is441
Forumowy prawiczek Nienormalny.
Dołączył: 03 Lip 2013 Posty: 3 Skąd: Tychy i zewsząd
|
Wysłany: Pią 27 Cze, 2014 Autostop, czyli tam i z powrotem.
|
|
|
Cześć.
Woodstock zbliża się wielkimi krokami. No i trzeba się tam dostać, wiadomo. W związku z tym mam plan: pakuję do plecaka kilka pierdół, stawiam specjalnie na tę okazję zrobionego irokeza i jazda, jazda autostopem. Na koniec świata i jeszcze dalej, kostrzyńskie rowy już na mnie czekają. Ale...
Z chęcią zabiorę jakiegoś szczęśliwca ze sobą! Będziecie mogli zmarznąć ze mną, jeśli będzie zimno, zgrzać się, jak będzie ciepło i zmoknąć, jak, odpukać, będzie padać deszcz. Ewentualnie zginąć pod ciosami gradu lub zostać porwanym przez tornado. Czy może być coś lepszego?
Pociąg woodstockowy, wiadomo, rzecz fajna. Mobilny Woodstock na szynach i tak dalej. Aż dziwota, że nigdy się jeszcze nie wykoleił. Ale w pociągu - uwaga - nie da się łapać stopa (chociaż jeśli chodzi o ten szczególny rodzaj pociągu, to chyba nic mnie nie zdziwi). Podróż z wyciągniętym ku niebu kciukiem to głód, frustracja, wóda i koks! A wrażenia po dotarciu do celu... bezcenne! Nic tylko pierdolnąć się do namiotu i trzy dni odsypiać.
Dobra, żarty żartami, ale jak ktoś chciałby wyruszyć ze mną - człowiekiem wszechstronnie nijakim - na tego typu podróż, to zapraszam. Rok temu się udało, uda się i w tym roku. Ale, jak powszechnie wiadomo, w grupie raźniej. Na metę ("meta" jak cel podróży, nie jak monopolowy) planuję dotrzeć jeszcze przed festiwalem, ale dokładnie jeszcze nie wiem kiedy wyruszę. Dużo będzie miał tu do powiedzenia wybraniec lub wybranka, którego/którą w drodze morderczej selekcji wybiorę jako towarzysza/towarzyszkę.
Mam nadzieję, że wystarczająco zachęcająco to ująłem.
Do zobaczenia przy drodze, u celu, albo w samochodzie, który uda mi/nam się zatrzymać. |
|