Przystanek Woodstock :: Najlepszy koncert na Dużej Scenie

spanielop

KABANOS ROZWALIŁ !

Kicaj

Ja Mmm Chyba Ściebie, Offensywa i Hunter!

boksu

zależnie od dnia, ale najlepiej dla mnie w pamięci zapisały się występy Anthrax, Farben Lehre, Marii Peszek i Huntera :)

Anthrax i Hunter za metalowy ogień z głównej sceny, Farbeni za punkowy ogień ;) i świetny wieczorny występ Marii Peszek przed snem :)

unu

Zdecydowanie Big Cyc za mega rozpier***. Z zagranicznych nie mam zdania bo tak się złożyło że tylko Polskie kapele widziałem.

Dahomej

FAAAAARBEEEEEN LEEEEHREEEEEE ! :D

Radosław Lubor

Big Cyc i FL.

Jumbo

Są koncerty które mi się podobały, ale wg. mnie najlepszy był Big Cyc.

dzasta2712

Za mało głosów na Ugly Kid Joe, moim zdaniem naprawdę dali czadu. Dałam na nich głos, coby nie dołączyć do tłumów głosujących na Anthrax bądź Enter Shikari - oni też wymiatali.

Z Polskich zdecydowanie rządzili Hunter, Farben Lehre, Ofensywa i Big Cyc (choć kiedyś byłam na lepszym koncercie tego zespołu).

jankowalski666

Kabanos, Big Cyc, Leningrad, Antrax, Danko Johnes, Ugly Kid Joe, Ofensywa, Mech, Hunter!

Sister Midnight

na wielu nie byłam, ale Big Cyc dał czadu <haha>

a i uważam, ze Farbeni dali dobry koncert, chociaz nie byłam, ale tak twierdzę, bo słuszałam poranne próby. no;]

aqu32

Oceniam w skali tego jak się bawiłem:
Enter Shikari 10-/10 (minus za to, że za wcześnie wnieśli beczki i przez to zapomnieli zagrać jednego kawałka (!) oraz za zepsuty mikrofon Rou na bisie, ale poza tym rozkurw na maxa!)
Kiril Dzajkovski 9+/10 ( przeszło godzina zajebiście intensywnego tańca.. a o tym jak było świadczy najlepiej fakt, że obok mnie tańczyli nawet metale w glanach :) )
Gooral&Mazowsze 9/10 ( zgodnie z oczekiwaniami po zeszłym roku)
Ofensywa 9-/10 ( największe odkrycie festiwalu!)
Atari Teenage Riot 8+/10 ( masakryczne pogo pod sceną ;D )
Kabanos 8/10 (cały koncert w błocie pod Grzybkiem)
Lenningrad 8/10 ( fajne ska, ale nie aż tak fajne jak Dubioza rok temu)
Big Cyc 8/10 (też zgodnie z oczekiwaniami)
Kaiser Chiefs 7+/10 ( zagrali dobrze, ale bardzo standardowo + karny kutas dla menago, który zabronił bisować)
Anthrax 7+/10 ( niestety spóźniliśmy się i przez to stanęliśmy za daleko od sceny)
Ametria 6/10 ( było tak gorąco, że cały koncert oglądałem bujając się na hamaku w allegro ;D )
Clock Machine 5+/10 ( również w błocie pod grzybkiem)
Emir Kusturica 2+/10 ( poszedłem z ciekawości, ale okazało się, że to bałkańskie wesele to zupełnie nie moje brzmienia, plusik za skille skrzypka)
Huntera i Farben Lehre nie oceniam, bo słyszałem je tylko częściowo, ale to co słyszałem było ok.

Pietrucha

Że jestem otwartą osobą na różną muzykę z polskich zespołów wybrałem Goorala z Mazowszem. Drugie skreślenie nie mogło być inne - Anthrax

Jumbo

Jak już pisałem wyżej najlepszy był dla mnie Big Cyc. Ale, żeby nie było że byłem tylko na jednym to się wypowiem (nie znam się na muzyce ale się wypowiem)

Emir Kusturica & No Smoking Orchestra - byłem strasznie źle i pesymistycznie nastawiony i w ogóle nie chciałem iść, ale jak rozkręciliśmy taniec niedaleko sceny to nie pamiętam żebym na jakimś weselu tak skakał.

Mech - Kurde, usłyszeć na żywo zespół który stał się legendą polskiego heavy metalu, kolesie robili muze w latach 80. No i też zrobili muzę do mojej ulubionej gry czyli Painkiller. No i pogo w sandałach, i to nie gdzieś tam z boku tylko poszedłem w ścianę i w ogóle rozpierdol pod samą sceną. Pięknie.

Ametria - No zespół z fabryki zespołów. Ale znam ich bo klepią ich a Antyradiu. Fajny kontakt mięli z publiką mimo że ich znało może 7 osób pod sceną jak to oni sami mówili, pamiętam z koncertu kolesia z sedesem, który kierował ruchem pod sceną w pogo. Bardzo fajna muza.

Hunter (Historia Metalu) - Wszyscy się jarają. W sumie ni było jakieś rewelacyjne, najbardziej mi się podobało jak wyszedł na scenę zaśpiewać Maciej Januszko i zaśpiewał Black Sabath - Paranoid. Tak, koleś ma zajebisty głos. To taki polski Ozzy.

O tym co mi się nie podobało to nie będę się wypowiadał, gdyż nie chcę nikogo atakować że jego muza jest chujowa bo chyba każdy jakieś tam prawo do niej ma, ale kurwa jak ktoś słucha w domu Kiril Dżajkovski albo Atari Teenage Riot albo kurwa happysadu to składam najszczersze wyrazy współczucia rodzicom tych ludzi. sorry, ale już zamykam ryja i nie jadze po reszcie. Przepraszam.

P.S. Nie poszedłem na najbardziej wyczekiwany przeze mnie koncert czyli Anthrax. Byłem trochę połamany i zmęczony, w sumie kurwa nie wiem jak to się stało <mysli2>

Glober

ATR to największy crap, jaki zagrał podczas trzech Woodstocków, na których byłem. Podejrzewam, że też na pozostałych nie znalazłoby się wiele gorszych. Niemniej szacun dla nich za oddanie honorarium na rzecz WOŚP.

Najlepsze dla mnie:
PL: Big Cyc. To po prostu nie mógł być zły koncert. Legenda polskiej muzyki rozrywkowej występuje ze swoim the best of, które zna każdy, każdy lubi i śpiewa. I nie był, było wspaniale. ZAŁÓŻ CZAPKĘ SKINIE!

Zagraniczne: Anthrax. Tak na co dzień nie słucham specjalnie trashu, dlatego nie znałem większości utworów. Niemniej na koncertach uwielbiam taką muzę, więc na koncert wyjątkowo się napaliłem. I się nie zawiodłem, totalny mega rozpierdziel pod sceną. Dawno z pogo nie wyszedłem tak zmachany i poobijany. Przy okazji pozdrawiam dziewczynę, którą wraz z jednym z niebieskich przeniosłem za scenę, bo coś jej się w głowę stało

Na tych poszły moje głosy, a poza tym:

Hunter - także kapitalny koncert, mój drugi faworyt obok Big Cyc. Wprawdzie faktycznie, może nie wszystko im wyszło (Kashmir, niektóre teksty), ale generalnie obronili się w świetnym stylu. A na "Highway to Hell" to ludzie na pasażu skakali. Może AC/DC za rok? ;)

Ugly Kid Joe - Gdyby nie trash metalowcy, to byłby najlepszy koncert zagraniczny. Podobnie jak w przypadku Anthrax, prawie cały czas w pogo. Strasznie miło było zobaczyć, kiedy zespół będący na scenie nie od dzisiaj, niezwykle się cieszy grając dla Woodstockowej publiki. Zresztą u Anthrax to samo :)

Emir Kusturica - Bardzo przyjemny koncert. Stałem sobie kawałek od sceny i bardziej podziwiałem, niż pogowałem, ale mi się podobało. Akcja z tym wielkim smyczkiem i graniem na niej skrzypcami i elektrykiem - mega.

Kamil Bednarek - Byłem na paru pierwszych utworach. Tak jak się spodziewałem, nie było źle. Jednak nie na tyle, żebym nie wybrał piwa i oczekiwania na Big Cyc ;)

Mech - Świetny koncert, który jednak opuściłem pod koniec, aby pójść na Andrusa (czego w sumie nie żałuję).

Kazut

Zdecydowanie Enter Shikari, mimo że większość ich koncertu spędziłem przy szpitalu.
To co oni wyprawiają na scenie jest niesamowite.
Oddałbym wszystko żeby jeszcze raz ich zobaczyć na woodzie. :(

Po ATR też mam bardzo miłe wspomnienia, zaś na Anthraxie cos za słabo się ludzie bawili. :D

magius

Oczywiście, że Big Cyc :D

gersimi

jak dla mnie farben lehre (zaskoczyli mnie pozytywnie)
i SOJA :)

no ale Big Cyc świetni i Hunter (wielki zaskok jak dla mnie gdy zagrali system of a down)

Sopel

Jak dla mnie najepsze konerty dali Enter Shikari, The Toobes i Kaiser Chiefs (w nieprzypadkowej kolejności). Fajnie też wypadło Death By Chocolate, Ja Mmm Chyba Ściebie i Danko Jones.

Pigul

Ugly Kid Joe,Big Cyc,Mech,Kabanos i sporo tu wypisywać.Antrax-Tak sobie.Nie przepadam za bardzo za nimi ale spod namiotu koncert obejrzałem.Więc oceniać bardziej dane mi nie jest ;))