KRADZIEŻE |
Autor |
Wiadomość |
haffija
Forumowy prawiczek
Dołączyła: 03 Sie 2010 Posty: 1 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Wto 03 Sie, 2010 KRADZIEŻE
|
|
|
Hej,
byłam po raz 1 na Woodstocku i powiem Wam że całą radość z tego miejsca odebrał mi incydent niedzielną nocną porą. Opuściłam więc to miejsce z lekkim żalem i smutkiem. Bylismy rozłożeni pod małą sceną ASP - punkt gdzie mielismy "Najlepszy widok na Woodstock" i drewniane ranczo ;p
W niedziele zwinęli mi gitarę, łącznie z pokrowcem i stroikiem w środku ^^ Najlepsze, że cały wieczór bylam w namiocie. Póki co bardzo serdecznie pozdrawiam złodzieja! mam nadzieje że zyskał dużo pieniedzy na tym bo sprzęt był dobry. Dla mnie liczyła sie wartość sentymentalna tej gitary.. :(
Jeśli chodzi o historie przywracającą wiarę w ludzi to chciałabym bardzo gorąco podziękować koledze z Czechowic- Dziedzic (czarne włosy, irokez na głowie)i jego dziewczynie- przepraszam nie pamiętam imion :p - którzy odnaleźli mój telefon, zadzwonili od razu do mojego chłopaka i oddali go w wiosce piwnej :) SE c902 z pieskiem na tapecie. JESZCZE RAZ BARDZO DZIĘKUJĘ! Cieszę się, że tacy ludzie istnieją! Pozdrowienia dla Was! |
|
|
|
|
Ruda
Rozkręca sie zuaaa czarownica
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Lip 2010 Posty: 126 Skąd: Częstochowa/Opole
|
Wysłany: Wto 03 Sie, 2010
|
|
|
haffija, na następny raz pamiętaj, że na woodstock bierze się albo rupiecie albo najbardziej potrzebne rzeczy! |
|
|
|
|
Soprano
Forumowy prawiczek With all due respect
Dołączył: 28 Lip 2010 Posty: 9 Skąd: Tuchola
|
Wysłany: Wto 03 Sie, 2010
|
|
|
haffija, Wiesz co, też mieliśmy namiot w środkowej części, na górce pod ASP. Któregoś razu przechodząc między namiotami widziałem jakąś fajnie oklejoną gitarrę wystającą pudłem z namiotu. Nie pamiętam czy był to akustyk, czy może klasyczna. Nikogo nie było w okolicy. Nie zdziwiłbym się gdyby wtedy ktoś ją zakosił. |
|
|
|
|
Kirosana
Forumowy prawiczek
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 26 Skąd: Drezdenko
|
Wysłany: Wto 03 Sie, 2010
|
|
|
My byliśmy trochę na zadupiu bo w sektorze G a może i poza nim :P Ogólnie pola takie, ale nikt nic nikomu nie jumnął, a namioty stały bez obstawy z fonami i kasą w środku... |
|
|
|
|
michal220
Rozkręca sie
Dołączył: 24 Lip 2009 Posty: 151 Skąd: Znienacka
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Ja znalazłem plecak za takim zajebistym namiotem, altaną gdzie w środku były dwie kanapy i parę foteli. W środku był portfel na nazwisko Muskało albo Musiało i taki stary zdezelowany sony ericsson, chciałem z niego zadzwonić do kogoś kto był w nieodebranych ale okazało się, że nie ma chłopak kasy na koncie. A po swój telefon nie chciało mi się iść, bo musiał bym budzić kumpla, który miał kluczyki od samochodu. Spakowałem ten cały majdan z powrotem do plecaka i odniosłem do Biura rzeczy znalezionych.
Drugi motyw, wracamy a kumpel z namiotu mówi, że nie ma torby z ubraniami. Pewnie ktoś zajebał całą torbę i po przewiskaniu i stwierdzeniu, że nie ma nic wartościowego wyrzucił gdzieś. Niestety nie udało się odnaleźć. Trochę winny sobie baran bo mógł schować do depozytu jakim był niewątpliwie samochód zaparkowany obok naszych namiotów. Tego wieczora wyczaiłem też jakiegoś chłopaczka wyglądającego na tubylca w wieku 13 latek, który chodził między namiotami i zaglądał, postanowiłem go śledzić, w końcu się spytałem co tu szuka i powiedział tonem takim jak ja niegdyś gdy stary mnie przyłapał na fajku za komórką, że nic. Jebnąłem mu solidnego kopa w dupę aż się za nim zakurzyło. Teraz żałuję, że nie wziąłem go na przesłuchanie gdzie wyrzucał rzeczy niepotrzebne mu. Potem podbił do czekających na ulicy dwóch kolegów w podobnym wieku i popedzili oglądając się za siebie. |
|
|
|
|
Ndriu
Rozkręca sie
Wiek: 32 Dołączył: 15 Maj 2010 Posty: 280 Skąd: Stegna
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Mojej kumpeli pierwszego dnia zwinęli z namiotu niebieskie martensy. Z kolei jedna panna opowiedziała mi, że jej kumpeli zginął aparat za 2,5 koła.
Mi na szczęście nie zginęło nic :) |
|
|
|
|
Mazu
Typowy spamer Ninja z Kazachstanu
Wiek: 31 Dołączyła: 03 Sie 2009 Posty: 1050 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Ndriu napisał/a: | że jej kumpeli zginął aparat za 2,5 koła. |
zostawiła go samego bez opieki w namiocie? się nie dziwię, że zginął.
Nam nic nie zginęło, bo ktoś cały czas był na obozowisku, ale niemcowi parę namiotów dalej zginęły rzeczy, torbę przetrzepaną znalazł gdzieś w krzakach. A potem są stereotypy o polakach ;x |
|
|
|
|
dezaprobator
Stara Gwardia
Wiek: 39 Dołączył: 08 Kwi 2008 Posty: 1832 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Dla mnie był to 9 Woodstock. Przez 9 lat nic mi nie zginęło, nawet śledź... Nie wiem czy mam po prostu dużo szczęścia czy wszyscy dużo pecha. A może dbam o swoje rzeczy... |
|
|
|
|
Murk
Coś już napisał
Wiek: 36 Dołączył: 06 Lip 2010 Posty: 75 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
No mi już pierwszej nocy (z środy na czwartek) zginęły glany ale to moja wina bo stały sobie przed namiotem. Szkoda mi ich bo to były moje pierwsze glany |
|
|
|
|
Dea
Coś już napisał Oswajalny Chaos ;)
Wiek: 39 Dołączyła: 22 Lut 2009 Posty: 66 Skąd: 3city
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
A nam przetrzepali namiot. Sądzę, że byli to miastowi, gdyż zabrali jedynie piwa woodstockowe, ciuchy [rzetrzepali i rozerwali siatkę z jabolami zostawiając je w namiocie. Kumplowi ukradli już na samym początku plecak z ciuchami. Dobrze, że falgi nie zabrali, bo bym wytropiła i zamordowała |
|
|
|
|
sekator2020
Rozkręca sie Music is my Hot Hot Sex
Wiek: 33 Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 229 Skąd: Brzeg-Opolskie
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Nam przetrzepali z 6 namiotów
<w niektórych spali ludzie>
ukradli plecaki,karimaty,śpiwory,
a koledze zajmuali nawet siekierę :evil: |
|
|
|
|
Koli
Coś już napisał Taki jeden
Wiek: 32 Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 88 Skąd: Łaziska Średnie
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Ufff Ufff dobrze, że mi nic nie zajumali z namiotu. Może dlatego, że mam swój patent... w namiocie zostawiam coś barrrrdzo śmierdzącego (buty) Wystarczy przed pójściem spać buty wyciągnąć i schować w bezpieczne miejsce (np pod namiot) i przewietrzyć namiot :D |
|
|
|
|
haffija
Gość
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
[quote="ruda"][b]haffija[/b], na następny raz pamiętaj, że na woodstock bierze się albo rupiecie albo najbardziej potrzebne rzeczy![/quote]
Racja. Dlatego większość rzeczy które wzięłam dosłownie były stare i niepotrzebne. Jednak znajomi bardzo prosili o gitarke. Upierałam sie przy tym bo miałam obawy jednak w końcu mnie namówili. i tyle z tego.. buuu.. :-? :cry: |
|
|
|
|
Milimetka
Forumowy prawiczek
Wiek: 36 Dołączyła: 04 Sie 2009 Posty: 38 Skąd: Sulejówek
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
;) |
|
|
|
|
sekator2020
Rozkręca sie Music is my Hot Hot Sex
Wiek: 33 Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 229 Skąd: Brzeg-Opolskie
|
|
|
|
|
Tunc2yk
Forumowy prawiczek
Wiek: 31 Dołączył: 24 Sty 2010 Posty: 25 Skąd: Koło
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Kilka namiotów ode mnie złapali złodzieja...nie dość, że dostał wpierdul od właścicieli, to zaprowadzili go do niebieskich, gdzie również dostał wpierdul :D |
|
|
|
|
Agrest
Forumowy prawiczek
Dołączył: 27 Lip 2010 Posty: 3 Skąd: B-B/Wilkowice
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Hehe ;) i bardzo dobrze :) moi kumple nie pomyśleli (1szy raz na łudstoku) i źle ustawili sobie wejścia do namiotów. Mianowicie mieliśmy obóz rozbity w lasku naprzeciwko dużej sceny ale zaraz na obrzeżach. no i kumple mieli ustawione wejścia w stronę "ulicy" (mam na myśli tą drogę do ogródka piwnego.) Jednemu z nich zginął plecak podręczny z ogórkami, grzybkami i ładowarką. Na szczęście nic więcej się nie stało. A co do tego 13latka - tubylca to możliwe, że spotkał go mój kuzyn, bo w poniedziałek, jak już był wielki rozdupcz chodził jakiś kolo i patrzył po namiotach. Btw- można się było nieźle legalnie obłowić - ludzie pozostawiali mnóśtwo rzeczy po sobie - karimaty, śpiwory, czy nawet całe namioty, niektóre w dobrym stanie. i trochę żałuję, że nie przygarnąłem sobie namiotu, bo miałem pożyczony od kumpla, a tak to bym miał włąsny na następny woodstock. a nikt by się nie wkurwiał, bo właściciele sami je zostawiali. Morał z tej bajki taki - wejściami do siebie jeśli chodzi o namioty:) pozdrawiam :D |
|
|
|
|
Dea
Coś już napisał Oswajalny Chaos ;)
Wiek: 39 Dołączyła: 22 Lut 2009 Posty: 66 Skąd: 3city
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Czyli na bank tubylcy kradną ? Wiedziałam. Ale jeszcze raz - iule ten złodziej miał lat ?? |
|
|
|
|
Boczek
Forumowy prawiczek Jesteś z Nowego Sącza ? NIe!? to pijesz wino !
Dołączył: 11 Sie 2009 Posty: 11
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
MI naszczęści nic nie zginęło chociaż nasz namiot stał sobie na głównym szlaku wędrówkowym ludzi :] nie chce mi się liczyć ile razy ludzie wywracali się o moje linki . W sumie to ogrneliśmy system antywłamaniowy o dumnej nazwie " CHAOS " . Sami nie raz nie mogliśmy znaleźć swoich komóreczkó :] . W sumie to mi troche szkoda , ze nie złapałem żandego złodzieja , bo ogarnąłem sobie , żę jak bym go złapał to dostałby po mordzie , związał bym go , na szyje dałbym mu na szyje tabliczke z podpisem "złodziej " i przeszedł bym się z nim po głównej drodze :] |
|
|
|
|
iwa
Rozkręca sie
Wiek: 36 Dołączyła: 25 Kwi 2010 Posty: 244 Skąd: Głogów
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
Pomimo tego,że na dzień dobry mnie okradziono, fakt ,faktem, byłam zła, ale dresy nie zepsują mi wooda, chodziłam w jednych ciuchach od piątku, ale spoko. Jedyne co mnie cieszy,że to były dresy, które nie przyjechałały na festival, tylko okradać ludzi, wiem, bo dwa razy goniłam ich z namiotu, aż mnie kurcze w nocy okradli, nawet nie wiem kiedy, byłam w środku, dodam od razu,że nie byłam zalana w trupa...Na szczęście spałam na torbie pełnej ważnych rzeczy haha:) Dodam,że to był moj 4 festival, pierszy raz spotkałm sie z czymś takim, nie jestem świerzynką, znam zasady bezpieczeństwa, przede wszystkim nie zostawiać namiotu pustego.plecak tez był rozpakowany,ale pozbierali rzeczy eh. Muszę odkupić to i owo, zrezygnowałam z wakacji w górach, coś za coś... Ale było świetnie, za rok też jadę na pewno:) Niestety nie tylko mnie okradziono, w około ludzie też rano panikowali, ja nie wiem jak tak można. Niektórym pokradli nawet śpiwory. |
|
|
|
|
|
Agucha
Forumowy prawiczek Widzimy się 30stego ;)
Dołączyła: 01 Lip 2010 Posty: 2 Skąd: Koszalin
|
Wysłany: Śro 04 Sie, 2010
|
|
|
W takim razie my musieliśmy miec niezwykłe szczęście ;) Byliśmy rozłożeni przy dośc uczęszczanej drodze bo prowadzącej do kranów, koło nas ustawiały się kolejki do pryszniców i niedaleko były równiez toie,a nie zgineło nam zupłenie nic ;) a dodam, że niejedokrotnie zostawialiśmy namioty bez opieki. Mało tego, zostawialiśmy równiez ubrania na namiotach do wyschnięcia do okolo 22 nawet i szczerze powiedziawszy o woodową koszulke się troche bałam Plecaki miałyśmy tak do połowy spakowane, bo "wspólokatorka" nie mogła patrzec na taki namiotowy syf xD' Tyle. że ja wsyztskie wartościowe rzeczy nosiłam ze sobą (czytaj tel, kase i dokumenty xD).. Może to, że nic nam nie zgineło to zasługa naszych niemieckich sasiadów, którzy zdecydowaną wiekszośc Wooda spędzili przy namiocie ;) W każdym razie namioty jak i ich wyposażenia pozostały nienaruszone ;) i nie chcąc zap[eszyc*odpukała w niemalowane* mam nadzieje, że tak pozostanie w kolejnych latach ;) |
|
|
|
|
|