Przystanek Woodstock :: Okaleczanie się

córka_lucyfera · Forumowy prawiczek Wiek: 30 Dołączyła: 21 Mar 2012 Posty: 22 Skąd: Konin

Co sądzicie na ten temat? Czy według was to jest dobry sposób na wyładowanie emocji?

Powiem szczerze : w moim życiu zdarzyły się trzy epizody związane z autoagresją, ale niestety muszę przyznać, że były to chwile słabości i poczucia bezsilności.
Jeżeli ktoś też miał takie chwile i chce o nich napisać to śmiało.

PS Nie chcę żebyście wysuwali tu jakieś teksty o tych co robią sobie krzywdę, że są emo, bo się tną...wyrażajcie opinie, ale kulturalnie.

zlowieszczy4

kiedys cos mi sie tam zdarzylo ,ale na szczescie akurat po tym zadnej blizny nie mam. Natomiast mam kumpli co dosyc ostro sie pocieli. Zazwyczaj byly to sytuacje zwiazane z jakims stresem lub trauma ,ale tez sie zdarzalo ze z nudow :) albo zeby uniknac "pewnych konsekwencji" Ogolem mysle ze to sa mlodziencze wybryki :) gdy czlowiek juz dorosnie potrafi znalezc inne sposoby odreagowania i zaczyna rozumiec ze to nie jest tego warte. Czasem po prostu warto dac sobie nawzajem po gebie i spuscic tej tak zwanej zlej krwi niz sie kaleczyc :P - w moim przypadku dziala to lepiej niz sznyty,sluchanie muzyki czy trenowanie itp. Nie chodzi mi tu o bicie slabszych bo to jest godne pogardy. Podsumuje to tak : raz na jakis czas musze dostac w miske i wtedy sie lepiej czuje :P

LukasOi!

Ossie

Ale masz wąskie podejście :P

Dahomej

Na szersze to strata czasu, bo to jest faktycznie głupota.

shrew

Owy akt autoagresji jest jedynie okazaniem własnych słabości. Osobiście wolę strzelanie do celu. Mam koleżankę która uważała że to pomoże jej odreagować, później była bulimia, następnie wpadła w anoreksję i miała kilka prób samobójczych. Może ja jestem za stara albo nudna ale uważam że od rozwiązywania takich problemów są psycholodzy. Po zobaczeniu tego tematu pomyślałam że "nie dorosłam do swych lat" lub przynajmniej zgubił mnie w biegu świat <szok>

córka_lucyfera · Forumowy prawiczek Wiek: 30 Dołączyła: 21 Mar 2012 Posty: 22 Skąd: Konin

papiave · Forumowy prawiczek Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 3 Skąd: Gorzów wlkp

Mi się zdarzyło i teraz mam od ch**a blizn , musiałem jeździć do psychologa , psychiatry.. nie fajnie :((

ironnia

Ja również miałam jakiś tam mały epizod z tym ale na szczęście nie mam blizn może jakaś mała kreska , znam osobę która ma całe ręce w bliznach aż po łokcie teraz nawet w lato nie chodzi na krótki rękaw a to w dodatku dziewczyna , dodatkowo chowa dłonie pod różnymi rodzajami rękawiczek bez palców itp. uważam , że to nie jest sposób na rozładowanie emocji. Mogę powiedzieć ze dobrym sposobem jest metoda wykrzyczenia się do woli ale nie tak na kogoś a tak po prostu bardzo to pomaga.

LukasOi!

Kroplova

U mnie cięcie się to był sposób na wyładowanie emocji. Długo nie potrafiłam poradzić sobie z emocjami jako 13 - 14 letni szczeniak i w efekcie mam teraz kilka paskudnych blizn a przecież można było iść na rower, wykrzyczeć się albo spuścić lanie workowi piachu. Jednym słowem to głupota straszna. Może czas zacząć uczyć dzieciaki wyrażania uczuć i panowania nad emocjami?

Swarog

Pamiętam, że dawniej dość dużo moich znajomych cięło się, chociaż o emo nikt wtedy jeszcze nie słyszał. A teraz tylko jedna, prawie niewidoczna kreska na nadgarstku przypomina człowiekowi o własnej głupocie. Czemu? Sam już nie wiem.

duś

zdajecie sobie sprawę, że bieganie albo śpiewanie czasem nie wystarcza?

Dahomej

I to ma być usprawiedliwienie głupoty ?

regret666

duś

niekoniecznie - ale podejście "idź pobiegać" kiedy ktoś nienawidzi siebie do tego stopnia, albo ma w sobie aż tyle agresji, żeby robić sobie krzywdę (nie uwzględniam przypadków, kiedy ktoś się tnie "z nudów" - nie wymaga komentarza), jest jeszcze głupsze. To już wymaga pomocy. Wątpię, czy nastawienie "tnie się z głupoty" komuś pomogło.

Kroplova

Tak to prawda, jeżeli osiąga to już niebezpieczne stadium (tylko jak tu określić "niebezpieczne stadium") to pomoc specjalisty jest niezbędna...
Ale ostatnio często obserwuję samookaleczanie się na zasadzie "ach mam 12 lat, życie jest do dupy, nie mam chłopaka a co tam potnę się"... Ja wiem, że każdy wiek ma swoje prawa i problemy, ale w takim wypadku naprawdę lepiej iść się wyżyć.
Fakt co innego nienawiść do siebie i związane z tym wszystkie inne sprawy (wiem o czym mówię...), gdzie robiłam się niebezpieczna dla samej siebie a co innego "burdel w sobie w wieku dojrzewania"... Bo jeśli nauczymy dzieciaka dawać ujście negatywnym emocjom to duże prawdopodobieństwo, że w przyszłości nie wpadnie na mega głupi pomysł porznięcia sobie ciała...

vin

ja np obserwuje zjawisko okaleczania się 'dla szpanu' , to już w ogóle dla mnie chore..

Kroplova

Vin to przykre ale też to zauważyłam, zwłaszcza wśród gimnazjalistów, tylko co to za powód do szpanu? A za kilka lat złapie się taki osobnik za łeb i będzie rozpaczał, że ma paskudne blizny...

vin

LukasOi!