naszą podróż wspominam bardzo dobrze, o niebo lepiej niż rok temu (czekanie 5h w kolejce po bilety, stratowanie mnie przez tłum przy wchodzeniu do pociągu i stanie przez 3h na jednej nodze bez picia i żarcia w koszmarnym zaduchu).

Jechaliśmy do Zielonej Góry jakoś w południe w niedzielę. Trochę się bałam, że mnie nie wpuszczą, bo miałam bilet na poniedziałek, ale nikt go nie sprawdzał, tylko krzyczeli WCHODZIĆ! GRUPA 4os WCHODZIĆ!!! Mniejsza o to, że do tej grupy nie należałam, ale weszłam :D Pociąg przyjechał jakieś 5min później, usadowiliśmy się w korytarzu i tak przebyłam całą drogę kimając na kolanie u kumpla albo płacząc ze śmiechu.

Mega pozytyw. I bilety tanie :)

ia_nn

Nie da sie ukryć, że w porownaniu do lat poprzednich, organizacja na dworcu była REWELACYJNA !!!!!!! Informacja o nadjezdzających pociągach, ulotki z rozkładami, bramki przed peronami. Co roku trzeba było pytac czerwonych o informacje i zawsze człowiek nie mogł trafic do swojego pociągu a jak juz trafil to ledwo szło sie zmiescic. Tym razem było inaczej. Informację czerwonych zastąpiła kapitalna tablica informacyjna z wyswietlanymi pociągami a czerwonych zatrudniono jedynie do sprawdzania biletów (co też im srednio wychodzilo widząc po postach wyżej i po moich towarzyszach podrózy :) ) Pozdrawiam i życze poidobnej organizacji w przyszłym roku !!!!

JakubWedrowycz

Cieszę się że dostrzegliście i pozytywnie odebraliście zmiany jakie zaszły w tym roku. Nad sprawną realizacja transportu DO i Z Kostrzyna pracowała spora grupa osób z Przewozów Regionalnych i PKP PLK SA. Chciałbym również serdecznie podziękować za atmosferę jaką stworzyliście na bramkach. Nikt się nie przepychał, ustawialiście się miastami i przychodziliście na swoje pociągi. W imieniu wszystkich osób zaangażowanych w odjazdy WIELKIE DZIĘKI :)

Siema i do zobaczenia za rok!

Szkoda, że po raz kolejny PKP Intercity totalnie zignorowało Kostrzyn i woodstokowiczów.

Saiyan

My mieliśmy powrót zaplanowany na 0;30 który oczywiście się nie udał.
Podchodzimy już do pociągu a oni ze więcej ludzi się nie zmieści ...
No to nic kolejny pociąg do Kutna mieliśmy o 3;00 ale wbiliśmy się na jakiś inny który jechał do Poznania o 1:30.W drodze do Poznania poznaliśmy ludzi z którymi świetnie się pilo 2 kociołki :D Jak ktoś jechał tym pociągiem to pewnie słyszał glosy co chwile ''kto ma wino'' kupie wino '' itp
Potem na stacji w Poznaniu wbiliśmy się nie na ten pociąg co trzeba.
W tym stanie zero ogarnięcia było.Wyrzucili nas na stacji we Września bo biletów nie mieliśmy tych co trzeba(dobrze że obyło się bez kolejnego mandatu) :D
Ponad godzinę czekania na stacji i zabrał nas pociąg woodstockowy który wyruszył o 3:00 z Kostrzyna.
Pociąg był pełen ale jakoś się udało do niego wbić.Resztę drogi siedziałem z kumplem w kiblu bo nie było miejsca xD

-VIKING-

O 16.27 miałem pociąg powrotny do Szczecina. Wkurwiające było to że musiałem kupić bilet powrotny (aby wejść na peron). Przynajmniej łatwo było kupić. Przed stacją PKP chodziła przemiła Pani Konduktor która sprzedawała bilet z przenośnej kasy. Pytała wszystkich w pobliżu czy ktoś chce kupić bilet:D Tradycyjnie ścisk (chociaż usiadłem na plecaku dziewczyny). Pociąg wypełnił się w 10 s po podstawieniu. (To było niesamowite.) Mimo ścisku wracało się w miłej atmosferze. Byłem radosny i dokazywałem jak cholera. Pewien Człowiek koło mnie miał głośnik przenośny do telefonu. Jak mu padła komórka to podłączyłem swoją i raczyłem cały przedział Motörhead:D Na którejś stacji wsiadły starsze Panie to uraczyłem je kawałkiem Szatan zespołu Kury:D Ich miny: bezcenne:D Wkurwiające było trochę to że pociąg jechał 4 godziny (a powinien 2,5). No i ta policja na stacji w Szczecinie. Więcej ich było niż podczas wyjazdu bydła z Pogoni.

JakubWedrowycz

szprotka7

Chyba sam fakt zakupu i stara kasy :D

[ Dodano: Nie 11 Sie, 2013 ]

-VIKING-

vin

Ciekawe co by było jakby w ogóle nie było dodatkowych pociągów woodstockowych. Wtedy byś dopiero zobaczył wygodę. Nie rozumiem czemu ktoś komu aż tak przeszkadza PKP jeździ w ogóle pociągami. Jedź samochodem, będziesz miał problem z głowy. Ja nie mówię, że wielbię PKP, ale bez przesady. Biletu kupić nie chcesz, ale miejsce siedzące byś chciał...mentalność Polaków. Trzeba było zostać dzień dłużej i byś wracał wygodnie.

Kryptonix

-VIKING-

magius

JakubWedrowycz

Kryptonix

Niez

Z innego tematu: